0:000:00

0:00

“W trosce o dobro społeczne oraz dobro Kościoła, decyzją Biskupa Warszawsko-Praskiego, ksiądz Grzegorz K. został przeniesiony z Domu Księży Emerytów w Otwocku do zamkniętego klasztoru z poleceniem wykonywania prac fizycznych na rzecz wspólnoty zakonnej” - poinformowała na swojej stronie kuria warszawsko-praska we wtorek 18 września.

Zapewniła też, że ks. K. został odsunięty od wszelkich “posług i funkcji o charakterze duszpasterskim” do momentu rozstrzygnięcia jego sprawy przez Watykańską Kongregację Nauki Wiary.

Przeczytaj także:

Jak ustaliło OKO.press, od kwietnia 2018 roku ks. Grzegorz K. był administratorem Domu Księży Emerytów w Otwocku i mógł odprawiać msze na jego terenie. Biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński przydzielił mu tę funkcję, mimo że ksiądz został dwukrotnie skazany za molestowanie ministrantów w latach 2001-2002, a sprawa księdza K. była jedną z najgłośniejszych afer pedofilskich w polskim Kościele.

W 2013 roku reporterzy TVN24 odkryli, że ksiądz K., mimo ciążącego na nim wyroku za molestowanie małoletniego, wciąż jest proboszczem w jednej z parafii na warszawskim Tarchominie, odprawia msze i opiekuje się 32 ministrantami. Ówczesny arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser usunął go z parafii dopiero po emisji reportażu TVN24. Od tamtego czasu aż do kwietnia 2018 kuria ukrywała miejsce pobytu księdza K.

Dopiero po publikacjach OKO.press oraz “Newsweeka” o księdzu K. kuria odpowiedziała na pytania o nałożone na niego kary i zakres obowiązków. Okazało się, że ks. Grzegorz K. nie może bez pozwolenia opuszczać dom emerytów po 22.00, pełnić jakichkolwiek funkcji kapłańskich poza jego murami, zapraszać gości, poza najbliższą rodziną, i korzystać z portali społecznościowych.

Otwocczanie: nasze dzieci są w niebezpieczeństwie

Ograniczenia nałożone na księdza nie uspokoiły jednak mieszkańców Otwocka. 14 września Otwockie Stowarzyszenie Aktywistów wysłało list do biskupa z prośbą o niezwłoczne usunięcie księdza K. z Domu Księży Emerytów. Pisali w nim:

“Co z tego, że (jak dowiadujemy się z OKO.press):

  1. a) nie może wykonywać funkcji kapłańskich ani nosić stroju duchownego,
  2. b) nie może wykonywać pracy duszpasterskiej z dziećmi i młodzieżą,
  3. c) etc.,

skoro nasze dzieci narażone są na kontakt z tym pedofilem każdego dnia? Szkoła podstawowa, do której uczęszczają nasze dzieci, znajduje się w odległości około 200 metrów od DKE! Nasze dzieci codziennie przechodzą obok DKE w drodze do szkoły. I codziennie są narażone na bezpośredni kontakt z Grzegorzem K.”.

Szanowny Księże Arcybiskupie,

zwracamy się z prośbą o NIEZWŁOCZNE usunięcie z Domu Księży Emerytów w Otwocku skazanego prawomocnymi wyrokami sądów (znamy dwa takie wyroki) za pedofilię księdza Grzegorza K. Z tego, co dowiedzieliśmy się z mediów, ksiądz ten nie tylko został administratorem DKE w Otwocku, ale również bez problemu może poruszać się po mieście (bez pozwolenia) w godzinach od 7.00 do 22.00. Co z tego, że (jak dowiadujemy się z OKO.press):

a) nie może wykonywać funkcji kapłańskich ani nosić stroju duchownego, b) nie może wykonywać pracy duszpasterskiej z dziećmi i młodzieżą, c) etc.,

skoro nasze dzieci narażone są na kontakt z tym pedofilem każdego dnia? Szkoła podstawowa, do której uczęszczają nasze dzieci, znajduje się w odległości około 200 metrów od DKE! Nasze dzieci codziennie przechodzą obok DKE w drodze do szkoły. I codziennie są narażone na bezpośredni kontakt z Grzegorzem K.

To chyba wystarczający powód, aby usunąć tego zwyrodnialca z naszego miasta? W naszym pojęciu pobyt pedofila w Domu Księży Emerytów, na dodatek na eksponowanym stanowisku, jest chyba pomyłką? Jak pedofil ma się wyleczyć ze swojego nałogu, gdy codziennie widzi dzieci, słyszy ich głosy?

Z drugiej strony nie może być tak, żeby pedofil skazany prawomocnym wyrokiem przebywał w luksusowych warunkach w budynku, który został wybudowany obok naszych domów? Na dodatek całkiem niedaleko miejsca, gdzie dopuszczał się swoich przestępczych i niemoralnych zachowań?

Mamy nadzieję, że nasza prośba zostanie wysłuchana, a pedofil znajdzie się tam, gdzie jest jego miejsce.

Z poważaniem,

członkowie Otwockiego Stowarzyszenia Aktywistów (OSA).

Otwockie Stowarzyszenie Aktywistów (OSA) to licząca osiem osób organizacja, która powstała w połowie lipca 2018 roku. Jej pierwszą inicjatywą było przygotowanie listy pytań do kandydatów na prezydenta Otwocka i zaproszenie ich na rozmowę o najważniejszych problemach miasta. Jak mówi OKO.press jej założyciel Tomasz Szatański, list napisał spontanicznie po przeczytaniu na lokalnym forum komentarzy pod tekstem o księdzu K.:

“Moje dziecko chodzi do podstawówki w bezpośrednim pobliżu Domu Księży Emerytów. Uznałem, że problem wciąż nie jest rozwiązany i trzeba napisać list do biskupa Kamińskiego. Szybko zatwierdziliśmy go w stowarzyszeniu i wrzuciliśmy na fora. Większość komentujących popierała inicjatywę.

Niektórzy pisali jednak, że księdza K. nie można nazywać pedofilem, bo prawdziwy pedofil siedziałby w więzieniu. Inni, że list nie ma sensu, bo Kościół go zlekceważy.

Szczególnie, jak podpiszę się swoim nazwiskiem. Przyznam, że sam nie do końca w to wierzyłem” - mówi OKO.press Szatański.

Jak się okazało, kuria potraktowała list OSA bardzo poważnie. Po dwóch dniach dostali maila z informacją, że biskup dostał ich list, a po kolejnych dwóch - komunikat o przeniesieniu księdza K. do zamkniętego klasztoru.

Tomasz Szatański w rozmowie z OKO.press podkreśla, że usunięcie księdza K. z Otwocka nie jest wyłączną zasługą OSA. Nacisk na kurię wywierały także dziesiątki doniesień w mediach, powstałych po tekście OKO.press, w tym materiały TVN i Superstacji oraz inni mieszkańcy Otwocka.

Równolegle z listem OSA powstała internetowa petycja adresowana do biskupa Kamińskiego, pod którą podpisała się Ewa Gmiter-Rogalska, otwocka aktywistka i 35 innych osób. Napisała w niej m.in.:

“Prosimy o umożliwienie księdzu pedofilowi zachowanie ślubów czystości tak, by nie był on narażany na ciągłą pokusę w sytuacji gdy według obecnego stanu wiedzy pedofilia jest uważana za nieuleczalną i istnieje realne niebezpieczeństwo, że pedofil ponownie skrzywdzi dziecko. Prosimy by nie szerzyć zgorszenia i nie przyczyniać się do upadku wiary i moralności”.

Jego Ekscelencja Biskup Romuald Kamiński

Biskup Warszawsko-Praski.

Ochrona małoletnich jest jednym z najważniejszych zadań Kościoła. Takie zdanie można przeczytać na portalu internetowym Episkopatu.

My, zarówno świeccy wierni jak i niewierzący obywatele Otwocka i okolicznych miejscowości mając na względzie dobro naszych dzieci chcemy złożyć na ręce Jego Ekscelencji petycję i apel o bezzwłoczne podjęcie działań zmierzających do faktycznej ochrony dzieci.

Jesteśmy wstrząśnięci faktem, że katolicki duchowny ksiądz Grzegorz K. prawomocnie skazany za molestowanie dziecka mieszka i pracuje w Domu Księży Emerytów w Otwocku mieszczącym się w bezpośrednim sąsiedztwie Szkoły Podstawowej. Sam fakt narażenia dzieci na przemoc seksualną jest nie do zaakceptowania gdyż dzieci są bezbronne i jesteśmy wszyscy zobowiązani do zagwarantowania im bezwzględnego bezpieczeństwa.

Naszym zdaniem za krzywdy dzieci doświadczających przemocy odpowiedzialny jest nie tylko ten, który przemoc stosował ale i jego zwierzchnicy, którzy nie stworzyli rozwiązań skutecznie chroniących dzieci przed pedofilią.

Ufamy, że dobro dzieci leży Jego Ekscelencji na sercu i Jego Ekscelencja dołoży wszelkich starań by zażegnać zagrożenie jakie stwarza obecność podwładnego Jego Ekscelencji wśród naszych dzieci. Wierzymy, że Jego Ekscelencja nie będzie tolerował tej zagrażającej dzieciom obecności pedofila w pobliżu szkoły.

W trosce o Kościół i wiernych prosimy również Jego Ekscelencję o natychmiastowe podjęcie działań prewencyjnych, by zapobiec dalszemu szerzeniu się zgorszenia zarówno poprzez samą obecność jawnego księdza pedofila jak i poprzez tolerowanie tej obecności wśród dzieci. Pozostawienie pedofila w bliskości szkoły stoi w sprzeczności z przepisem kanonu 277 § 2, nakazującym duchownym zachowanie roztropności w relacjach z osobami, z którymi kontakty mogłyby "narazić na niebezpieczeństwo ich obowiązek zachowania wstrzemięźliwości lub wywołać zgorszenie wiernych”. Pragniemy zaznaczyć, że sama możliwość zgorszenia jest wystarczająca przesłanką nakazu postępowania. Wspomniany ksiądz pedofil zatem nie tylko winien unikać kontaktów, które same w sobie są naganne, ale także takich, które mogą być za takie odebrane, stając się przyczyną zagrożenia i zgorszenia. Prosimy o umożliwienie księdzu pedofilowi zachowanie ślubów czystości tak, by nie był on narażany na ciągłą pokusę w sytuacji gdy według obecnego stanu wiedzy pedofilia jest uważana za nieuleczalną i istnieje realne niebezpieczeństwo, że pedofil ponownie skrzywdzi dziecko. Prosimy, by nie szerzyć zgorszenia i nie przyczyniać się do upadku wiary i moralności.

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze