Historycy związani z Uniwersytetem Wrocławskim, w tym były prezes IPN, dr Łukasz Kamiński, prof. Grzegorz Hryciuk i dr hab. Bożena Szaynok, skierowali do Kolegium Instytutu list, w którym protestują przeciw powołaniu na stanowisko p.o. dyrektora wrocławskiego oddziału tej instytucji dr. Tomasza Greniucha, byłego lidera opolskich struktur ONR, znanego z wykonania w przeszłości gestu hitlerowskiego pozdrowienia i tłumaczenia się, że to rzymski salut. Interweniować w tej sprawie miał też wojewoda dolnośląski, ale prezes IPN Jarosław Szarek nie odbierał telefonu – nieoficjalnie dowiedziało się OKO.press.
Zaniepokojeni historycy nie otrzymali od Kolegium odpowiedzi na pismo wysłane 4 lutego i poinformowali o swojej inicjatywie Komitet Nauk Historycznych Polskiej Akademii Nauk.
Zgodnie z ustawą o IPN, dziewięcioosobowe Kolegium „wyraża opinie o przedstawionych przez prezesa kandydatach na stanowiska kierownicze” (art. 23, p. 2.2), ale powoływanie urzędnika w charakterze pełniącego obowiązki zostawia Jarosławowi Szarkowi furtkę do tego, by nie musiał pytać nikogo o zdanie.
OKO.press poprosiło o komentarz prof. Sławomira Cenckiewicza, jednego z członków Kolegium: wyraża sprzeciw wobec tej nominacji.
Słyszymy, że władze zdają sobie sprawę z tego, jak zmiana na stanowisku dyrektora wrocławskiego oddziału IPN może wpłynąć na stosunki polsko-żydowskie.
IPN broni nominacji
2 lutego 2021 wrocławska „Gazeta Wyborcza” podała, że nowym szefem Oddziału IPN we Wrocławiu zostanie dr Tomasz Greniuch – p.o. naczelnika delegatury w Opolu. OKO.press ustaliło, że wrocławskim IPN-em Greniuch będzie jako p.o. dyrektora zarządzał do końca kwietnia. Instytut nie chce odpowiadać na pytania o przyczyny zmian i kompetencje nowego szefa oddziału. W Opolu Greniuch zarządzał zespołem liczącym 10 osób, we Wrocławiu zatrudnionych jest 140 pracowników.
Nowy szef wrocławskiego oddziału IPN to historyk Narodowych Sił Zbrojnych. Jest współautorem projektu edukacyjnego o Brygadzie Świętokrzyskiej – przyjrzało mu się OKO.press: uczniowie nie dowiedzą się z niego zupełnie niczego o kolaboracji jednostki z Niemcami.
Tomasz Greniuch był liderem opolskich struktur ONR. W 2005 roku współorganizował najazd na Myślenice, którego celem było „upamiętnienie” pogromu Żydów, do jakiego doszło w 1936 roku z inspiracji działacza nacjonalistycznego Adama Doboszyńskiego.
Bronił gestu hajlowania, tłumacząc, że to salut rzymski, który „przywłaszczył sobie Hitler”. Jest także autorem książki „Droga nacjonalisty”: głosi w niej rasizm, antysemityzm, homofobię i odwołuje się m.in. do myśli Leona Degrell’a – walońskiego nacjonalisty, hitlerowskiego kolaboranta, ultrakatolika, nazisty i pułkownika Waffen SS.
Jego przygoda z ONR zakończyła się na przełomie lat 2009-2010. „Moje poglądy nie mają nic wspólnego z moją pracą naukową” – dr Tomasz Greniuch mówił Onetowi w 2019 roku.
W 2018 został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Brązowym Krzyżem Zasługi. „Dr Tomasz Greniuch zanim objął stanowisko p.o. Dyrektora Oddziału IPN we Wrocławiu przez ponad trzy lata pracował w Delegaturze Instytutu Pamięci Narodowej w Opolu, a od blisko półtora roku nią kierował. W tym czasie dał się poznać jako dobry organizator. Zaktywizował działalność Delegatury, otworzył ją na nowe środowiska, m.in. kombatanckie i samorządowe. Bezpośredni zwierzchnicy zawsze z największym uznaniem wypowiadali się o jego pracy” – czytamy na stronie IPN.
Międzynarodowa krytyka
Głos zabrał wiceprezydent Wrocławia Sebastian Lorenc. „Moja babcia była wywieziona do pracy przymusowej przez nazistów. Po wojnie moi dziadkowie odbudowywali Wrocław z nazistowskiej pożogi. Dziś pamięć tamtego pokolenia hańbi mianowanie Greniucha na szefa wrocławskiego IPN.
Panie Greniuch, we Wrocławiu nie ma miejsca dla ludzi wznoszących rękę w nazistowskim pozdrowieniu. Nie ma miejsca dla ludzi kwestionujących Holokaust. Nie ma miejsca dla tępej nienawiści i antysemityzmu. Proszę przyjąć do wiadomości, że pański pobyt we Wrocławiu, choćby trwał 1 dzień, nadmiernie się przedłuża. Wrocław był, jest i będzie miastem wolności i tolerancji. Nic tu po panu” – napisał na Facebooku.
4 lutego dr hab. Joanna Dufrat, prof. Grzegorz Hryciuk, dr Łukasz Kamiński, dr hab. Wojciech Kucharski, dr Monika Piotrowska-Marchewa, dr hab. Karol Sanojca, prof. Grzegorz Strauchold, dr hab. Bożena Szaynok, prof. Jakub Tyszkiewicz i dr hab. Joanna Wojdon wysłali do Kolegium IPN list (tego samego dnia otrzymali potwierdzenie jego odbioru).
Wyrazili sprzeciw i zaniepokojenie. „W demokracji jest miejsce na istnienie różnych poglądów i postaw, jednak naszym zdaniem, niektóre z nich uniemożliwiają sprawowanie pewnych funkcji” – napisali.
„Nie wyobrażamy sobie, aby osoba, która broniła w swoich wypowiedziach nazistowskiego gestu jako przyszły szef wrocławskiego IPN, reprezentowała tę instytucję, np. w czasie uroczystości w byłym obozie koncentracyjnym Gross Rosen, który znajduje się na terenie województwa dolnośląskiego. Czy żyjącym więźniom nowy szef wrocławskiego IPN będzie tłumaczył korzenie »rzymskiego salutu«?”.
Dalej zwracają uwagę na związki Greniucha z ONR, które budzą niepokój historyków, bo radykalna organizacja „promuje jednoznaczny opis przeszłości”, a zadaniem IPN jest „dbanie o pamięć narodową”. Oceniają dorobek naukowy nowego szefa oddziału jako niewielki, a stanowisko dyrektora powinna objąć osoba z większym doświadczeniem.
Zareagowała również Ambasada Izraela. „Ze zdziwieniem przyjęliśmy informację, że nowy dyrektor oddziału IPN we Wrocławiu pan Tomasz Greniuch nie widzi nic złego we wznoszeniu ręki w nazistowskim pozdrowieniu” – czytamy w oświadczeniu. „Pozostaje nam tylko zachęcić pana Tomasz Greniucha do odwiedzenia Muzeum Auschwitz, którego misją jest przypomnienie całemu światu o niebezpieczeństwach nazistowskiej ideologii”.
— Ambasada Izraela (@IsraelinPoland) February 11, 2021
Do decyzji kadrowej prezesa IPN odniósł się również europejski oddział American Jewish Committee, pytając na Twitterze, czy polskie władze aprobują tę zmianę we wrocławskim oddziale.
Institute of National Remembrance @ipngovpl_eng has appointed Dr Greniuch as head of its local branch. He founded the Opole National-Radical Camp (ONR), praised prewar ONR antisemitic leaders & rallies.
Do 🇵🇱 authorities approve of that?@PremierRP@prezydentpl@PolandMFAhttps://t.co/41AUN6Miv1— AJC Central Europe (@AJC_CE) November 8, 2019
Rywalizacja o fotel prezesa zaostrza się
To nie pierwsza międzynarodowa katastrofa wizerunkowa, za którą odpowiada prezes Jarosław Szarek. Jak dowiaduje się OKO.press jego pracę krytycznie mają oceniać premier Mateusz Morawiecki i minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
W 2019 roku na stronie IPN zostało opublikowane oświadczenie, które podważyło wyniki śledztwa Instytutu zakończonego 14 lat wcześniej: chodziło o zbrodnie w Zaleszanach, Puchałach Starych i Zaniach w styczniu i lutym 1946 roku, za które odpowiadała 3. Wileńska Brygada Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW), dowodzona przez kpt. Romualda Rajsa „Burego” – łącznie zginęło 79 osób, w tym 30 białoruskich furmanów, wśród ofiar były kobiety i dzieci. Białoruski MSZ wezwał wówczas Ambasadora RP Artura Michalskiego, oburzenie wyraził białoruski parlament, a także mniejszość białoruska w Polsce.
Pięcioletnia kadencja dr. Jarosława Szarka dobiega końca 22 lipca tego roku. Jego następca zostanie wyłoniony w konkursie, który – zgodnie z ustawą – nie wcześniej niż na pół roku i nie później niż na trzy miesiące przed tym dniem, ogłasza przewodniczący Kolegium IPN, a więc obecnie pełniący tę funkcję prof. Wojciech Polak. Zrobił to już 2 lutego: tego dnia w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się ogłoszenie. Chętni na złożenie dokumentów mają czas do 19 marca.
Procedura ma zakończyć się 27 kwietnia: do tego dnia Kolegium wyłoni kandydata na prezesa, którego następnie powoła Sejm za zgodą Senatu.
W styczniu OKO.press jako pierwsze podało nazwiska, które są na giełdzie: wśród nich był wymieniany Jarosław Szarek, który według naszych źródeł wykazywał starania o reelekcję. Czy podpisanie kontrowersyjnej nominacji je przekreśli? Słyszymy, że została mu ona podsunięta i była obliczona właśnie na taki efekt. Inne źródła mówią o samodzielnej decyzji prezesa. Nie jest wykluczone, że Jarosław Szarek chciał np. zapewnić sobie przychylność radykalnych środowisk we wnętrzu IPN lub sądził, że burza minęła już przy powoływaniu dr Greniucha na p.o. w opolskiej delegaturze. Ale bez względu na kulisy, to on złożył podpis, nie przewidując jego skutków.
Dr Tomasz Greniuch jako polski nacjonalista i chrześcijanin powinien sobie przypomnieć i pamiętać o 8 przykazaniu Bożym. Brzmi ono tak: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu –co oznacza: Szukanie prawdy jest obowiązkiem człowieka. Przykazanie to zakazuje: krzywoprzysięstwa, kłamstwa, obmowy, oszczerstwa, zniesławienia, pochlebstwa czy nawet służalczości. Szczęść Boże !!! Bo inaczej nie tylko sąd będzie rozliczał pana doktora Greniucha, ale również z Bóg.
Tak, tylko że już dawno pisałem na tym forum, że 8. przykazanie w Polsce zostało zniesione, a przynajmniej zawieszone na czas nieokreślony. Wystarczy posłuchać większości polityków PiS z Krystyną Pawłowicz na czele, biskupa Jędraszewskiego czy niejakiego Jacka Międlara – także jego wypowiedzi z tych czasów, kiedy jeszcze był księdzem. To tylko pierwsze z brzegu przykłady.
Nie zostało zniesione, czy odwołane czy nawet zawieszone, po prostu się nie przyjęło, tak jak prawo budowlane w niektórych rejonach kraju. Pzrdwm
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Tak jest, tylko najbardziej ksztaltujacy byli nazisci, dlatego sie go nie uzywa bez kontekstu naukowego.
co za bzdura…naoglądałeś się chyba Spartakusa czy Gladiatora stąd ta twoja ''wiedza'' …żadne źródło historyczne nie potwierdza tego co ty tu uznajesz za pewnik…odstaw ''dzieła ''holywudów'' :]a weź się za czytanie prawdziwej historii …wtedy może nie będziesz łykał kolejnych bzdur o np. gladiatorach …;)
Pokazywał salut rzymski mógł też pokazywać ile śniegu napadało jak wysokie żyto mu urosło a na meczach piłkarskich polscy patrioci pokazują w ten sposób grupowo ,w którą stronę leci piłka. Wytłumaczeń dla ich głupoty jest wiele.
Przede wszystkim do "rzymskiego salutowania" najlepiej pasuje glaca, glany i flyers. Mile widziane celtyki + bejsbolowe kije i kolosseum stoi otworem.
Czas nakarmić głodne lwy.
To moj dziadek widocznie w innej wojnie bral udzial,bo jego,moja kilkuletnia ciocie i wujka zabili niemcy nie nazisci.A zydzi powinni miec w Polsce tyle do gadania co palestynczycy w Izraelu,czyli nic.
"We Wrocławiu nie ma miejsca dla ludzi wznoszących rękę w nazistowskim pozdrowieniu." Oj, jest. Grupa nauczycieli języka niemieckiego jeździ po całym świecie, odwiedzając swoich internetowych studentów. Z tych spotkań tworzy krótkie filmiki. Wszędzie mieli miłe przywitanie, gdzie nagrali miłe i zabawne filmiki. Przyjechali też do Polski, właśnie do Wrocławia. I tam z okna hotelowego zaobserwowali akcję lokalnych nazistów (idąc za sugestią Mirona Slonimskiego, powinno być: Polaków). Skomentowali to, że lepiej może tego wieczora na ulice nie wyjdą i pozostaną zamknięci w swoim pokoju.
Niestety, głośno jest o Wrocławiu na całym świecie.
Nie ma to jak egzaltowany wpis.
Wszędzie miło tylko u nas naziści. Gdyby nie wyjeżdżali to to samo zauważyliby w Niemczech w dużo większej skali i zdecydowanie większym poparciem społecznym.
Mogliby ewentualnie odwiedzić swoich palestyńskich studentów
Smroood! I tyle.
Już w 80-tych z Wrocławia przyjeżdzały ekspansywne glace do mojego miasta.
Niejaka załoga Blondasa dostała od nas nie raz w tryby.
Wtedy, jak żeśmy nazi-łysków gonili, to aż takich pleców nie mieli.
MO tolerowało ich jednak bardziej. Chłopcy znali się z osiedli i ze stadionów.
\"- Tu powinien być twój ulubiony mecz- \"
Nie ma to jak władza, co faszystowskim ścierwom dogadza.
Bez tego poparcia, w mig byliby znów tym czym właściwie są – niczym.
To naprawdę ciężka robota, ale widać co się dzieje gdy się ich od początku nie wyśmieje, a do wyśmieje w tym przypadku rymuje się: \"l e j e\".
Na początek lepiej spytać tego Gremjucha, a raczej Gränicha, czy wie ile wynosi 88 x 18.
Wynik: Ambitna Ekipa Hitlera Dewianta.
FCK NZS 4 EVER!
Jak tak dalej pójdzie, to w szkołach będą uczyć, jak to Polacy razem z hitlerowcami
walczyli z żydokomuną.
Układ nie był jednak partnerski. Niemiecka rola była rolą łowcy, a nasza rola była bardziej takiego padlinożercy. W przyrodzie porównałbym to do roli lwa i hien, gdyby nie fakt, że często to hieny polują, a lew przepędza hieny i przychodzi na gotowy posiłek. Tak czy siak, trudno być dumnym z tego co nasi przodkowie wyprawiali, i może dlatego obrońcy i genetyczni tak dzielnie i zaciekle walczą z faktami.
nie wiem co Twoi przodkowie wyczyniali, może i masz powód by się wstydzić, przepraszać i oddawać.
Moi w tym czasie, gdy w Łodzi Żydzi witali Niemców, ginęli rozstrzeliwani w Szpęgawsku.
I nie jest to przekaz z wikipedii a osobista relacja brata mojego dziadka. Był kupcem, wracał z podróży handlowej z Rumunii.
Smród, który zostawili po sobie niektórzy ze społeczności żydowskiej to nie dzisiejsza narracja. To fakt, który odebrano jako zdradę i niosło się echem przez kraj.
To co piszesz jest nie tylko bezczelnością i lekceważeniem ofiar.
Próbujesz narzucić na całe ówczesne, ale i dzisiejsze społeczeństwo zbiorową odpowiedzialność.
Jesteś niedokształcony lub uprawiasz szmacianą propagandę.
Dzielnie walczysz z faktami historycznymi, ale metodą skazaną na porażkę. Jednostkowe przypadki i wyraźny brak dobrej woli dla zrozumienia wydarzeń historycznych. Czekam, aż podzielisz się informacją, jak to twoja ciocia ukrywała wrednych i niewdzięcznych Żydów. Acha, i śmierdzących.
A co robiła w tym czasie sąsiadka jego cioci? Chyba napisze o tym książkę, materiału ma dużo na opasły tom.
Jakie to charakterystyczne.
Tworzycie narracje ze słów niewypowiedzianych ignorując te pozostałe.
Mój dziadek był lotnikiem zwiadowcą (dlatego z rządem uciekł do Rumunii), a moja babcia przed wojną zakupy robiła u Żyda, bo ten był uczciwy i tańszy od konkurencji. Jakie z tego wyciągniesz uogólniające wnioski?
Wniosków żadnych.
Mogło być też tak że Twoja Babcia kochała się w sprzedawcy, Dziadkowi opowiadając bajki o powodzie zakupów.
Dziadek z kolei uciekając z rządem tak naprawdę uciekał od Babci?
Żartuję oczywiście bo prawdziwych intencji możemy się jedynie domyślać i zwykle są rodzinną legendą.
Fajne są te opowieści.
U mnie, nieco przemilczaną była miłość Ciotki do Niemca, oficera lotnictwa.
Urwał się z frontu fałszując dokumenty, przyleciał po Ciocię i zabrał Ją samolotem do rodziny w Rumunii..
Tam Jego złapano i rozstrzelano. Ją miał spotkać ten sam los, ale rodzina jakoś się dowiedziała i korzystając z uroku kruszcu udało się Ją odebrać.
Po wojnie miała cały czas kontakt z Jego matką.
Nigdy nie wyszła za mąż i nie mam pojęcia jaki był jej stosunek do Żydów 🙂
Działo się to w mojej, naprawdę ciężko przez Niemców doświadczonej rodzinie.
Mamy uogólniać? A kim jesteśmy by sobie na to pozwalać?
"Zofia Pryslopska"
nie powinnaś pisać bzdurnych słów nie wiedząc do kogo piszesz.
W mojej rodzinie wielokrotnie uczestniczyliśmy w porządkowaniu starych zaniedbanych grobów.
Bywały tam nagrobki z charakterystycznym alfabetem i nikomu nie przyszło do głowy mamrotać przy tym coś o brudnych i śmierdzących.
Traktowaliśmy to jak część historii, która jest nie do zapomnienia.
W takich akcjach uczestniczy sporo młodych ludzi. Nikt ich nie spędza, Nikt nie zmusza. Wydają własne pieniądze i poświęcają swój czas.
mm mm wydaje się, że potrafisz sensownie pisać, więc tym bardziej niezrozumiały jest twój opór wobec faktów stawiających część polskiego narodu w brzydkim świetle. Taki zadziwiający opór świadczy zwykle o złych intencjach, czyli że być może jakieś brudy są ukrywane w twojej rodzinie.
A od mojego dziadka trzymaj się z daleka: prawda o nim była ukrywana przez całą komunę. Odkryłem ją przypadkiem całe lata po jego śmierci, dzięki zachowanemu zdjęciu, które postanowiłem powiększyć: tam w kombinezonie lotnika stoi przy szpiegowskim samolocie – na skrzydle aparat fotograficzny. Pewien entuzjasta lotnictwa wyjaśnił mi to.
żałosne …
brak mi słów by tą nominację komentować…
Skandal w normalnej instytucji, w IPNie jest leniwym zwykłym wtorkiem.