Komisja Dyscyplinarna KUL postanowiła umorzyć postępowanie wobec Tadeusza Guza 4 marca 2021. Ale odmówiła udostępnienia uzasadnienia takiej decyzji. Dopiero w ostatnich dniach marca lubelska „Wyborcza” uzyskała wgląd w ten kuriozalny dokument.
Od decyzji Komisji Dyscyplinarnej pośrednio odcięło się kolegium rektorskie KUL publikując oświadczenie, że „Nie może być zgody na żadne formy antysemityzmu w życiu społecznym i akademickim”. Ale w oświadczeniu nie ma żadnego odniesienia do bzdur wypowiadanych przez księdza Guza ani do decyzji komisji dyscyplinarnej. (Więcej na końcu tekstu).
Przypomnijmy cały przebieg tej sprawy. W maju 2018 ks. prof. Tadeusz Guz, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podczas wykładu wygłoszonego poza uczelnią, opowiedział słuchaczom i słuchaczkom o rzekomych mordach rytualnych.
„My wiemy, kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać. Dlaczego? Dlatego, że my, polskie państwo, w naszych archiwach, w ocalałych dokumentach, mamy na przestrzeni różnych wieków – wtedy, kiedy Żydzi żyli razem z naszym narodem polskim – my mamy prawomocne wyroki po mordach rytualnych”
– mówił Guz (cytujemy za „Wyborczą”, która sprawę opisywała dokładnie).
W listopadzie 2018 zaprotestowała Polska Rada Chrześcijan i Żydów, złożona m.in. z teologów i intelektualistów budujących dialog chrześcijańsko – żydowski. List w tej sprawie (można go przeczytać w całości tutaj) Rada wystosowała do metropolity lubelskiego abp. Stanisława Budzika. Pod listem podpisali się prof. Stanisław Krajewski, filozof z Uniwersytetu Warszawskiego, oraz Zbigniew Nosowski, redaktor „Więzi”.
Rada pisała:
„Oskarżenia wobec Żydów o dokonywanie na chrześcijanach mordów rytualnych, choć oficjalnie odrzucane przez Kościół, wciąż, niestety, powracają w wyobraźni części katolików. Absolutnie niedopuszczalne jest więc, aby opinie o rzekomej prawdziwości mordów rytualnych były tolerowane w przestrzeni publicznej. (…) W tak istotnej sprawie opinia publiczna nie powinna mieć żadnych wątpliwości co do stanowiska Kościoła, a zwłaszcza władz metropolii lubelskiej i uniwersytetu katolickiego jako przełożonych ks. Guza. Apelujemy zatem do Księdza Arcybiskupa i Księdza Rektora o publiczne zajęcie stanowiska w tej sprawie oraz podjęcie surowych kroków dyscyplinujących wobec osoby głoszącej takie – antyżydowskie, ale i antykatolickie, bo odrzucane przez Kościół – twierdzenia”.
Komisja broni ks. Guza
Komisja dyscyplinarna na KUL dwukrotnie (dwukrotnie, ponieważ za drugim razem po odwołaniu skarżących) umorzyła postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Guza. Według uzasadnienia (znów cytujemy za „Wyborczą”) komisja napisała m.in., że:
- Guz „zachowywał się godnie poza miejscem pracy, głosząc prywatne poglądy, które mogły być trudne do akceptacji dla środowisk żydowskich. Nie były to oszczerstwa czy kłamstwa, lecz wiedza zdobyta w wyniku analiz naukowych w oparciu o dostępne materiały źródłowe”;
- „ks. prof. Guz nie wyraził szczegółowego stanowiska w omawianej sprawie, a jedynie zasygnalizował w sposób ogólny istniejące naukowe zastrzeżenia co do tego problemu”;
- „Omawiane, wpadkowe zagadnienie stanowi element nierozstrzygniętej ciągle dyskusji naukowej. Wypowiedź ks. prof. Guza wpisuje się w dyskurs naukowy nad tym problemem, który co należy podkreślić, ciągle pozostaje nierozstrzygnięty”.
Walczy z gender, marksizmem, ekologią, ateizmem
W jednym z artykułów poświęconych ks. Guzowi (tym razem z okazji zaproszenia go na dyskusję przez ambasadę RP w Berlinie – na której miał debatować o Unii Europejskiej wspólnie z przedstawicielami faszyzującej partii AfD) OKO.press nazwało go „ideologiem skrajnej prawicy”. Oto przykładowe tezy ks. prof. Guza:
- „nie ma najmniejszego śladu ani w rzeczywistości świata, ani w prawym umyśle, na zasadność teorii ewolucji Darwina”;
- „Nie ma żadnego ateisty na świecie, który by twierdził, że Bóg nie istnieje. Z jakiej racji? Z najprostszej – bo wtedy jego status ateisty byłby całkowicie zakwestionowany”;
- „ideologia gender” to „neomarkiszm”, „bardziej radykalny niż rewolucja październikowa”;
- „ekologizm to ateizm” oraz „przejaw bytu Antychrysta”.
W 2017 roku ks. Guz otrzymał tytuł profesora zwyczajnego od prezydenta Andrzeja Dudy. Wcześniej, w 2001 roku, zrobił habilitację z filozofii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego (temat: „Rozpad metafizyki: od Hegla do Adorno”).
Jest częstym gościem Radia Maryja i innych mediów o. Rydzyka. Na stronie radia można znaleźć m.in. wykłady ks. prof. Guza krytykującego ekologię (np. pod tytułem „Istota neomarksistowskiego ekologizmu”). W 2008 wygłosił wykład inauguracyjny w uczelni o. Rydzyka w Toruniu. Występował także np. wspólnie z politykami religijnej prawicy.
Osądzony przez kolegów (i koleżankę)
Kto potraktował opowieści o mordzie rytualnym jako „element nierozstrzygniętej ciągle dyskusji naukowej”?
Według „Wyborczej” w komisji dyscyplinarnej na KUL zasiadali:
- prof. dr hab. Krzysztof Leśniewski, teolog, specjalista od teologii prawosławnej
- siostra dr hab. Agata Mirek, historyczka, prof. KUL, specjalistka od historii zakonu niepokalanek, m.in. autorka książki „Trudne lata. Wielkie dni. Zakony żeńskie w PRL”, współautorka (m.in. z prof. Janem Żarynem) książki „Polacy ratujący Żydów. Historie niezwykłe”;
- dr hab. Paweł Gondek, prof. KUL, filozof specjalizujący się m.in. w dorobku o. Mieczysława A. Krąpca (u którego pisał magisterium), autor takich prac jak „Dysputa scholastyczna jako przykład sporu naukowego” oraz „Rola Kościoła w kulturze polskiej”, a także m.in. sygnatariusz listu poparcia dla ministra Przemysława Czarnka z października 2020 roku, który przedstawiał ministra jako „człowieka otwartego, skorego do dialogu i budowania pozytywnych relacji ze wszystkimi”.
Warto to podkreślić jeszcze raz: troje profesorów z KUL – teolog, historyczka i filozof – uznało, że opowieści o mordzie rytualnym jako uprawnioną część wykładu naukowego.
Kłamstwo o mordzie rytualnym
Mord rytualny to stara antysemicka legenda, korzeniami sięgająca jeszcze starożytności. W średniowieczu pierwszy przypadek posądzenia Żydów o zamordowanie chrześcijańskiego dziecka miał miejsce w 1144 roku w Norwich w Anglii.
Żydzi mieli zabić dwunastoletniego Williama, który szybko – jako męczennik – stał się przedmiotem kultu. W Rzeczypospolitej o takich oskarżeniach pisał Jan Długosz (XV w.), a pierwszy proces sądowy odbył się w 1547 roku w Rawie Mazowieckiej.
Członków gminy posądzonych o mord rytualny – krwi dzieci chrześcijańskich mieli Żydzi używać do wyrobu macy i przemywania oczu ślepych od urodzenia niemowląt – linczowano lub karano okrutnie w majestacie prawa: jeszcze w 1760 r. w powiecie grodzieńskim domniemani sprawcy zostali powieszeni za żebro na haku, targano ich rozpalonymi kleszczami, palono im ręce, obcięto nogi, a na końcu poćwiartowano.
Żydzi wobec takich oskarżeń pozostawali właściwie bezbronni. Kiedy wytrzymywali w śledztwie tortury, uważano to za świadectwo zatwardziałości, a niekiedy zarzucano sędziom, że dawali się przekupić.
Do jednej z najgłośniejszych tego typu zbrodni doszło w Żytomierzu w 1753 roku, gdzie Żydzi zostali obwinieni o porwanie i okrutne zamordowanie czteroletniego chłopca. Z 24 posądzonych 13 nawróciło się na katolicyzm (dwóch, którzy zrobili to od razu, uratowało życie); pozostałych pod żarliwą presją miejscowego biskupa, Kajetana Sołtyka, obdarto ze skór. (Wśród oskarżonych znaleźli się najbogatsi Żydzi w miejscowości; Sołtyk, nałogowy hazardzista, miał długi równe czteroletnim dochodom).
W 1758 roku sejm Żydów Korony wysłał nawet emisariusza do papieża Benedykta XIV z błagalną prośbą o ratowanie Żydów Rzeczypospolitej przed katolikami. Dzięki pieniądzom i kontaktom włoskich Żydów udało mu się uzyskać od papieża stosowną bullę.
Ks. Guz ma więc przewrotną rację mówiąc, że istnieją „prawomocne wyroki” skazujące za mord rytualny” – owszem, istnieją, ale zostały wydane dzięki zeznaniom wymuszonym torturami.
Kościół zwlekał, ale potępił fantazje o mordzie rytualnym
Najsłynniejszy polski mord rytualny jest przedmiotem obrazu wiszącego do dziś w katedrze w Sandomierzu (oskarżenia wysuwano tam w latach 1628, 1698, 1710-1713). Dopiero w styczniu 2014 roku dzięki decyzji biskupa zawieszono przed obrazem tabliczkę z napisem:
„Obraz ten przedstawia rzekomy mord rytualny, który miałby być dokonany przez sandomierskich Żydów w celu dodania krwi dziecka chrześcijańskiego do macy używanej w czasie Paschy. Wydarzenie to nie jest zgodne z prawdą historyczną, a co więcej nigdy nie mogło mieć miejsca, gdyż prawa judaizmu zabraniają spożywania krwi. Żydzi nie mogli dokonywać i nie dokonywali mordów rytualnych. Z powodu podobnych oskarżeń byli często prześladowani i mordowani, jak to wydarzyło się również w Sandomierzu. Począwszy od XIII wieku papieże zabraniali rozpowszechniania tego rodzaju fałszywych zarzutów i bronili Żydów przed nimi”.
Wiara w mord rytualny przetrwała w Polsce przynajmniej do XX wieku (powstrzymamy się od zgadywania, w co wierzy ks. prof. Guz w 2021 roku). Jeszcze pogrom kielecki 4 lipca 1946 został wywołany przez plotkę o porwaniu przez Żydów ośmioletniego chłopca w celu popełnienia na nim rytualnego mordu.
Tajemnica legendy
O co chodzi w przesądzie mordzie rytualnym? Co sprawia, że powraca przez stulecia?
Próbując odpowiedzieć na to pytanie, OKO.press skorzystało z książki prof. Joanny Tokarskiej-Bakir „Legendy o krwi. Antropologia przesądu” (W.A.B., Warszawa 2008).
Z okazji orzeczenia komisji dyscyplinarnej na KUL w sprawie ks. prof. Guza antropolożka kultury prof. Joanna Tokarska-Bakir udostępniła swoją książkę na portalu Academia.edu (to portal, na którym naukowcy z całego świata zamieszczają swoje prace).
„Otwieram tę książkę dla publiczności w związku z oświadczeniem komisji dyscyplinarnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z 30 marca 2021, w którym twierdzenie o blood libel uznano za «element nierozstrzygniętej ciągle dyskusji naukowej»”
– napisała prof. Tokarska-Bakir.
Nie podejmujemy się w OKO.press streszczać całego jej wywodu. Fundamentem legendy jest antysemicka fantazja – przekonanie o wrogości Żydów wobec wspólnoty chrześcijańskiej, której (niezależnie od tego, co mówią) zawsze chcą zaszkodzić. Żydzi więc niszczą hostię, czyli ciału samego Chrystusa; szkodzą Ciału Społecznemu, czyli Kościołowi katolickiemu; szkodzą rzeczywistemu ciału Jezusa – w czasie jego męki.
Zacytujmy (s. 371-372):
„Przekonanie, (…) które staje się podstawą schematu prześladowczego, można teraz zapisać w postaci sylogizmu:
Żydzi zabili Chrystusa (jego ciało);
corpus Christi to hostia i Kościół, Ciało Społeczne;
Żydzi zagrażają corpus Christi.
Ogólnie rzecz biorąc, powyższy sylogizm stanowił przesłankę uzasadniającą:
- wymienność hostii na „dzieci chrześcijańskie” w legendach o krwi;
- przyczynę samouświęcenia społeczności chrześcijańskiej, która przejmując atrybuty osoby i męki Chrystusa, zrównywała się z corpus Christi”.
Polecamy lekturę tego liczącego ponad 700 stron dzieła w całości (tutaj) – w szczególności prof. Guzowi oraz członkom i członkini komisji dyscyplinarnej na KUL.
Nigdy nie jest za późno, żeby odkryć prawdę.
Kolegium Rektorskie KUL odcina się od antysemityzmu
Po umorzeniu przez Komisję Dyscyplinarną zarzutów wobec księdza prof. Tadeusza Guza głos zabrało Kolegium Rektorskie KUL, które w opublikowanym oświadczeniu odcięło się „od wszelkich form antysemityzmu”. Jednak w całym tym oświadczenie nie ma żadnego nawiązania do skandalicznych wypowiedzi Guza.
Na stronie kul.pl, można przeczytać omówienie tego oświadczenia.
„Nie może być zgody na żadne formy antysemityzmu w życiu społecznym i akademickim – oświadczyło Kolegium Rektorskie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Kolegium Rektorskie KUL zaznaczyło, że zarówno w nauczaniu Kościoła, jak i kolejnych papieży – w tym św. Jana Pawła II – można odnaleźć wiele wezwań do tworzenia przyjaznych i braterskich więzi z Żydami. „KUL kierując się przykładem i postawą swojego patrona – św. Jana Pawła II – pragnie nawiązywać relacje i bliską współpracę ze społecznością żydowską w Polsce, a także przedstawicielami Izraela” – podkreślają władze uniwersytetu.
Przypominają, że w ostatnich miesiącach rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski rozmawiał telefonicznie z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem, z którym kilka tygodni temu spotkał się w Warszawie, odwiedzając tamtejszą synagogę. W lutym rektor KUL był gościem wiceambasador Izraela w Polsce Tal Ben-Ari Yaalon. Kolegium Rektorskie KUL informuje, że obydwie rozmowy dotyczyły współpracy polegającej m.in. na wymianie młodzieży z Polski i Izraela”.
ad OKO: Kto nadaje tytuły naukowe absolwentom uczelni katolickich? Nie zauważyłem wręczania nominacji przez prezydenta. Na podstawie konkordatu Polska ma bez żadnej weryfikacji uznawać tytuły nadane przez zagraniczne uczelnie katolickie. Czy jest to jednoznaczne z upoważnieniem do nauczania w polskich uczelniach. Dlaczego środowisko nominowanych, polskich profesorów nie protestuje przed takim niszczeniem przynajmniej formalnego autorytetu tytułu? Nawet będąc we Włoszech nie spotykałem się z tak nagminnym tytułowaniem księży. Podejrzewam, że u nas jest mocno wątpliwe prawnie.
"Nie były to oszczerstwa czy kłamstwa, lecz wiedza zdobyta w wyniku analiz naukowych w oparciu o dostępne materiały źródłowe"
Warsztat naukowy ks. Guza pozostawia wiele do życzenia. Dobrym przykładem są jego napaści na protestantów.
I ja chce sie wreszcie obudIc z tego koszmaru . Przeciez to jest k… nie mozliwe zeby kraj w europie nie jakims pipidowie azji czy afryki wiezyl
W gusla i zabobony . 21 wiek lidzie za pare lat beda na Marsie !!! Tylko niech nie zabiora tam zadnego polaka bo zaraz pierd… krzyz na marsie . Caly czas zadaje sobie to pytanie jak do tego wszystkiego doszlo ze ta zaraza debilizmu sie tak dobrze utrzymuje w naszym kraju ?
Podatny grunt ?
Jeszcze ciekawsza, a nadal nierozstrzygnięta do końca jest kwestia odpowiedzialności za wyroki i kaźń oskarzonych w procesach o czary. Niezbite dowody w postaci prawomocnych wyroków, przebiegu dwustopniowego przecież "dochodzenia" znajdują się w archiwach państwowych, kościelnych, muzeach i zbiorach prywatnych pewnie też. Ileż to dyscyplin naukowych może ubogacić taka dyskusja i zbiorowa refleksja. I pomyśleć, ze KUL był kiedyś traktowany jako ostoja wolności nauki. Czy ci ludzie stracili już jakiekolwiek poczucie wstydu i przyzwoitości? Bo takie pojęcie jak odpowiedzialność już dawno zniknęło z ich rzeczywistości. Wesołych Świąt!
"my mamy prawomocne wyroki"
Gdyby księdza Guza poddać odpowiedniemu śledztwu, przyznałby się nie tylko do mordu rytualnego, ale i do tego, że osobiście przybił Jezusa do krzyża…
Czy jest co komentować , już nie wiem śmiać się czy płakać . Od dłuższego czasu czytam wynurzenia tych oderwanych od rzeczywistości cczarnych poje…. SZOK . Przecież to już wszystko było w średniowieczu i trochę później .
Jak mocno trzeba się pierd… w główkę żeby takie bzdury opowiadać .
I to coś ma tytuł profesorski .🤬
Żaden pisarz SF by tego nie wymyślił nasza rzeczywistość zaczyna przerastać ta fikcyjna np z książki 1984
Orwell sie w grobie przewraca widzac co sie dzieje:
– cancel culture
– lewacka nowomowa
– politpoprawnosc level hard
– 100-300 plci
itd.
zaropiały TROLL: nie karmić!
Ty jesteś 301 płcią!
System komentowania jest z d.. wzięty – nie panuje się, gdzie zostanie umieszczony nowy wpis!
To chyba czytalismy inne ksiazki ee nie ty to pewnie z filmow znasz te tytuly . A jak stajesz w obronie takich slow czarnego pojebusa to gratuluje ten sam poziom umyslowy . Pisiory placa ci zeby byc na oko pres zawsze byc w opozycji do kazdego komentarza . I juz ci kiedys pisalem ze jak bym cie mial na wyciagniecie reki to innaczej bym dyskutowal z toba . Ja w przeciwienstwie do ciebie trolu dymany podposuje sie swoim imieniem i nazwiskiem
Jak to,zydzi nie maja nic wspólnego z rytualnymi zabojstwami?Wystarczy przejrzeć okopres i gazete wyborcza.Teksty ociekaja krwią z wyskrobanych dzieci.
Poprawcie polskie znaki!
Talib bez tortur opowiada brednie ? Koszmar ?
Adam, identycznie jak Guz, Grabowski bredzi o 200 tys Zydow zabitych przez Polakow nie majac zadnych dowodow. I co krytykujesz go za to? Jesli pozwalamy Grabowskiego opowiadac te brednie to pozwolmy Guzowi.
Co do inwazji neomarksizmu i nowej religii zwanej ekologizmem lub walka z klimatem to pelna zgoda.
zaropiały TROLL: nie karmić!
Grzesiu już przegrałeś w tej dyskusji. Badania potwierdzają, że Polacy z własnej inicjatywy wymordowali minimum 200 tys. Żydów. Potwierdzają to badacze tematu, np. Datner, Engelking, a próbują zaprzeczyć pracownicy IPN pokroju Grabarczyka, który doktorat zdobył z badań nad Polską Partią Robotniczą (https://oko.press/w-sieci-klamstw-historyk-ipn-manipuluje-aby- zaatakowac-badaczy-zaglady/). Nie piszę tego do Grzesia, bo On jak zwykle przegra w jednej dyskusji, a na drugi dzień powtarza te same kłamstwa… Chodzi o to, żeby odbiorcy mieli świadomość, na czym opiera się Grześ. Dosadnie – żaden badacz tematu nigdy nie podważył tej liczby, a historycy IPN-u co najwyżej głoszą zdania typu: trudno oszacować czy ta liczba jest bliska prawdy, przecież to było 200 tys. indywidualnych historii, tyle osób nie uciekło z gett (badaczom chodzi nie tylko o osoby, które uciekły z gett czy obozów). Gdyby IPN mógł zaprzeczyć w dyskursie naukowym tej liczbie, już dawno by to zrobił. Gdyby był w stanie wskazać alternatywną liczbę, też by to zrobił. Niestety musiałby to zrobić wbrew swoim aktom i wbrew faktom…
Kościelne archiwa są bodaj największym na świecie zbiorem dokumedntów opisująch stosowania magii. Sztuka magiczna poza Kościołem jest raczej uprawiana w dyskrecji, przekazywanie nauk odbywa się w intymnych warunkach i nie pozostawia śladów. Tymczasem KK obsesyjnie dokumentował magiczne działania. Procesy o czary i procesy o herezję, to są akcje przeciwko sługom Szatana. Sam KK się od magii odcina, twierdząc, że wszystkie transsubstancjacie, sakramentacje, okadzenia, kompulsywne deklamacje i rytuały z udziałem kukieł Boga i świętych, to nie magia, ale racjonalne zabiegi w interesie wiernych, ratujące dewotów przed porażką potępienia i w imieniu zysku w postaci łaski uświęcającej. Ale słudzy Szatana są już wprost nazywani czarownikami, a ich działania są czysto magiczne. Idąc więc śledem rozumowania wielebnego i oświeconego kapłana, należało by uznać za otwartą wciąż dyskusję nie tylko o magicznym kanibalizmie użądznym przez Żydów w akcie parodii konsekracji macy jako anty hostii. Krew niewiniątka-młodzianka katolickiego jest tu krwią samego Zbawiciela. A szabes w czasie którego tą macę/anty hostię Żydowini ciamkają to szatańska parodia eucharystii. Czarna magia ściera się tu z magią białą, kosmiczne dobro ze swoim odpowiednikiem z manichejskiej kosmoligii. Słodkie. Ale jest tego w procesach wytaczanych Świetlistemu więcej. ciung dalszy niżej.
C.d.
Rzucanie uroków, sabaty na Łysej Górze w trakcie których czarownice parzą się z diablami, potem pojawia się też potostwo spłodzone przez diabły i urodzone przez czarownice, kuszenie przez kapłanki Księcia Tego Śweiata księży, agitacja za sprzdawaniem duszy w zamian za ziemskie rozkosze, oczywiście też podpisywane krwią cyrografy… Pewnie też niejeden taki dokument się zachował. To wszystko pozostaje nie wyjaśnione i domaga się zbadania A jeżeli Officium nie rozstrzynęło jeszcze ostatecznie jaka jest prawda, to naukowiec powinien jej poszukiwać. Tak jak należy poszukiwsać sprawców Zamachu Smoleńskiego. Ale też nie powinniśmy pozostawiać tej pracy pojedynczym, choć genialnym, księżom. W badanie sabatów i konkubów powinno się szerokim frontem zaangażować Państwo Polskie i miliardami złotówek wesprzeć badania nad lotami na miotle i metodami egzorcyzmów. I Polska będzie wielka!!!! Co tam samochody elektryczne, poświęcone miotły czarownic będą nas wozić bez kosztownego utrzymywaniua autostrad. I żaden demon nie przekroczy naszych granic.
Akurat w kwestii Smoleńska sprawa jest prosta: organizatorem był niejaki Sasin. Kropka!
Dear! Pozytywne przyrodoznawstwo udziela odpowiedzi tyleż ostatecznych, co ograniczonych do, jedynie, tego, co włożyliśmy w konstruowanie eksperymentu. W wymiarze filozoficznym można to sprowadzić do przekonasnia o tym, ze poznanie nasze jest zawsze ograniczone i dotarcie do tzw. obiektywnej, samej w sobie i dla siebie, rzeczywistości, jest niemożliwe. Przynajmniej tu i teraz, a kiedyś, to siem zobaczy. Racjonalizm oddziela to, co "prawdziwe" czyli weryfikowane przez ekksperyment, od tego, co jest spekulacją. Choć i spekulacje mają swoją, do swego zakresu ograniczoną, pożyteczność. To coś jak odróżnianie jawy od snu Gdy jedno miesza się z drugimto już mocno niebezpieczne, jak pokazuje Calderón de la Barca w "Życier jest snem". I takie pomieszanie dotyczy "nauczania" właśnie, tego co je wiernym przekazuje mmagisterium kościoła. Tu skonstruowanie eksperymentu nie jest w ogóle postulowane, mamy do czynienia tylko ze spekulacjami. Ale też magosterium zapewnia nas, ze obiektywna prawda jak najbardziej istnieje, kednak dostępu do niej nie mamy innaczej, niż za pośreednictwem autorytetu czy to objawienia, czy to przez głoszone przez biskupów i papieża "nauki". I żeby jeszcze śmieszniej, wolna wola powinna nam podpowiadać, że wszelkie mędrkowanie, doszukiwanie się w "nauczaniu" luk i sprzeczności oddala nas od zbawienia, księża więc mogą sobie nieustannie zaprzeczać, a my nie powinniścmy się ich za to czepiać.
W ramach tak skonstruowanej teorii poznania Zamach Smoleński jest prawdą najprawdziwszą, Tusk go dokonał, ręka w rękę z Putinem, Kaczor Jarosław był wielkim wodzem który, maluczko a miał Polsce dać władzę nad światem, było wiele wibuchów, fiu bździu et ceatera. A dowodem na to jest patriotyczne uniesienie na miesięcznicach, ekstaza oskarżycielska Macierka i fakt, że suweren dał Kaczyńskiemu władzę demokratycznie i patriotycznie. Jednocześnie "są wąt6pliwości" wszystko nie jest do końca wyjaśnione". bo wrak, bo Tusk, bo konwencja czikagowska. Wszystko wiadomo i jest jednocześnie tajemnica, a kto się czepia Macierka, ten Ży6d i pedał. Taka jest ta kościelna "mauka"
Tylko, jak długo taka miotłę trza ładować i ile ten sprzęt ma zasięgu, żeby choćby dwie wiorsty. A na poważnie – to, że ten człowiek publicznie gada takie rzeczy a podobnych do niego przecież jest legion świadczy o tym, że Rzeczpospolita jednym skokiem cofnęła sie do XVIII wieku – jaki był finał wiemy.
"Rzeczpospolita jednym skokiem cofnęła sie do XVIII wieku"
Czasem oglądam ks. Guza, bo lubię podróżować w czasie. Polecam jego wituperacje (stare słowo) na temat Lutra.
Polska Kaczyńskiego to rekonstrujcja tej z Czasów Saskich. Zmodernizowana wszelako na wzor Impero Italiano Mussoliniego. Przypomina ona też różne postkolonialne Murzynie usiłujące przy pomocy magicznego naśladownictwa upodobnić się przez Czarnych Braci do Białych i być tak samo wspaniałymi i możnymi jak oni. Na samym dnie jest odwieczny kult cargo ktory ma sprawić, że Polska biędzie wielka, będzie budzić podziw i szacunek, Polak każdy będzie bogaczem +. W wielu kultachg cargo Czarni mają nie tylko przejąć przy pomocy magii bogactwa Białych, ale też mają się wybielić, A Biali sczernieć.Kaczyński obiecuje Ciemniakom przejęcie many Żydów i pędałów, i, achtung! Niemców! Mana i cargo które Niemcy posiedli, należy się nam!!!! (Reparacje!!!!). A kto nam zapeni to przeniesienie bogactw? My sami? Nie, no co ty, ziomal, sami to my rady nie damy. Ale mamy magię i przy jej pomocy możemy Chrystusa Rexa (Reksio, do nogi!), a nawet jego mateczkę Inmaculatę zmusić do zajęcia się naszymi rekonkwistami. Zawierzamy Reksiowi co się da, bijemy w dzwony, zadymiamy się kadzidłem, wtranżalamy zaczarowane wafelki, modlimy się, bijemy pokłony przed kukłami. Nie może siem nie udać. Pogonimy Niemca w skarpetkach jak Czterej Pancerni.
Chapeau bas! Erudycja, swada, wyobraźnia, dystans i czarne poczucie humoru – czy jest już jakiś fanklub piśmiennictwa Zenona Nowaka i czy pisuje Pan dłuższe teksty, a jeżeli tak, gdzie można je poczytac? Nawet odstępstwa od politpoprawnosci – "Czarnych, którzy chcą się wybielić i Białych, którzy mają sczerniec" kradnę jako metaforę uzupełniająca "i nikt nam nie udowodni, że czarne jest czarne, a białe jest białe". Najlepszych z możliwych Świąt życzę.
Chodziłem na religię od pierwszej klasy aż do matury. Uczyło mnie w sumie kilku księży. Nigdy takich bredni nie słyszałem, przeciwnie, na tle dogmatycznej i opresyjnej szkoły Kościół jawił mi się jako instytucja bardziej otwarta. Starał się nadążać za nowoczesnością, były to lata sześćdziesiąte, czasy Soboru. Od tamtego czasu KK porósł w piórka, ale nie w rozum, raczej pławi się w ciemnocie, i dzisiaj biskupi i księża ścigają się , kto powie coś głupszego.