0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Agnieszka Sadowska / Agencja GazetaAgnieszka Sadowska /...

Podczas konferencji prasowej 9 marca 2021 roku w siedzibie Białowieskiego Parku Narodowego w Białowieży wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka oraz Dyrektor Generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny podpisali aneksy do planów urządzenia lasu (PUL) dla dwóch puszczańskich nadleśnictw: Browsk i Białowieża. Na razie nie przyjęto PUL dla trzeciego z nadleśnictw Puszczy Białowieskiej: Hajnówki.

PUL to dokument określający gospodarkę leśną w danym nadleśnictwie, w tym wielkość wycinek. Obydwa plany mają obowiązywać tylko do końca tego roku. Wiceminister Siarka przekonywał, że ich celem jest wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości z kwietnia 2018 r.

"Konia z rzędem temu, kto zrozumie, jak plany dalszych cięć w Puszczy mają wykonywać wyrok TSUE wskazujący, że Polska powinna skutecznie chronić walory Puszczy Białowieskiej i wycofać z obiegu prawnego podpisany w 2016 r. aneks do PUL dla nadleśnictwa Białowieża" – skomentowała na Facebooku Fundacja Greenmind, członek koalicji "Kocham Puszczę".

Przeczytaj także:

Puszcza w metrach sześciennych (do wycinki)

Wiceminister Siarka zapewniał, że cięcia nie będą prowadzone w okresie lęgowym ptaków (to okres od 1 marca do połowy października).

Jeśli chodzi o skalę wycinki, to w przypadku Nadleśnictwa Białowieża ma ona wynieść maksymalnie 4,3 tys. m sześć. drewna. To o ok. 60 proc. mniej w stosunku do aneksu z 2016 roku. Tamten aneks, podpisany przez ówczesnego ministra środowiska Jana Szyszkę, wywołał falę protestów w Puszczy Białowieskiej w 2017 roku oraz proces przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

Jeśli zaś chodzi o Nadleśnictwo Browsk, to większość prac leśnych (79 proc.) ma zostać przeprowadzona poza kompleksem Puszczy Białowieskiej.

Jak czytamy na stronie resortu, na terenie nadleśnictw Białowieża i Browsk w ramach podpisanych aneksów do PUL przewiduje się następujące prace:

  • wykonanie niezbędnych prac z planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska, celem których jest poprawa stanu ochrony siedlisk i gatunków chronionych przez UE - usunięcie nieco ponad 9,7 tys. m. sześć. drewna;
  • wycinka drzew celem przy najważniejszych drogach i szlakach, by zapewnić bezpieczeństoa okolicznym mieszkańcom i turystom - usunięcie ok. 2,1 tys. m. sześć. drewna;
  • wykonanie niezbędnych zadań z obowiązujących planów urządzenia lasu, w tym m.in. przebudowy drzewostanów, nastawione również na pozyskanie drewna opałowego dla lokalnej ludności - usunięcie do 63 tys. m. sześć. drewna.

"Zdecydowana większość drewna – ponad 88 proc. - zostanie pozyskana poza obszarem Puszczy Białowieskiej, głównie w drzewostanach porolnych położonych na północ od Puszczy Białowieskiej, na obrzeżach Nadleśnictwa Browsk" - zapewnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Wiceminister Siarka i dyrektor Konieczny nie podpisali za to aneksu dla Nadleśnictwa Hajnówka, który był najbardziej kontrowersyjny przyrodniczo. Fundacja Dzika Polska nazwała to połowicznym sukcesem, ponieważ aneks zakładał wyręby w drzewostanach ponadstuletnich, a także wywlekanie wiatrołomów, pod którymi pojawiły się już młode drzewa, a więc doszło do naturalnego odnowienia się lasu.

Nie trzeba było podpisywać aneksu

Jednak już na samym początku konferencji prasowej doszło do przekłamania, bowiem wiceminister Siarka powiedział, że:

Polska – wbrew temu, co często w przestrzeni publicznej się pojawia – wypełnia wyrok TSUE w sprawie Puszczy Białowieskiej

konferencja prasowa,09 marca 2021

Sprawdziliśmy

Komisja Europejska jest przeciwnego zdania

To dość odważna teza, ponieważ nie dalej jak trzy tygodnie temu Komisja Europejska (KE) wydała stanowisko, zgodnie z którym Polska nie wykonała wyroku i wezwała nasz kraj do jego wykonania.

„Polska ma dwa miesiące na ustosunkowanie się do zastrzeżeń zgłoszonych przez Komisję. W przeciwnym razie Komisja może ponownie skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz wystąpić o nałożenie kar finansowych” – pisała w komunikacie prasowym KE.

Komisja zwróciła uwagę, że Polska nie uchyliła załącznika do planu urządzenia lasu Nadleśnictwa Białowieża wprowadzonego w 2016 roku i nie zastąpiła go żadnymi działaniami, które pozwoliłyby chronić puszczańską przyrodę.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej wiceminister Siarka przekonywał, że "przyjęcie aneksu dla Nadleśnictw Białowieża jest jedyną możliwością prawną zmiany aneksu z 2016 roku, który był powodem konfliktu z UE". Ale okazuje się, że to nie jest do końca prawda.

"Formalnie rzeczywiście PUL można zmienić tylko aneksem. Jednakże nie jest to jedyne rozwiązanie. Minister posiada środki nadzoru, jak np. polecenie, którym mógłby zobowiązać LP do niewykonywania aneksu Szyszki z 2016 roku" - mówi OKO.press Agata Szafraniuk z Client Earth Prawnicy dla Ziemi.

Zaznacza, że w przeszłości takie rozwiązania były już stosowane przez resort środowiska, np. w 2019 czy 2010 roku. Prawniczka w rozmowie z OKO.press podkreśla, że aneks nie jest krytykowany przez organizacje ekologiczne "dla zasady".

"Gdyby cała procedura przygotowania aneksu dla Nadleśnictwa Białowieża przebiegła prawidłowo, a sam aneks nie zawierał działań szkodzących puszczańskiej przyrodzie, to ocenilibyśmy to pozytywnie.

Jednakże dokument ten zakłada ingerencję w drzewostany 100-letnie, które są chronione przez prawo polskie i unijne. Nie jest to duża ingerencja – dotyczy to tylko 24 ha, jednak są to bardzo cenne obszary Puszczy w które zgodnie z prawem nie można ingerować" - wyjaśnia Szafraniuk.

Podkreśla również, że resort środowiska i Lasy Państwowe wykorzystują zamieszanie związane z koniecznością wykonania wyroku TSUE, by podpisać aneks dla Nadleśnictwa Białowieża. Ten z wyrokiem Trybunału nie ma nic wspólnego, ale zakłada zwiększenie pozyskania nawet o 1/3 w stosunku do etatu zaplanowanego na ostatnich 10 lat. W ten sposób do końca roku zostanie pozyskane prawie 70 tys. m. sześć. drewna.

Wajrak: „Ta hańba zostanie zapamiętana i oni za to zapłacą"

Organizacje ekologiczne bardzo ubodło to, że aneksy zostały podpisane w siedzibie Białowieskiego Parku Narodowego. "Odbieramy to jako wyraz podporządkowania instytucji ochrony przyrody wobec Lasów Państwowych" – napisała Fundacja Dzika Polska.

Najostrzej chyba jednak odniósł się do tego dziennikarz i publicysta przyrodniczy Adam Wajrak.

„W stulecie utworzenia Białowieskiego Parku Narodowego, cudem wyrwanego rębajłom spod pił i siekier, w siedzibie parku po trzech latach spokoju w Puszczy podpisano zgodę na jej rżnięcie. Zrobię wszystko, aby ten popis buty i arogancji był jednym ostatnich działań Lasów Państwowych na tym terenie i w innych cennych lasach też" – napisał na Facebooku.

Naukowcy: nie ma podstaw prawnych dla aneksowania PUL

Dzień przed podpisaniem aneksów krytycznie do zamiaru ich podpisania odnieśli się naukowcy związani z ruchem domagającym się powołania parku narodowego na całym obszarze Puszczy Białowieskiej – dr hab. Przemysław Chylarecki (Muzeum i Instytut Zoologii PAN), prof. Bogdan Jaroszewicz (Uniwersytet Warszawski), prof. Tomasz Wesołowski (Uniwersytet Wrocławski) oraz dr hab. Rafał Kowalczyk i dr hab. Michał Żmihorski (obydwaj z Instytutu Biologii Ssaków PAN).

Naukowcy zauważyli, że zwiększenie pozyskania drewna w nadleśnictwie ponad wielkość określoną w PUL może nastąpić tylko w przypadku szkody lub klęski żywiołowej. Tymczasem w Puszczy Białowieskiej nic takiego się nie stało, bo gradacji kornika drukarza nie można za nic takiego uznać, bo to proces naturalny.

"Podsumowując, aneksowania planów urządzenia lasu dla trzech nadleśnictw w Puszczy Białowieskiej, należy zaniechać, gdyż – naszym zdaniem – nie ma ku temu podstaw prawnych, część z przewidzianych w aneksach działań oddziaływałyby negatywnie na zasoby przyrodnicze Puszczy Białowieskiej i byłaby sprzeczna z wymogami ochrony Puszczy Białowieskiej wynikającymi z międzynarodowych zobowiązań Polski (UNESCO, Unia Europejska)" – napisali eksperci.

;
Na zdjęciu Robert Jurszo
Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze