Sejm RP uczcił uchwałą 200. rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki - polskiego i amerykańskiego generała, bohatera wojny o niepodległość Polski i USA. PiS się nie zorientował, że Kościuszko był także libertynem, Kościoła nie znosił, a na tle ówczesnego świata był niebezpiecznym lewicowym radykałem. OKO.press uzupełnia uchwałę Sejmu
Posłom PiS - ale i niestety także opozycji - zdarza się głosować za uczczeniem wątpliwych z historycznego i moralnego punktu widzenia osób i organizacji z przeszłości Polski. OKO.press pisało o tym wielokrotnie, ostatnio z okazji upamiętnienia przez Sejm (włącznie z opozycją) Narodowych Sił Zbrojnych 15 września 2017.
Tym razem Sejm przez aklamację uczcił 200. rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki, generała armii amerykańskiej z czasów wojny o niepodległość USA, a później przywódcę nieudanego powstania z 1794 roku. Kościuszko zmarł 15 października 1817 w Szwajcarii.
Głosowanie to można potraktować albo jako pomyłkę ze strony posłów partii rządzącej - znajomość historii nie jest ich najmocniejszą stroną - albo planowany zabieg, żeby Kościuszkę, jednego najbliższych lewicy bohaterów w historii Polski, „oswoić” przy pomocy rządowej polityki historycznej.
Było to zresztą już drugie głosowanie w sprawie Kościuszki. 22 czerwca 2016 roku, inną uchwałą Sejm ustanowił rok 2017 „rokiem Tadeusza Kościuszki”. A także rokiem rzeki Wisły, Josepha Conrada-Korzeniowskiego, Józefa Piłsudskiego, Adama Chmielowskiego i Honorata Koźmińskiego; rok 2017 w Polsce ma wielu patronów.
Uchwała jest wręcz zabawna, bowiem - podobnie jak poprzednia uchwała w sprawie NSZ - pomija kontrowersyjne elementy z biografii uczczonego. O ile jednak w przypadku NSZ chodziło o antysemityzm, antydemokratyczny program polityczny oraz kolaborację z Niemcami, o tyle w przypadku Kościuszki chodzi o te wymiary jego biografii, które są bardzo odległe od programu politycznego prawicy.
"Wyznawane przez niego [Kościuszkę] ideały są ponadczasowe i do dziś stanowią wzór postaw patriotycznych i służby na rzecz państwa"
Posłowie przypomnieli zasługi militarne Kościuszki, jego patriotyzm oraz - co ciekawe - postawę w sprawie pańszczyzny. „Zalegalizował oddziały kosynierów, a pod Połańcem wydał słynny uniwersał – ostatni akt prawny Rzeczypospolitej, dający chłopom nadzieję zrzucenia więzów poddaństwa”.
Jest to zdanie technicznie prawdziwe: uniwersał nie znosił poddaństwa całkowicie, tylko je ograniczał, dając np. chłopom możliwość opuszczenia ziemi (do której byli przypisani), ale po spełnieniu określonych warunków. Zmniejszał także ciężary pańszczyźniane i dawał chłopom pewne możliwości dochodzenia sprawiedliwości w sądzie (wcześniej w dobrach prywatnych sprawiedliwość poddanym wymierzał właściciel; tylko w dobrach królewskich chłopi mieli bardzo ograniczoną możliwość odwoływania się do tzw. sądów referendarskich).
Cel uniwersału miał polityczno-wojskowy charakter. Chodziło o zapewnienie poparcia chłopów dla powstania, w którym Polacy byli od początku na przegranej pozycji, oraz umożliwienie tworzenia oddziałów wojskowych składających się z chłopów. W praktyce obietnice uniwersału nie weszły jednak w życie. Powstanie rozpoczęło się w marcu 1794, upadło ostatecznie w listopadzie, a powstańcy nigdy nie kontrolowali całości nawet okrojonej radykalnie po II rozbiorze Rzeczypospolitej.
Kościuszko jednak słabo nadaje się na bohatera rządzącej w Polsce prawicy. Dostrzegł to zresztą radykalnie prawicowy reżyser filmowy Grzegorz Braun, który w 2016 roku - w reakcji na wcześniejszą uchwałę Sejmu - nazwał nawet Kościuszkę „kondotierem rewolucji światowej”. Braun, przyznajemy to ze zdziwieniem, miał tym rację. Gorzej. Kościuszko bowiem:
"Księża będą zawsze wykorzystywać ciemnotę i przesądy ludu. Będą posługiwać się religią jak maską, pod którą kryje się obłuda i zbrodniczość ich poczynań" - pisał w 1814 roku do Adama Czartoryskiego.
("Upraszam pana Jeffersona, aby w razie, gdybym zmarł bez testamentu, wykupił z mych pieniędzy i wyzwolił tylu Murzynów, by pozostała suma wystarczyła na ich edukację i utrzymanie. To jest, aby każdy z nich poznał z góry obowiązki obywatela w wolnym państwie i wiedział, że musi bronić swej ojczyzny przed wrogami zarówno obcymi, jak i wewnętrznymi, którzy chcieliby zmienić Konstytucję na gorsze, żeby ich potem stopniowo zakuć w niewolę, aby miał dobre i ludzkie serce, wrażliwe na cierpienia drugich" - pisał Kościuszko do Thomasa Jeffersona).
Nieprzypadkowo Kościuszko został bohaterem lewicy, czczonym oficjalnie w PRL. Został nawet patronem założonej przez komunistów w 1943 roku w ZSRR 1 Dywizji Piechoty.
Jest zaskakujące, że PiS głosował jednomyślnie za uczczeniem 200-lecia śmierci Kościuszki. Posłów tłumaczy albo niewiedza, albo chęć wcielenia do narodowo-patriotycznego panteonu jednego z najważniejszych historycznych bohaterów polskiej lewicy.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze