0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.plGrzegorz Skowronek /...

Komitet Polityki Naukowej to organ pomocniczy ministra edukacji i nauki (dawniej ministra nauki i szkolnictwa wyższego) w zakresie polityki naukowej państwa.

Jak czytamy na stronie ministerstwa: „Komitet przeprowadza ewaluację realizacji polityki naukowej państwa oraz opiniuje dokumenty przedstawione przez ministra”.

I dalej: „W skład KPN wchodzi 12 członków powołanych przez ministra na mocy art. 340 ust. 3 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce [zwaną powszechnie ustawą Gowina]”.

„Kadencja KPN trwa 2 lata. Ta sama osoba może pełnić funkcję członka Komitetu nie dłużej niż przez 2 kolejne kadencje”.

„Pracami Komitetu kieruje przewodniczący, wybierany przez KPN spośród jego członków”.

4 tys. miesięcznie

Istnienie Komitetu wymyślił Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego w latach 2015-2020.

Wcześniej jego zadania precyzowano następująco: „Do zadań komitetu należy udzielanie pomocy ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego przy opracowywaniu:

  • dokumentów dotyczących rozwoju nauki oraz polityki naukowej i innowacyjnej,
  • projektu budżetu państwa oraz planu finansowego określającego środki finansowe na naukę,
  • krajowych i zagranicznych priorytetów inwestycyjnych.

Komitet opiniuje ponadto:

  • projekty aktów normatywnych dotyczących rozwoju nauki i innowacyjności,
  • plany działalności rządowych agend finansujących badania: Narodowego Centrum Nauki i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz sporządzanie merytorycznych ocen sprawozdań z ich działalności.

Udział w pracach Komitetu wiąże się z wynagrodzeniem. Obecnie każdy z jego 12 członków otrzymuje 4 tys. zł miesięcznie. Dawniej ta kwota była niższa, ale – jak zapewnił mnie jeden z jego byłych przedstawicieli – licząca się w miesięcznym budżecie polskiego naukowca.

Jak zreformować PAN?

W gronie członków działających do tej pory Komitetów znaleźli się wybitni przedstawiciele świata naukowego, m.in. prof. Andrzej Jajszczyk, były szef Narodowego Centrum Nauki czy – z młodszego pokolenia – dr hab. Maciej Duszczyk, były prorektor ds. nauki Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Marcin Nowotny, kierownik Laboratorium Struktury Białka w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie, wreszcie socjolożka o dużym dorobku dr hab. Natalia Letki.

Plon pracy poprzednich ekip KPN z lat 2016-18, 2018-20 i 2020-22 można znaleźć na stronie Opinie KPN od 2016 roku pod adresem https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/opinie-kpn-od-2016-r

Lista opinii wydawanych przez poszczególne Komitety jest długa. Szczególnie ciekawe wydają się dwa dokumenty – pisma podsumowujące kadencję 2018-2020 i kadencję 2020-2022.

Poglądy zawarte w tych dokumentach nie zawsze były podzielane przez całe środowisko naukowe. Zresztą chyba nie ma takich kwestii, co do których w ogóle można by tu liczyć na jednomyślność. Nieco inne interesy mają bowiem przedstawiciele nauk ścisłych, a inne przedstawiciele nauk humanistycznych i społecznych. Inaczej widzą pewne kwestie akademicy, a inaczej członkowie PAN.

Spore kontrowersje od lat budzi np. sprawa reformy Polskiej Akademii Nauk. I tak np. propozycja KPN z kwietnia 2020, w której proponowano m.in. oddzielenie instytutów PAN od korporacji członków Akademii wywołała sporą burzę.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dementowało podlinkowany tekst z "Gazety Wyborczej" na temat reformy PAN.

OKO.press również opisywało (niezbyt zresztą przychylnie) piórem Adama Leszczyńskiego i Łukasza Turskiego tę propozycję.

Przeczytaj także:

Będzie Akademia Kopernikańska

Przypomnijmy – opinie Komitetu to tylko głos doradczy. Minister może go wziąć pod uwagę, ale może też się z nim w ogóle nie liczyć.

Tak było np. z opinią KPN poprzedniej kadencji [2020-2022], a sprawa dotyczyła nowo tworzonej Akademii Kopernikańskiej. Członkowie Komitetu apelowali do ministra o wstrzymanie prac nad projektem powołania tej instytucji. Minister Czarnek się tym nie przejął.

W kwietniu 2022 mimo sprzeciwu środowiska akademickiego Sejm przyjął, a prezydent podpisał ustawę o Akademii Kopernikańskiej.

Wygląda jednak na to, że z następnym komitetem minister nie będzie miał już takich kłopotów. Jest spora nadzieja, że będą oni doradzali w taki sposób, by nie burzyć dobrego samopoczucia urzędnika i przekonania, że wszystkie jego posunięcia są dobre zarówno dla kraju, jak i samych naukowców.

W lipcu 2022 ogłoszono nazwiska 12 członków na kolejną kadencje 2022-2024.

Oto one:

  1. prof. dr hab. Arkadiusz Adamczyk – Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach;
  2. dr hab. Bartłomiej Biskup – Uniwersytet Warszawski;
  3. dr Krzysztof Duda - Instytut Zootechniki PIB w Balicach;
  4. dr Ilona Grądzka – Katolicki Uniwersytet Lubelski;
  5. prof. dr hab. Dariusz J. Gwiazdowicz - Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu;
  6. prof. dr hab. Piotr Jaroszyński - Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu;
  7. prof. dr hab. inż. Dariusz Łydżba – Politechnika Wrocławska;
  8. dr hab. Małgorzata Podolak, prof. UMCS - Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie;
  9. prof. dr hab. n. med. Elżbieta Starosławska – Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej;
  10. dr hab. Filip Szymański, prof. UKSW – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie;
  11. dr Tomasz Wicha – Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie;
  12. dr Marcin Zarzecki – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Jedna trzecia osób z Lublina

Przyjrzeliśmy się dorobkowi naukowemu nowych doradców.

Najpierw kilka uwag ogólnych. Siedem spośród 12 osób to przedstawiciele nauk humanistycznych i społecznych. Z pewnością nie oddaje to proporcji osób pracujących w polskiej nauce.

Po drugie dość słaba to reprezentacja naszych wiodących ośrodków naukowych. W komitecie zabrakło np. miejsca na jakiekolwiek przedstawiciela uczelni krakowskich czy gdańskich. Za to są aż cztery osoby z Lublina, gdzie studiował sam minister Czarnek, czy jedno dla Kielc.

Zaskakująco dużo w nim też, bo aż jedna trzecia, przedstawicieli uczelni katolickich.

Stosunkowo liczne jest grono młodszych pracowników nauki, wyłącznie z doktoratem. Naturalnie dobrze jest słuchać głosów młodych naukowców, ale do tego, by doradzać, warto jednak czasem mieć trochę większe doświadczenie.

I wreszcie - w gronie tych 12 osób nie ma ani jednego głośnego nazwiska. Gdybym był ministrem nauki, chciałbym się wspomóc prawdziwym autorytetem. Ale tej władzy autorytety najwyraźniej nie są potrzebne.

Niziutki indeks Hirscha

Popatrzymy teraz na niektóre nazwiska.

  • Prof. dr hab. Arkadiusz Adamczyk – Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach. W bazie Scopus raptem dwie publikacje, indeks Hirscha = 0. [Scopus – jak czytamy na ich stronie - to największa neutralna w doborze źródeł baza abstraktów i cytowań z recenzowanych publikacji naukowych, opierająca się na ocenie niezależnych ekspertów z różnych dziedzin]. Z kolei indeks Hirscha to miernik dorobku naukowca, uwzględniający częstość cytowań jego prac. Najprościej mówiąc im wyższa wartość indeksu, tym wyższa pozycja naukowca.
  • Prof. dr hab. inż. Dariusz Łydżba – Politechnika Wrocławska. Spory dorobek. W Scopusie 50 prac, indeks H. = 14.
  • Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński – Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu [uczelnia Tadeusza Rydzyka]. Publikacji niewiele, w bazie Nauka Polska, ostatnie publikacje z roku 2009, w bazie Scopus 5 publikacji, indeks H. = 1.
  • Dr hab. Filip Szymański, prof. UKSW – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, kardiolog. Duży dorobek publikacyjny. Indeks H. = 15.
  • Dr hab. Małgorzata Podolak, prof. UMCS – Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. W bazie Nauka polska – publikacji brak. W bazie Scopus – 4 publikacje, indeks H. = 0.
  • Dr hab. Bartłomiej Biskup – Uniwersytet Warszawski, politolog. W bazie Scopus – brak publikacji. Po zrobieniu habilitacji oskarżono go o plagiat. Chodziło o przepisanie całych stron, niekiedy słowo w słowo, zachodnich publikacji bez dania cudzysłowu. Sprawa była badana przez rzecznika dyscyplinarnego UW i Centralną Komisję ds. Stopni i Tytułów. Zwróciłem się do rzecznika Uniwersytetu Warszawskiego z prośbą o udzielenie informacji jak zakończyło się badanie rzecznika. Czekam na odpowiedź [odpowiedź w PS na końcu tekstu].
  • Dr Tomasz Wicha – Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Dorobek na razie bardzo niewielki. Za to dr Wicha jest nie tylko członkiem Komitetu Polityki Naukowej [przypomnijmy, pobiera za to od lipca 2022 4 tys. zł miesięcznie], ale także członkiem Rady Młodych Naukowców przy Ministerstwie Edukacji i Nauki, a również jednym z 215 stypendystów Ministerstwa, w ramach którego będzie dostawać ponad 5 tys. zł miesięcznie przez trzy lata.
  • Dr Marcin Zarzecki – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, w bazie SCOPUS 1 publikacja, indeks H. = 0.

Z filozofii do zootechniki

I na koniec ciekawa kariera naukowa - dr Krzysztof Duda, dyrektor Instytutu Zootechniki w Balicach pod Krakowem.

W „Ludziach nauki” nie ma w ogóle takiego nazwiska. W bazie Scopus – 1 publikacja, praca doktorska, Indeks H. = 0.

Tym razem przytaczam dłuższy biogram.

Dr Krzysztof Duda - ur. 1974 r. w Łącku. Po ukończonym Technikum Leśnym w Starym Sączu odbył studia filozoficzne w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Stopień doktora nauk humanistycznych uzyskał w Akademii Ignatianum w Krakowie [uczelnia jezuicka].

Wykładał w Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie, Wyższej Szkole im. Bogdana Jańskiego, Uniwersytecie Rolniczym im. Hugona Kołłątaja w Krakowie i Akademii Ignatianum w Krakowie.

Obecnie pełni funkcję Prodziekana w Akademii Ignatianum w Krakowie i kieruje Katedrą Antropologii Kulturowej w Instytucie Kulturoznawstwa.

Od 1999 r. do 2017 r. – przedsiębiorca. W latach 2018-2020 dyrektor Centrum Doradztwa Rolniczego o. Kraków. Od 2020 r. dyrektor Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego w Krakowie.

Ciekawe. Filozof, doktor nauk humanistycznych, długoletni przedsiębiorca, dyrektorem Instytutu Zootechniki. No ale w końcu dyrektor instytutu badawczego w dziedzinie zootechniki może wcale nie musi znać się na zootechnice, tylko dobrze nim zarządzać. Wcześniej doradzał rolnikom, teraz doradzi Przemysławowi Czarnkowi, jak rozwijać polską naukę.

„Średni indeks Hirscha [członków Komitetu] według bazy Scopus wynosi 0,14” - podsumował jeden z internautów na Twitterze.

„Tego można się było spodziewać. Czyli nikt, nigdy na świecie o nich nie słyszał” – skomentował to inny naukowiec. „I najpewniej nie usłyszy” – padł kolejny głos.

Odkrywanie prawdy tylko zgodne z interesem

20 lipca 2022 roku minister Czarnek osobiście wręczył nominacje nowym członkom Komitetu.

„Ta dwunastka, która została powołana do Komitetu Polityki Naukowej, to ludzie, którzy będą troszczyli się o realizację wszystkich założeń, które zostały przyjęte przez Radę Ministrów w wielkim dokumencie dotyczącym polityki nauki” – mówił minister podczas uroczystości.

Radzę jednak zwrócić uwagę na inne dwa zdania Czarnka, jakie padły w trakcie tej uroczystości.

„Nauka jest odkrywaniem prawdy i to odkrywanie prawdy musi być zgodne również z interesami państwa polskiego i społeczeństwa polskiego. Na tym polega polityka, czyli działania na rzecz dobra wspólnego”.

Co to znaczy? Ano tyle, że jeśli naukowiec odkryje jakąś prawdę, która jest niezgodna z interesem państwa polskiego, musi tę prawdę ukryć albo uznać, że się pomylił. Gdyby np. – nie daj boże – odkrył, że Polacy wydawali Niemcom Żydów w czasie wojny, nie ma co o tym trąbić. Takiej prawdy nasz minister nauki nie uznaje.

„Jesteśmy przekonani, że musimy dołożyć wszelkich starań, żeby nauka pomagała nam mądrze wychodzić z różnych trudnych sytuacji i pozycjonować Polskę w wymiarze międzynarodowym na należnej jej i godnej pozycji” – przekazał z kolei nowym członkom Komitetu wiceminister Wojciech Murdzek.

OKO.press jest pewne, że nowy Komitet w sposób w pełni zaangażowany zajmie się wspomnianym pozycjonowaniem. Czekamy na jego pierwsze opinie.

PS. Po wielu dniach oczekiwania otrzymałem następującą odpowiedź z Biura Prasowego Uniwersytetu Warszawskiego na moje pytanie jak zakończyło się badanie rzecznika dyscyplinarnego UW w kwestii ewentualnego plagiatu popełnionego przez dr. hab. Bartłomieja Biskupa: "Na UW zostało przeprowadzone postępowanie wyjaśniajace, które zakończyło się upomnieniem pracownika przez rektora UW".

;

Udostępnij:

Sławomir Zagórski

Biolog, dziennikarz. Zrobił doktorat na UW, uczył biologii studentów w Algierii. 20 lat spędził w „Gazecie Wyborczej”. Współzakładał tam dział nauki i wypromował wielu dziennikarzy naukowych. Pracował też m.in. w Ambasadzie RP w Waszyngtonie, zajmując się współpracą naukową i kulturalną między Stanami a Polską. W OKO.press pisze głównie o systemie ochrony zdrowia.

Komentarze