Kancelaria Premiera domaga się zwrotu 49 milionów zł, przekazanych przez rząd PiS organizacjom pozarządowym z rezerwy budżetowej państwa. Sześć spraw trafiło do prokuratury. Kto musi zwrócić pieniądze i ile? OKO.press jako pierwsze publikuje listę organizacji
Zwroty dotyczą projektów, które po kontroli KPRM uznał za niewłaściwie zrealizowane (np. w sposób niezgodny z umową) lub rozliczone. W sześciu przypadkach nieprawidłowości były na tyle poważne, że KPRM skierował zawiadomienia do prokuratury. Jednocześnie sposób wydatkowania dotacji pod kątem zgodności z przepisami skarbowymi kontrolowała Krajowa Administracja Skarbowa. KAS zakwestionował wydatki na kwotę 17 milionów.
W sumie chodzi więc o około 66 milionów złotych.
„Cały czas postępowania kontrolne trwają. Spodziewamy się, że wystąpień o zwrot środków w tym obszarze może być znacznie więcej” – informował pod koniec 2024 roku Jan Grabiec, szef KPRM (Na zdjęciu u góry).
Na liście, którą OKO.press uzyskało od Kancelarii Premiera, są także te organizacje, które nie wykorzystały całości dotacji i już zwróciły do budżetu państwa niewydane pieniądze.
Część organizacji nie zgadza się z decyzjami KPRM. Niektóre twierdzą, że do tej pory nie otrzymały żadnej decyzji administracyjnej w tej sprawie. Inne weszły z Kancelarią Premiera w spór prawny lub zamierzają to zrobić. Rozmawiając z organizacjami wielokrotnie usłyszeliśmy też, że KPRM od kilku miesięcy się z nimi nie kontaktował, mimo przedstawianych przez nie wyjaśnień.
Zaskakuje także fakt, że w niektórych przypadkach KPRM domaga się zwrotu środków, chociaż projekty, na które przeznaczono dotacje, zostały zrealizowane. Tak jest choćby z pomnikiem w Kołobrzegu, kilkoma filmami, kampaniami społecznymi czy budową ośrodka dla seniorów i kombatantów.
Jednocześnie wiadomo, że znaczna część dotacji była rozdzielana w trybie pozakonkursowym, uznaniowo i nietransparentnie. Decydował o tym bezpośrednio premier Mateusz Morawiecki.
„Koledzy z PiS powiedzieli nam, że jest możliwość ubiegania się o takie środki, tylko trzeba złożyć wniosek. Więc złożyliśmy. I dostaliśmy pieniądze”
– tak o procedurze dzielenia środków publicznych opowiadał nam jeden z rozmówców.
Na liście ze zwrotami znajduje się 49 projektów. W dwunastu przypadkach zwrot dotyczy kwot mniejszych niż sto tysięcy złotych, stanowiących mniej niż 50 procent każdej z uzyskanych dotacji. To projekty, w których KPRM zakwestionował jedynie część poniesionych wydatków. Pominęliśmy je w naszej publikacji ze względu na niewielkie kwoty. W pozostałych 37 sprawach chodzi jednak o miliony złotych z budżetu państwa.
Kto, według KPRM, ma zwrócić najwięcej:
Tutaj możesz sprawdzić pełną listę projektów, w których KPRM domaga się zwrotu dotacji w kwocie wyższej niż sto tysięcy złotych.
Najwięcej, bo w sumie 7,8 milionów złotych, ma zwrócić Fundacja Rozwoju Kinematografii Media Virtuosa (kierowana przez producenta filmowego Grzegorza Olkowskiego). W 2023 roku otrzymała dwie dotacje z budżetu państwa:
KPRM domaga się zwrotu pierwszej dotacji w całości oraz 1,8 mln zł z drugiej dotacji.
Zapytana przez nas o projekt filmowy fundacja Media Virtuosa zapewnia, że dotacja została rozdysponowana zgodnie z umową z KPRM i zgodnie z kosztorysem.
„W naszej ocenie decyzja KPRM nakładająca na fundację obowiązek zwrotu udzielonej dotacji narusza zaufanie obywateli do władzy publicznej i stanowi przejaw nieuzasadnionego wycofania się organu z wiążących ustaleń umownych. Co szczególnie rażące, KPRM wycofał się z tych ustaleń post factum, tj. już po zrealizowaniu przez nas całości zadania publicznego i wydatkowaniu na ten cel całości otrzymanej dotacji, na warunkach uzgodnionych w umowie” – informuje Media Virtuosa.
I podkreśla: „Zamierzamy wykorzystać przysługujące nam środki zaskarżenia,
w celu doprowadzenia do kontroli decyzji KPRM pod kątem jej zgodności z prawem, przez powołane do tego organy”.
Natomiast jeśli chodzi o akcję promującą powrót do kin po pandemii koronawirusa, sam KPRM przyznał w protokole kontroli, że fundacja zrealizowała wszystkie działania przewidziane w umowie. Kontrolerzy stwierdzili jednak nieproporcjonalnie wysokie koszty dziesięciu promocyjnych materiałów wideo – wydano na nie 992 tys. złotych.
Jeszcze droższe były działania promocyjne z udziałem influencerów – pochłonęły 1,1 miliona zł.
Kontrolerzy zwrócili także uwagę, że ogromna większość środków została wydana na podstawie tzw. faktur proforma. To faktury, które wystawia się przed wykonaniem zlecenia. Pełnią zazwyczaj funkcję informacyjną i nie są właściwym dokumentem rozliczeniowym. Dzięki nim można jednak dostać pieniądze, zanim zrealizuje się zlecenie. To układa wyjątkowo korzystny dla wykonawców, ale zazwyczaj nielubiany przez tych, którzy płacą.
W tym przypadku było inaczej. W protokole czytamy, że Media Virtuosa miała na podstawie faktur pro forma wydać aż 98 procent całkowitych kosztów projektu, czyli ponad 5,1 mln zł. Jedna z takich faktur opiewała na kwotę 1,11 miliona zł. Według ustaleń kontrolerów opłacono ją nie tylko przed wykonaniem zlecenia, ale nawet przez zawarciem umowy na to zlecenie.
Sama Fundacja Media Virtuosa w listopadzie 2024 roku została postawiona w stan likwidacji. Podobny los spotkał także dwa inne podmioty, które znajdują się w zestawieniu KPRM. To Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Operacji Antypolskiej NKWD 1937-38, który w 2022 roku dostał z budżetu państwa 891 tys. zł na budowę tegoż pomnika. Pomnik został wybudowany, odsłonięto go w sierpniu 2023 r. w Kołobrzegu, zapewne dlatego komitet się rozwiązał. Teraz jednak, jeśli spojrzymy na zestawienie KPRM, powinien te pieniądze zwrócić.
Drugi podmiot to Izba Polskich Przedsiębiorców w Poznaniu, która w lipcu 2024 roku ogłosiła upadłość. Wcześniej jednak, a dokładnie w maju 2023 roku, dostała prawie 3 miliony zł z budżetu państwa na projekt „Podtrzymywanie i upowszechnianie tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości (…) poprzez realizację, publikację i promocję cyklu pięciu filmów dokumentalnych o zbrodniach niemieckich na terenie Polski w latach 1939-1945 pt. KRZYWDA”. Ta dotacja według KPRM także powinna wrócić do budżetu państwa.
Prezesem Izby był Piotr Barełkowski, znany z działalności na rzecz polskich narodowców.
Barełkowski był członkiem zarządu, a później prezesem Telewizji Media Narodowe, związanej ze środowiskiem Marszu Niepodległości i Młodzieży Wszechpolskiej. Niezależnie od związków Barełkowskiego trzeba zauważyć, że dokumentalny film „Krzywda”, wyreżyserowany właśnie przez niego, powstał. Jest dostępny na platformie streamingowej TVP.
Z kolei związana z TV Republika Fundacja Niezależne Media ma zwrócić prawie 6 milionów złotych dotacji przeznaczonej na projekt „Akademia Demokracji”. Z wnioskami KPRM zgadza się w tym przypadku także Krajowa Administracja Skarbowa, której eksperci przeprowadzili audyt w organizacji. Wnioski są podobne do tych, płynących z kontroli Media Virtuosa: fundacja miałą wydać pieniądze z budżetowej dotacji, ale nie osiągnęła zakładanych celów, zaś gros środków rozdysponowano wśród mediów związanych z fundacją.
Projekt miał mieć cel edukacyjny. Chodziło o informowanie i edukowanie na temat prawa wyborczego w Polsce. Adresowano go przede wszystkim do mężów zaufania komisji wyborczych. Jak podkreśliło TVN24, które pierwsze poinformowało o sprawie: „Finalnie fundacja wydała publiczne pieniądze głównie w mediach związanych z »Gazetą Polską« i wśród jej dziennikarzy, a także stworzyła kilkustronicową broszurę, która w tabloidowej stylistyce zachęcała do głosowania 4 razy »nie« w referendum. Ulotkę tę dystrybuowała w październiku 2023 roku Poczta Polska”.
Cały projekt miały realizować
osoby związane z TV Republika i „Gazetą Polską”, które nie miały żadnego doświadczenia w zakresie prawa wyborczego czy pracy w komisjach wyborczych.
Tomasz Sakiewicz, który skomentował decyzję KPRM dla portalu Wirtualne Media, uznał sprawę za motywowaną politycznie.
„Obecna władza już nie bardzo różni się od komunistycznej. Uwielbiają trzymać w ręku pałkę, kajdanki i knebel. Wszyscy, którzy biorą w tym udział, będą się wstydzić tak samo, jak ci, którzy byli w komunistycznej partii. Dzisiaj im się wydaje, że mają jakąś władzę i siłę. To się szybko zmienia” – mówił szef „Gazety Polskiej”.
Kolejne miliony zwrócić powinna Fundacja Action-Life. To, w jaki sposób zrealizowała ona projekt Centrum Medialnego, opisaliśmy w OKO.press już rok temu. Głównym elementem projektu miał być anglojęzyczny portal informacyjny. I rzeczywiście taki powstał, pod domeną ceenews.org.
Tyle że był raczej portalem-widmo niż rzeczywistą częścią jakiegokolwiek centrum medialnego.
Autorzy publikowanych tam tekstów zostali wygenerowani przez sztuczną inteligencję, podobnie jak część tekstów. Pozostałe były materiałami stworzonymi przez kopiowanie i redagowanie materiałów z innych źródeł.
Na dodatek sam portal udostępniono w taki sposób, że był on niewidoczny dla wyszukiwarek internetowych, przez co praktycznie nikt z niego nie korzystał. Żeby było jeszcze ciekawiej, kiedy będąc na ceenews.org kliknęło się w ikonę prowadzącą do kanałów strony w mediach społecznościowych, użytkownik był przekierowywany na kanały funkcjonujące pod nazwą Visegrad24. To popularne, choć kontrowersyjne konto na platformie X, które prowadziła firma PR-owa należąca do Stefana Tompsona, prawicowego vlogera.
Cztery miliony złotych ma zwrócić również Fundacja Edukacja Bez Granic, kierowana przez Macieja Wojciechowskiego, byłego szefa Telewizji Katowice (za czasów PiS). Remontowała ona w Mysłowicach dawny budynek szkolny należący do miasta. Zamierzała uruchomić tam niepubliczne liceum sportowe dla osób z niepełnosprawnościami ruchowymi. Projekt pod początku napotykał jednak sporo przeszkód.
Jak we wrześniu 2023 roku opisywał lokalny portal ctmyslowice.pl: „Pomysł nie tylko zaliczył wielki falstart, ale także nosi znamiona afery finansowej. Miastu grozi proces o bezpodstawne wzbogacenie się, bo częściowo wykonany remont nie został do dziś zapłacony”. Portal podkreślał, że podwykonawcy robót budowlanych mieli problemy z uzyskaniem wynagrodzeń. „Wykonawca nie wywiązuje się z terminów płatności, bo też nie dostał zapłaty od fundacji. Dlaczego? Bo jej rachunek także jest pusty. Mało tego, pod podanym w internecie adresem fundacji widnieje informacja, że jest »zamknięta na stałe«”.
To właśnie wtedy na ratunek ruszył premier i przyznał 4 mln zł dotacji z ogólnej rezerwy budżetowej na remont budynku.
Z naszych ustaleń wynika, że wynagrodzenia podwykonawców zostały wtedy uregulowane. W lipcu 2024 lokalna telewizja itvm.pl podała, że do zakończenia remontu szkoły brakuje już tylko pół miliona złotych. Jednak liceum do dziś nie oddano do użytku.
Teraz KPRM zdecydowała o zwrocie całej dotacji. Nie wiadomo, jakie będą dalsze losy inwestycji. Poprosiliśmy fundację o komentarz do tej sprawy, ale do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi.
Również Fundacja Wspólnota Pokoleń ma, jak wynika z zestawienia KPRM, oddać niemal cztery miliony zł do budżetu państwa. Tyle że już uruchomiła ośrodek, na który dostała pieniądze. To Ośrodek Wsparcia i Aktywizacji Seniorów i Kombatantów „Wspólnota Pokoleń”.
Prezeska fundacji Małgorzata Koronkiewicz-Hupajło twierdzi, że do tej pory nie otrzymała żadnej decyzji administracyjnej, która dotyczyłaby zwrotu środków na rzecz KPRM.
„KPRM oparł swoje czynności na błędnym założeniu, że Fundacja nie zrealizowała projektu, co jest oczywistą nieprawdą w kontekście treści wniosku oraz zawartej umowy – wszelkie cele projektu zostały wykonane z dniem 31.12.2023 roku (a celem projektu był tzw. odbiór inwestorski Ośrodka), a dodatkowo, Ośrodek rozpoczął swoją działalność w 2024 toku, co również było zgodne z zawartą z KPRM umową oraz o czym KPRM był na bieżąco informowany. W tym momencie brak jest podstaw do zwrotu jakiejkolwiek kwoty na rzecz KPRM” – napisała fundacja w oświadczeniu przesłanym OKO.press.
Fundacja Nowy Marchołt dostała z kolei budżetowe pieniądze na prace remontowo-konserwatorskie Willi Kramstów w Katowicach. Dotacja wynosiła prawie trzy miliony zł, dziś do zwrotu jest 2,14 mln zł. Samo przyznanie środków fundacji także już opisywaliśmy w OKO.press przy okazji analizowania organizacji, które przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku prowadziły w internecie duże referendalne kampanie reklamowe, wspierające rządową narrację na ten temat. Katowickie Stowarzyszenie „Pokolenie”, powiązane z Fundacja Nowy Marchołt, wydało na ten cel ponad milion złotych.
Tak w listopadzie 2023 r. opisywałam tamtą kampanię referendalną: „Straszono oczywiście migrantami. Kadry z dni, gdy na granicy polsko-białoruskiej doszło do zamieszek, miały dowodzić, że Polska będzie zagrożona, jeśli mur na granicy zostanie rozebrany. Zdjęcia i filmy z tych wydarzeń wykorzystano w wielu prorządowych spotach referendalnych”.
Tak się składa, że trzy osoby z zarządu Stowarzyszenia „Pokolenie” znajdują się także w zarządzie Fundacji Nowy Marchołt, która w 2023 roku została właścicielem zabytkowej kamienicy w Katowicach i szukała środków na jej remont. Choć nieruchomość jest w prywatnych rękach, miasto Katowice zgłosiło ją do rządowego Programu Ochrony Zabytków w 2023 roku, razem z innymi dziewięcioma katowickimi zabytkami.
Trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi rząd zdecydował, kto dostanie pieniądze. Na remont kamienicy, należącej do Nowego Marchołta, przyznano 3,5 mln zł. Tydzień później powiązane z fundacją stowarzyszenie rozpoczęło kampanię referendalną w internecie.
Fundacja, poproszona przez OKO.press o komentarz do zwrotu środków do KPRM, odpowiedziała, że ona także nie otrzymała dotychczas decyzji administracyjnej w tej sprawie.
„Otrzymaliśmy we wrześniu 2024 pismo, podpisane przez zastępcę dyrektora BPRM (Biuro Prezesa Rady Ministrów – przyp. aut.), w którym wzywa nas do zwrotu kwoty dotacji, uzasadniając to naruszeniem postanowień paragrafu 14 umowy o dofinansowanie projektu. Jesteśmy przekonani, że w BPRM nastąpiło nieporozumienie” – podkreśla Zbigniew Kopczyński, sekretarz fundacji. I dodaje: „W lutym przeprowadzona została na miejscu realizacji projektu kontrola KPRM i nie stwierdziła ona żadnych uchybień: wykonane prace były zgodnie ze skorygowanym harmonogramem, a koszty z kosztorysem.
Sprawozdanie przesłaliśmy w wymaganym terminie, jak również w terminie zgodnym z umową zwróciliśmy niewykorzystaną część dotacji”.
Nie wiadomo, w jakim stopniu KPRM uda się wyegzekwować zwroty i czy z części decyzji nie będzie musiała się wycofać. Jeśli organizacje wejdą z Kancelaria Premiera w spór prawny, cała procedura jeszcze się wydłuży.
Władza
Mateusz Morawiecki
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
dotacje
dotacje Morawieckiego
Edukacja bez Granic
NIezależne Media
TV Republika
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Komentarze