„To nie jest problem, który przyniesie skutki w przyszłości. My już odczuwamy skutki działania kopalni odkrywkowej »Turów«” – mówił Milan Starec podczas posiedzenia Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, która we wtorek (14 lipca 2020) zajęła się apelem 13 tysięcy osób sprzeciwiających się przedłużeniu eksploatacji należącej do PGE odkrywki leżącej przy granicy Polski, Czech i Niemiec. Starec mieszka w jednej z wiosek w czeskim regionie libereckim. Jest jedną z 30 tysięcy osób, które przez działanie kopalni może stracić dostęp do wody pitnej.
13 tysięcy podpisów
Przypomnijmy: kopalnia „Turów” i elektrownia o tej samej nazwie znajdują się w Bogatyni (woj. dolnośląskie). To spory kompleks, którym zarządza PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK). Zatrudnia około 4 tysiące osób.
Elektrownia „Turów” dostarcza prąd do ponad 2 milionów gospodarstw, a w budowie jest nowy blok, który zwiększy tę liczbę o kolejny milion. Koncesja na wydobycie węgla brunatnego kończyła się w kwietniu tego roku. W marcu minister klimatu Michał Kurtyka zatwierdził jej przedłużenie na kolejne sześć lat. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
PGE nie zamierza jednak zamykać kopalni w 2026 roku.
W planach jest działanie do 2044 roku na coraz większej powierzchni, która, jak tłumaczą przedstawiciele spółki, „jest ustalona od 1994 roku”. Jeśli ten plan dojdzie do skutku, wydobycie będzie kończyło się 100 m przed czeską granicą.
Spór o koncesję trwa od ponad roku. Dalszemu wydobyciu sprzeciwiają się Czesi i Niemcy, a w sprawę zaangażowały się organizacje ekologiczne – m.in. wrocławska EKO-UNIA, Fundacja Rozwój Tak-Odkrywki Nie (RT-ON) i Greenpeace. Argumentują, że przez kopalnię w okolicznych miejscowościach zaczyna brakować wody, a dodatkowymi problemami jest hałas i smog powodowany przez prace w „Turowie”.
Na dwa tygodnie przed decyzją ministra Kurtyki do Parlamentu Europejskiego została wysłana petycja przeciwko planom PGE, pod którą podpisało się 13 tysięcy osób.
Naruszone dyrektywy
„Ta kopalnia jest nie tylko olbrzymia, ale też głęboka. Ma 300 metrów głębokości, wpływają do niej wody gruntowe, które potem są wypompowane, żeby odkrywka mogła działać. To powoduje nasz problem” – tłumaczył Milan Starec podczas obrad Komisji Petycji PE. „Jedna z rodzin, która mieszka niedaleko mnie, próbuje oszczędzać wodę na wszelkie sposoby. Pranie wywożą do domu rodzinnego, 20 km dalej, a do codziennego użytku kupują wodę w butelkach z supermarketu. Rolnik, który ma tu swoje pola, w ubiegłym roku musiał zabić sześć swoich krów, bo nie był w stanie zapewnić im odpowiedniej ilości wody” – mówił, apelując do europejskich władz o pomoc.
Europarlamentarzyści, którzy wspierają przeciwników wydobycia węgla, zauważyli podczas obrad, że przedłużenie koncesji narusza postanowienia aż trzech dyrektyw:
- Wodnej – kontynuacja wydobycia prowadzi do znaczącego pogorszenia „stanu jednolitych części wód” (czyli zbiorników oraz cieków);
- Oceny oddziaływania na środowisko – uwagi obu poszkodowanych państw (Niemiec i Czech) nie zostały wzięte pod uwagę podczas wydawania nowej koncesji. Jak informuje Fundacja RT-ON, do wydania decyzji w marcu 2020 roku przedłużającej wydobycie o kolejne sześć lat nie przeprowadzono nawet oceny oddziaływania na środowisko;
- Dyrektywa w sprawie odpowiedzialności za środowisko – Polska nie chce podjąć na ten temat rozmów i wziąć odpowiedzialności za szkody pod stronie czeskiej.
„Nie tylko bronimy głównych praw Unii Europejskiej, ale również kwestii ochrony wód gruntowych. Chodzi o działania szkodliwe dla środowiska i dla zdrowia mieszkańców. Ale także niespójność polityki energetycznej” – mówiła hiszpańska europarlamentarzystka z frakcji socjalistów S&D Cristina Maestre. „To nowy czas dla polityki światowej – mamy Porozumienie Paryskie, plany redukcji emisji, ogromne środki, które są na to przeznaczone, a nagle widzimy, że jedno z państw członkowskich wybiera inny model rozwoju. Zupełnie przeciwny celom, które podjęła UE” – dodała.
Zgodził się z nią słowacki polityk Martin Hojsík z liberalnej frakcji Renew Europe Group. „Władze Polski nie tylko przedłużyły koncesję o sześć lat, ale zrobiły pierwszy krok do wydobywania węgla przez ponad 20 kolejnych lat. Dlatego wzywam Komisję, aby zareagowała jak najszybciej. Można zacząć myśleć o uruchomieniu procedury o naruszeniu” – mówił.
Co to znaczy?
Komisja Europejska najpierw stara się rozwiązać problem, nawiązując dialog z państwem członkowskim. Ta procedura (EU Pilot) została już wszczęta w sprawie „Turowa”. Jeśli jednak kraj nie zgadza się z Komisją albo nie stosuje zaproponowanego przez nią rozwiązania, KE może wszcząć formalne postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Taka sprawa może mieć swój finał w Trybunale Sprawiedliwości.
Polska problemu nie widzi
Jak informuje Fundacja RT-ON, cztery dni przed obradami Komisji, spółka potwierdziła swoje plany przedłużenia koncesji do 2044 roku. „Spółka nie widzi potrzeby wypłaty rekompensat poszkodowanym Czechom, którym kopalnia odbiera dostęp do wody pitnej” – piszą przedstawiciele RT-ON.
„Państwa emocje są niepotrzebne” – mówiła podczas obrad Anna Zalewska, była minister edukacji w rządzie Beaty Szydło, która w PE należy do frakcji konserwatywnej. Jak zapewniła, rządy polski, czeski i niemiecki współpracują, a samorządowcy „z niepokojem obserwują rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji”.
Nie wiadomo jednak, o jaką współpracę chodziło Annie Zalewskiej. Już w styczniu 2020 czeski minister środowiska Richard Brabec mówił o sprzeciwie wobec dalszemu wydobyciu w „Turowie”. „Jeśli Polska wbrew naszemu sprzeciwowi nadal chce to robić, to powinna spełnić warunki, które stworzyliśmy wspólnie z geologami, samorządem kraju libereckiego i gminami” – zaznaczał. W czerwcu powiedział, że czeski rząd wykorzysta „wszelkie środki, aby bronić interesów obywateli”.
Jak czytamy na stronie Stop Turów, prowadzonej przez EKO-UNIĘ, Greenpeace i RT-ON: „29 kwietnia dwie komisje czeskiego parlamentu: Komisja ds. Ochrony Środowiska i Komisja ds. Unii Europejskiej przyjęły rezolucję, wyrażając głębokie zaniepokojenie sytuacją związaną z przedłużeniem koncesji dla odkrywki Turów. Zobowiązały Ministerstwo Spraw Zagranicznych do przygotowania analizy prawnej możliwości wniesienia pozwu przeciwko Polsce”.
Zalewska wspominała także o „miliardach złotych, żeby obniżyć emisje” i „ogromnych pieniądzach” wydawanych przez PGE na ochronę mieszkańców trójstyku granic. „Mamy również niezależną ekspertyzę Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, naukowców, którzy mówią, że jeśli chodzi o wodę, to jest to kłopot suszowy i nie ma związku z działaniem tego kompleksu” – dodała.
Kosma Złotowski, który również należy do frakcji konserwatywnej, argumentował z kolei, że działalność „Turowa” nie jest sprzeczna z klimatycznymi celami UE, bo węgiel ma być wydobywany do 2044. Jak wyjaśniał, kopalnia zostanie zamknięta na sześć lat przed 2050 rokiem, w którym mamy osiągnąć neutralność klimatyczną. Nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób Polsce uda się to osiągnąć w sześć lat, skoro przez najbliższe 24 będzie wydobywać i spalać węgiel.
Co dalej?
„Nam nie chodzi o politykę energetyczną Polski, nam chodzi o ten konkretny projekt. Nie ma współpracy między rządami. Strona czeska się na dalsze wydobycie nie zgadza” – mówiła pod koniec posiedzenia Petra Urbanová, prawniczka i jedna sygnatariuszek petycji.
Komisję Europejską reprezentował Aurel Ciobanu Dordea, który stwierdził, że KE ma wystarczająco dużo informacji dla dobrego zrozumienia tej sprawy. Przez kolejne sześć miesięcy Komisja planuje przeprowadzenie procesu „moderowania” dyskusji między Polską a Czechami na podstawie art. 12 europejskiej Ramowej Dyrektywy Wodnej.
Europarlamenatrzyści zadecydowali, że petycja trafi również do Komisji ENVI, zajmującej się m.in. dążeniem do neutralności klimatycznej. Komisja Petycji postanowiła również zapytać Polskę i Komisję Europejską o wszystkie szczegóły dotyczące rozbudowy kopalni „Turów” i zbadać sprawę dalej.
Czesi obawiają się jednak, że cały proces potrwa latami. Petra Urbanová w rozmowach z lokalnymi mediami przypominała, że sprawa wycinki Puszczy Białowieskiej toczyła się w KE 14 miesięcy, zanim w ogóle doszło do pozwu. Dlatego Czesi chcą sami pozwać Polskę do Trybunału Sprawiedliwości. Minister środowiska Richard Brabec tłumaczył w mediach, że o złożeniu wniosku zdecyduje cały czeski rząd. „Jesteśmy przekonani, że strona polska nie przestrzegała niektórych dyrektyw europejskich. Jesteśmy też bardzo niezadowoleni z komunikacji ze stroną polską. Nie otrzymaliśmy od niej wszystkich wymaganych informacji” – powiedział minister Brabec, cytowany przez portal eurozpravy.cz.
"jeśli chodzi o wodę, to jest to kłopot suszowy i nie ma związku z działaniem tego kompleksu" – no co za bzdury. Ja akurat mam pewną wiedzę z hydrogeologii, bo mój zawód tego wymaga, a poza tym miałem jakiś czas temu do czynienia z ofertami na rury studzienne dla kopalni węgla brunatnego. Wyjaśniam więc, że jeżeli odkrywka w Bełchatowie ma 300 m głębokości, to studnie odwadniające – a jest to ciąg odwiertów wokół odkrywki i w miarę jej postępu trzeba wiercić kolejne – muszą mieć jakieś 400-500 m głębokości, by skutecznie obniżyć zwierciadło wody poniżej spągu kopalni. Ale zwierciadło wody gruntowej ulega obniżeniu też na zewnątrz odkrywki – to jest tzw. lej depresyjny, który może sięgać nawet do kilometra od kopalni albo i więcej, wszystko zależy od przepuszczalności gruntu i intensywności pompowania. Niezależnie od ocieplenia klimatu, kopalnia odkrywkowa sama w sobie generuje tzw. suszę hydrogeologiczną, czyli obniżenie poziomu wód gruntowych. Konsekwencją jest np. brak zasilania źródeł i wysychanie strumieni, a więc susza hydrologiczna, oraz brak zasilania gleby w wodę, czyli susza rolnicza. Dalszym efektem, na skutek wysychania cieków wodnych i gleby, jest redukcja parowania wody, co daje suszę atmosferyczną i mamy wszystkie cztery rodzaje suszy, które sami sobie prokurujemy. Zaś o specjalistach z IMGW mam od dawna wyrobione zdanie i choć nie lubię potępiać w czambuł, to wypowiedź cytowana przez panią Dolores Umbridge Zalewską (fani Harry'ego Pottera wiedzą, o co chodzi) nie przyczynia się do zmiany mojego osądu o tej instytucji – chyba że pani Zalewska interpretuje opinię tak, jak jej i jej jedynie słusznej Partii jest wygodnie.
Bardzo Panu dziękuję za te merytoryczne informacje oby zapoznało się z nimi jak najwięcej osób.
Trzeba przyznać, że pan Jan w sposób zwięzły i przystępny wyłożył wszystkim laikom istotę tego problemu. Również uprzejmie dziękuję.
.
Pozdrawiam
Widzisz jak bez głupawej propagandy i wyrachowanego cynizmu można przedstawić swoje racje. Ucz się chłoptasiu.
Drogi Olku, przede wszystkim Ty powinieneś wynieść stąd lekcję, że racjonalna argumentacja nie ma barw politycznych i trafia do szerokiego grona inteligentnych odbiorców, również tych spoza naszego "plemienia". Mimo, że w wielu kwestiach różnimy się z panem Janem to osobiście bardzo cenię jego komentarze, szeroką wiedzę i kulturę osobistą, a jego wpisy czytam z żywym zainteresowaniem i otwarciem na racje, które przedstawia. To cecha dojrzałej wymiany poglądów, która odróżnia ją od jałowej przezywanki pasującej w najlepszym przypadku do źle wychowanych dzieci w młodszych klasach szkoły podstawowej.
.
Ku Twojej refleksji, Olku. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dalej nic nie zrozumiałeś.
Być może. Zapomniałem jednak napisać tego wprost – bierz przykład z pana Jana. Myślę, że musisz zacząć od intensywnego czytania – wtedy epitety będziesz mógł zamienić na merytoryczną argumentację, a wiedza da Ci większa pewność siebie, której braków nie będziesz musiał kompensować emocjonalnym charakterem swoich komentarzy.
.
Raz jeszcze pozdrawiam.
A jaką ty masz wiedzę, bo oprócz umiejętności bezczelnej propagandy na modłę pisu i odwracania Alika ogonem nic twoje posty nie wnoszą.
Musisz mi drogi Olku uwierzyć na słowo, że jestem całkiem nieźle wykształconą i oczytaną bestią 😉
.
Cholera, tylko żebym nie zniechęcił Cię tym wyznaniem do nauki i czytania…
.
Pozdrawiam
Ego masz jeszcze bardziej przerośnięte od Kaczafiego.
Eurokomunizm pasuje do Polski jak siodło do krowy…
No cóż,Zakewska powiedziała co wiedziała ,a że jej wiedza jest kiepskiej jakości,co niejednokrotnie udawadniała,to i wypowiedż jest takowaNatomiast Pan Holak niejednego idiotę powinien uświadp0mić,nie wyłączjąc Kurtyki.
P.s.Co na to Maryja,zawsze dziewica.
Zauważyliście że Niemcy nie protestują? Tacy są ekologiczni, a są największym producentem węgla brunatnego na ŚWIECIE. To się chyba hipokryzja nazywa…
Aha nie bronię odkrywek bo to ZUO! 😉 tylko zaznaczam ze to nie tylko nasza specjalność.