0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Photo by Richard A. Brooks / AFPPhoto by Richard A. ...

Mamy z tym jakiś problem? W nocy z 21 na 22 czerwca 2025 r. Donald Trump przeniósł to „problemowe pytanie” z przestrzeni etycznej prosto na nasze stacje benzynowe. Ale po kolei.

Przeczytaj także:

Tytuł od redakcji.

Na zdj. 15 maja 2023 r., ekspozycja o zbombardowaniu Hiroszimy w 1945 r., Muzeum Pokoju w Hiroszimie.

Na zdj. 15 maja 2023 r., ekspozycja o zbombardowaniu Hiroszimy w 1945 r., Muzeum Pokoju w Hiroszimie.

Poranek na drodze umarłego

16 lipca 1945 roku. Było kilka minut po piątej, jeszcze przed świtem. Nad pustynią Nowego Meksyku wisiała niska warstwa chmur, czuć było wilgoć po nocnej burzy. Edwin McMillan znajdował się na wzgórzu Compania, 32 km od punktu zero; miejsce to zwano z hiszpańska drogą umarłego. O 5:39 ciemność przeciął błysk – nienaturalnie jasny, oślepiający. Naukowiec poczuł na twarzy ciepło i przez szybę używaną w spawalniczych maskach obserwował kulę ognia rosnącą gwałtownie wzwyż. „Niebo i otaczający krajobraz były jasno oświetlone, ale nie tak mocno, jak w pełnym słońcu” – zapamiętał. Po trzydziestu sekundach kształt przypominał kielich: ciemna łodyga z czerwonym owocem. „Cała powierzchnia […] pokryta była fioletową luminescencją, podobną do tej wytwarzanej przez elektryczne wzbudzenie powietrza”.

Victor Weisskopf, kolejny z badaczy, był wówczas w obozie bazowym, 16 km od miejsca detonacji i opisał to inaczej. „Oślepiło mnie to pośrednie światło, które było znacznie silniejsze, niż się spodziewałem, i nie byłem w stanie skupić się na widoku przez ciemne szkło, dlatego przegapiłem pierwsze etapy eksplozji”. Po chwili niebo przeszyła fala uderzeniowa, krąg widoczny gołym okiem na tle chmur. Dźwięk, który nadszedł po czterdziestu sekundach, był dziwnie łagodny. „To był bardziej trzask niż huk” – notował McMillan. Z tego samego punktu wybuchowi przyglądał się włoski fizyk, Enrico Fermi. „Miałem wrażenie, że nagle okolica stała się jaśniejsza niż w pełnym świetle dziennym”. A kiedy nadeszła fala uderzeniowa, po prostu rzucał skrawki papieru. „Przesunięcie wynosiło około 2,5 metra” i na gorąco oszacował, że to „odpowiada podmuchowi, wywołanemu przez dziesięć tysięcy ton trotylu”.

;
Na zdjęciu Marta Panas-Goworska Andrzej Goworski
Marta Panas-Goworska Andrzej Goworski

Duet pisarski, akronim MAGowie. Ich inspiracją jest Wschód, który jak Średniowiecze Fernanda Braudela wciąż pisze. Publikują m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Polityce”, „Newsweeku”, współpracują z kwartalnikiem literacko-artystycznym „Akcent”. Autorzy książek m.in. „Naukowcy spod czerwonej gwiazdy", „Grażdanin N.N}. i „Inżynierowie Niepodległej", a także „Naznaczeni przez rewolucję bolszewików" (pod red. Piotra Nehringa). Prywatnie małżeństwo i rodzice czwórki dzieci, mieszkają w Warszawie.

Komentarze