Komisja dyscyplinarna na KUL: opowieści ks. prof. Tadeusza Guza o mordzie rytualnym to „element nierozstrzygniętej ciągle dyskusji naukowej”. Wyjaśniamy komisji z KUL: posądzanie Żydów o mord rytualny to śmiercionośny antysemicki przesąd. W tej sprawie naprawdę nie ma żadnej dyskusji
Komisja Dyscyplinarna KUL postanowiła umorzyć postępowanie wobec Tadeusza Guza 4 marca 2021. Ale odmówiła udostępnienia uzasadnienia takiej decyzji. Dopiero w ostatnich dniach marca lubelska "Wyborcza" uzyskała wgląd w ten kuriozalny dokument.
Od decyzji Komisji Dyscyplinarnej pośrednio odcięło się kolegium rektorskie KUL publikując oświadczenie, że "Nie może być zgody na żadne formy antysemityzmu w życiu społecznym i akademickim". Ale w oświadczeniu nie ma żadnego odniesienia do bzdur wypowiadanych przez księdza Guza ani do decyzji komisji dyscyplinarnej. (Więcej na końcu tekstu).
Przypomnijmy cały przebieg tej sprawy. W maju 2018 ks. prof. Tadeusz Guz, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podczas wykładu wygłoszonego poza uczelnią, opowiedział słuchaczom i słuchaczkom o rzekomych mordach rytualnych.
„My wiemy, kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać. Dlaczego? Dlatego, że my, polskie państwo, w naszych archiwach, w ocalałych dokumentach, mamy na przestrzeni różnych wieków – wtedy, kiedy Żydzi żyli razem z naszym narodem polskim – my mamy prawomocne wyroki po mordach rytualnych”
- mówił Guz (cytujemy za „Wyborczą”, która sprawę opisywała dokładnie).
W listopadzie 2018 zaprotestowała Polska Rada Chrześcijan i Żydów, złożona m.in. z teologów i intelektualistów budujących dialog chrześcijańsko – żydowski. List w tej sprawie (można go przeczytać w całości tutaj) Rada wystosowała do metropolity lubelskiego abp. Stanisława Budzika. Pod listem podpisali się prof. Stanisław Krajewski, filozof z Uniwersytetu Warszawskiego, oraz Zbigniew Nosowski, redaktor „Więzi”.
Rada pisała:
„Oskarżenia wobec Żydów o dokonywanie na chrześcijanach mordów rytualnych, choć oficjalnie odrzucane przez Kościół, wciąż, niestety, powracają w wyobraźni części katolików. Absolutnie niedopuszczalne jest więc, aby opinie o rzekomej prawdziwości mordów rytualnych były tolerowane w przestrzeni publicznej. (…) W tak istotnej sprawie opinia publiczna nie powinna mieć żadnych wątpliwości co do stanowiska Kościoła, a zwłaszcza władz metropolii lubelskiej i uniwersytetu katolickiego jako przełożonych ks. Guza. Apelujemy zatem do Księdza Arcybiskupa i Księdza Rektora o publiczne zajęcie stanowiska w tej sprawie oraz podjęcie surowych kroków dyscyplinujących wobec osoby głoszącej takie – antyżydowskie, ale i antykatolickie, bo odrzucane przez Kościół – twierdzenia”.
Komisja dyscyplinarna na KUL dwukrotnie (dwukrotnie, ponieważ za drugim razem po odwołaniu skarżących) umorzyła postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Guza. Według uzasadnienia (znów cytujemy za „Wyborczą”) komisja napisała m.in., że:
W jednym z artykułów poświęconych ks. Guzowi (tym razem z okazji zaproszenia go na dyskusję przez ambasadę RP w Berlinie - na której miał debatować o Unii Europejskiej wspólnie z przedstawicielami faszyzującej partii AfD) OKO.press nazwało go „ideologiem skrajnej prawicy”. Oto przykładowe tezy ks. prof. Guza:
W 2017 roku ks. Guz otrzymał tytuł profesora zwyczajnego od prezydenta Andrzeja Dudy. Wcześniej, w 2001 roku, zrobił habilitację z filozofii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego (temat: „Rozpad metafizyki: od Hegla do Adorno”).
Jest częstym gościem Radia Maryja i innych mediów o. Rydzyka. Na stronie radia można znaleźć m.in. wykłady ks. prof. Guza krytykującego ekologię (np. pod tytułem „Istota neomarksistowskiego ekologizmu”). W 2008 wygłosił wykład inauguracyjny w uczelni o. Rydzyka w Toruniu. Występował także np. wspólnie z politykami religijnej prawicy.
Kto potraktował opowieści o mordzie rytualnym jako „element nierozstrzygniętej ciągle dyskusji naukowej”?
Według „Wyborczej” w komisji dyscyplinarnej na KUL zasiadali:
Warto to podkreślić jeszcze raz: troje profesorów z KUL - teolog, historyczka i filozof - uznało, że opowieści o mordzie rytualnym jako uprawnioną część wykładu naukowego.
Mord rytualny to stara antysemicka legenda, korzeniami sięgająca jeszcze starożytności. W średniowieczu pierwszy przypadek posądzenia Żydów o zamordowanie chrześcijańskiego dziecka miał miejsce w 1144 roku w Norwich w Anglii.
Żydzi mieli zabić dwunastoletniego Williama, który szybko - jako męczennik - stał się przedmiotem kultu. W Rzeczypospolitej o takich oskarżeniach pisał Jan Długosz (XV w.), a pierwszy proces sądowy odbył się w 1547 roku w Rawie Mazowieckiej.
Członków gminy posądzonych o mord rytualny – krwi dzieci chrześcijańskich mieli Żydzi używać do wyrobu macy i przemywania oczu ślepych od urodzenia niemowląt – linczowano lub karano okrutnie w majestacie prawa: jeszcze w 1760 r. w powiecie grodzieńskim domniemani sprawcy zostali powieszeni za żebro na haku, targano ich rozpalonymi kleszczami, palono im ręce, obcięto nogi, a na końcu poćwiartowano.
Żydzi wobec takich oskarżeń pozostawali właściwie bezbronni. Kiedy wytrzymywali w śledztwie tortury, uważano to za świadectwo zatwardziałości, a niekiedy zarzucano sędziom, że dawali się przekupić.
Do jednej z najgłośniejszych tego typu zbrodni doszło w Żytomierzu w 1753 roku, gdzie Żydzi zostali obwinieni o porwanie i okrutne zamordowanie czteroletniego chłopca. Z 24 posądzonych 13 nawróciło się na katolicyzm (dwóch, którzy zrobili to od razu, uratowało życie); pozostałych pod żarliwą presją miejscowego biskupa, Kajetana Sołtyka, obdarto ze skór. (Wśród oskarżonych znaleźli się najbogatsi Żydzi w miejscowości; Sołtyk, nałogowy hazardzista, miał długi równe czteroletnim dochodom).
W 1758 roku sejm Żydów Korony wysłał nawet emisariusza do papieża Benedykta XIV z błagalną prośbą o ratowanie Żydów Rzeczypospolitej przed katolikami. Dzięki pieniądzom i kontaktom włoskich Żydów udało mu się uzyskać od papieża stosowną bullę.
Ks. Guz ma więc przewrotną rację mówiąc, że istnieją „prawomocne wyroki” skazujące za mord rytualny” - owszem, istnieją, ale zostały wydane dzięki zeznaniom wymuszonym torturami.
Najsłynniejszy polski mord rytualny jest przedmiotem obrazu wiszącego do dziś w katedrze w Sandomierzu (oskarżenia wysuwano tam w latach 1628, 1698, 1710-1713). Dopiero w styczniu 2014 roku dzięki decyzji biskupa zawieszono przed obrazem tabliczkę z napisem:
„Obraz ten przedstawia rzekomy mord rytualny, który miałby być dokonany przez sandomierskich Żydów w celu dodania krwi dziecka chrześcijańskiego do macy używanej w czasie Paschy. Wydarzenie to nie jest zgodne z prawdą historyczną, a co więcej nigdy nie mogło mieć miejsca, gdyż prawa judaizmu zabraniają spożywania krwi. Żydzi nie mogli dokonywać i nie dokonywali mordów rytualnych. Z powodu podobnych oskarżeń byli często prześladowani i mordowani, jak to wydarzyło się również w Sandomierzu. Począwszy od XIII wieku papieże zabraniali rozpowszechniania tego rodzaju fałszywych zarzutów i bronili Żydów przed nimi”.
Wiara w mord rytualny przetrwała w Polsce przynajmniej do XX wieku (powstrzymamy się od zgadywania, w co wierzy ks. prof. Guz w 2021 roku). Jeszcze pogrom kielecki 4 lipca 1946 został wywołany przez plotkę o porwaniu przez Żydów ośmioletniego chłopca w celu popełnienia na nim rytualnego mordu.
O co chodzi w przesądzie mordzie rytualnym? Co sprawia, że powraca przez stulecia?
Próbując odpowiedzieć na to pytanie, OKO.press skorzystało z książki prof. Joanny Tokarskiej-Bakir „Legendy o krwi. Antropologia przesądu” (W.A.B., Warszawa 2008).
Z okazji orzeczenia komisji dyscyplinarnej na KUL w sprawie ks. prof. Guza antropolożka kultury prof. Joanna Tokarska-Bakir udostępniła swoją książkę na portalu Academia.edu (to portal, na którym naukowcy z całego świata zamieszczają swoje prace).
„Otwieram tę książkę dla publiczności w związku z oświadczeniem komisji dyscyplinarnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z 30 marca 2021, w którym twierdzenie o blood libel uznano za «element nierozstrzygniętej ciągle dyskusji naukowej»”
- napisała prof. Tokarska-Bakir.
Nie podejmujemy się w OKO.press streszczać całego jej wywodu. Fundamentem legendy jest antysemicka fantazja - przekonanie o wrogości Żydów wobec wspólnoty chrześcijańskiej, której (niezależnie od tego, co mówią) zawsze chcą zaszkodzić. Żydzi więc niszczą hostię, czyli ciału samego Chrystusa; szkodzą Ciału Społecznemu, czyli Kościołowi katolickiemu; szkodzą rzeczywistemu ciału Jezusa - w czasie jego męki.
Zacytujmy (s. 371-372):
„Przekonanie, (…) które staje się podstawą schematu prześladowczego, można teraz zapisać w postaci sylogizmu:
Żydzi zabili Chrystusa (jego ciało);
corpus Christi to hostia i Kościół, Ciało Społeczne;
Żydzi zagrażają corpus Christi.
Ogólnie rzecz biorąc, powyższy sylogizm stanowił przesłankę uzasadniającą:
Polecamy lekturę tego liczącego ponad 700 stron dzieła w całości (tutaj) - w szczególności prof. Guzowi oraz członkom i członkini komisji dyscyplinarnej na KUL.
Nigdy nie jest za późno, żeby odkryć prawdę.
Po umorzeniu przez Komisję Dyscyplinarną zarzutów wobec księdza prof. Tadeusza Guza głos zabrało Kolegium Rektorskie KUL, które w opublikowanym oświadczeniu odcięło się "od wszelkich form antysemityzmu". Jednak w całym tym oświadczenie nie ma żadnego nawiązania do skandalicznych wypowiedzi Guza.
Na stronie kul.pl, można przeczytać omówienie tego oświadczenia.
"Nie może być zgody na żadne formy antysemityzmu w życiu społecznym i akademickim – oświadczyło Kolegium Rektorskie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Kolegium Rektorskie KUL zaznaczyło, że zarówno w nauczaniu Kościoła, jak i kolejnych papieży – w tym św. Jana Pawła II – można odnaleźć wiele wezwań do tworzenia przyjaznych i braterskich więzi z Żydami. „KUL kierując się przykładem i postawą swojego patrona – św. Jana Pawła II – pragnie nawiązywać relacje i bliską współpracę ze społecznością żydowską w Polsce, a także przedstawicielami Izraela” – podkreślają władze uniwersytetu.
Przypominają, że w ostatnich miesiącach rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski rozmawiał telefonicznie z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem, z którym kilka tygodni temu spotkał się w Warszawie, odwiedzając tamtejszą synagogę. W lutym rektor KUL był gościem wiceambasador Izraela w Polsce Tal Ben-Ari Yaalon. Kolegium Rektorskie KUL informuje, że obydwie rozmowy dotyczyły współpracy polegającej m.in. na wymianie młodzieży z Polski i Izraela".
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze