Lasy Państwowe wznowiły remont Drogi Narewkowskiej. Został wstrzymany w lipcu w wyniku interwencji Komisji Europejskiej, która poprosiła o wyjaśnienia w tej sprawie. "KE nie przedstawiła zastrzeżeń do otrzymanych informacji" - przekonują Lasy. "To samowola. Wezwanie do wstrzymania prac pozostaje dalej w mocy" - mówią ekolodzy, powołując się na samą Komisję
Droga Narewkowska to obecnie zwykła szutrowa droga leśna, pokryta naturalnym kruszywem. Służy głównie turystom i lokalnej społeczności. Skraca podróż z Białowieży do Narewki. Ponieważ pogorszył się jej stan techniczny, Lasy Państwowe chcą ją pokryć mieszanką asfaltową (jak piszą: "warstwą emulsyjno-mineralną").
Problem w tym, że Droga Narewkowska przebiega przez te obszary Puszczy Białowieskiej, które mają szczególną wartość przyrodniczą – w bezpośredniej bliskości rezerwatów przyrody oraz wzdłuż granicy z Białowieskim Parkiem Narodowym.
"W związku z zakończeniem się okresu lęgowego ptaków, 3 września wznowione zostały prace przy modernizacji drogi Narewkowskiej" - poinformowały Lasy Państwowe. Być może remont zakończy się jeszcze w tym roku. Na Drodze Narewkowskiej jest już ciężki sprzęt budowlany.
"To działanie na szkodę puszczańskiej przyrody, zlekceważenie głosu naukowców oraz żądania Komisji Europejskiej, która na początku lipca nakazała zatrzymać asfaltowanie Puszczy Białowieskiej" - komentuje w oficjalnym komunikacie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
To właśnie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot 13 czerwca 2018 r. złożyła skargę do Komisji Europejskiej (KE) w sprawie tej inwestycji, wskazując na jej szkodliwość dla puszczańskiej przyrody. Komisja potraktowała sprawę priorytetowo, bo już 21 czerwca Pracownia dostała informację zwrotną, że skarga została zarejestrowana (dla porównania: skarga w sprawie łamania prawa w Puszczy Białowieskiej w związku z wycinką czekała na rejestrację kilka tygodni).
Dlatego 3 lipca 2018 r. KE zwróciła się do Polski z pismem, w którym - jak informował OKO.press resort środowiska - "znajduje się sugestia wstrzymania prac przy przebudowie Drogi Narewkowskiej do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości". Polska w dokumencie datowanym na 17 lipca przekazała swoje wyjaśnienia, broniąc zasadności inwestycji i przekonując, że nie jest ona szkodliwa dla Puszczy Białowieskiej. Resort zaznaczył też, że "działania na Drodze Narewkowskiej na chwilę obecną są wstrzymane".
OKO.press dotarło do kopii tego dokumentu, który nie jest publiczny. Kierując się nadrzędnym interesem, jakim jest prawo społeczeństwa do informacji na temat kolejnego sporu Polski z KE dotyczącego Puszczy Białowieskiej, zdecydowaliśmy się go opublikować.
Można go przeczytać tu.
Mimo deklaracji zawartych w piśmie do KE 3 września prace zostały wznowione.
"Z informacji posiadanych przez Pracownię z Komisji Europejskiej wynika, że wezwanie do wstrzymania prac pozostaje dalej w mocy. Sprawę samowolnego wznowienia robót w Puszczy Białowieskiej Komisja potraktuje poważnie i priorytetowo" - mówi OKO.press Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Dodaje, że Polska po raz kolejny nie respektuje europejskiego porządku prawnego. "Sytuacja analogiczna do nielegalnej wycinki Puszczy. Wtedy także Polska nie zastosowała się do wezwania Komisji do zatrzymania cięć. Sprawa skończyła się przegraną Polski przed TSUE i kompromitacją kraju na arenie międzynarodowej - mówi aktywista.
OKO.press zwróciło się z prośbą o wyjaśnienia do Ministerstwa Środowiska i Lasów Państwowych. Pytaliśmy, dlaczego i na jakiej podstawie prace na Drodze Narewkowskiej zostały wznowione. I dlaczego nie zaczekano na odpowiedź z KE na pismo wysłane przez Polskę 17 lipca.
Odpowiedział nam Jarosław Krawczyk z Regionalnej Dyrekcji w Białymstoku. Podkreślił, że "prace modernizacyjne na drodze narewkowskiej rozpoczęły się zgodnie z wcześniej wydanymi, prawomocnymi decyzjami administracyjnymi" i je zreferował. Przypomniał również, że po wstrzymaniu prac - w wyniku skargi Pracowni do KE - z listem do ministra środowiska zwróciła się ta część lokalnej społeczności, która jest za przebudową drogi. Dodał też, że "w dalszym ciągu jest w mocy decyzja dotycząca prowadzenia prac po okresie lęgowym [ptaków]". Dlatego prace mogą być kontynuowane.
A co z prośbą KE o wstrzymanie modernizacji drogi? "Pełna odpowiedź [do KE] wraz z dokumentacją została przekazana w połowie lipca, w wyznaczonym terminie. Minęło już półtora miesiąca i KE nie przedstawiła żadnych zastrzeżeń do otrzymanych informacji, tymczasem zgodnie z wszelkimi prawomocnymi decyzjami i zezwoleniami organów samorządowych, RDOŚ, a także wymogami technologicznymi (odpowiednia temperatura na zewnątrz), prace mogą i powinny być dokończone" - pisze Krawczyk.
Czy ta argumentacja przekona KE? W świetle tego, o czym mówił, powołując się na informacje z KE Ślusarczyk - można mieć wątpliwości.
Dotąd nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedz z Ministerstwa Środowiska. Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy resortu, zapewnił nas esemesowo, że jest ona w przygotowaniu
W komentarzu Pracownia na rzecz Wszystkich Istot zwróciła również uwagę na to, że komunikat Lasów Państwowych z 6 lipca mówiący o przerwaniu prac w związku z życzeniem KE zniknął ze strony instytucji. O to również zapytaliśmy Lasy.
"Informacje dotyczące modernizacji drogi narewkowskiej zamieszczane na stronie internetowej RDLP w Białymstoku, są na bieżąco aktualizowane i upubliczniane. Kolejne artykuły na stronie odnoszą się również do minionych wydarzeń. Ponad to, temat modernizacji drogi narewkowskiej jest przedstawiany na innych portalach internetowych Lasów Państwowych, np. na stronie głównej LP - www.lp.gov.pl i na stronach nadleśnictw Puszczy Białowieskiej. Z każdego z tych artykułów czytelnik dowie się o etapach modernizacji drogi narewkowskiej" - odpisał nam Krawczyk.
W nowym komunikacie mowa jest tylko o tym, że "wstrzymanie prac na Narewkowskiej podyktowane było okresem lęgowym ptaków". Ani słowa o roli Komisji Europejskiej.
Negatywnie o pomyśle asfaltowania Drogi Narewkowskiej wypowiadali się nie tylko ekolodzy, ale również naukowcy, m.in. z Uniwersytetu Warszawskiego, Gdańskiego Wrocławskiego i Zielonogórskiego, a także Swedish University of Agricultural Sciences, Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego oraz Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Polskiej i Akademii Nauk, oraz Zakładu Lasów Naturalnych Instytutu Badawczego Leśnictwa.
W liście do ministra środowiska Henryka Kowalczyka naukowcy podnieśli w zasadzie wszystkie argumenty wskazane przez Pracownię. Ich zdaniem
„dla inwestycji nie przeprowadzono właściwej oceny oddziaływania na środowisko: Raport nie określa wpływu inwestycji na gatunki zwierząt, pomija szereg kluczowych oddziaływań inwestycji, sztucznie zawęża zasięg zdiagnozowanych oddziaływań, nie przeprowadza rzetelnej analizy wariantowej przedsięwzięcia”.
Szerzej argumentację naukowców OKO.press prezentowało tu:
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze