Przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, specjalnego zespołu Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który zajmuje się prawami osób pozbawionych wolności, rozmawiali z 33 osobami zatrzymanymi w piątek 7 sierpnia w Warszawie.
Podczas aresztowania Margot i później policja brutalnie zaatakowała aktywistów, a w nocy z piątku na sobotę 7/8 sierpnia 2020 zatrzymywała w ulicznej łapance spokojnie protestujących ludzi. Wg policji zatrzymanych zostało 48 osób
Przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich wizytowali sześć pomieszczeń dla osób zatrzymanych w Warszawie i Piasecznie. W sobotę późnym wieczorem na stronie RPO opublikowano ich wstępny raport.
Z obserwacji KMPT wynika, że w niektórych przypadkach doszło za zatrzymań osób, które nie uczestniczyły w zgromadzeniu, a jedynie się przyglądały albo znalazły w pobliżu wracając ze sklepu. Zdarzały się skargi na brutalność policji, część zatrzymanych twierdzi, że zostali pobici w policyjnych samochodach.
Wszyscy zwracali uwagę na ogromny chaos, jaki panował wśród policjantów, którzy w momencie zatrzymania nie podawali nawet jego powodu. Zatrzymanym utrudniano dostęp do pomocy prawnej oraz odmawiano poinformowania bliskich o tym, gdzie przebywają zatrzymani. Większość poddano kontroli osobistej polegającej na rozebraniu się do naga i zrobieniu przysiadu. Niektórzy byli przesłuchiwaniu w nocy, bez dostępu do jedzenia i picia.
Jedną z zatrzymanych była także transpłciowa dziewczyna. Policja używała wobec niej męskich zaimków, rewizji dokonywał mężczyzna. Inną osobę transpłciową pozbawiono dostępu do testosteronu, który powinna była przyjąć zgodnie z zaleceniem lekarskim.
Poniżej publikujemy cały raport.
KMPT wizytuje miejsca detencji
Przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur rozmawiali z 33 osobami zatrzymanymi w związku z wydarzeniami, do których doszło 7 sierpnia 2020 r. w Warszawie po aresztowaniu aktywistki grupy „Stop Bzdurom”. Przeprowadzili wizytacje ad hoc w sześciu pomieszczeniach dla osób zatrzymanych (PdOZ) w Warszawie i Piasecznie. Celem wizytacji było zbadanie sytuacji osób zatrzymanych przez policję, warunków ich osadzenia w kontekście realizacji tzw. minimalnych gwarancji antytorturowych.
Zastępca dyrektora KMPT Marcin Kusy oraz Aleksandra Nowicka udali się do PdOZ przy ul. Nowolipie oraz na ul. Żeromskiego. Aleksandra Osińska i Michał Żłobecki przeprowadzili wizytacje w PdOZ przy ul. Żytniej oraz przy ul Janowskiego. Natomiast dr Justyna Jóźwiak i Justyna Zarecka rozmawiały z zatrzymanymi umieszczonymi w PdOZ przy ul. Jagiellońskiej oraz w Piasecznie. Łącznie przeprowadzono rozmowy z 33 spośród 48 zatrzymanych osób.
Jak wynika z obserwacji KMPT wśród zatrzymanych znalazły się m.in. osoby, które nie uczestniczyły czynnie w zgromadzeniu na Krakowskim Przedmieściu czy ul. Wilczej, a przyglądały się zajściu. Niektóre z tych osób miały tęczowe emblematy (torby, przypinki, flagi). Wśród zatrzymanych były jednak także osoby przypadkowe, które akurat w danym momencie wyszły np. do sklepu i wracały z zakupami.
Kilkoro rozmówców zwróciło uwagę na brutalność policji w chwili zatrzymania. Niektórzy mówili o pobiciu w policyjnych samochodach. Część osób posiadała widoczne obrażenia na ciele, które zostały udokumentowane przez przedstawicieli KMPT. Niektórzy zatrzymani wskazywali na nieadekwatne stosowanie środków przymusu bezpośredniego np. zakładanie kajdanek na ręce z tyłu w czasie transportu, rzucenie na ziemie w celu zakucia kajdanek.
Wszystkie osoby, które rozmawiały z przedstawicielami KMPT, zwracały uwagę na ogromny chaos panujący wśród funkcjonariuszy Policji. W momencie ujęcia nie podawano im powodów zatrzymania. Wraz z upływem czasu jako przyczyny zatrzymania wskazywano na np. naruszenie tzw. ustawy covidowej. Ostatecznie większości z zatrzymanych zarzucono popełnienie czynu z art. 254 Kodeksu karnego, czyli udział w zbiegowisku ze świadomością, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie. Osoby zatrzymane nie miały informacji dokąd zostaną przetransportowane.
W wielu przypadkach przewożono te osoby z jednej komendy na drugą. A czas pomiędzy zatrzymaniem i osadzeniem w PdOZ wynosił nawet 12 godzin. Część rozmówców przesłuchiwanych było w nocy. Niektóre osoby trafiały do PdOZ rano, gdzie odsypiały na twardych pryczach, bez koca i materaca, bez jedzenia i wody.
Z informacji, jakie otrzymali przedstawiciele KMPT, wynika, że podejście funkcjonariuszy do osób zatrzymanych było bardzo różne. Zdarzały się opinie, że policjanci profesjonalnie wykonywali swoje zadania. Pojawiły się nawet zdania, że niektórym policjantom było wstyd podejmować czynności. Były jednak głosy wskazujące także na uszczypliwe, homofobiczne i transfobiczne komentarze: „aktywista z wielkopolski – ile ci płacą, że przyjechałeś?”; przy pytaniu o mydło w PdOZ – „zachciało się standardów hotelowych”, w przypadku transdziewczyny używano wyłącznie męskich zaimków.
Większość osób zatrzymanych została poddana kontroli osobistej, która polegała na rozebraniu się do naga i wykonaniu przysiadu. W przypadku transdziewczyny kontrolę tę przeprowadził funkcjonariusz płci męskiej.
W kwestii dostępu do pomocy prawnej, uwidocznił się problem od lat dostrzegany przez KMPT, czyli brak kontaktu z adwokatem/radcą prawnym już od pierwszych chwil zatrzymania. Gdyby nie poświęcenie adwokatów, którzy z własnej inicjatywy dotarli na teren komisariatów, zatrzymani nie mieliby de facto możliwości skorzystania z pomocy prawnej. Wiele osób nie miało bowiem nigdy wcześniej kontaktu z prawnikami. Niektórzy rozmówcy mówili, że adwokaci sami rozdawali wizytówki z danymi kontaktowymi przy wejściu do komendy. Zdarzały się sytuacje, że jeśli ktoś nie znał imienia i nazwiska, a posiadał sam numer telefonu do adwokata, to i tak nie mógł poprosić o kontakt z nim. W niektórych przypadkach o możliwości spotkania z adwokatem zatrzymani dowiadywali się już po tym jak złożyli wyjaśnienia. Jeśli już doszło do spotkania z obrońcą to odbywało się ono w warunkach niezapewniających poufności.
Rozmówcy wskazywali także na trudności w przekazaniu informacji o zatrzymaniu osobom bliskim. Mówili, że musieli znać numery ich telefonów na pamięć, bo niektórym z nich nie pozwolono na odszukanie kontaktów w telefonach komórkowych, w innych przypadkach pozwalano skontaktować się jedynie z rodzicami.
KMPT od dawna postuluje, aby wszyscy byli badani przez lekarzy już po zatrzymaniu, jednak w tym przypadku tylko niektóre osoby miały taką możliwość. Badanie odbywało się zawsze w obecności funkcjonariuszy, niektórzy zatrzymani byli skuci kajdankami nawet w trakcie badania. Część z osób, które stale przyjmują leki nie zostało przebadanych przez lekarzy. Osobę transpłciową pozbawiono dostępu do testosteronu, który zgodnie z zaleceniami swojego lekarza powinna przyjąć w dniu osadzenia w PdOZ.
Szczegółowe wnioski z przeprowadzonych wizytacji zostaną przedstawione w późniejszym czasie.
Można zmienić nazwę i mundury, ale zomowiec i tak wyłazi. Ciężko pracują, by znów ludzie nie szanowali pisbolszewickiej formacji.
To są obyczaje maniaków seksualnych. Nic dziwnego, skoro ich szef, nałogowy onanista został przez własnych kumpli odstawiony na leczenie.
U was lbgtowców wszystko się kojarzy z seksem. I jak tu nie twierdzić że jesteście nienormalni?
LOL nauczyla sie prawiczka "copy and paste". Jak zawsze uzywacie tego co sie wam zarzuca i odwracacie kota ogonem. Myslisz idioto ze ktos oprocz pisiorow jest taki yntelygetny inaczej jak ty? A teraz lec do ksiundza bo sie na pewno podnieciles.
Rewizja (przeszukanie osoby) jest obowiązkiem policji przy każdym osadzeniu w areszcie tymczasowym. Zawsze polega na rozebraniu się do naga. Ma na celu m.in. sprawdzenie czy osadzony nie ma przy sobie przedmiotów których posiadanie w areszcie jest zabronione.
Przedstawianie standardowej, obligatoryjnej procedury jako szczególnej szykany czy tortur jest kolejnym przejawem rozpętywania ideologicznej histerii wbrew faktom.
Na komendzie przy ul. Żeromskiego, jednej z zatrzymanych policjant wsadzał łapy w majtki. To też jest norma w tym kraju?
Oczywiscie. Musial sprawdzic czy nie posiada groznej broni jak wibrator bo wrazie uzytku sila panstwowa a szczegolnie on byli by bezbronni.
Juz widze,jak z przyjemnoscia grzebie w kakaowych majtkach lgbt.Debile.
Czy tak rzeczywiście było tego nie wiemy. Twierdzenia ludzi bardzo młodych, przeideologizowanych i rozhisteryzowanych trzeba traktować z dystansem.
Przeszukanie robi się m. in. w celu pozbawienia przedmiotów mogących służyć popełnieniu samobójstwa. Gdyby do tego doszło, odpowiedzialny byłby ktoś, kto nie przeprowadził przeszukania.
Ktoś byłby odpowiedzialny na komisariacie? Naprawdę? Zamordowali Stachowiaka i co? Jakie kary dostali?
Jak wyszedłeś do Biedronki i cię zgarneli w łapance, to jest to niewątpliwie szykana. To, że coś zgodne z prawem nie znaczy, że nie jest złe i godne potępienia. Te operacje były wykonywane na ludziach, którzy nie popełnili żadnego przestępstwa i na starcie były nadużyciem władzy. Więc tak. Ta "normalna" procedura była dokładnie używana w celu zastraszania i szykanowania, a nie w celu "sprawdzenia" czegokolwiek. Wystarczyło poprosić o wyjaśnienia, przeprosić za nieuzasadnioną interwencję i wypuścić do domu. No, ale jak się mentalność faszystowską, to zwykłe, ludzkie rzeczy są niezrozumiałe.
Ile z tych 48 zatrzymanych było osobami przypadkowymi, nie biorącymi udziału w demonstracji? Raport o nich wspomina, ale nie precyzuje ich liczby. Raczej nie kupuję wyjaśnienia, że wszyscy demonstranci poszli grzecznie do domów a podmienił ich tłum zakupowiczów z Biedronki bez zakupów.
Nie wypuszcza się na podstawie ustnych wyjaśnień osób podejrzanych o czynną napaść na funkcjonariuszy na służbie.
Tytuł artykuł jest manipulacyjny – jako "mrożące krew" są przedstawiane sytuacje zupełnie normalne – przeszukanie osoby aresztowanej, brak posiłku (na serio ktoś uważa, że policja powinna być gotowa w środku nocy zaserwować od ręki kilkadziesiąt zestawów obiadowych?) czy "na pomoc nie licz", podczas gdy każdy pomoc prawną otrzymał, a że z pewnym opóźnieniem to naturalne, biorąc pod uwagę skalę akcji i porę dnia.
Jerzy a od kiedy policja wyłapuje i zakuwa demonstrantów? Tylko można demonstrować swoim? Coś nie tak?
Jesteś zwolennikiem metod interwencji policji jak za czasów Moczara i Kiszczaka . Gdyby nie protesty młodych od 1968 do 1992 to część tych bohaterów Ziobry i tego z wyglądu alkoholika byłaby nikim .
Z niezachwianą pewnością siebie wypisujesz tak totalny stek bzdur, że aż zęby bolą. No typowy pisuar.
Otóż nie – policja nie rozbiera do naga każdego zatrzymanego. Co więcej, rozbieranie to wyjątek od reguły. Także nie bredź na tematy o których nie masz pojęcia.
Tak, drobna poprawka. Policja dokonuje dokładnego przeszukania osoby zatrzymanej. Nie musi ono polegać na całkowitym rozebraniu się, ale może – policja ma takie uprawnienia a osoba zatrzymana ma obowiązek im się podporządkować. Nie nazywajmy więc tego czymś "mrożącym krew". Jeśli bierze się udział w zbiegowisku dokonującym napaści na funkcjonariuszy, należy liczyć się z konsekwencjami.
To są frustraci seksualni. Byłem kiedyś zatrzymany i przesłuchiwany po blokadzie eksmisji w pokoju,w którym byłem przesłuchiwany cała jedna ściana była "wytapetowana" plakatami z gołymi paniami.
Myślę, że nie tylko oni. Cała Polska potrzebuje rewolucji obyczajowej.
Chociasz mozna mie liczyc bardziej do intelkualnych to pracowalem tez pare lat fizycznie jak chlop ktory potrafi zapierdalac 24/7. Takie tapety byly powszechne i nigdy nie rozumialem tego rodzaju ekshibicjionizmu tym bardziej ze wiekszosc nich mieli partnerki ktore w ten sposob ponizali.
Nice!
No i w czym problem?
> czynu z art. 254 Kodeksu karnego, czyli udział w zbiegowisku ze świadomością, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie.
Brzmi jakby policja opisała to co sama zrobiła a nie to co przypadkowi ludzie i ludzie z protestu tam uczynili.
Chcialbym powiedzies automatycznie ze dziwi mie to choc zeczywiscie nie dziwi mie wcale. Ale jak mozna ten dziwny temat zaczac. Problemem jes ze caly polski narod jest troche zle wyksztalcony, nie zna sie na demokracji a konstytucja nie rozni sie od klimatyzacji. Jak w tym wypadku jest glosno o dziewczynie (wyiimaginowanej czy nie to jej osobista sprawa i niepowinna nikogo obchodzic) a niewidzi sie wiekszego problemu ktory niedotyczy tylko miejszosci ale wszystkich Polakow. Obojetnie czy jestescie homofobami czy innymi, nawet zboczencami ktorych sie PiSiorow nazywa powinien was wszystkich chamow, zboczencow, czy PiSioburakow jedna zecz budzic: Ze adwokaci sa pozbawieni prawa/sily was obronic. To mie bulwersuje najbardziej a nie dziwi bo znam debilizm Polakow.
Dziękujemy Andrzejowi i Kindze Dudzie za to jaki piękny kraj nam urządzili. Patrz Europo jak się u nas pięknie pali czarownice.
Kinga Duda? Ona nie odpowiada za postawę i decyzje ojca Andrzeja Dudy. Pan ten został wybrany w demokratycznych wyborach, wieść narodowa podaje inaczej. To jest nie do sprawdzenia. W każdych wyborach wygra PIS – ponieważ to są klienci 500 plus. Jasne
Pi
Trzy ważne instytucje społeczne – policja, kościół i partia władzy mają od 5 lat prosty argument rekrutacyjny – jesteś psychopatą, pedofilem lub nieudacznikiem i złodziejem – przyłącz się do nas. Zapewnimy możliwość realizacji osobistej i bezkarność.
W marcu \'68 za rozlepianie ulotek w obronie studentów zostałem zatrzymany, a potem z automatu aresztowany na 3 miesiące, choć maksymalne zagrożenie karą to były 2 lata. Uzasadnienie: obawa matactwa i znaczny (!!!) stopień niebezpieczeństwa społecznego. Gdy powiedziałem, że chcę adwokata, śledczy mnie wyśmiał: Co pan myśli, że tu Ameryka? Nie powiadomiono mojej matki, samotnie mieszkającej wdowy i musiała sama tułać się po sądach i komisariatach, by wreszcie się dowiedzieć po tygodniu, gdzie garuję. Adwokata zobaczyłem też dopiero po tygodniu. Zadziwiające podobieństwo, prawda? I to do PRL-u w jego najgorszej odmianie stalinowsko-moczarowskiej. Dzisiejszym Gomułką jest \"zwyczajny poseł\", a dzisiejszym stupajką – Moczarem jest niejaki Zero, dla mnie faszysta czystej wody. Przypomnę, że ubol Mieczysław Moczar, właściwie Białorusin Mikołaj Diomko kupował ciemny lud antysemityzmem i tanim \"patriotyzmem\", który się spodobał Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dał temu wyraz w rozmowie redakcyjnej z Michnikiem w 1993 r. Dziś przy pomocy niepokalanego nowożeńca w ten sam sposób ogłupia ciemny lud. Zgroza!
Legenda typowa dla byłych członków ZOMO….
"Jedną z zatrzymanych była także transpłciowa dziewczyna. Policja używała wobec niej męskich zaimków, rewizji dokonywał mężczyzna."
Drogie OKO.PRESS, skąd wiecie, że mężczyzna? Może też czuł się kobietą!!! Co Wy wyczyniacie, pisząc o policjancie, że jest mężczyzną, skoro go nie pytaliście?!?
Zapraszam na nowy portal społecznościowy dla dorosłych!
Znajdziesz tam osoby na szybkie sex spotkania lub na wyskok na imprezke!
Wystarczy wejść aktywować konto i juz randkować! http://www.lexlale.com.pl
Polski OMON współorganizował tę prowokację przeciw LGBT. Wspólnie z szajką Ziobry. To oni wysłali furgonetki z obraźliwymi oszczerczymi napisami. Kiedy Margot zaprotestowała – co było celem tej prowokacji – posłuszny sędzia Firdysiak na rozkaz prokuratury podpisał drakoński nakaz aresztowania bez żadnego uzasadnienia. Następnie zatrzymywano osoby protestujące i przypadkowych świadków. Na ulicy milicjanci bezprawnie zakladali zatrzymanym kajdanki, i to z tyłu. Ten rodzaj tortury nie był stosowany w PRLu. Rzucali zatrzymanych na asfalt i klękali na ich głowie jak mordercy George Floyda i deptali po ich ciele. W komisariatach sadystyczni milicjanci upokarzali zatrzymanych zmuszając ich do rozbierania się do naga.
Przeszłam takie przesłuchania w 1968 i 1981. Milicjanci są zdeprawowanymi sadystami.
Przecież na paradach rozbieracie się do naga bez żadnego przymusu… I nagle taka krzywda. Aj waj!
Jeśli teraz odpuścimy, obudzimy się z ręką w nocniku w komunizmie jak po II wojnie światowej . LGBT to komunizm pod przykrywką sześciokolorowej flagi. Trzeba tępić to robactwo póki czas, zanim z mend przerodzą się we wszy.
Hej Skryta! Nie rozumiesz podstawowych określeń. LGBT z komunizmem nie ma nic wspólnego. Na osi GENDER mieści się każdy – ja dla przykładu jestem Ha, Ha czyli histerycznie hetero!
1. Tekst nie jest obiektywny, np słowo łapanka jest skrajnie negatywne, oczywiście ma wytworzyć podział na MY – dobrzy, ONI – źli. Może prawda jest po środku, a świat nie jest czarno-biały? Ja osobiście mam szacunek do każdego człowieka opierającego swój osąd na kryteriach merytorycznych, nie mam szacunku do najgłośniej krzyczących.
2. Czy mamy inny system prawny dla różnych grup społecznych i niektórzy z nas nie mogą trafić do aresztu, mogą niszczyć mienie, bo to jest mienie tych złych? Stwarza to precedens, że można naruszać czyjeś dobro, jeśli ma się (wg siebie) dobre intencje. Ostatnio PIS wraz z opozycją (poza Konfederacją) poszedł tą drogą i mało co wprowadziłby przepisy, że w związku z "epidemią" urzędnik może łamać prawo. W skrajnym przypadku można wtedy zabić tych "nieprawomyślnych" czy zesłać do "miejsc odosobnienia". Czy redakcja OKOPress zwracała uwagę na ten bezprecedensowy problem? Więc może redakcja ma na celu kształtowanie określonych opinii?
3. Może RPO i KMPT zajmie się najważniejszymi sprawami, dotyczącymi wszystkich obywateli, takich jak areszty domowe na podstawie fałszywych testów, zamknięcia szpitali i śmierci z powodu braku pomocy lekarskiej, osłabienia organizmów CO2 przez ciągle noszenie masek, musztrowanie dzieci w szkołach, wytwarzające strach i podporządkowanego człowieka z którym wszystko można zrobić. Na jaki świat skazujemy przyszłe pokolenia, totalitarny?
Na koniec chciałbym zaapelować do wszystkich: nie dajmy się dzielić, wszyscy jesteśmy ludźmi. Oczywiście są między nami różnice, ale to jest właśnie istotą człowieczeństwa. Musimy mieć do siebie szacunek, aby razem stanąć przeciw poważniejszym problemom, takim jak np totalitaryzm i zamordyzm. Na początku się mówi, ze zamordyzm dotyka tych złych, ale jak pokazała historia prędzej czy później przyjdzie i po nas, a teraz to ryzyko jest największe w historii.
To nie jest Hejt !- ale uważam że,działania RPO,są kuriozalne,teoria nie idzie w parze z praktyką.Pisze o tym ze swojego praktycznego doświadczenia,widziałem, przeżyłem, doznałem,jak działa polski wymiar niby sprawiedliwości,co potrafi prokuratura, policja,SW.Wszystko zgodnie z ustawą,procedurą paragrafem,no i co z tego ??? wszystko zależy od interpretacji i patologii systemu,a w szczególności od nadinterpretacji !!! Przekonali się już o tym nawet ci którzy tworzyli i reprezentowali ten system, ABW, CBA ,SKW , policjanci komendanci,prokuratorzy ,sędziowie, posłowie,ministrowie ,senatorowie.Tylko ten kto zgodnie z procedurą i instrukcją dostał na dzień dobry pałą w pięty albo w genitalia wie jaki to jest ból,zgodnie z prawem.Przysiady nago w rozkroku i penetracja odbytu w świetle latarki,to standardy,o innych sposobach upokorzenia nie wspomnę bo nie czas i miejsce.To wszystko dzieje się w niby demokratycznym państwie w XXI w w centrum europy,nie pokazujmy co się dzieje na Białorusi zacznijmy od naszego kraju.RPO jest bezradny ,bo decydenci są poza i ponad prawem.Standardem stało się ,że RPO w sejmie mówi do pustej sali,ale oczywiście zgodnie z ustawą i co z tego ??? To sprawia wrażenie tylko i wyłącznie fikcyjnego stanowiska.Prawa obywatela są cały czas łamane zgodnie z procedurą i w świetle ustaw.Patrząc z perspektywy to można by powołać również urząd rzecznika do spraw kwitnącej trawy i zgodnie z powołaną wcześniej ustawą pisać raporty i sprawdzać łąki i klomby na wsi i w mieście,o każdej porze roku,po powodzi i suszy,w górach i na nizinach itd itd itd…………- to jest kontrolowana paranoja – z wyrazami szacunku pozostając pozdrawiam wszystkich czytających