Komisja Europejska przechodzi do drugiego etapu procedury przeciwko polskiemu rządowi w związku z ustawą kagańcową. Rząd Mateusza Morawieckiego ma miesiąc na ustosunkowanie się do uzasadnionej opinii KE
Komisja Europejska przechodzi do kolejnego etapu postępowania przeciwko naruszeniom prawa unijnego, prowadzonego przeciwko polskiemu rządowi z artykułu 258 Traktatu o funkcjonowaniu UE w związku z obowiązującą od 14 lutego 2020 roku ustawą kagańcową.
Komisja uruchomiła tę procedurę 29 kwietnia 2020 roku.
Teraz, 27 stycznia 2021 roku wydała uzasadnioną opinię (reasoned proposal) dotyczącą Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Polski rząd ma miesiąc na ustosunkowanie się do niej.
Wiceminister Sprawiedliwości Sebastian Kaleta w rozmowie z PAP natychmiast ocenił, że "Komisja Europejska powinna skupić się na problemie związanym z fatalnym systemem zakupu szczepionek, a nie zajmować się polskim sądownictwem".
Ironizował, że "Komisja może prowadzić i dziesiąty etap procedury przeciwnaruszeniowej, ale nawet wejście w jedenasty etap nie sprawi, że Komisja zyska kompetencje do ingerowania w struktury polskiego sądownictwa, z uwagi na fakt, że jest to wyłączna kompetencja państwa członkowskiego".
Przypomnijmy: wspomniana procedura ma trzy etapy:
Polski rząd otrzymał miesiąc na odpowiedź.
Dlatego Komisja Europejska może zaskarżyć ustawę kagańcową do TSUE najwcześniej pod koniec lutego – czyli po ponad roku od wejścia przepisów w życie.
Prawdopodobne jest, że Komisja odczeka kilka tygodni, żeby pokazać polskiemu rządowi, iż poświęciła czas na dogłębne przeanalizowanie jego argumentacji. Źródła OKO.press mówią, że bardziej prawdopodobne jest skierowanie skargi w kwietniu czy później.
Do tej pory w kwestii praworządności w Polsce Komisja Europejska zadziałała najszybciej – i bezprecedensowo – wobec przepisów znowelizowanej przez PiS ustawy o Sądzie Najwyższym, które obniżyły wiek przejścia w stan spoczynku sędziów SN. Komisarzem ds. sprawiedliwości był wówczas Holender Frans Timmermans, obecnie wiceprzewodniczący KE i komisarz ds. klimatu i Nowego Zielonego Ładu. Od uruchomienia art. 258 2 lipca 2018 roku do wydania przez TSUE wyroku 24 czerwca 2019 minął niecały rok.
Działanie Izby Dyscyplinarnej jest też przedmiotem skargi, która już jest w TSUE. W kwietniu 2020 Trybunał wydał w tej sprawie postanowienie o zastosowaniu środków tymczasowych, obligując organy polskiego państwa do powstrzymania Izby Dyscyplinarnej od rozstrzygania w sprawach sędziów. Izba jednak nadal orzeka w sprawach, które formalnie nie są sprawami dyscyplinarnymi, ale karnymi – natomiast, jak pokazały przykłady spraw sędziów Morawiec i Tulei, były formą represji.
KE w uzasadnionej opinii uważa, że polski rząd narusza prawo unijne, pozwalając Izbie Dyscyplinarnej dalej podejmować decyzje, które bezpośrednio wpływają na sędziów i sposób, w jaki pełnią swoją funkcję. Wskazuje zwłaszcza na przypadki uchylania immunitetu sędziom, aby móc prowadzić przeciwko nim postępowania karne, a także związane z tym zawieszanie w orzekaniu i obniżanie wynagrodzenia. Tak jak w przypadku sędziów Beaty Morawiec i Igora Tulei.
Komisja wskazuje także, że Izba Dyscyplinarna decyduje o kwestiach dotyczących prawa pracy, ubezpieczeń społecznych i przechodzenia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego.
Zwraca uwagę, że nadając Izbie Dyscyplinarnej uprawnienia, które bezpośrednio wpływają na status sędziów i wykonywanie przez nich pracy sędziego, polskie przepisy uniemożliwiają, że sądy będą gwarantowały obywatelkom i obywatelom skuteczną ochronę sądową, czego wymaga Artykuł 19(1) Traktatu o UE.
W odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej Komisja zaznacza, że sama możliwość bycia postawionym przez organem, którego niezależność nie jest gwarantowana, wywiera efekt mrożący na sędziów i może negatywnie wpływać na ich niezależność.
"Nie możemy zaakceptować, że Izba Dyscyplinarna dalej znosi immunitet polskich sędziów w sprawach karnych. Europejska przestrzeń Sprawiedliwości wymaga w pełni niezawisłych sędziów" – skomentował unijny komisarz ds. Sprawiedliwości Didier Reynders.
Z interpretacją postanowienia TSUE o Izbie Dyscyplinarnej, które popiera komisarz Reynders, a także Rzecznik Praw Obywatelskich dr hab. Adam Bodnar, nie zgadza się Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska. 25 stycznia wydała oświadczenie, że interpretuje postanowienie TSUE w sposób wąski, a Izba Dyscyplinarna ma wstrzymać się jedynie od orzekania w sprawach dyscyplinarnych sędziów. W ocenie prezes Manowskiej, nie dotyczy ono uprawnień Izby Dyscyplinarnej w przedmiocie uchylania immunitetów sędziów i asesorów.
System dyscyplinowania sędziów w Polsce, w tym zwłaszcza Izba Dyscyplinarna i ustawa kagańcowa, są też przedmiotem krytyki ze strony organizacji międzynarodowych oraz organizacji społecznych.
6 stycznia Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchwaliło rezolucję, w której wzywa polskie władze do zmiany ustawy tak, żeby była zgodna ze standardami Rady Europy.
O zaprzestanie stosowania ustawy kagańcowej apelował niedawno prezes Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów.
„Gdy sędziowie się boją, żaden z obywateli nie może spać spokojnie. Nieustające procedury dyscyplinarne prowadzone przez organ polityczny słabo przebrany za sąd sprawiają dokładnie takie wrażenie, jakby ich celem było stworzenie zdradzieckiej kultury strachu. Musimy wytrwać, idąc – jak rok wcześniej – po właściwej stronie historii. Przyjęta przed 13 miesiącami ustawa kagańcowa powinna zostać natychmiast zablokowana, aby położyć kres obecnemu niebezpiecznemu zastraszaniu niezależnych sędziów" – powiedział José Igreja Matos.
Sądownictwo
Komisja Europejska
Unia Europejska
Didier Reynders
Izba Dyscyplinarna
Małgorzata Manowska
Sąd Najwyższy
Věra Jourová
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze