0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja Mateusz Mirys / OKO.pressIlustracja Mateusz M...

Szkoda wspominać już awanturę z początków 2023 roku, kiedy to podróżniczka i autorka Beata Pawlikowska opublikowała na Facebooku film, w którym twierdziła, że leki przeciwdepresyjne są szkodliwe.

Była to (niezwykle szkodliwa) półprawda. Każdy lek może zaszkodzić. Można jednak tak dobierać leki na depresję, by niekorzystne skutki wyeliminować lub zminimalizować. W tekście „Czy leki na depresję są szkodliwe” tłumaczyło to nam dwoje lekarzy psychiatrów z wieloletnią praktyką.

Przeczytaj także:

Działają, czy nie działają?

Wcześniej, bo latem 2022 roku, media obiegło omówienie badań dotyczących skuteczności jednej z klas leków przeciwdepresyjnych, inhibitorów selektywnego wychwytu zwrotnego serotoniny (selective serotonine reuptake inhibitors, SSRI).

Pojawiły się nagłówki w rodzaju „Antydepresanty nie działają”, „Nowa teoria podważa skuteczność leków przeciw depresji”.

Był to efekt nowej analizy wielu różnych prac naukowych, która podsumowała dostępne dowody na temat powiązań między serotoniną i depresją. Jej wnioskiem było, że teoria serotoninowa depresji (która wiąże ją z obniżeniem stężenia serotoniny w mózgu), nie ma poparcia w naukowych danych.

Czy to oznacza, że pacjenci przyjmowali przez lata leki bez żadnego naukowego poparcia ich skuteczności? Oczywiście nie – tłumaczył na łamach OKO.press Krzysztof Bogusz, lekarz rezydent psychiatrii w Szpitalu Nowowiejskim, asystent w Klinice Psychiatrii WUM.

Leki przeciwdepresyjne działają, nawet jeśli nie zawsze wiemy, jaki jest ich mechanizm działania. Są na to liczne dowody naukowe. ”Przedstawianie tamtej publikacji jako cios w skuteczność leczenia depresji pokazuje wyłącznie głębokie niezrozumienie tematu”, pisał.

Działają. Ale jak?

Dokładny mechanizm działania większości leków przeciwdepresyjnych nie jest znany. Tłumaczył nam w styczniu prof. prof. dr n. med. Tomasz Sobów z Centrum Terapii „Dialog”. Przypomniał, że najbardziej znana laikom hipoteza serotoninowa – że depresję powoduje niedobór tego jednego neuroprzekaźnika – zawsze była daleka od powszechnej akceptacji.

Wskazuje na to sam czas potrzebny na poprawę, która pojawia się nawet kilka tygodni od początku zażywania leków przeciwdepresyjnych. Wzrost poziomu neuroprzekaźnika zachodzi bowiem praktycznie od razu. Osobną kwestią jest to, że nie wszystkie leki przeciwdepresyjne działają na poziom serotoniny (w grę wchodzi jeszcze kilka innych neuroprzekaźników).

Dziś przyjmuje się najczęściej, że leki przeciwdepresyjne zwiększają tak zwaną plastyczność synaptyczną, czyli pozwalają na większą „elastyczność” pracy mózgu. To dzięki lekom chory może rozważać także inne możliwości niż negatywne wzorce myślowe, które w depresji przeważają.

Innymi słowy, leki pozwalają przekuć „nie dam rady” i „to mi się nie uda” w „może się uda, czemu nie spróbować”, a z czasem w „dam radę” i próbę działania.

To o tyle ważne, że w depresji „to mi się nie uda” dotyczy także codziennych czynności. Przez to depresja upośledza. Leki pozwalają na wychodzenie z tego upośledzenia o własnych siłach.

Plastyczność mózgu

Najnowsze badania wydają się potwierdzać, że leki przeciwdepresyjne zwiększają liczbę połączeń między neuronami – czyli to, że plastyczność mózgu może być kluczowa dla wychodzenia z depresji.

W badaniu przeprowadzonym przez badaczy z Danii, Niemiec i Wielkiej Brytanii 32 osoby losowo przypisano do dwu grup, w jednej podawano lek, w drugiej – placebo (przy czym sami badacze nie wiedzieli, do której grupy trafił dany badany, czyli była z tzw. podwójną ślepą próbą).

Lekiem tym był escitalopram jeden z najskuteczniejszych leków przeciwdepresyjnych – właśnie z grupy SSRI.

Potem wykorzystano emisyjną tomografię pozytonową (PET), by w mózgach badanych osób ocenić poziom białka – SV2A (synaptic vesicle glycoprotein 2A) obecnego w synapsach. Jego poziom odzwierciedla ilość synaps, czyli połączeń między neuronami.

Badanie obrazowe wykazało, że przyjmujący escitalopram mieli wyższy poziom SV2A (a zatem liczbę połączeń między neuronami) w korze mózgowej i hipokampie niż ci, którzy otrzymywali placebo. Co jednak istotne, zmiana następowała dopiero po kilku tygodniach zażywania leku.

[Hipokamp to część mózgu odpowiedzialna za konsolidację pamięci i przetwarzanie emocji. Podczas pojedynczego epizodu osoba chora traci do 20 proc. objętości swojego hipokampa, wyjaśniał nam Krzysztof Bogusz.]

To tłumaczy niewyjaśnioną od ponad półwiecza zagadkę, dlaczego leki przeciwdepresyjne działają dopiero po kilku tygodniach. Nowe połączenia między neuronami muszą urosnąć, co wymaga czasu.

Czy to prawda?

Antydepresanty zwiększające poziom serotoniny w mózgu słabo działają. Pierwsze efekty pojawiają się dopiero po wielu tygodniach, choć wzrost poziomu serotoniny zachodzi prawie od razu

Sprawdziliśmy

Z najnowszych badań wynika, że antydepresanty zwiększają przede wszystkim liczbę połączeń między neuronami i na to potrzeba wielu tygodni. To właśnie może być kluczowe dla wychodzenia z depresji. Hipotezę serotoninową można już odłożyć do lamusa.

Leki pomagają wyjść z depresji

Wyniki tych badań ogłoszono podczas konferencji Europejskiego Kolegium Neuropsychofarmakologii (European College of Neuropsychopharmacology), praca została już zrecenzowana i oczekuje na publikację.

Jest to pierwsze badanie wskazujące wyraźnie na związek przyjmowania leku przeciwdepresyjnego z ilością połączeń między neuronami w mózgu. I jak to w nauce bywa, by mieć większą pewność, takie badania trzeba będzie powtórzyć.

Można jednak sądzić, że przy tak twardych dowodach trudno będzie te badania obalić. Hipotezę serotoninową można już odłożyć do lamusa. Leki przeciwdepresyjne raczej na pewno działają dzięki zwiększaniu połączeń między neuronami, co pozwala na pokonanie negatywnych wzorców myślowych.

Warto dodać, że opanować negatywne wzorce myślowe pozwala także terapia kognitywno-behawioralna (cognitive behavioural therapy, CBT). Jednak terapia to proces powolny i efekty przynosi zwykle po kilkunastu tygodniach. I o tym, czy w danym przypadku wystarczy terapia, czy trzeba włączyć leki, decyduje lekarz.

(Nie, nie oznacza to w żadnym razie, że depresję da się pokonać siłą woli – terapia nie jest „siłą woli”, jest działaniem terapeutycznym prowadzonym przez specjalistę).

Prof. Sobów dodawał, że psychiatria dawno temu odeszła od modelu biologicznego na rzecz myślenia biopsychospołecznego. Depresja jest chorobą, a leki pozwalają wychodzić z depresji szybciej. Jednak leki nie rozwiązują życiowych problemów – w tym pomaga psychoterapia.

Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).
Na zdjęciu Michał Rolecki
Michał Rolecki

Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press

Komentarze