0:00
0:00

0:00

253 za odrzuceniem, 152 przeciw i 37 wstrzymujących się. Nie głosowało aż 16 posłów PiS, z innych klubów - nieobecne były tylko dwie osoby. Co trzeci poseł PiS zagłosował niezgodnie z wolą Kaczyńskiego i nie poparł jego ustawy.

Posiedzenie Sejmu 1 lutego 2022 zostało zwołane tylko dla tej ustawy.

Tablica z wynikiem głosowania w Sejmie: za 253, przeciw 152, wsztrzymało sie 37
Wynik głosowania ws. odrzucenia LexKaczyński

Takiej sytuacji nie było w Sejmie od czasów tzw. piątki dla zwierząt. Przeciwko ustawie covidowej nazywanej przez opozycję LexKaczyński, LexKonfident lub LexDonosiciel zagłosowały wszystkie opozycyjne siły polityczne, a przede wszystkim: również część klubu PiS.

Aż 61 posłów i posłanek PiS zagłosowało niezgodnie z wytycznymi Kaczyńskiego.

Jeśli doliczyć 16 posłów PiS, którzy nie wzięli w ogóle udziału w głosowaniu, to już 1/3 klubu/. Dwie godziny wcześniej nieobecnych było tylko 11 osób.

Lojalnie z PiS i Kaczyńskim zagłosował za to Łukasz Mejza.

„Do dymisji!”

„Jarosław imposybilizm Kaczyński” - mówił z mównicy sejmowej poseł Michał Szczerba (Koalicja Obywatelska). Opozycja nie zostawiła na ustawie suchej nitki. „LexGłupota”, „14 artykułów nędzy legislacyjnej”, „Himalaje hipokryzji”, „zła, wadliwa, nie nadaje się do poprawiania”.

Jednak ustawy nie poparli również posłowie PiS. I to mimo tego, że Jarosław Kaczyński wyszedł na mównicę sejmową specjalnie po to, żeby jej bronić.

Już po tym, gdy prezes PiS zabrał głos, przeciwko ustawie zagłosowała komisja zdrowia, w której PiS miał większość. 22 głosami do 17 komisja rekomendowała odrzucenie ustawy w całości. To rzecz rzadka w Sejmie, by poseł sprawozdawca (Paweł Rychlik z PiS) przedstawiał na sali ustawę zaznaczając, że komisja przegłosowała, by ją odrzucić.

„Dzieci w szkole się tak nie zachowują” - skomentowała marszałek Elżbieta Witek, gdy po głosowaniu część posłów opozycji zaczęła skandować: „Do dymisji!”.

Przeczytaj także:

Kto się wyłamał Kaczyńskiemu?

Ustawy nie poparli ziobryści. Ten brak poparcia wyrażali na różne sposoby. Sam Zbigniew Ziobro nie wziął udziału w głosowaniu, Michał Woś, Michał Wójcik i Marcin Warchoł wstrzymali się od głosu, a Janusz Kowalski i Sebastian Kaleta byli za odrzuceniem ustawy.

Odrzucenia chciała też Anna Maria Siarkowska, a także Małgorzata Janowska, która w czerwcu wystąpiła z klubu PiS, by wkrótce do niego wrócić. Wstrzymali się Mieczysław Baszko i Arkadiusz Czartoryski należący do Partii Republikańskiej Adama Bielana.

Ustawa bez RiGCz-u

„Projekt urąga podstawowym zasadom państwa prawa i zasadom życia społecznego i zasadom budowania relacji międzyludzkich opartych na zaufaniu. Nigdy nie powinien trafić pod obrady Sejmu” - mówił Marek Rutka z Lewicy. Podczas posiedzenia komisji zdrowia poseł włożył wydruk projektu do niszczarki. „Jedyne miejsce, gdzie ten projekt powinien się znaleźć” - stwierdził.

Posłowie ze wszystkich klubów i kół niebędących PiS-em mówili, że ustawy nie da się poprawić i należy odrzucić ją w całości. Podkreślali, że ustawa w żaden nie pomaga w walce z pandemią.

Ustawa pojawiła się w Sejmie w czwartek 27 stycznia 2022. Posłowie PiS zgłosili ją po spotkaniu Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego z opozycją. Zastąpiła wcześniejszy projekt, tzw. ustawę Hoca. O co w niej chodzi? W założeniu ma promować szczepienia i pomóc w zwalczaniu zakażeń w zakładach pracy. Najgoręcej dyskutowane (i krytykowane) zapisy dotyczą odszkodowań za zakażenie koronawirusem. Jeśli ktoś uzna, że covidem zaraził się w pracy, może wystąpić o odszkodowanie od współpracownika, który nie poddał się testowi lub ukrył wynik.

O szczegółach ustawy pisaliśmy tutaj:

Co istotne: w ustawie nie było mowy o szczepieniach, które budzą sprzeciw części klubu PiS, z posłanką Anną Marią Siarkowską na czele. W tym sensie projekt jest łagodniejszy - mówi o darmowym testowaniu. Można by to odczytywać jako gest Kaczyńskiego w stronę tej części zaplecza politycznego. Okazało się jednak, że nawet na to antyszczepionkowcy nie wyrażają zgody. W dodatku w ustawie znalazło się tyle kuriozalnych zapisów, że powstała wokół niej bodaj najszersza w tej kadencji koalicja sprzeciwu: od Konfederacji po Lewicę, od Platformy Obywatelskiej po Kukiza. ustawę skrytykowały jednogłośnie organizacje przedsiębiorców i związki zawodowe.

„Czy jesteście gotowi poświęcić swoją reputację, głosując za ustawą polityczną?” - pytał posłów PiS poseł Rajmund Miller z Koalicji Obywatelskiej. Podkreślał, że ustawa jest niezgodna z wiedzą medyczną. „Nie da się wskazać ani ustalić osoby, która jest źródłem zakażenia”.

„Ta ustawa urąga rozumowi i godności człowieka” - podsumowała Marcelina Zawisza (Lewica).

Kaczyński: Winni lekarze

Przed godziną 17:00 na mównicę wszedł Jarosław Kaczyński. Było to już po pierwszej części dyskusji w komisji, ale jeszcze przed głosowaniem. Można przypuszczać, że w ten sposób podawał instrukcję, jak głosować i dlaczego ustawę należy poprzeć.

Kaczyński zabrał głos dwa razy. Kiedy wchodził na mównicę po raz pierwszy, posłowie opozycji krzyczeli, że zabiera głos bez trybu. „Nie bez trybu, tylko jako członek rządu" - odpowiedział Kaczyński. Następnie podał trzy powody, dlaczego ustawa powinna być wprowadzona:

„Lekarze zawsze, ale już w szczególności w czasie epidemii, mają obowiązek leczyć. To sprawa pierwsza. A po drugie, wolność każdego człowieka jest ograniczona przez tę granicę, jaką jest wolność, a więc także i zdrowie innego człowieka. I to też jest uwzględnione w tej ustawie. I wreszcie, z wolnością łączy się odpowiedzialność i to też jest uwzględnione. Rozumiem, że opozycja totalna musi totalnie, ale czy musi głupio?”.

Po chwili, po wystąpieniu Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy, Kaczyński wrócił na mównicę i przemówił raz jeszcze. Poseł Gawkowski domagał się wprowadzenia do porządku obrad ustawy o obowiązkowych szczepieniach i paszportach covidowych.

„Byłoby bardzo dobrze, gdyby w Polsce można było zrealizować różne rzeczy, które w niektórych krajach są, chociaż jak się dzisiaj okazuje, z niewielkim albo w ogóle z żadnym skutkiem, realizowane. W Polsce i wiadomo, że i to doświadczenie tych ostatnich miesięcy, grubo przeszło roku, że możliwość egzekwowania różnego rodzaju zobowiązań, przypominam maseczki na ulicach, nawet też w pomieszczeniach, jest łagodnie mówiąc, z różnych względów, ograniczona. Jakby pan zamiast być po lewej stronie, był po właściwej i chciał budować nowe, mocne państwo, to mógłby pan to mówić, a tak to wybaczy pan, ale to jest po prostu bardzo nieodpowiedzialna propaganda. Jeżeli chodzi o posła Nitrasa, to rzeczywiście, do lekarza”.

LexGłupota

„Ten projekt jest absolutnie nieakceptowalny, wprowadza chaos, niczego nie rozwiąże, nie pomoże w zwalczeniu pandemii, wprowadzi dodatkowe podziały” - stwierdził poseł Wojciech Maksymowicz, lekarz (Polska 2050, ale wybrany z list PiS).

Poseł Konrad Frysztak (Platforma Obywatelska) pytał, „w jaki sposób wojewoda ma sprawdzać, czy ktoś, kto jest wskazany jako ten, kto zaraził, faktycznie zaraził?”. Nazwał projekt „LexGłupota”.

„Władza nie chce tej ustawy, władza chce wymówki: »ta totalna opozycja uniemożliwiła nam przeprowadzenie naszych pomysłów«" — mówił Robert Kwiatkowski z koła PPS. „Opozycja nie pomogła i nie pomoże, bo tego gniota nie da się poprawić”.

Hanna Gill-Piątek (Polska 2050): „Granat wrzucony w już i tak podzielone społeczeństwo”.

„Jarosław Kaczyński potrafi skłócić puste krzesła” - „Ta ustawa ma szczuć na lekarzy. Od dwóch lat lekarze i pielęgniarki walczą o zdrowie Polaków. Wy nic nie robicie. Ta ustawa straszną rzecz wzbudzi w ludziach: chciwość” - Sławomir Neumann (Koalicja Obywatelska).

„Nie wprowadzajmy powszechnego leczenia osób bezobjawowych, bo to nie ma sensu i jest koszmarnie drogie” - mówiła posłanka Anna Maria Siarkowska (PiS). Należy ona do posłów, którzy blokują wszelkie ustawy covidowe.

Jak PiS bronił ustawy?

Obrońców nie było wielu. Uzasadnienie przedstawił Paweł Rychlik (PiS). Mówił, że ponieważ szczepienia nie w pełni hamują transmisję, konieczne jest wprowadzenie innych instrumentów. Trzeba też upowszechnić testy na covid-19. „Drugim celem oczekiwanym przez społeczeństwo jest obowiązek porady osobistej przez lekarza” - mówił Rychlik.

Jako jedna z niewielu podczas obrad komisji za ustawą optowała posłanka Barbara Dziuk (PiS). Krytykowała opozycję za to, że za bardzo krytykuje ustawę i używa mocnych słów: „Mnie jest przykro, że przy sprawach życia i zdrowia Polaków mówi się takie rzeczy. Mówicie same złe, podważające argumenty, możemy dyskutować, ale bez emocji i bez takiego chamstwa. Ja nie jestem tego nauczona. Gdyby była inna kultura rozmowy, inaczej byśmy to procedowali”.

PiS po głosowaniu: wina opozycji

Tuż po głosowaniu na konferencji prasowej wystąpili rzecznicy PiS - Anita Czerwińska i Radosław Fogiel - oraz poseł Tomasz Latos.

„Opozycja nie chce walki z pandemią, chce walki z polskim rządem” - stwierdziła Czerwińska. „To głosowanie jest niezbitym dowodem na to, że opozycja nie chce dyskutować nad rozwiązaniami, które pozwolą zwalczać pandemię”. Dodała, że „za to, jak będzie wyglądała walka z pandemią, odpowiada cała klasa polityczna. Posłowie opozycji nie są z tego zwolnieni. Opozycja w nikczemny sposób wykorzystuje pandemię do walki politycznej”. Posłanka przekonywała, że opozycja nie chciała pracować nad ustawą.

Na pytanie dziennikarzy, jak wytłumaczy to, że ustawy nie poparła również znaczna część parlamentarzystów PiS, Czerwińska odpowiedziała: „My tego nie ukrywaliśmy, że także w klubie PiS są różnice zdań”. A Radosław Fogiel zaznaczył: „Mówiliśmy od początku, że dyscypliny w klubie PIS nie będzie. Dzisiejsza decyzja jest decyzją parlamentu”.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze