Decyzję o likwidacji najbardziej stratnych kopalń rząd powinien był podjąć już dawno, ale by uniknąć protestów górniczych w trakcie kolejnych wyborów, ciągle dofinansował przynoszącą ogromne straty Polską Grupę Górniczą.
W ubiegłym rok firma miała 400 mln zł straty, w 2020 jest jeszcze gorzej, a na same wypłaty potrzeba 300 mln zł miesięcznie.
Rosną zwały węgla przy kopalniach, bo spółki energetyczne nie odbierają zakontraktowanego surowca. Pandemia koronawirusa, a co za tym idzie, konieczność okresowego wstrzymania wydobycia w kopalniach spółki, tylko pogłębiła problemy PGG.
Przecieki o planie ratowania Grupy dotarły już do związkowców i wywołały wzburzenie. Rozważany jest nawet protest pod ziemią w kopalni Ruda. Bo plan zakłada zamknięcie trzech ruchów Rudy (Pokój, Halemba, Bielszowice) i kopalni Wujek, zawieszenie „czternastek” na trzy lata i uzależnienie 30 proc. wypłat od wydobycia, a docelowo zamknięcie do 2036 roku wszystkich kopalń węgla energetycznego .
„Program irracjonalny, kompletnie nieakceptowalny i doprowadzi do wybuchu społecznego” – ocenił w poniedziałek szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Jego zdaniem, likwidacja kopalni Ruda oznacza katastrofę społeczną dla Rudy Śląskiej.
Alternatywy nie ma
„Tym razem to już wóz albo przewóz. Związki zawodowe grożą buntem, bo muszą zachować twarz. Ale wszyscy dobrze wiedzą, że PGG istnieje z miesiąca na miesiąc, co kilka tygodni stojąc przed wyzwaniem, skąd wziąć pieniądze na kolejne wypłaty. Alternatywy nie ma. Albo redukcja kosztów, albo bankructwo” – komentuje Justyna Piszczatowska, redaktor naczelna portalu Green-news.pl.
Samo zamknięcie kopalń Ruda u Wujek ma nastąpić już w październiku i będzie kosztowało budżet niemal 5 mld zł. W kwocie tej zawiera się zarówno koszt fizycznej likwidacji kopalń (by np. nie zalewały sąsiednich zakładów, które będą wciąż pracowały) oraz koszty społeczne.
1,5 mld zł z tej sumy trafi na programy osłonowe dla górników. Ustawa o górnictwie węglowym pozwala na wypłatę specjalnych świadczeń w przypadku zamykania zakładów wydobywczych. W grę wchodzą tzw. urlopy górnicze i urlopy przeróbkarskie.
Te pierwsze są dla pracowników dołowych, którym do emerytury zostały cztery lata i mniej, te drugie dla pracowników powierzchniowych zakładów przeróbki mechanicznej węgla, którym do emerytury zostały trzy lata i mniej. W obu przypadkach do czasu nabycia uprawnień pracownicy otrzymują 75 proc. pensji.
W zamykanych kopalniach z tych pierwszych mogłoby skorzystać 1600 osób, z tych drugich 252. Ale to nie wszystko.
Jednorazowe odprawy pieniężne są zaplanowane dla osób, które mają choćby jeden przepracowany rok – czy to na dole, czy to na powierzchni. Ich wysokość będzie uzależniana od stażu pracy i zajmowanego stanowiska.
Ale można przyjąć, że średnia odprawa będzie dwunastokrotnością średniej pensji brutto ze wszystkimi dodatkami (w PGG to ok. 7,8 tys. zł), co da średnio ok. 100 tys. zł.
Z takich odpraw w Rudzie i Wujku mogłoby skorzystać według szacunków w sumie 5,5 tys. ludzi. Czyli około połowa obecnej załogi.
Część załóg znajdzie pracę w innych kopalniach i to niekoniecznie PGG – Jastrzębska Spółka Węglowa, największy w UE producent węgla koksowego, bazy do produkcji stali, sygnalizuje brak ok. 2 tys. pracowników.
Czy Komisja Europejska zgodzi się na finansowanie wydobycia?
Wspomniane 5 mld zł to koszty likwidacji kopalń. To odciąży PGG w momencie ich zamknięcia, ale co z fatalną sytuacją finansową Grupy?Polski Fundusz Rozwoju w ramach wsparcia dużych przedsiębiorstw (tarcza antykryzysowa) ma przekazać jej 1,75 mld zł na pokrycie strat. Jednak zrealizowanie tego planu nie będzie proste – cała operacja wymaga negocjacji z Komisją Europejską.
O ile Bruksela zgadza się na pomoc z budżetu państwa na likwidację kopalń (dlatego z finansowaniem zamknięcia Rudy i Wujka nie będzie problemu), tak już nie zgadza się na dotowanie wydobycia, a tym de facto byłoby pokrycie strat PGG, by dać jej jeszcze jakieś szanse na dalsze funkcjonowanie.
Ale nie do końca wiadomo, jak będą funkcjonować pozostałe kopalnie. Mówi się bowiem, że miałyby być skupione w jednych rękach (za wyjątkiem JSW i Bogdanki). Zwłaszcza że zakłady PGG nie będą jedynymi w najbliższym czasie przeznaczonymi do zamknięcia. Następne w kolejce są kopalnie należące do Tauronu.
Tyle że tam wciąż trwa chyba jakaś loteria. W kwietniu Daria Klimza z radia TOK FM informowała o tym, że Ministerstwo Aktywów Państwowych rozważa zamknięcie Janiny lub Brzeszcze, czyli któregoś z zakładów w Małopolsce.
Miało to sens, bo trzecia z kopalń tej spółki, czyli Sobieski w Jaworznie, miała zasilać w surowiec sąsiednią elektrownię i wciąż nieuruchomiony jej blok węglowy 910 MW.
Teraz okazuje się, że do zamknięcia szykowana jest albo Janina, albo właśnie Sobieski, a generujące ogromne straty Brzeszcze z miejscowości byłej premier Beaty Szydło miałyby być bezpieczne.
To o tyle dziwne, że Janina, choć jest bardzo trudną kopalnią, ma największe złoża węgla w Polsce, a w ostatnich latach Tauron zainwestował tam miliony w udostępnienie nowych pokładów. Jej zamknięcie można byłoby porównać do głośnej likwidacji kopalni Niwka-Modrzejów w 1999 roku zaraz po tym, jak z wielką pompą uruchomiono tam nową ścianę wydobywczą.
Wyrok na górnictwo zapadł
„Społeczne przyzwolenie na to, by utrzymywać nieboszczyka, jakim jest polskie górnictwo, przy życiu prawdopodobnie nigdy nie było tak niskie jak teraz. Czekamy na oficjalne potwierdzenie, które kopalnie będą zamykane i w jakiej kolejności. Nie sposób dopłacać do tego biznesu przez kolejne dekady. Społeczeństwo mówi «sprawdzam». To również polityczna chwila prawdy dla Jacka Sasina” – mówi Justyna Piszczatowska z portalu Green-news.pl.
Czy aby na pewno dla Sasina? Choć rząd zapowiada odchudzanie resortów i redukcję liczby wiceministrów, to w resorcie aktywów państwowych przybędzie jeden wiceminister. To Artur Warzocha, były wicewojewoda śląski i senator. Będzie jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. górnictwa węgla kamiennego.
Czas pokaże, czy to Sasin czy Warzocha będzie się musiał zmierzyć z górniczym gniewem.
Zaskoczeni mogą być tylko górnicy
PiS mając teraz w perspektywie trzy lata bez żadnych wyborów bierze się za porządki w górnictwie. Nie pierwszy zresztą raz, bo od wygranej w 2015 roku rządząca ekipa zdążyła już zamknąć kilka kopalń – to m.in. Krupiński, Wieczorek, Piekary (część kopalni Bobrek-Piekary, Bobrek działa nadal) czy Śląsk (część kopalni Wujek, która teraz będzie likwidowana).
Decyzje te nie powinny jednak szczególnie dziwić ze względu na koszty utrzymywania nierentownych kopalń. Zdziwić mogą się jedynie górnicy, których prezydent Andrzej Duda pod koniec 2018 roku na szczycie klimatycznym ONZ COP24 zapewniał, że węgla mamy na 200 lat, a tego do wydobycia na 30-40 lat.
Z tych 30-40 lat robi się teraz maksymalnie 20 i to jedynie w przypadku lubelskiej kopalni Bogdanka oraz śląskich kopalń węgla koksowego, czyli bazy do produkcji stali.
Ostatnia kopalnia węgla energetycznego na Górnym Śląsku ma zostać zamknięta do 2036 r.
Według danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu produkcja energii elektrycznej w Polsce z węgla kamiennego i brunatnego stanowi obecnie ok. 70 proc. całego miksu energetycznego.
To potężny spadek z prawie 75 proc. w 2019. Powodów jest kilka. Ciepła zima oraz pandemia koronawirusa, które zmniejszyły zapotrzebowanie na ciepło i prąd, a co za tym idzie również na węgiel, ale to nie wszystko.
Import jest tańszy
Polska ma coraz bardziej rozbudowane połączenia międzynarodowe pozwalające na import taniej energii, a poza tym w naszym kraju jednak rozwijają się odnawialne źródła energii – z danych PSE wynika, że na przykład moc zainstalowana w fotowoltaice po pierwszym półroczu 2020 roku przekroczyła już 2,1 GW (łączna moc zainstalowana wszystkich źródeł krajowych to ok. 46 GW).
A zielona energia ma pierwszeństwo w krajowym systemie elektroenergetycznym – więc elektrownie węglowe po prostu muszą ograniczać swoją produkcję.
Co to oznacza dla polskich kopalń?
Rewolucję. Bo obecnie na zwałach naszych kopalń i elektrowni zalega 15 mln ton węgla, który powoli nigdzie się nie mieści, tegoroczna nadprodukcja szacowana jest na 4 mln ton, a przyszłoroczna już na ok. 7 mln ton.
Chodzi o to, by wydobycie bilansowało się docelowo ze zużyciem, więc trzeba redukować wydobycie. A nie można zapomnieć o imporcie – sama PGE Paliwa, będąca częścią kontrolowanej przez Skarb Państwa PGE, ma kontrakty na milion ton z zagranicy rocznie, a ich rozwiązanie byłoby dla firmy bardzo kosztowne.
Mimo to jednak tegoroczny import spada – po czterech miesiącach tego roku przekroczył nieco 3 mln ton, co oznacza, że w całym 2020 roku może być mniejszy niż 10 mln ton i nawet o połowę niższy niż w rekordowym 2018 roku, gdy do Polski z zagranicy przyjechało prawie 20 mln ton węgla.
Hahahahah,… można się tylko pośmiać jak ich PIS w bambucho zrobił… Pomożecie…? Pomożemy… pomogli…
Pytanie teraz, które spółki SP są również nierentowne i czy je PIS po cichu dotuje…? Do kiedy będzie dotował ? czy pakt solidarność -duda jest tylko w górnictwie?
Nie wiem z czego się śmiejesz – PIS ich zrobił w bambuko ? A opozycja jak by wygrała, to by im pozwoliła rozwijać te niedochodowe kopalnie jeszcze 50 lat ? Te kopalnie nie miały prawa funkcjonować bez względu na to kto by rządził. Sam zawodowo pośrednio zajmuję się tematem, i kopalnie nasze sukcesywnie będziemy zamykać bo nie ma innego wyjścia, gdyż szyby zaczynają bić rekordy głębokości ( dochodzi do kilometra) , i ten węgiel jest niskiej jakości ( wysokie zasiarczenie) . To też nie powoduje, ze jako kraj odejdziemy od węgla – jak ktoś ma takie nadzieje, to niestety nie. Będziemy coraz więcej sprowadzać, bo węgiel sprowadzany jest naprawdę dobrej jakości i jest tańszy od naszego.
Ludzie, którzy się teraz cieszą, że górnicy źle zrobili glosując na PI, bo Ci ich oszukali – opozycja też by ich oszukała i tez by tak samo przegrali. to jest gospodarka – stosunek zysków do kosztów -tu nikomu nie da się nic zaczarować. Naprawdę nie bądźmy dziećmi i przynajmniej o gospodarce piszmy realnie, a nie jak gimnazjaliści – cha cha cha bo przeciwnik przegrał. Problem w tym, ze jak to zamknięcie tych kopalń się nie uda – przegramy wszyscy – wszyscy będziemy dokładać do ich funkcjonowania.
Nie "będziemy dokładać", ale dokładamy i to już od dawna, więc bądź precyzyjny.
Do tej pory dokładamy niewiele -jak nie zamkniemy tych kopalń będziemy dokładać kilkanaście razy więcej.
Niewiele? Ty kpisz sobie, czy wariata udajesz?
400 mln przy 2 – 3 mld to jest niewiele, ale i tak za dużo.
PiS rozegrało to koncertowo. O ile ja nie wydaję się zaskoczony, to wyborcy tej partii i Andrzeja zostali wydymani na miękko – zauważcie proszę, że PiS chce teraz na 3 lata zamrozić całkiem sporo przywilejów i prezentów, które zapewne odmrozi tuż przed wyborami – wierząc chyba zasadnie, że ich wyborcy zapomną, że dostają to co zostało im odebrane wcześniej.
Tak działa kiełbasa wyborcza. Smaczna ale trująca.
Za rządy pisbolszewii zapłacą gigantyczną cenę nasze dzieci.
Wiem, wiem, cieszysz się jak małe dziecko – mogłeś użyć bolszewii w zdaniu, jest w zdaniu ale nie w PiSie. Kaczczolini nie na darmo jest.
trzeba było głosować odpowiednio panowie górnicy …. teraz to sobie możecie wykopać ale lepiej zamiast węgla to rząd … w zasadzie można użyć tych samych narzędzi – zapraszam do Warszawy
Masz 15 lat czy mniej ? Gdyby odpowiednio wg Ciebie glosowali, to te kopalnie nie były by do zamknięcia ?
Wystarczy nie pier..lić,że mamy węgla na 200lat. Ja osobiście mam dość dokładania do pensji darmozjadów, którzy nigdy nawet na dół nie zjechali. Albo spółeczek mafiozów związkowych, którzy pieniędzmi Polaków napychają swoje kieszenie.
Mamy węgla na 200 lat jak chcesz wiedzieć, tyle że w miejscach i na głębokościach w większości kompletnie nieopłacalne do wydobycia.
Czyli go nie mamy.
Jak masz konfitury w piwnicy, a są przywalone stertą gratów, to je masz czy nie ? Bo od razu nie są dostępne. Kiedyś pewnie będzie technologia taniego spożytkowania tego węgla, pytanie tylko czy wtedy kiedy będzie taka technologia My jako ludzie będziemy tym nadal zainteresowani.
Równie sensownie można twierdzić, że mamy węgla na milion lat, bo duże złoża są na Marsie i na Wenus, tylko na razie nie ma technologii pozwalającej na ich opłacalne wydobycie.
Czy ktoś się domyśla co zrobi opozycja? Teraz i w razie przejęcia władzy?
Przejęcia władzy? A po co? Chciałby Pan władać w takim burdelu?
też chcę 100 tys. odprawy i dalej pracować na kopalni 50km dalej z szansą na kolejną taką odprawę.
Na szczęście wungla nam nie zabraknie, bo spółeczki dziecków pisowskich sprowadzają tanio od ruskich…..
I bardzo dobrze – węgiel sprowadzany jest bardzo dobrej jakości i jest tańszy od naszego. To, że zamkniemy nawet wszystkie nasze kopalnie nie spowoduje, ze odejdziemy od węgla. Cała nasza energetyka np jest węglowa i to nie jest możliwe. Będziemy sprowadzać coraz więcej.
To zdecyduj się : chcesz zamknięcia kopalni, czy nie?
Chce zamknąć wszystkie kopalnie nierentowne – to obecnie z 36 kopalń ok 18. Sukcesywnie w miarę utraty rentowności zamykać kolejne. Natomiast węgiel nam jest potrzebny – wszystkie duże elektrownie są na węgiel. Nie mamy i przez co najmniej najbliższe 20 lat nie będziemy mieć nic w zamian. NP taka elektrownia w Jaworznie 910 MW za ponad 6 miliardów jest dopiero co zbudowana – nikt jest przez najbliższe 30 – 40 nie zamknie, bo tyle się będzie zwracać. Mówi się o elektrowniach atomowych – byłby to świetny pomysł, by zastępować stare elektrownie węglowe atomem – problem w tym, że ciągle się o tym tylko mówi.
Wszyscy, którzy wybrali Kaczafiego nie mają teraz prawa sprzeciwiania się jego decyzjom. Chcieliście – to macie i nie są to skumbrie w tomacie. Górnicy są zawsze grupą szczególnie dopieszczaną. W pierwszych latach III RP restrukturyzowano górnictwo. Górnicy dostawali wysokie wsparcie finansowe na przekwalifikowanie się. Pracownikami likwidowanych PGRów nikt sobie głowy nie zawracał. Początki III RP to moja I klasa w LO. Dorosłem, osiągnąłem wiek średni, a temat taki sam wraca.
Idea sensownego zamykania kopalń, to budujemy fabrykę co zatrudni górników – zamykamy kopalnię. Ale to trudne. Myślenie i organizowanie czegokolwiek przez PiS nie jest ich mocną stroną. Więc wyrzucić ludzi i pieniądze. To łatwe, bo to nie ich życie i nie ich pieniądze.
Doprowadzili wszystko do takiego stanu syfa – dotacje, obietnice, zwały, import – że i trudno teraz robić rzeczy sensownie. Można tylko byle jak.
Państwo ma wybudować ta fabrykę ? Górnicy będą chcieli zarabiać 1/3 tego co teraz ? Zastanowiłeś się nad tym o czym piszesz ? Bo jak by tak napisał mój bratanek 14 letni, to bym go pochwalił. Ale dorosły z doświadczeniem życiowym ?
A jakim prawem gnój siedzący za biurkiem ma dostawać 6 tysi, 13, 14, a może nawet 20tą pensję i deputaty węglowe?!
To są prawa nabyte – kolejne rządy od AWS, przez PO po PIS kompletnie nic z tym nie robiły i nie robią.
Z ustroju, w którym rząd budował fabryki szczęśliwie wyszliśmy 30 lat temu.
I na tym polega rządzenie. Czekam teraz kiedy PIS wypowie konkordat.
Jestem za – kościół powinien utrzymywać jak np w Niemczech
A ja czekam aż założą kalifat.
Kalifat to założą prędzej w Belgii, Anglii, Francji – tamtejsi "pokojowo nastawieni" wyznawcy pedofila ( Aicha nie miała 12 lat ) się nawet z tym nie kryją.
Dobra dobra, teraz wypowiedzenie konwencji stambulskiej, potem tarcza 5.0, 6.0, 7.0 i znajda sie tam zapisy zakładające kalifat, taka Francja, Belgia i inni będą nam jeszcze zazdrościć!
Naprawdę tak myślisz ?
Tak, naprawde tak myślę. Myślę, że obecni w cyrku na wiejskiej są w stanie przepchnąć wszystko. Każde gówno.
W okresie kiedy się to działo (i przez następne z górą tysiąc lat) podobne związki zawierano wszędzie na świecie, w Europie, w Polsce (ile lat miała Jadwiga Andegaweńska czy św. Kinga?), w pełni zgodnie z prawem, więc jeśli chciałeś kogoś obrazić, to tak średnio ci to wyszło.
Wujek i Ruda to dopiero początek. Napisałem o tym w komentarzach jeszcze przed wyborami wtedy Słonimski jakieś kretyńskie komentarze puszczał. I czyja prawda wyszła?
Też pisałem od tym przed wyborami – Polskie górnictwo jest do stopniowej likwidacji bez względu na to kto będzie rządził. Jeśli nie, to będziemy z naszych podatków finansowali 13, 14 , deputaty itd. z każdym rokiem coraz większe.
Dwie strategie dla PiS:
1 – będziem rządzić do końca świata i jeden dzień dłużej, trzeba więc zlikwidować górnicze szaleństwo gotowe pożreć dowolną część budżetu w zamian za zaniechanie wycieczek do Wa-wy i zadym w Al. Ujazdowskich. Jeżeli nie teraz, to za rok, dwa, pięć i tak będzie awantura i groźby obalenia rządu przy pomocy łomów. Tyle, że znowu pójdą na ten syf miliardy co by je można dać na 5000++. Czysta strata.
2 – Za trzy lata przegramy . Trzeba więc przez te trzy lata utrzymywać górników co by się czuli jak pączki w maśle, nie żalować miliardów, deficyt pokrywać emisją długu. Jak dobrze pójdzie to katastrofa finansów publicznych przypadnie akurat na początek rządów zdrajców narodu. Ktorzy na początek będą musieli zlikwidować górnictwo wk bo to bedzie największa, przez nas urzadzona, wielka czarna dziura pochłaniająca miliardy z budżetu. Będą też musieli poobcinać inne szczodrze przez nas rozdmuchane 500000++++++ bo inaczej państwo się zawali. Nie będą mieli innego wyjścia, więcej na kredyt już nam nikt nie da. A my, w opozycji, pod wodzą naszego ukochanego Jaroslawa będziem grzmieć "Patrza ludziska, ledwie się do władzy dorwali ci zdrajcy narodu, a już odbierają, likwidują i jak zwykle kłamią, że "nie ma". Tak z dnia na dzień "nie ma"? Nie było jak oni rządzili, jak tylko my byli u włádzy, to zaraz "było". Do końca naszego rzadzenia. A teraz znowu nie ma? Czemu tak, niby? No bo myśmy nie kradli, a oni kradli przedtem i teraz znowu zaczęli. Tak naprawdę to "jest", ale tylko dla nich, a dla was nie.I tak rozkosznie w opozycji można przetrwać smutę do następnych wyborów ktore PiS niechybnie wygra. Cd niżej
Wygląda na to, że jednak strategia nr 1 teraz została wybrana. Choć może się to skończyć nie tak, jak Kaczyński sobie wyśnił. Mo może być i tak, że zlikwidują kopalnie, pozatykają inne dziury i jako tako yzdrowią sytuację finansową państwa. A mimo to kolejne wybory przegrają i zdrajcy narodu dostaną nie syf w budżecie, ale porządek. I będą nawet jakiś tam 327+½ mogły platfusy ciemniakom odpalić, a pisowi do straszenia już tylko Żydy i pedały zostanom. Ach!
Czarno to widzę. Przez najbliższe trzy lata PiS będzie finansować "upadłych" górników. Zadłużać państwo i obdzierac pracujących. Wymusi na parlamencie głosowanie nad programem "restrukturyzacji" górnictwa. Debilna opozycja albo nie ma żadnych propozycji, albo poprze program. PiS wygra wybory. To wszystko będzie się powtarzać, aż do krwawego buntu ludności albo do bankructwa państwa. Myślę, że PiS ma w zapasie jeszcze 2 kadencje. Potem zaproponuje okrągły stół i w zamian za bezkarność odda władzę.
I tu niestety ma Pan rację.
Tu opozycja powinna poprzeć PIS, by zlikwidować nierentowne kopalnie. To jest we wszystkich interesie ! Trzeba być kompletnym debilem by się cieszyć z problemów PIS w tym względzie, i jednocześnie płacić coraz więcej na nierentowne kopalnie. To jest test dla opozycji – czy są rozsądni, zależy im na Polsce, czy są samolubnymi sukinsynami mającymi w d … pie Polskę, a myślą tylko o swoim partyjnym interesie. Ja takiej opozycji dziękuję.
Bo nawet jeśli PIS kolejne wybory przegra, a się tych kopalń nie zlikwiduje, opozycja będzie miała rękę nie w nocniku, a wpadnie do szamba po uszy.
Pisząc, że opozycja poprze mam na myśli poparcie bezrozumnego załatwienia sprawy jedynie pieniędzmi. PiS tylko na to czeka, aby pokazać współwinnych. Nie spodziewam się bowiem, aby opozycja była w stanie dyskutować na temat redukcji górnictwa.
To się musi po części załatwić pieniądzmi – innej opcji nie ma. Załatwienie to pieniędzmi i tak będzie niewspółmiernie niskim kosztem w porównaniu do tego, jaki musielibyśmy dopłacać do tych kopalń.
Jest mi o tyle łatwiej komentować, że już się spotkanie skończyło.
I jak się można było spodziewać, nie ustalono nic, umawiając się na kolejne.
Dla górników jedyną nadzieją jest, że problemem nie będzie się Sasin zajmował- w jego przypadku możliwy jest deficyt piasku na pustyni.
Co nie zmienia faktu, że nie ma dobrego rozwiązania, które wszystkich zadowoli. A to, że przy okazji Energa, Tauron i podobne lecą na pysk, jest tego dowodem.
Dokładnie -tylko nie wiem z czego się cieszy opozycja. PIS jak będzie chciał doczołga te kopalnie przez kolejne 3 lata, a później jak przegra opozycja znajdzie się w takim g…ie w jakim nikt rozsądny nie chciałby być. Opozycja powinna zrobić wszystko by wesprzeć rząd, jeśli nie w Polski, to w swoim interesie.
Pis nie przegra.
A co to znaczy, przynajmniej w perspektywie górnictwa "wesprzeć rząd"? Głosować tak, jak Karczewski każe? Zgadzać się na najróżniejsze dodatkowe i niezwiązane z górnictwem wrzutki do przepisów- tak, jak jest w kolejnych anty-covidowych ustawach? Zgadzać się na kolejne chybione inwestycje, tak jak Ostrołęka? Długo by można wymieniać sytuacje, gdy PiS zachowuje się gospodarczo, jak ktoś niespełna rozumu- dlaczego, gdy wydrenowano PGG, Energę, Tauron, itp teraz opozycja ma iść ręka w rękę z rządem?
Ma iść za rękę z rządem, bo nie ma na co czekać, i trzeba to jak najszybciej zrobić. Nic nie jest tak ważne jak załatwienie tematu. Obecnie wszyscy dopłacamy ok 400 mln do interesu – za parę lat to będzie 1, 5 mld i będzie rosło !
Co powinna zrobić opozycja ? Występować w TV i mówić, ze ta kopania i tamta i jeszcze tamta jest nierentowna i powinna być zlikwidowana. Że jak wygrają wybory to zlikwidują te kopalnie i kilka jeszcze. Tego chcę – czy to tak dużo ?
A na takich deklaracjach można wg Pana wygrać wybory?
"Co powinna zrobić opozycja ?Występować w TV i mówić, ze ta kopania i tamta i jeszcze tamta jest nierentowna i powinna być zlikwidowana. "
To tak na serio?
Pomijając jakieś fantazje typu poczucie obowiązku, opozycja nie ma najmniejszego powodu, aby w tym pożarze w b…lu brać udział.
Sytuacja w górnictwie jest znana od lat- co przez ostatnie kilka zrobił PiS, pomijając utopienie Energi i Tauronu, pomijając kłamstwa, którymi górników mamił, pomijając prawie 1,5 mld utopione w Ostrołęce?
Dlaczego teraz opozycja ma świecić oczami, zwłaszcza, jeśli w samej koalicji rządowej nie ma zgody co dalej. A na pewno nie ma odważnego, który przyklepie plan likwidacji kopalń. Nawet Sasin, przy swoich intelektualnych brakach, nie wygląda na samobójcę.
Od 30 lat mamy gospodarkę rynkową. Jest podaż i jest sprzedaż. Jeśli chcesz za drogo coś sprzedać a nie ma na to nabywcy to plajtujesz. Czy ci górnicy wiedzą ile milionów ludzi potraciło prace i musiało sobie samemu radzić bez żadnych osłon. A ile tych miernot ekonomicznych zdaje sobie sprawę, że okrada resztę płacących podatki? Górnictwo to PATOLOGIA wyhodowana za komuny. Nikt nie musi być górnikiem. Niech PiS zrobi z nimi porządek a przejdzie do historii jako ugrupowanie które coś zrobiło dla Polski. Koniec z dokładaniem do emerytur i do pensji. Wasz węgiel jest za drogi dla Polaków. Chcecie by jak za komuny nakazać zakładom energetycznym nakazać palić tylko polskim węglem? A co na to powie drobny uczciwy Polak, polska rodzina jak ceny energii skoczą im o 60% do góry.
PiS za swoją bydlęcą uległość wobec korporacji watykańskiej przestępczej sekty Ordo luris jest mi bardzo daleki. Ale znajdzie się łyżka miodu w beczce dziegciu..
Ten miód może być trucizną. Koszty likwidacji kilku kopalń mogą być zbyt wysokie, nawet jak na wyjątkowo cierpliwe społeczeństwo. Zwłaszcza, że jedynym lekarstwem dla buntujących się górników mają być pieniądze. Zawód górnika przechodził często z ojca na syna. Jaka jest perspektywa dla dzieci obecnych górników? Pożyją kilka lat za odprawy i emerytury ojców i co dalej? To, co PiS proponuję Śląskowi to w niedalekiej przyszłości ogromne, strukturalne bezrobocie, przestępczość i beznadzieja dla obecnych dziesięciolatków. Tusk, ograniczając zatrudnienie w górnictwie przynajmniej pozorował przekwalifikowania. Sasin prawdopodobnie nawet nie zna takiego słowa. Zamiast absurdalnych inwestycji, w rodzaju centralnego portu komunikacyjnego należy uruchomić na Śląsku nowe gałęzie przemysłu, np przetwórstwa odpadów, produkcji mat budowlanych itp. Wykorzystać co się da że struktury kopalń. Ale to zbyt skomplikowane dla TKM z pod znaku PiS.
Zamiast absurdalnych inwestycji, w rodzaju centralnego portu komunikacyjnego należy uruchomić na Śląsku nowe gałęzie przemysłu, np przetwórstwa odpadów, produkcji mat budowlanych itp. – Jesteś normalny ? Rząd ma uruchamiać na śląsku gałęzie przemysłu ? Masakra ludzie jak abstrakcyjnie myślicie.
Rząd najprawdopodobniej będzie chciał przenieść cześć załóg z zamykanych kopalń do tych jeszcze rentownych, cześć pójdzie na emerytury pomostowe , niewielkiej części trzeba by dać duże odprawy. To jest jedyny rozsądny plan.
Jakoś nikt się nie przejmował miastami, w których w latach 90. na skutek masowego zamykania zakładów pracy bezrobocie dochodziło do 30%. Zostawiano ludzi samych sobie, a z górnikami wszyscy się pieszczą. Przekwalifikowanie się jest możliwe, ale jeśli ktoś wykazuje podejście roszczeniowe, to już jego problem. Wiadomo od mnóstwa lat, że w końcu trzeba będzie coś zrobić z kopalniami i trzeba w końcu przestać się łudzić, że to nie nastąpi jutro, lecz za rok.
Lata 90 już się nie wrócą. Musi to być zrobione maksymalnie pokojowo. Jak to się zrobi z buta, to kolejne kopalnie postawią jeszcze większy opór.
Niech stawiają. Mamy ogromne zapasy węgla na hałdach, a jak się skończy, kupimy za granicą. Dodatkowe oszczędności, żaden problem.
Proszę być konsekwentnym. Sam Pan pisze o konieczności likwidacji. Gdzie więc mają być przenoszeni górnicy. Ilu będzie miało pracę w pozostałych, kilku kopalniach, o ile ich funkcjonowanie będzie uzasadnione ekonomicznie. Nie uruchamiać nowego przemysłu? Zostawić Śląsk jako pustynie gospodarczą. Proszę się zastanowić i nie używać inwektyw.
Tam gdzie są te kopanie do zamknięcia teraz są też niedaleko ( kilkanaście, kilkadziesiąt km) inne kopalnie jeszcze rentowne. Kogo się da na emeryturę, w tych kopalniach gdzie mieli by przejść, tak samo kogo się da na emeryturę i kogo się da w tych gdzie będziemy przenosić. Reszcie trzeba dać wysokie odprawy – likwidowane było by teraz ok 10 tys miejsc pracy. Z moich szacunków ( a zajmuję się zawodowo pośrednio tematem) ok 2 – 3 tys trzeba by dać duże odprawy za gwarancje braku pracy w górnictwie. Co do nowego przemysłu – to się nie da i nigdzie nie dało uruchomić. Trzeba na tych terenach mocno finansowo zachęcać każdego kogo się da, by tam lokował swoją działalność. Kto się tam będzie chciał przenieść, lub stworzyć coś nowego nie mamy na to wpływu. To nie komunizm, że mogliśmy bez sensu nową hutę postawić koło Krakowa. To tak nigdzie w normalniej gospodarce nie działa.
To ja też poproszę o worek pieniędzy w zamian za obietnicę, że nie będę pracować.
Kiedy byłeś ostatnio na Śląsku? Bo ten region nie jest już od dawna monokulturą górniczą. Górnicy stanowią sporo mniej niż 5% osób w wieku produkcyjnym (przecież na raz nikt ich nie zwalnia). A bezrobocie jedno z najniższych w kraju (no ale przecież jaśnie pan za mniej nie pójdzie robić, co tam że g… umie) Sami Ślązacy mają dość ich przywilejów i roszczeniowej postawy. Więc o żadnej "pustyni" nie ma mowy.
Podobne problemy przeżyła Wlk Brytania. Zamknięto tam 3 tys kopalń, zatrudniających 1,2 mln osób. Proszę poczytać jak rozwiązano problem.
Poza tym niepotrzebnie straciliśmy trochę czasu i nerwów. PiS wycofuje się z programu likwidacji. Opozycja odetchnie z ulgą. Tumany wszystkich parti łączcie się.
To już nie da się załatwić jak w Wielkiej Brytanii, ale trzeba równie stanowczo. Nie wszystkie na raz, ale każda, która traci płynność ( przestaje zarabiać) po kolei likwidować. Cześć kopalń obecnie jeszcze zarabia, zwłaszcza kopalnie węgla koksującego i nie ma co ich teraz likwidować. Dużo mniejszy "ból" będzie jeśli zrobi się to stopniowo, a i zwalniani łatwiej będą zagospodarowani przez rynek.
Co do Tumani wszystkich partii łączcie się – niestety teraz tak to wygląda. Za platformy pis się śmiał, teraz śmieje się opozycja jak pis ma kłopoty – Jedni warci drugich i nikt nie myśli o Polsce .
Skoro oficjalnie podaje się, że od, przynajmniej, dwóch miesięcy nie odprowadzają VAT i nie płacą składek ZUS, to o jakiej płynności piszesz? Wolę nie myśleć, w jakiej sytuacji znajdują się dostawcy, którzy jak znam ten rynek, i tak muszą 90-120 dni przelewu oferować.
Czy opozycja-PiS jest teraz tak, jak było PiS-opozycja? Nie sądzę- rządowi PO/PSL do głowy nie przyszło tworzenie molocha PGG, który ciągnie swój akcjonariat do dołu, a pieniędzy na bieżącą działalność i tak nie ma.
Jeszcze raz to napiszę – z 36 kopalni tylko 18 ma kłopoty, a te 4 ( i może jeszcze dwie) mają straszne kłopoty i trzeba je zamknąć jak najszybciej. Kto Panu powiedział że wszystkie kopalnie nie płaca ZUS itd ? Bo ten ktoś jest co najmniej głupi.
PO/PSL nie przyszło do głowy, ale jak by przyszło to by zrobili. PIS wyciągnął wnioski z tego co zrobił PO i PSL i poszedł jeszcze dalej. Problem w tym że jeśli teraz się nic z tym nie zrobi, Opozycja będzie miała jeszcze bardziej pod górkę. Jest różnica przy zamknięciu 4 – 6 kopalń, a zamknięciu 18 – 20 na raz. A tak za kilka lat trzeba będzie. Do 2040 najprawdopodobniej żadna 36 kopalń nie będzie rentowna.
Bez problemów można znaleźć informacje, że PGG nie odprowadza składek ZUS i zaliczek na poczet podatków od pracowników.
"PO/PSL nie przyszło do głowy, ale jak by przyszło to by zrobili. "
Szklaną kulę masz?
"Opozycja będzie miała jeszcze bardziej pod górkę."
Jakiś powód, dla którego PiS z przydawkami miałby się przejmować losem opozycji za lat kilka?
PGG nie odprowadza, bo dokłada do tych 4 kopalń tyle, że jej nic nie zostaje. Jak się je zlikwiduje przestanie mieć problemy i będzie płacić.
Rząd się nie przejmuje opozycją, ale widzi dziurę w finansach i boi się o własną d…ę. Jeśli jednak jakimś cudem da się obecny stan utrzymać, to za 3 lata ten stan obecny będzie razy 3 gorszy. I ktoś wtedy będzie miał nie taki problem a 3x taki.