0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Umorzenie postępowań dyscyplinarnych, które miały charakter represyjny, jest jednocześnie rehabilitacją sędziów, którzy byli atakowani przez władzę PiS.

Decyzje o umorzeniu są z października 2024 roku. Wydali je powołani przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara tzw. rzecznicy dyscyplinarni ad hoc. Ich celem jest wygaszenie represji wobec sędziów, którzy bronili praworządności. Te represje rozkręcili rzecznicy dyscyplinarni Ziobry, czyli główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i jego dwaj zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik.

Nadal pełnią oni swoje funkcje, bo minister nie chce przerywać ich kadencji. Bodnar powołał jednak swoich rzeczników ad hoc, którzy przejmują od nich sprawy dyscyplinarne wytoczone za władzy PiS niezależnym sędziom. Rzecznikami ad hoc są sędziowie Włodzimierz Brazewicz z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku i Grzegorz Kasicki z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Przejęli oni ponad 80 dyscyplinarek. Tam, gdzie poszły już wnioski do sądów o ukaranie sędziów, wycofują je. A w sprawach, które nie zakończyły się jeszcze sformułowaniem wniosku o ukaranie, wydali właśnie pierwsze decyzje o umorzeniu postępowań dyscyplinarnych.

Trzy takie decyzje wydał rzecznik ad hoc Brazewicz. Umorzył wszystkie dyscyplinarki wytoczone przez rzeczników Ziobry sędziom Sądu Apelacyjnego w Warszawie Ewie Gregajtys, Dorocie Tyrale (na zdjęciu u góry) i Annie Kalbarczyk. Wszystkie były ścigane, za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE, na podstawie których kwestionowały status neo-sędziów. A są nimi również rzecznicy dyscyplinarni Schab, Radzik i Lasota, którzy też orzekają w stołecznym sądzie apelacyjnym.

Przeczytaj także:

Z kolei rzecznik ad hoc Kasicki umorzył właśnie dyscyplinarkę, którą zrobiono sędziemu Piotrowi Gąciarkowi z Sądu Okręgowego w Warszawie. Dostał zarzuty dyscyplinarne za udział w imprezie KOD w obronie praworządności. O szczegółach tych decyzji piszemy w dalszej części tekstu.

Takich umorzeń byłoby więcej, ale rzecznicy dyscyplinarni powołani przez Ziobrę kwestionują powołanie przez ministra Bodnara rzeczników ad hoc. I odmawiają przekazywania akt z dyscyplinarkami. W tej sprawie śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa, która musiała siłowo przejąć część akt. A za odmowę ich wydania wystąpiła do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN o uchylenie immunitetów Schabowi, Radzikowi i Lasocie. Bo chce im postawić zarzuty karne.

W związku ze ściganiem przez nich sędziów zaangażowanych w obronę praworządności toczy się już w Prokuraturze Krajowej pięć śledztw. Minister Bodnar powołał też specjalnego rzecznika dyscyplinarnego ad hoc, który już wszczął przeciwko nim postępowanie dyscyplinarne za masowe dyscyplinarki robione sędziemu Waldemarowi Żurkowi z Sądu Okręgowego w Krakowie. Za władzy PiS był on rekordzistą w dyscyplinarkach. Miał ich 23.

Sędzia Dorota Tyrała, którą ścigali rzecznicy Ziobry, dziś jest wiceprezeską Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Wraz z nową prezeską tego sądu Dorotą Markiewicz odsunęły od wydawania wyroków ws. karnych neo-sędziów. Bo ich wyroki i tak uchylał legalny SN. Odsunięci od wyroków są też Schab (odwołany przez Bodnara były prezes tego sądu) oraz Lasota i Radzik (był przez jakiś czas wiceprezesem tego sądu).

Z kolei sędzia Anna Kalbarczyk orzeka obecnie w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga. Jako pierwsza w Polsce zrezygnowała z nominacji od nielegalnej neo-KRS. I na jej prośbę minister Bodnar delegował ją do orzekania w sądzie, w którym pracowała przed uzyskaniem nominacji od neo-KRS.

Zaś sędzia Piotr Gąciarek jest obecnie wiceprzewodniczącym XII wydziału karnego Sądu Okręgowego w Warszawie.

Sędzia Dorota Tyrała z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, obecnie wiceprezeska tego sądu. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak umorzono sześć dyscyplinarek sędzi Gregajtys

Decyzje o umorzeniu dyscyplinarek wobec sędzi Gregajtys, Tyrały i Kalbarczyk są podobne. Wszystkie sędzie wykonywały orzeczenia ETPCz i TSUE, w których podważono legalność neo-KRS i nominowanych przez nią neo-sędziów. Wszystkie trzy sędzie ścigał też zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota.

Rzecznik dyscyplinarny ad hoc Włodzimierz Brazewicz w decyzji o umorzeniu sześciu dyscyplinarek sędzi Gregajtys uznał, że stosując prawo europejskie, nie popełniła ona deliktów dyscyplinarnych i nigdy nie powinna być za to ścigana.

Rzecznik ad hoc podkreśla, że sędzia działała w interesie stron, starając się im zapewnić prawo do procesu przed niezależnym sądem, zgodnym ze standardem konstytucyjnym i europejskim. I dlatego jako sąd kwestionował orzeczenia wydane z udziałem neo-sędziów, nominowanych przez nielegalną neo-KRS.

Rzecznik Brazewicz dodaje, że sędziowie muszą uwzględniać wyroki ETPCz i TSUE. A za ich stosowanie nie mogą być ścigani przez rzecznika dyscyplinarnego. „Poglądy prezentowane przez sędzię Ewę Gregajtys były realizacją roty ślubowania, które każdy sędzia składa przed objęciem swojego urzędu” – stwierdza na koniec w swojej decyzji rzecznik ad hoc Włodzimierz Brazewicz.

Obrońcą sędzi Gregajtys w sprawach dyscyplinarnych był adwokat Piotr Zemła.

Sędzia Anna Kalbarczyk, wcześniej z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, a obecnie z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak umorzono dyscyplinarkę sędziego Gąciarka

Umorzona teraz przez rzecznika ad hoc Grzegorza Kasickiego dyscyplinarka sędziego Piotra Gąciarka, jest jedną z kilku, które zrobili mu rzecznicy dyscyplinarni Ziobry. Chodzi o udział sędziego w urodzinach KOD w listopadzie 2021 roku. Wtedy KOD, który bronił wolnych sądów, wręczył nagrodę „Przyjaciela demokracji” sędziemu Waldemarowi Żurkowi.

Na uroczystości byli też sędziowie z Iustiii — Gąciarek, Dorota Zabłudowska i Paweł Juszczyszyn. Wzięli oni udział w panelu o praworządności.

Za to dyscyplinarki zrobił im zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik, który uznał, że wzięli udział w politycznej imprezie i rzekomo manifestowali swoje poglądy polityczne. Bo przemawiał tam wtedy też Donald Tusk, o czym organizator nie uprzedził sędziów. I teraz rzecznik ad hoc umorzył dyscyplinarkę sędziemu Gąciarkowi.

Rzecznik Grzegorz Kasicki uznał, że materiał dowodowy nie potwierdza, by sędzia manifestował poglądy polityczne lub wyrażał dla takowych aprobatę. Podkreślił, że Gąciarek nie był też na politycznej imprezie, tylko ruchu społecznego działającego m.in. na rzecz niezależności sądów i obrony praworządności.

Rzecznik ad hoc powołując się na wyroki ETPCz przypomniał, że sędziowie, zachowując powściągliwość w sprawach politycznych, mogą brać udział w debacie publicznej dotyczącej zmian w wymiarze sprawiedliwości. Powołał się na wyrok ETPCz z 2016 roku Baka vs. Węgry, z którego wynika, że sędzia jest wręcz zobowiązany do promowania i ochrony niezawisłości sądownictwa. I, że sędziowie powinni mieć prawo wypowiadać się na temat zmian przepisów ws. sądów.

Prawo sędziów do udziału w debacie publicznej potwierdził też wyrok ETPCz z 2009 roku Kudeszkina vs. Rosja. Trybunał orzekł wtedy, że zwolniona dyscyplinarnie moskiewska sędzia mogła mówić głośno o presji wywieranej na sędziów. Robiła to w interesie publicznym.

Z kolei w Deklaracji Sofijskiej z 2013 roku przyjętej przez Europejską Sieć Rad Sądownictwa w związku z sytuacją sędziów w Turcji stwierdzono, że zwyczaj niewypowiadania się sędziów na temat kontrowersji politycznych nie powinien obowiązywać w przypadku zagrożenia integralności i niezawisłości sądownictwa. W Deklaracji zapisano, że sędziowie w całej Europie mają obowiązek jednoznacznego i przekonującego wyrażania sprzeciwu wobec rządowych propozycji, które mogą naruszać niezawisłość sędziów lub Rad Sądownictwa.

Z tego rzecznik ad hoc wywodzi, że sędzia nie jest pozbawiony prawa udziału w debacie publicznej i prawa do uczestniczenia w zgromadzeniach ruchu społecznego zajmującego się obroną praworządności i wspieraniem niezawisłości sądów. I wyważony udział w tym nie narusza prawa ani niezależności sądów.

Sędzia Kasicki dodaje, że rzecznik dyscyplinarny Radzik sam teraz wypowiada się w mediach ws. działań ministra Bodnara. I występuje razem z politykami obecnej opozycji.

Reasumując, rzecznik ad hoc umarzając dyscyplinarkę sędziego Gąciarka uznał, że jego udział w urodzinach KOD był formą udziału w debacie publicznej i działał w interesie publicznym na rzecz ochrony niezależności sądów. Nie popełnił więc deliktu dyscyplinarnego.

Sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze