Uchwały anty-LGBT, homofobiczna retoryka najwyższych urzędników państwowych, brutalne zatrzymania i nękanie aktywistów. Memorandum Komisarz Praw Człowieka Rady Europy wyjaśnia, w jaki sposób Polska zawróciła z kursu akceptacji
"Rosnąca do niedawna akceptacja dla osób LGBT i ich praw, wytraciła dynamikę a nawet jest w odwrocie" - pisze w memorandum z 3 grudnia 2020 Komisarz Praw Człowieka Rady Europy Dunja Mijatović. Dokument stanowi obszerne archiwum stygmatyzacji osób nieheteronormatywnych i transpłciowych w Polsce.
Pogarszającą się w ostatnich latach sytuację komisarz łączy z działalnością najwyższych urzędników państwowych, którzy "promują wrogie wobec tej grupy nastroje". Wśród nich wymienia przede wszystkim prezydenta Andrzeja Dudę, który ubiegając się o reelekcję wielokrotnie sięgał po retorykę anty-LGBT w celu pozyskania głosów.
"Posługiwał się antagonizującym językiem i obiecywał bronić małżeństwa rozumianego wyłącznie jako związek mężczyzny i kobiety, a także kategorycznie odrzucał możliwość adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Zapowiadał również wprowadzenie zakazu »propagowania ideologii LGBT« w instytucjach publicznych, mówiąc, że »jest ona gorsza od komunizmu«" - czytamy w dokumencie.
Komisarz dostrzega też negatywną rolę hierarchów Kościoła katolickiego, którzy straszą osobami LGBT, a także rekomendują ich leczenie.
Efektem homofobicznej retoryki nakręcanej przez osoby publiczne jest przede wszystkim
wzrost przemocy, a także pogarszający się stan zdrowia psychicznego społeczności, co w skrajnych przypadkach prowadzi do samobójstw.
"Polscy politycy powinni przestać stygmatyzować osoby LGBT" - apeluje komisarz.
Publiczne wypowiedzi to nie wszystko. Komisarz wśród najważniejszych elementów tworzących atmosferę wrogości wymienia powstanie, bezprecedensowych na skalę świata, samorządowych uchwał anty-LGBT.
Jak czytamy w dokumencie, "podobne deklaracje to nie tylko puste słowa spisane na papierze - mają one bezpośrednie przełożenie na życie osób LGBT w Polsce". Powodują "efekt mrożący", który zniechęca instytucje publiczne do idei praw człowieka. Co więcej, media czy aktywiści krytykujący dokumenty, są przedmiotem "zwodniczych pozwów" lub kłamliwej nagonki. Komisarz dopatruje się w tym "oczywistej intencji zastraszenia lub uciszenia" sygnalistów.
W memorandum czytamy też o "publicznie finansowanej homofobii". Wśród przykładów wymieniono: dotowany z Funduszu Sprawiedliwości program "Przeciwdziałania przestępstwom dotyczącym naruszenia wolności sumienia popełnianym pod wpływem ideologii LGBT", a także rekompensatę od Ministra Sprawiedliwości dla Tuchowa, który po przyjęciu uchwały anty-LGBT stracił pieniądze w ramach unijnego partnerstwa miast.
Do stygmatyzacji przyczynia się też osobista działalność prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który włącza się do postępowań sądowych, w których osoby LGBT walczą o ochronę przed dyskryminacją lub broni tych, którzy złamali przepisy. Komisarz przywołuje głośną sprawę drukarza z Łodzi, w której prokuratura rękami upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego doprowadziła do zniesienia przepisu kodeksu wykroczeń, który chronił przed dyskryminacją w dostępie do usług. Przypomina też, że prokuratura postawiła w stan oskarżenia kierowniczkę sieci IKEA, która zwolniła pracownika za homofobiczny wpis na wewnętrznym forum firmy.
Komisarz odnotowała też, że prokuratorzy przyłączają się do postępowań o uzgodnienie płci, utrudniając osobom transpłciowym zmianę imienia, dokumentów i markera płci.
"Stygmatyzującej retoryce często towarzyszy nękanie i zastraszanie aktywistów LGBTI przez organy ścigania i prokuraturę" - czytamy w memorandum. Komisarz przypomina m.in. zatrzymanie Elżbiety Podleśnej (za rozwieszenie plakatów z Tęczową Matką Boską), a także aktywistek "Stop Bzdurom". Za najbardziej drastyczny przykład represji uznano wydarzenia z nocy 7 sierpnia, gdy na proteście w obronie Margot (wobec której zastosowano areszt tymczasowy), zatrzymano aż 48 osób.
"Niektóre zastosowane [wtedy] środki określono mianem poniżających, zaś w niektórych przypadkach kumulacja dolegliwości wypełniła znamiona nieludzkiego traktowania"
- zaznacza komisarz.
Efektem działań służb jest spadek zaufania do organów ścigania.
Przestępstwa motywowane nienawiścią nie są zgłaszane, bo ofiary obawiają się ignorancji ze strony policji, a czasem także szyderstw lub wtórnej wiktymizacji.
Komisarz z niepokojem przyjęła też informacje o brutalnych atakach na pokojowe Marsze Równości. Do szczególnej eskalacji doszło w 2019 roku w Białymstoku. Marsz został tam zakłócony przez agresywnych napastników, którzy wykrzykiwali homofobiczne obelgi i rzucali w uczestników petardami, butelkami, kamieniami i jajkami. Uczestnicy marszu, w tym osoba nieletnia, byli gonieni, napastowani i zmuszani do szukania schronienia.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze