0:00
0:00

0:00

Ks. Wojciech Cz. jest obecnie wikarym w parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach. Według prokuratury w swoim mieszkaniu na plebanii miał w styczniu 2019 roku dopuścić się wobec 20-letniej kobiety – bez jej zgody – tzw. "innej czynności seksualnej" (art. 197 par. 2 kk) - poinformował expresskaszubski.pl.

Jak mówi OKO.press rzeczniczka prasowa Prokuratury w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, ksiądz nie przyznał się do winy. Przedstawił inny przebieg zdarzenia. Przekonywał, że kobieta źle zrozumiała jego intencje.

Na razie duchowny jest pod policyjnym dozorem, ma zakaz zbliżania się do 20-latki. Musiał wpłacić dwa tysiące złotych kaucji. Księdzu grozi 8 lat pozbawienia wolności.

Ksiądz Cz. został wyświęcony w 1991. Przed objęciem funkcji wikariusza w parafii w Kartuzach w czerwcu 2018, przez cztery lata był proboszczem parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Brzeźnie Lęborskim.

Przyjął pedofila na rekolekcje

Ten sam ks. Wojciech Cz. w grudniu 2017, jeszcze jako proboszcz w Brzeźnie Lęborskim, zaprosił do odprawienia rekolekcji ks. Wincentego Pawłowicza, skazanego w 2003 roku za molestowanie pięciu ministrantów. OKO.press opisało sprawę w październiku 2018 roku.

W zapowiedzi rekolekcji z 3 grudnia 2017 roku i w podziękowaniach za nie przedstawiał Pawłowicza jako “księdza Antoniego, proboszcza z Odessy na Ukrainie”. Antoni to drugie imię Wincentego Pawłowicza. Jak można się domyślić, zamiana imion służyła ukryciu przed parafianami faktu, że mają do czynienia z przestępcą seksualnym.

Jak sprawdziliśmy, podczas czterodniowych rekolekcji ks. Pawłowicz miał kontakt z dziećmi. Na zdjęciach zamieszczonych na stronie parafii widać, że podczas jednej z odprawianych przez niego mszy w kościelnych ławach stało kilkanaścioro dzieci, w tym sześciu ministrantów.

Przeczytaj także:

Zawiadomiliśmy o tym prokuraturę, podejrzewając, że ks. Wojciech Cz. nie sprawdził, czy Wincenty Pawłowicz figuruje w rejestrze sprawców przestępstw na tle seksualnym, czyli tzw. “rejestrze pedofilów”. A zgodnie z ustawą, która powołała ten rejestr, każdy, kto „dopuszcza do pracy lub do innej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi”, ma obowiązek sprawdzania w rejestrze przestępców seksualnych z dostępem ograniczonym, czy figuruje tam osoba, która ma być dopuszczona do kontaktu dziećmi.

Jeśli ktoś tego obowiązku nie dopełni lub – co gorsza – dowie się z rejestru, że dana osoba jest przestępcą seksualnym, a mimo to pozwoli jej uczyć, opiekować się czy leczyć dzieci, może być ukarany aresztem, ograniczeniem wolności albo co najmniej tysiącem złotych grzywny.

Rację przyznała nam policja z Wejherowa, która w grudniu 2018 roku zawnioskowała do sądu o ukaranie ks. Wojciecha Cz. Sąd Rejonowy w Wejherowie w maju 2019 roku uniewinnił jednak księdza. Nie wiadomo z jakiego powodu. Sąd nie sporządził pisemnego uzasadnienia wyroku.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze