„Powiedziałem, że chcę usunięcia Dymera z kapłaństwa i żeby ksiądz arcybiskup go z dniem jutrzejszym wyrzucił z Instytutu Medycznego” – opowiadał naszym dziennikarzom Bożydar, jedna z ofiar Dymera. „Dzięga obiecał, że tak zrobi”. I zrobił.
Jak informowaliśmy w piątek 12 lutego ksiądz Andrzej Dymer 11 lutego przestał pełnić funkcję dyrektora archidiecezjalnego Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. To efekt wieloletniego śledztwa Radosława Grucy, dziennikarza i autora książki „Hipokryzja”, pracy Daniela Flisa (obydwaj z OKO.press), a także publikacji innych mediów: Gazety Wyborczej, Więzi, TVN24. To także efekt determinacji jego ofiar, które mimo traumy znalazły siłę, by szukać sprawiedliwości.
Dlaczego Dymer przez tyle lat pozostawał bezkarny? Dlaczego Kościół uznawszy jego winę pozostawił tego księdza na ważnym stanowisku i w kapłaństwie? Jak to możliwe, że świecka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie gwałtów na dzieciach? Kto sprzyjał Dymerowi w Szczecinie, a kto w Warszawie? Dlaczego w artykułach o talentach biznesowych księdza przewijają się nazwiska Beaty Kempy, Beaty Szydło, Joachima Brudzińskiego i innych ważnych polityków Zjednoczonej Prawicy?
O tym wszystkim opowiadają w „Powiększeniu” Radosław Gruca i Daniel Flis. Zapraszam do słuchania – Agata Kowalska
Dosłuchałem do fragmentu "od 1995 wiadomo, że wykorzystuje dzieci". I przestałem słuchać, bo odpowiedź na to, czy facet poniesie jakieś konsekwencje kryje się w tych kilku słowach. Gość prześlizgał się gładko przez rządy wszystkich możliwych opcji politycznych. Od dzisiejszej "lewicy", przez Platformę aż do PiS-u. Wszyscy zgodnie i solidarnie na kolanach przed Kościołem. I tak już pozostanie dopóty, dopóki aktywistki z błyskawicami na policzkach będą brały kościelne śluby i chrzciły dzieci a inne, po oficjalnej apostazji będą domagały się zostania "matkami chrzestnymi.
pisowska mafia ma we łbach kaprawych wielkie guano! jak nie złodzieja rydzyka, to mordercę brata i 95 ludzi, to burdel banasia, dymera gwałciciela dzieci, i innych skur.ieli opojów w sutannach ,jak flacha głódź, biorą w obronęPo co im pozwalamy się panoszyć? Może czas to zakończyć?
Reportaż, jeden z wielu w ostatnim czasie jest niezmiernie wymowny. W mojej ocenie pokazujący czubek góry lodowej problemu. Mógł się ukazać publicznie z racji tej, że jeszcze mamy media niezależne. W TVP rządowej jak i w wielu tytułach prasowych taki materiał jest nie do zaakceptowania. Tak jak to było z Rzepą za czasów Lisickiego. Z jakich powodów nie muszę rozwijać. Mamy takich materiałów w sferze publicznej coraz więcej i co? Instytucjonalny Kościół przyjął strategię PRZEMILCZEĆ I PRZECZEKAĆ, jakoś się ułoży. Czy tak ma być? W końcu czas najwyższy otworzyć oczy na symbiozę KrK z władzami w Polsce od 1989 roku, która dawała bezpieczeństwo zarówno takim jak pan Dymer oraz tym którzy takich kryli. Żadne środowisko polityczne nie jest tu bez winy. Do dziś są czynni politycy, którzy są współwinnymi takiego bezprawia. Partie będące u steru władzy udowodniły w mniejszym lub większym stopniu powiązanie kościoła z władzą publiczną. Akceptowały wpływ tej instytucji na stanowienie prawa, jak i udział w absorbcji środków publicznych. A nie jest tajemnicą, że KrK to najsilniejszy w naszym kraju gracz polityczny dysponujący największym majątkiem oraz najsilniejszą infrastrukturą, zasobami indoktrynacji i wpływu na zachowania ludzi. Od 1989 roku oprócz intensywnego powiększania zasobów materialnych, prowadzi silną ewangelizację prawa. Moim zdaniem żaden kraj ani naród nie może odrodzić się lub realizować rozwoju demokratycznego, dopóki nie oddzieli religii od polityki. cdn
cd. Jednym z powodów przyzwolenia na takie bezprawie i bezkarność, jest przyjęty model naszej demokracji, w którym konstytucyjnie wpisany jest mechanizm kreujący dyktaturę i dyktatora wraz z wspierającym go niewolniczo podporządkowanego dworu. Konstytucyjne przyzwolenie prowadzi do sytuacji, w której szef partii wygrywającej kolejne plebiscyty, bo nie wybory demokratyczne staje się emanacją Narodu. I w zależności od jego woli w różnym stopniu zastępowane jest państwo prawa woluntaryzmem politycznym jak i ekonomicznym. Jeśli poseł jest krnąbrny, nie płaci haraczu i nie wykonuje poleceń, nie ma szans, aby w kolejnych wyborach liczyć, że dostanie się na listy wyborcze. Bo listy wyborcze faktycznie ustalają szefowie/ baronowie partii. Tak więc to nie wyborcy tylko szef partii decyduje kto może reprezentować Naród. Tak wygląda nasza demokracja. Problem w tym, że niewiele się zrobi bez zmiany mentalności Obywateli/Narodu. Na naszych oczach projekt oświeceniowy Polski demokratycznej przegrywa z projektem wyznaniowej Polski nacjonalistyczno katolickiej. To ten drugi został zaakceptowany w plebiscycie wyborczym już chyba trzykrotnie przez ponad 40% aktywnej części uczestników plebiscytu. Przy 60% okopanej w swoich plemionach partyjnych i milczącej ok 50% obywateli, którzy pokazali, że ich to nie interesuje.
Wygląda na to, że chyba jedni homoseksualiści chronili innego homoseksualistę. Obrzydliwe.
To moim zdaniem spłycona ocena. Uważam że symbioza kleru i polityków z racji wspólnoty interesów to prawdziwy problem. Do tego dochodzi nasza narodowa mentalność i niskie w tym kontekście kompetencje demokratyczne. Tak o tym pisał prof. Markowski cyt. „Jeżeli w czymś możemy upatrywać niskich kwalifikacji polskiego obywatela, jego słabego kapitału społecznego, to w specyficznym typie katolicyzmu; w tradycji, w której się wyrasta: zdrowaśkach, odpuszczaniu win, spowiedzi i korupcjogennym dawaniu na tacę za wszystkie grzechy, połączonym z przekonaniem, że to załatwia sprawę. Mówiłem wielokrotnie i pisałem, głównie na podstawie badań, że najbardziej odpowiedzialny za ten stan rzeczy jest właśnie brak tradycji oświeceniowej i purytańskiej, protestanckiej, gdzie grzech jest grzechem, a odpowiada się za niego bezpośrednio przed Bogiem. To ten kulturowy sos, w którym wrastamy w życie, sprawia, że mamy ułomne kwalifikacje demokratyczne." Czyli zło tkwi także w NAS, to my wybieramy polityków to my tolerujemy zachowania kleru.
Zwracasz uwagę na drzewa, nie zauważając lasu, celowo, aby zamazać obraz. W ramach agentury Krk czy ze zwykłej głupoty? Obrzydliwe.
Nie, wygląda na to, że struktury kościelne chroniły pedofila bo przynosił im zyski finansowe. Gwałt to nie seks, więc gwałcenie chłopców przez mężczyznę to nie homoseksualizm tylko pedofilia.
Co ma homoseksualizm do rzeczy? Homoseksualisci moga byc wspanialymi rodzicami, nie roznia sie niczym od heteroseksualistow. Osoby aseksualne tez moga byc swietne z dziecmi. Przepraszam co to ma do rzeczy?!
Dymer nie żyje – niech go piekło pochłonie!
A może ktoś mu "pomógł", bo stał się gorącym kartoflem ?
Dymer był tylko jednym z wielu, którzy znaleźli dobre warunki do przestępczego działania w KrK. Problem dotyczy symbiozy polityków i kleru w ukrywaniu tych przestępców. Nie wykluczam że część hierarchii kościelnej będzie próbowała z Dymera zrobić męczennika, ofiary nagonki mediów. Takie przypadki już były w najnowszej historii. Nie dajmy się oszukiwać i wykorzystywać przez kościelną machinę indoktrynacji i ucisku.
Tak się zamiata pod dywan w tym naszym demokratycznym kraju cyt. "W związku z informacjami medialnymi dotyczącymi śmierci duchownego, Komisja informuje, że zgodnie z ustawą o Państwowej Komisji w przypadku śmierci osoby wskazanej jako sprawca w aktach sprawy przekazanych przez prokuratora albo sąd, Komisja kończy postępowanie wyjaśniające" Pytam a co z tymi urzędnikami kościelnymi i politykami którzy kryli uprawiany proceder przez pana Dymera?
W Watykanie częstokroć było to Modus operandu.