Mamy w Polsce nowy oficjalny Kościół - Kościół Naturalny. Dotarliśmy do dokumentów rejestrowych i zdradzamy więcej szczegółów na jego temat. Wyjaśniamy także, czy trudno założyć własny Kościół, jak to zrobić i właściwie po co?
Kościół Naturalny został zarejestrowany - taka wiadomość obiegła dzisiaj większość mediów w Polsce. Chodzi o wpisanie do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych prowadzonego przez MSWiA nowego podmiotu.
Kościół Naturalny został oficjalnie wpisany do rejestru prowadzonego przez MSWiA (a dokładnie przez Departament Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych) 3 grudnia 2021 roku. Rejestr działa na mocy ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania z 1989 roku. Od tamtego czasu wpisanych zostało do niego ponad 170 podmiotów, np. Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa, Szkoła Zen Kwan Um w Polsce, Kościół w Radomiu czy Polski Kościół Słowiański.
Dlaczego więc Kościół Naturalny wywołał takie zainteresowanie? Jak pisze "Rzeczpospolita", która pierwsza opisała ten przypadek, nowe związki wyznaniowe pojawiają się w rejestrze co kilka, kilkanaście miesięcy, jednak najczęściej są to wspólnoty chrześcijańskie i buddyjskie. Przypadku spoza tych dwóch religii nie było od 2013 roku, kiedy to został zarejestrowany Kościół Wyznawców Słońca.
Problem z Kościołem Naturalnym jest też taki, jak donosi "Rzeczpospolita", że niewiele o nim wiadomo. Na oficjalnej stronie można znaleźć statut i ogólne informacje dotyczące np. przyszłych wydarzeń - warsztatów "Dusza i ciało". Można także wypełnić deklarację członkowską.
A co z doktryną, obrządkami, źródłami powstania i wyznawcami? Dzięki aktywistom z cenareligii.pl OKO.press dotarło do dokumentów rejestrowych Kościoła Naturalnego.
Kościół Naturalny złożył do MSWiA wniosek o rejestrację we wrześniu 2019 roku. Potem przez kolejne lata odpowiadał na zgłaszane przez ministerstwo uwagi i czekał na rozpatrzenie wniosku. Resort wydał decyzję o wpisaniu Kościoła do rejestru 3 grudnia 2021 roku.
Dzięki dokumentom rejestrowym wiemy więcej o samym Kościele. Żeby bowiem wniosek mógł zostać rozpatrzony przez ministerstwo, muszą być w nim zawarte informacje dotyczące historii powstania, form życia religijnego i metod działania, obrzędów itd.
Jak wynika z dokumentów,
Kościół Naturalny rozpoczął nieformalną działalność w czerwcu 1995 roku, „w chwili, kiedy jego pierwsi członkowie w liczbie 21 osób rozpoczęli, przekazane im przez wyższą kosmiczną świadomość, rytuały modlitewno-medytacyjne związane z przesileniem letnim".
Miało to miejsce na plaży w Gdańsku. Wtedy odbyła się pierwsza siedmiodniowa modlitwa-medytacja, podczas której 21 członków w świętym kręgu połączyło się z siedmioma naturalnymi żywiołami ziemskimi.
Od tamtej pory wspólnota rozrasta się i spotyka w miejscach, gdzie skupiają się "geopatyczne energie planety Gaji [pisownia org.]". Jak czytamy,
wyznawcy kupili niedaleko Słupska 25 hektarów łąk i pastwisk", gdzie ma powstać pierwsza oficjalna Świątynia Natury "w formie ogromnej kopuły". Miejscem budowy drugiej świątyni ma być 30-hektarowa działka w Sudetach.
Obecnie wierni spotykają się w prywatnych domach i miejscach "oddalonych od zgiełku" w każdy czwartek i niedzielę na modlitwo-medytacji oraz łączą się ze sobą i z kapłanami przez internet.
Członkowie Kościoła Naturalnego wielokrotnie podkreślają swój związek z Polską i polskością.
„Polska jest sercem świata od tysięcy lat. Na tym terenie od tysięcy lat rozwija się bogata, demokratyczna kultura, której przedstawiciele, a zwłaszcza jej duchowa elita do dzisiaj doceniają wartość, szczodrość i świętość praw naturalnych"
- czytamy w dokumentach przesłanych do ministerstwa.
I dalej: "Mieszkając w tym świętym miejscu mocy na tej polskiej świętej ziemi zwanej przez nas boskim Edenem, poprzez wytężoną pracę na roli, hodowlę zwierząt, serowarstwo, sadownictwo, bartnictwo, ciesielstwo, a następnie hutnictwo i kowalstwo, mieliśmy i mamy nadal stały kontakt z Matką Ziemią, Matką Gają, Matką przyrodą, czyli Matką Naturą".
Nowy Kościół powołuje się także na katolickich świętych, Matkę Teresę, która „przez dziesięciolecia do trędowatych i ciężko zakaźnie chorych pochyliła się, obmywała rany - bez rękawiczek i nowoczesnych zabezpieczeń (…). Posiadała ona niewidzialną, ale odczuwalną aurę, która przyciągała ludzi” oraz ojca Pio.
Jak zapewniają władze Kościoła Naturalnego, "pozyskiwanie nowych członków odbywa się bezinwazyjnie, bez opresji i przymusu”.
Jak podaje "Rzeczpospolita" powołując się na informacje od osoby przedstawiającej się jako duchowny Kościoła Naturalnego, ma on mieć w Polsce już... kilkanaście tysięcy wyznawców i ponad 100 duchownych, a także czterech kardynałów oraz zwierzchników wszystkich 16 województw, w których znajdują się gminy wyznaniowe.
Jak wynika ze statutu, Kościół zarządzany jest przez radę, w której zasiada 5-13 duchownych oraz naczelny/naczelna kościoła wybierany na 2-letnią kadencję.
Pierwszą naczelną Kościoła Naturalnego jest Hanna Czubek z Gdańska, a wśród członków 5-osobowej rady znajdujemy jeszcze dwie osoby o tym samym nazwisku.
Główną siedzibą Kościoła jest Gdańsk, a dokładnie budynek przy ul. Tomasza Edisona. Pod tym samym adresem zarejestrowana jest fundacja oraz spółka zajmująca się produkcją artykułów spożywczych. W ich władzach zasiada Hanna Czubek.
A co, jeśli sami chcielibyśmy zarejestrować swój Kościół? To nieco żmudne, ale nie takie znowu trudne zadanie. Zgodnie ze wspomnianą wyżej ustawą o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, trzeba spełnić kilka formalnych warunków i przesłać odpowiednie dokumenty do MSWiA.
Do założenia Kościoła potrzeba 100 notarialnie poświadczonych podpisów osób pod wnioskiem do ministerstwa.
We wniosku trzeba zamieścić informacje m.in. o dotychczasowych formach życia religijnego i metodach działania kościoła, podstawowych celach, źródłach i zasadach doktrynalnych i obrzędach religijnych oraz statut. Potrzebny jest też adres siedziby kościoła i dane osób, które stają na jego czele.
Jeżeli wniosek jest poprawny albo wnioskodawcy uzupełnią zgłoszone przez ministerstwo braki, Kościół zostaje wpisany do rejestru.
Ministerstwo może odmówić zarejestrowania kościoła lub związku wyznaniowego tylko wtedy, kiedy - mimo prawidłowego wypełnienia wniosku - jego zapisy stoją "w sprzeczności z przepisami ustaw chroniącymi bezpieczeństwo i porządek publiczny, zdrowie, moralność publiczną, władzę rodzicielską albo podstawowe prawa i wolności innych osób".
Trudności?
Jak mówi nam dr hab. Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego, departament wyznań w MSWiA bardzo skrupulatnie bada dane formalne oraz statut nowego związku.
"Departament wyznań z reguły zadowala się formalnymi dokumentami z rysem doktryny, z informacją o obrzędach kultowych i tak dalej. Ale minister spraw wewnętrznych może zwrócić się do odpowiednich służb o sprawdzenie danych zawartych we wniosku, czyli np. czy rzeczywiście odbywają się obrzędy kultowe, czy są duchowni, czy to nie jest, mówiąc kolokwialnie, pic na wodę" - wyjaśnia ekspert.
No dobrze, zarejestrowaliśmy już swój kościół, tylko właściwie po co?
Oczywiście nie twierdzimy, że osoby, które rejestrują kościoły albo związki wyznaniowe mają niecne intencje, jednak dużą pokusą są kwestie podatkowe.
"Związki wyznaniowe korzystają z preferencji podatkowych, zwłaszcza w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych i nieruchomości.
Szczególnie uprzywilejowane jest 12 kościołów i związków wyznaniowych, które działają na podstawie indywidualnych ustaw z lat 1989-1997. Oczywiście najlepszą pozycję prawną ma Kościół katolicki, ale także - o czym się nie mówi - Kościół prawosławny" - mów nam dr hab. Paweł Borecki.
Chodzi np. o nieopodatkowane wpływy z darowizn i usług, w przypadku Kościoła katolickiego chociażby pieniędzy z tacy, opłat za śluby, pogrzeby itd. Ale nie tylko, bo jeśli kościół jest jedynym udziałowcem spółki, a ta zaznaczy, że dochód przekazuje na cele kultu religijnego, to nie płaci ani złotówki podatku dochodowego. Przykłady? Niedawno w OKO.press w cyklu o Nycz Tower, opisaliśmy spółki, w których ma udziały archidiecezja warszawska i tamtejsze seminarium.
Jak policzyliśmy, w 2020 roku pięć takich spółek przyniosło warszawskiemu Kościołowi 28 mln 925 tys. złotych przychodu i ponad 6 mln 858 tys. złotych czystego zysku. W sprawozdaniach kilku z nich znaleźliśmy zapis, że zysk zostaje przeznaczony właśnie na cele kultu religijnego, więc kuria w tych przypadkach nie oddała fiskusowi ani złotówki.
„Związki wyznaniowe, a zwłaszcza największe Kościoły praktycznie nie płacą podatku dochodowego od osób prawnych. Jest to bardzo niesprawiedliwe, ponieważ prowadzą one działalność gospodarczą, co stanowi dyskryminację przedsiębiorców świeckich" - mówi nam Borecki.
I przypomina, że duchowni, jeśli pełnią swoją funkcję w sposób stały, korzystają także z dofinansowania z Funduszu Kościelnego na ubezpieczenie społeczne, oraz, jeżeli odpowiednio to skonstruują, mogą korzystać z dofinansowania ubezpieczenia zdrowotnego.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze