0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Jak ustaliło OKO.press, śledztwo wszczęto kilka dni temu i prowadzi je wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Oceni on działania głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i jego dwóch zastępców Michała Lasoty oraz Przemysława Radzika. Chodzi o przekroczenie uprawnień, nękanie i fałszywe oskarżenia.

Podsatwą postępowania są dyscyplinarki, jakie Schab z Radzikiem za władzy PiS wytaczali masowo sędziemu Waldemarowi Żurkowi z Sądu Okręgowego w Krakowie. Prokuratura oceni, czy były formą nękania niepokornego wobec władzy politycznej sędziego. W sumie w czasach PiS Żurkowi zrobiono 23 postępowania dyscyplinarne.

Wszczęte teraz śledztwo ws. Schaba, Radzika i Lasoty to efekt orzeczenia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa z 9 października 2024 roku. Sędzia Agnieszka Prokopowicz uchyliła wtedy decyzję Prokuratury Krajowej o odmowie śledztwa w tej sprawie. I dała wytyczne prokuraturze, co ma zrobić: m.in. przesłuchać Żurka jako pokrzywdzonego oraz ocenić wszystkie dyscyplinarki przeciwko sędziemu, by ocenić, czy rzecznicy dyscyplinarni robili je celowo i czy ściganie Żurka za poprzedniej władzy było priorytetowe.

Żurek był jedną z głównych postaci na polu obrony praworządności w Polsce i pozostawał na celowniku władzy PiS. Żurek był między innymi jednym z celów w aferę hejterskiej, gdy informacje z prowadzonych przeciwko niemu postępowań dyscyplinarnych wykorzystano do planowania ataków medialnych na niego.

Ponadto prokuratura ma ocenić, czy rzecznicy dyscyplinarni Schab i Lasota pomówili sędziego o rzekome fałszowanie orzeczeń. Zarzucali mu to na konferencji w 2022 roku. W tej sprawie toczyło się odrębne śledztwo, ale prokuratura nie dopatrzyła się złamania przez sędziego prawa. Mokotowski sąd uznał, że formułowanie zarzutu fałszowania orzeczeń wobec sędziego rzutowało na ocenę jego wiarygodności. I podważało zaufanie wobec niego.

Przeczytaj także:

Z informacji OKO.press wynika, że gdy do Prokuratury Krajowej dotarło orzeczenie mokotowskiego sądu, ekspresowo je wykonano, wszczynając śledztwo. Prowadzi je prokurator, który od niedawna pracuje na delegacji w wydziale spraw wewnętrznych.

To ważne, bo wcześniej sprawę dostał prokurator Piotr Myszkowiec, delegowany jeszcze za czasów Ziobry. I w marcu 2024 roku – czyli już po zmianie władzy – odmówił śledztwa. Uznał, że rzecznicy dyscyplinarni Ziobry działali na podstawie przepisów prawa i nie nękali sędziego. Od tego odwołał się do sądu sędzia Żurek i jego pełnomocniczka, adwokatka Justyna Borucka. I wygrali. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli do prokuratury jeszcze za władzy PiS, w marcu 2023 roku.

Żurek: Sędziowie na usługach władzy nie mogą być bezkarni

Sędzia Żurek cieszy się z decyzji o wszczęciu śledztwa. Mówi OKO.press: „Musimy konsekwentnie rozliczać osoby, które były częścią systemu niszczącego sędziów, a przez to również trójpodział władzy i demokrację. Rozliczenia muszą być choćby po to, by w przyszłości każdy sędzia, który będzie wykorzystywany przez autorytarną władzę, miał świadomość, że nie będzie bezkarny”.

Żurek dodaje: „W samych aktach rzeczników dyscyplinarnych są dowody na to, że prowadzili swego rodzaju trałowanie mnie. Pisali, że szukali nieprawidłowości w rozliczaniu moich diet [gdy Żurek był członkiem legalnej KRS – red.]. Ale skoro nic nie znaleźli, więc tropili coś innego. To pokazuje, jakie były intencje. Wierzę, że wreszcie prokuratura będzie robić to, co do niej należy”.

Wszczęte teraz śledztwo jedna z trzech spraw, w związku z którymi sędzia Waldemar Żurek złożył zawiadomienia do prokuratury na sędziów, którzy zaangażowali się w „reformy” Ziobry. W lutym 2023 roku złożył zawiadomienie na byłą prezeskę Sądu Okręgowego w Krakowie, a obecnie przewodniczącą neo-KRS, neo-sędzię Dagmarę Pawełczyk-Woicką oraz na byłego dyrektora krakowskiego sądu Piotra Słabego, nominata resortu Ziobry.

Zawiadomienie dotyczy nierównego traktowania w pracy i szykanowania. Chodzi o karne przeniesienie Żurka do innego wydziału w sądzie i utrudnianie mu uznania jego wypadku, za wypadek w pracy. Ale tu też zapadła odmowa wszczęcia śledztwa. Uznano, że w działaniach Pawełczyk-Woickiej i Słabego jest brak znamion czynu zabronionego.

Ta decyzja też zapadła po wyborach – w kwietniu 2024 roku. Decyzję odmowną wydał prokurator delegowany do wydziału spraw wewnętrznych Sylwester Noch. Pracował tu jeszcze za Zbigniewa Ziobry i nadal pracuje. Decyzja ta – podobnie jak ws. odmowy śledztwa ws. Schaba, Radzika i Lasoty – zapadła w okresie, gdy nowy naczelnik wydziału spraw wewnętrznych przejmował kontrolę nad wydziałem.

Sędzia Żurek wraz z pełnomocniczką, adwokatką Justyną Borucką i w tej sprawie złożyli odwołanie do sądu. Trafiło ono do Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej i czeka na rozpoznanie.

Trzecie zawiadomienie sędzia Żurek złożył niedawno. Dotyczy ono neo-sędzi SN Marii Szczepaniec z nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Sędzia zarzuca jej podszywanie się pod funkcję sędziego SN. Sprawą zajmuje się też wydział spraw wewnętrznych.

Na zdjęciu u góry główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab (siedzi po lewej) i jego zastępca Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Mężczyzna z założonymi rękami, Waldemar Żurek
Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Pięć śledztw ws. Schaba, Radzika, Lasoty i jedna dyscyplinarka

Wszczęte teraz śledztwo ws. rzeczników dyscyplinarnych Schaba, Radzika i Lasoty jest już piątym z kolei. Wydział spraw wewnętrznych w ostatnich miesiącach wszczął wcześniej cztery śledztwa, rozliczenia rzeczników chcą też bowiem inni sędziowie

Jest śledztwo dotyczące blokowania w orzekaniu sędziego Igora Tulei w czasie, gdy był nielegalnie zawieszony. Schab i Radzik w tej sprawie działali jako kierownictwo Sądu Okręgowego w Warszawie. Jest też śledztwo za działania wymierzone w sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, który też był blokowany w orzekaniu. Ale też wytaczano mu bezpodstawne dyscyplinarki.

Jest również duże śledztwo ws. działań Schaba, Radzika i Lasoty, za represje wobec 30 niezależnych sędziów, w tym Żurka.

Ponadto prokuratura oceni ich działania wymierzone w sędzie Sądu Apelacyjnego w Warszawie Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak, które wbrew prawu zostały karnie przeniesione do innego wydziału w sądzie. To była kara za stosowanie prawa europejskiego. Za to zrobiono im też bezpodstawne dyscyplinarki. Karne przeniesienie było decyzją Schaba i Radzika jako prezesów tego sądu. Dyscyplinarki robił sędziom Lasota.

Niezależnie od tego niedawno specjalny rzecznik ad hoc ministra sprawiedliwości Adama Bodnara wszczął przeciwko nim postępowanie dyscyplinarne, właśnie za bezpodstawne dyscyplinarki wytaczane Waldemarowi Żurkowi. Postępowanie wszczęto na wniosek sędziego i jego pełnomocniczki.

To nie koniec. Wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej skierował już wobec Schaba, Radzika i Lasoty wniosek o uchylenie immunitetu do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Prokuratura chce im stawiać zarzuty za odmowę wydania akt z dyscyplinarkami wobec niezależnych sędziów. Akta te mają przejąć rzecznicy dyscyplinarni ad hoc, powołani przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Rzecznicy ad hoc mają za zadanie wygaszenie bezpodstawnych represji.

Jest też kolejny wniosek do nowej Izby SN wobec zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika, w związku z aferą hejterską. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu chce mu stawiać zarzuty za ujawnienie materiałów z prowadzonych postępowań dyscyplinarnych m.in. wobec Waldemara Żurka. Jak pisaliśmy w OKO.press, wykorzystano je do ustalania strategii medialnego ataku na sędziego.

Dwóch mężczyzn w garniturach, jeden łysy
Główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab (stoi po prawej) i jego zastępca Przemysław Radzik. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak próbowano złamać Żurka

Sędzia Waldemar Żurek jest jednym z symboli obrony niezależności sądów. Zaczął ich bronić jeszcze jako rzecznik starej, legalnej KRS, którą PiS, łamiąc Konstytucję, rozwiązał w trakcie kadencji. I zastąpił swoją nielegalną neo-KRS, obsadzoną głównie sędziami, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry.

Za krytykę „reform” Ziobry na Żurka spadły represje, które trwały do ostatnich dni władzy PiS. Został karnie przeniesiony w sądzie do innego wydziału. Zrobiono mu 23 bezpodstawne dyscyplinarki. Haków w kilku sprawach szukała na niego prokuratura. Sprawdzało Żurka CBA i urząd skarbowy. Ale nic nie znaleziono.

Żurkowi chciał też dopiec były Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który złożył na jego niekorzyść aż trzy skargi nadzwyczajne do nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Chciał tam skasować trzy korzystne dla Żurka wyroki w jego sporach z byłą żoną. Sędzia był też jednym z celów afery hejterskiej.

W sądzie zapadł już wyrok potwierdzający, że sędzia był źle traktowany w pracy przez władze sądu z nadania ministra Ziobry. Sąd uznał też, że jego zderzenie z maszyną do czyszczenia podłóg, było wypadkiem w pracy.

Po zmianie władzy niezasadne dyscyplinarki są umarzane przez rzeczników ad hoc. Prokuratura umorzyła kilka postępowań wymierzonych w Żurka. A teraz w dwóch śledztwach ściga jego hejterów. Jest też śledztwo ws. kontroli CBA wobec Żurka.

Nowy prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Janusz Kawałek cofnął karne przeniesienie, a minister sprawiedliwości Adam Bodnar wycofał z nielegalnej Izby SN ostatnią nierozpoznaną skargę nadzwyczajną wniesioną na niekorzyść Żurka. On sam został zaś wicedyrektorem Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze