0:000:00

0:00

"Nie ma mowy o jakiejkolwiek agitacji politycznej w szkole" - odpowiedziało na Twitterze Ministerstwo Edukacji Narodowej na artykuł OKO.press o konkursie, jaki poseł Robert Warwas zorganizował w strzemieszyckiej szkole. MEN zapowiedziało również skierowanie sprawy do śląskiego kuratora oświaty. Ma on przypomnieć dyrektorowi placówki o art. 86 ustawy oświatowej, który bezwzględnie zakazuje działalności partii i organizacji politycznych w szkołach.

View post on Twitter

Kto powinien uczyć dzieci historii?

Arkadiusz Jakub Grabowski, senator PiS obecny na uroczystości ma jednak odmienne zdanie niż MEN. W komentarzu na stronie OKO.press pisze, że nie widzi niczego niewłaściwego w konkursie zorganizowanym przez posła Warwasa, ponieważ krzewienie idei patriotycznych jest zadaniem, za które odpowiedzialne są nie tylko szkoły, ale i politycy.

Dziwne, że parlamentarzyści innych ugrupowań politycznych nie występują z takimi inicjatywami...nie starają się przywrócić do pamięci młodego pokolenia POLSKICH PATRIOTÓW, którzy kiedyś zostali splugawieni przez "niby polaków spod czerwonych sztandarów" i nazywani "zaplutymi karłami reakcji" - czytamy we wpisie senatora.

Inicjatywa jego partyjnego kolegi była szczególnie cenna ze względu na brak zainteresowania tematem żołnierzy wyklętych ze strony władz Dąbrowy Górniczej. Senator przy okazji wytknął samorządowcom “wiadomy rodowód”, czyli fakt, że prezydent miasta oraz duża część radnych związani są z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Jak można się domyślać - członkowie tego ugrupowania nie są, w przeciwieństwie do członków PiS, spadkobiercami tradycji powojennego podziemia niepodległościowego.

„PiS wykorzystuje fascynację części młodzieży i np. kibiców «wyklętymi». Ona udowadnia im ich tezę, że «narodowe odrodzenie» i «dobra zmiana» są w gruncie rzeczy odpowiedzią na potrzeby Polaków. Zwłaszcza młodego pokolenia, które otrząsa się po latach zdeprawowania i bycia oszukiwanym przez «lewicowo-liberalne lumpenelity» – mówił w niedawnym wywiadzie dla OKO.press dr hab. Piotr Osęka. Żołnierze wyklęci są mitem założycielskim środowisk związanych z PiS i trudno dyskutować z politycznym wymiarem ich legendy.

Przeczytaj także:

Spotkania z politykami w szkołach nie są incydentalnymi zjawiskami. Ustawa wymaga jednak, by pojawiali się oni tam jako eksperci przekazujący wiedzę dotyczącą zasad funkcjonowania życia publicznego. Mogą więc opowiadać o pracy posła, o procesie legislacyjnym, o prawie do zgromadzeń, czy o konstytucji. Tymczasem, jak czytamy w komentarzu senatora Grabowskiego, obecny na sali Michał Wójcik, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, "w swoim emocjonalnym wystąpieniu przypomniał o piwnicach obecnego gmachu ministerstwa, gdzie po wojnie mieściła się katownia bezpieki, gdzie maltretowani i mordowani byli polscy patrioci”.

Uczniowie biorący udział w poselskim konkursie otrzymali więc bezcenną lekcję historii od kilku polityków PiS oraz rapera "Tadka", z których żaden nie posiada wykształcenia historycznego.

W końcowych uwagach swojego wpisu senator Grabowski, powołując się na prawo prasowe, apeluje o rzetelność w opisywaniu charakteru i okoliczności spotkania w strzemieszyckiej szkole. Troska senatora wydaje się niepotrzebna, ponieważ OKO.press podało wszystkie kluczowe informacje: konkurs organizowało biuro poselskie Roberta Warwasa, dotyczył on wiedzy o żołnierzach wyklętych, w sali gimnastycznej wystawiony był baner z nazwiskiem posła i logo PiS.

Co ma wspólnego baner PiS z żołnierzami wyklętymi?

W oświadczeniu Roberta Warwasa, które dziś otrzymaliśmy, czytamy, że stojący w sali roll-up był jedynie materiałem informującym o organizatorze konkursu". Poseł znalazł się w uprzywilejowanej pozycji, ponieważ, jak donosi nam osoba obecna na wydarzeniu, plakaty promujące dwóch pozostałych organizatorów - Stowarzyszenia Aktywne Zagłębie Dąbrowskie oraz Akcji Katolickiej Diecezji Sosnowieckiej polecono zdjąć jeszcze przed rozpoczęciem gali.

O krok dalej w obronie zasadności wystawienia w sali roll-upu posunął się w swoim wpisie senator Grabowski, który stwierdził, że:

"Logo PiS na banerze wydaje mi się czymś normalnym i nie jest powodem do wstydu a do DUMY"
;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze