0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Wojtek RADWANSKI / AFPFot. Wojtek RADWANSK...

"Przemoc wobec kobiet jest nieakceptowalna i musi się skończyć. Nie ma miejsca na takie akty w naszych społeczeństwach (...). Dzisiejsza decyzja o przystąpieniu UE do konwencji to dowód naszego zobowiązania do podejmowania kroków przeciwko przemocy ze względu na płeć oraz wspierania ofiar" – powiedziała w czwartek 1 czerwca Paulina Brandberg, szwedzka ministra ds. równości płci oraz wicepremierka ds. zatrudnienia, która przewodziła pracom Rady UE w tym temacie.

"Dzisiejsza decyzja to zwycięstwo dla naszych żon, partnerek, mam, czy córek. Dzięki konwencji w Unii zyskujemy dodatkowy bezpiecznik – póki Polska będzie w Unii, póty konwencja stambulska będzie częścią naszego prawa" – mówił europoseł Łukasz Kohut z Nowej Lewicy, autor raportu Parlamentu Europejskiego, wzywającego państwa członkowskie do ratyfikacji konwencji antyprzemocowej.

Polska, Węgry, Bułgaria i Słowacja były przeciwko tej decyzji, ale zgodnie z orzeczeniem TSUE, Rada UE mogła podjąć ją bez jednomyślności, wystarczyła kwalifikowana większość.

"Cieszę się, że mogłem wspólnie z Arbą Kokalari [europosłanką ze Szwecji, współautorką raportu PE – przyp. red.] dołożyć ten kamyczek w historii integracji europejskiej. Unia Europejska właśnie o tym jest – o współpracy i budowaniu sojuszy" – podsumował Łukasz Kohut, podkreślając, że raport PE to efekt współpracy centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPP, do której należy partia Kokalari) oraz centrolewicowej grupy Socjaldemokratów (SDP, do której należy partia Kohuta).

Przeczytaj także:

Konwencja antyprzemocowa to „niezbędne minimum”

Raport Parlamentu Europejskiego, który był istotnym czynnikiem wpływu na dzisiejszą decyzję państw członkowskich, podkreślał, że "konwencja stambulska pozostaje międzynarodowym standardem i kluczowym narzędziem w eliminowaniu przemocy ze względu na płeć, w tym przemocy domowej.

Konwencję należy rozumieć jako minimalną normę niezbędną do wyeliminowania przemocy ze względu na płeć” – można przeczytać w raporcie.

Konwencja to najefektywniejsze narzędzie do zwalczania i zapobiegania przemocy wobec kobiet. Jej ratyfikacja na poziomie UE jest ważnym sygnałem, że prawa kobiet i ochrona ofiar przemocy ze względu na płeć są priorytetem w całej Unii.

"Przemoc ze względu na płeć, wymierzona w nieproporcjonalnie dużym stopniu w kobiety, wciąż jest jednym z najpowszechniejszych sposobów łamania praw człowieka i praw podstawowych na świecie. Każdego dnia z rąk partnera lub członka rodziny ginie 137 kobiet. Co trzecia kobieta na świecie doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej" – podkreśla Łukasz Kohut w komentarzu dla OKO.press.

"Co roku na całym świecie 150 milionów kobiet, dziewcząt oraz osób trans i dzieci pada ofiarą gwałtu lub przemocy seksualnej, często ze strony osoby z najbliższego otoczenia. Wskaźniki w Europie są bardzo podobne – dlatego Unia Europejska musiała w tej sprawie zareagować. Bardzo się cieszę, że ten krok został wykonany, a sama konwencja będzie teraz implementowana w państwach członkowskich" – dodaje europoseł Nowej Lewicy w komentarzu dla OKO.press.

Przełom w kwestii walki z przemocą ze względu na płeć

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy ze względu na płeć (konwencja stambulska) to najważniejszy dokument międzynarodowy dotyczący zapobiegania przemocy ze względu na płeć i jej zwalczania. Dokument ustanawia najważniejsze definicje prawne oraz kompleksowy system środków służących zapobieganiu takiej przemocy, wspieraniu ofiar i karaniu sprawców.

Konwencja definiuje i kryminalizuje różne formy przemocy: przemoc psychologiczną, stalking, przemoc fizyczną, w tym gwałt, przymusowe małżeństwa, okaleczanie żeńskich narządów płciowych, przymusową aborcję, przymusową sterylizację, a także molestowanie seksualne. Zobowiązuje państwa sygnatariuszy do:

  • zapobiegania przemocy ze względu na płeć
  • ochrony ofiar
  • ścigania sprawców
  • wdrażania kompleksowych i skoordynowanych strategii politycznych w tym zakresie.

O ile przemoc ze względu na płeć dotyka przede wszystkim kobiety ze względu na to, że są kobietami, to nie ogranicza się do nich.

Ofiarami przemocy ze względu na płeć bardzo często padają też dzieci oraz mniejszości seksualne: osoby homoseksualne, osoby trans czy niebinarne.

Konwencja uznaje przemoc ze względu na płeć za pogwałcenie praw człowieka i przejaw dyskryminacji.

Ratyfikacja konwencji antyprzemocowej na poziomie UE: co to znaczy?

Konwencja antyprzemocowa weszła w życie w 2014 roku, a pierwsze próby jej ratyfikacji na poziomie UE pojawiły się już w 2015 roku. Sygnatariuszami konwencji są wszystkie państwa członkowskie UE, ale tylko 21 z nich ratyfikowało dokument.

Państwa, które tego nie zrobiły, to Bułgaria, Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja i Węgry.

W 2022 roku konwencję ratyfikowały także kraje spoza UE: Zjednoczone Królestwo, Mołdawia i ogarnięta wojną Ukraina.

Polska ratyfikowała konwencję w kwietniu 2015 roku, jeszcze przed objęciem władzy przez obóz Zjednoczonej Prawicy. Jednak już w 2020 roku w obozie władzy pojawiły się pierwsze deklaracje o planie wycofania się Polski z konwencji. Na taki krok w 2021 roku zdecydowała się Turcja.

Ratyfikacja konwencji antyprzemocowej na poziomie UE to bardzo ważne uzupełnienie ratyfikacji na poziomie państw członkowskich.

W OKO.press szeroko pisaliśmy o Konwencji Stambulskiej. Nasze teksty na ten temat znajdziecie pod tym linkiem.

Skuteczne ściganie przestępstw, ochrona migrantów

Co oznacza ratyfikacja konwencji na poziomie UE? Między innymi konieczność przestrzegania przepisów konwencji przez wszystkie państwa członkowskie oraz instytucje UE we wszystkich obszarach, które należą do kompetencji UE. Chodzi więc o działanie instytucji i administracji UE, współpracę wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych oraz w odniesieniu do azylu i zasady non-refoulement (zakaz odsyłania imigrantów, którzy raz przekroczą granicę UE).

Ten zakres, choć wąski, i tak ma gigantyczne znaczenie dla skuteczności ścigania tych przestępstw w UE: m.in. tworzy podstawy do współpracy organów policji, prokuratury i sądów, zobowiązuje państwa członkowskie do ujednolicania krajowych polityk w tych obszarach, gwarantuje odpowiednie wsparcie dla osób uciekających do UE przed przemocą ze względu na płeć.

Wdrożenie konwencji antyprzemocowej ma też istotny wpływ na kwestię polityki równościowej i zrównywania praw kobiet i mężczyzn, ponieważ konwencja wspiera walkę z dyskryminacją ze względu na płeć.

"W praktyce to, co się dziś wydarzyło, oznacza nie tylko szkolenia dla pracowników wymiaru sprawiedliwości, czy też skuteczniejsze procedury karne. Otwieramy także unijny parasol antyprzemocowy nad uchodźczyniami z Ukrainy. Przybywają one do krajów frontowych takich jak Polska, Węgry czy Słowacja, gdzie zapisy konwencji dotychczas nie obowiązywały. Dzięki podjętej dziś decyzji w zakresie polityki azylowej będą one częścią prawa, do którego należy prawo UE" – tłumaczy Łukasz Kohut.

Niemal siedem lat batalii, ważne orzeczenie TSUE

Pierwszy wniosek Komisji Europejskiej w sprawie przystąpienia UE do konwencji pojawił się już w 2016 roku. Jej wdrożenie miało obejmować tylko te zasady, które bezpośrednio dotyczą obszarów, w których UE ma kompetencje. A są to:

  • współpraca wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych (międzynarodowe ściganie przestępstw)
  • azyl i zasada non-refoulement (zakaz odsyłania osób ubiegających się o status uchodźcy i prawo do azylu do krajów, gdzie może ich czekać dalsze prześladowanie).

Mimo to niektóre państwa członkowskie miały wątpliwości, czy aby ratyfikować konwencję na poziomie UE, czy najpierw nie powinna ona zostać w pełni ratyfikowana przez państwa członkowskie. Aby wyjaśnić te wątpliwości oraz przyspieszyć ratyfikację, Parlament Europejski zwrócił się z takim pytaniem do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Przełomowe orzeczenie zostało wydane 6 października 2021 roku. TSUE orzekł, że UE może ratyfikować konwencję w zakresie zasad dotyczących współpracy wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych oraz azylu i zasady non-refoulement nie czekając na ratyfikację konwencji przez parlamenty wszystkich państw członkowskich.

Co więcej, Trybunał stwierdził, że Rada UE może podjąć decyzję o ratyfikacji konwencji na poziomie UE bez zgody wszystkich państw członkowskich. Może szukać konsensusu, ale nie musi. Do zatwierdzenia takiej decyzji w Radzie może wystarczyć kwalifikowana większość głosów.

To orzeczenie – wraz z presją wywieraną przez europarlamentarzystów oraz faktem, że prezydencję w Radzie sprawuje obecnie Szwecja, dla której tematy równościowe i walka z przemocą to kwestie priorytetowe – doprowadziło do przełomu, a jego skutkiem jest dzisiejsza decyzja.

Wniosek o ratyfikacji konwencji stambulskiej na poziomie UE w tych dwóch obszarach (współpraca wymiarów sprawiedliwości oraz kwestie związane z azylem) poparły wszystkie państwa członkowskie poza Polską, Bułgarią, Słowacją i Węgry. Władze tych państw uważają, że konwencja to "ideologiczny wymysł", ponieważ nie rozumieją zjawiska przemocy ze względu na płeć.

;

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze