Źródła OKO.press w Zjednoczonej Prawicy przekonują, że Gowin i jego ludzie mają być decyzją Kaczyńskiego usunięci z koalicji tak szybko, jak to możliwe. Pretekstem rozstania ma być spór o składkę zdrowotną w Polskim Ładzie, a warunkiem - odebranie Gowinowi trzech posłów
Za chwilę minie już połowa ze 100 dni, w czasie których premier Mateusz Morawiecki zobowiązał się, że 10 kluczowych projektów Polskiego Ładu stanie się prawem. Dni lecą, a Zjednoczonej Prawicy wciąż brakuje głosów, by te ustawy przyjąć.
Po raz kolejny źródła OKO.press zbliżone do Nowogrodzkiej przekonują, że decyzją Jarosława Kaczyńskiego lada dzień ma zostać usunięty z rządu i koalicji Jarosław Gowin ze swoimi ludźmi. Warunek to skaptowanie jeszcze trzech kolejnych posłów Porozumienia, co wg rachub PiS zagwarantuje większość wystarczającą do sukcesu w Sejmie. Pretekstem do ostatecznego rozstania ma być upór Porozumienia w sprawie składki zdrowotnej w Polskim Ładzie.
Przez ostatnie kilkanaście dni za kurtyną trwa proces budowania nowej większości w Sejmie. Prośby, groźby i perspektywy spokojnej przyszłości w łonie Zjednoczonej Prawicy - albo w samym PiS, albo w satelickiej Partii Republikańskiej utworzonej przez Adama Bielana - mają zapewnić głosy, których zabraknie do większości po pozbyciu się Gowina i jego ludzi.
Jednak nowa większość - jeśli akcja się powiedzie - daleka będzie od monolitu.
Pewne jest, że prezes PiS Jarosław Kaczyński konsekwentnie dąży do usunięcia Jarosława Gowina i jego Porozumienia z koalicji. To właśnie wicepremiera i jego sojuszników oskarża o to, że sondaże PiS nie wzrosły po ogłoszeniu założeń Polskiego Ładu tak spektakularnie, jak zakładano.
„Zmieniliśmy naszą narrację i nie będziemy atakować Gowina” - mówi nam jeden z liderów Republikanów Bielana. „Dla wicepremiera dużo gorszy jest fakt, że coraz bardziej niechętny jest mu sam PiS i coraz mocniej go atakuje”- dodaje.
Nie ma wątpliwości, że to Bielan zasiał gniew na Gowina w sercu prezesa Jarosława Kaczyńskiego i od lutego intensywnie pracował, by prezes PiS uznał, że to lider Porozumienia jest największym zagrożeniem dla trwałości i spójności rządów PiS. Największym problemem Kaczyńskiego jest brak zgody Gowina na poparcie dla zmian w podatkach wprowadzonych przez Nowy Ład.
W miniony poniedziałek 12 lipca decyzją zarządu Porozumienie odrzuciło propozycje zmian w projekcie podatkowym zaproponowanych im przez premiera i resort finansów. Jak ustaliło OKO.press, doradzający Gowinowi eksperci "nie zostawili na tej koncepcji suchej nitki". Twierdzą, że projekt wciąż zawiera wiele zagrożeń dla polskiej przedsiębiorczości i pozwala zadłużać państwo, co może "doprowadzić do scenariusza greckiego, czyli bankructwa państwa".
Z tym, że apokaliptyczne wizje dla Polski są dziś mniej istotne dla Gowina od troski o potencjalne poparcie dla Porozumienia jego wyborców, których gowinowcy widzą w przedsiębiorcach i klasie średniej.
Na początku lipca premier Morawiecki zaprosił do rządowej willi na Parkowej Gowina i jego posłów. W spotkaniu z ramienia rządu brali udział m.in. wiceminister finansów Piotr Patkowski i rzecznik rządu Piotr Müller. Podczas trzygodzinnego spotkania Morawiecki próbował przekonać Porozumienie do poparcia nowych mechanizmów podatkowych. Bezskutecznie. Odrzucenie propozycji w poniedziałek nie było więc zaskoczeniem dla rządu, a ostatnie zdanie z komunikatu zarządu Porozumienia ("Deklarujemy wolę udziału w dalszych pracach nad ustawą i zgłaszania dalszych postulatów”) zostało odebrane jako zapowiedź dalszego rzucania kłód pod nogi Polskiego Ładu.
Fakty są takie, że od 5 miesięcy trwa proces rozbijania Porozumienia przez Bielana. Ponieważ oczywiste jest dla wszystkich, że proceder ten od początku ma przyzwolenie od Kaczyńskiego, poziom nieufności w Zjednoczonej Prawicy jest większy niż kiedykolwiek.
Jak ustaliło OKO.press, w zarządzie Porozumienia w miniony weekend trwała burzliwa debata, jak zareagować na niezbyt duże ustępstwa ze strony Morawieckiego i czy trwać w oporze przeciwko zwiększeniu obciążeń podatkowych dla lepiej zarabiających i liczyć się z możliwością wyrzucenia z rządu.
Spór o to, czy bronić stanowiska programowego czy stołków, pokazuje, że marzenia Nowogrodzkiej o rozbiciu drużyny Gowina nie są mrzonką.
Z naszych ustaleń wynika, że na celowniku polityków PiS i werbujących dla nich głosy w Sejmie, rozłamowców zgrupowanych wokół Adama Bielana, znaleźli się trzej ministrowie dotąd wierni Gowinowi.
Dwaj pierwsi mają być kuszeni przez polityków Partii Republikańskiej gwarancją utrzymania posad w rządzie. Ociepa jest nagabywany przez polityków PiS, w tym samego Kaczyńskiego.
„Ociepa ma świadomość własnej wartości i czuje się ważnym ministrem, nawet trochę na wyrost. Jako ostatni wiceprezes Porozumienia, który pozostał przy Gowinie, umocnił swoje wpływy w partii i ma pewne grono zwolenników, które musiałoby się jakoś wkomponować w zasoby PiS” - mówi nam nasze źródło w Prawie i Sprawiedliwości.
Ociepa odmówił nam komentarza.
Partia rządząca zwalcza Gowina z wielu powodów, ale wskutek nadziei, jaką pokłada w Polskim Ładzie, nie ma w zasadzie innego wyjścia. Brak pewnej większości w Sejmie przy głosowaniach nad Polskim Ładem może oznaczać dla rządu katastrofę.
Łatwo wyobrazić sobie scenariusz, w którym Senat przyjmuje poprawkę pozwalającą na odliczanie składki zdrowotnej i przechodzi ona w Sejmie. Dla budżetu oznaczałoby to katastrofę i konieczność poszukiwania kilkudziesięciu miliardów złotych dodatkowych dochodów.
A opozycja mogłaby się pochwalić, że obniżyła podatki ludziom znacznie bardziej, niż chciał zrobić to rząd.
Gdyby nie udało się przeciągnąć na swoją stronę wystarczającej liczby posłów, Kaczyńskiemu pozostałby tylko możliwy "bypass" w postaci sześciorga posłów Partii Razem, którzy deklarowali gotowość do poparcia wzrostu składki zdrowotnej. To jednak nic pewnego. A zegar dla PiS i Morawieckiego tyka. Nawet gdyby udało się uchwalić zapowiedziane ustawy, może to się zbiec w czasie z czwartą falą pandemii. A wtedy z ofensywy wizerunkowej nic by nie zostało.
Przez ostatnie tygodnie Jarosław Gowin i jego współpracownicy na ataki prezesa Kaczyńskiego reagowali milczeniem. Na spotkaniu z politykami Porozumienia Kaczyński nie krył, że ma żal i obwinia ich o to, że Polski Ład nie jest powszechnie witany z entuzjazmem.
„Odpowiedzialność za to, że Polski Ład nie przekonał Polaków, to efekt błędów komunikacyjnych po stronie rządu” - broni się jeden z czołowych polityków Porozumienia.
Partia rządząca kompletnie zawaliła premierę ogłoszenia koncepcji, który ma dać jej popularność na lata. Przypomnijmy, że to OKO.press ujawniło założenia planu Polskiego Ładu już w marcu, a przełożenie w czasie planowanej wówczas inauguracji przez pandemię spowodowało, że gdy plan zaprezentowano, nie było już żadnej niespodzianki.
Gowin w rozmowach ma podkreślać, że jego opór wobec składki zdrowotnej wynika z tego, co słyszy od przedsiębiorców. Wicepremier i minister rozwoju buduje swój polityczny kapitał właśnie na tej grupie, która realnie może być zmuszona do płacenia więcej niż do tej pory. Dlatego nie chce ustąpić.
Jaką zapłaci cenę? Trudno sobie wyobrazić, żeby zdradził go ktoś jeszcze spoza wymienionej wyżej trójki posłów. A wtedy i tak pozostaną mu głosy, które mogą być dla opozycji na wagę złota. Bo jak podkreślają wszyscy politycy prawicy, z którymi rozmawialiśmy, zarówno liczenie na stałość Pawła Kukiza i jego koła, jak i na wierność pojedynczych posłów, którzy coraz częściej potrafią się stawiać nawet prezesowi Kaczyńskiemu, to wielkie ryzyko dla PiS.
Jeżeli mimo całej presji PiS-owi nie uda się przeciągnąć na swoją stronę posłów Porozumienia, jest też inny plan dalszego psucia życia Gowinowi. Jak wynika z ustaleń OKO.press, tylko kwestią czasu jest doprowadzenie do spotkania między szefami partii koalicyjnych - Kaczyńskim, Gowinem, Zbigniewem Ziobrą i Bielanem jako liderem Partii Republikańskiej.
„Przed nami rozmowa o nowym podziale obowiązków w ramach koalicji. W klubie Zjednoczonej Prawicy mamy już 8 posłów, Gowin cały czas traci mandaty i dziś ma ich już tylko 9. Przy czym 6 z nich pełni funkcje w rządzie. Taka proporcja jest dłużej nie do utrzymania i wszyscy zdają sobie z tego sprawę” - mówi nam Adam Bielan.
Jego ludzie są przekonani, że ktoś od Gowina jednak się złamie i nowa umowa nie będzie potrzebna. W ciągu najbliższego tygodnia okaże się, czy wicepremier jednak się obroni, bo projekt Polskiego Ładu ma zostać skierowany do Sejmu na najbliższe posiedzenie.
Władza
Adam Bielan
Jarosław Gowin
Jarosław Kaczyński
Mateusz Morawiecki
Rząd Mateusza Morawieckiego
budżet UE
zjednoczona prawica
Pisał m.in. dla "Gazety Wyborczej", "Dziennika" i "Faktu"; współpracuje z kanałem Reset Obywatelski. Autor książki "Hipokryzja. Pedofilia wśród księży i układ, który ją kryje". Od sierpnia 2020 w OKO.press.
Pisał m.in. dla "Gazety Wyborczej", "Dziennika" i "Faktu"; współpracuje z kanałem Reset Obywatelski. Autor książki "Hipokryzja. Pedofilia wśród księży i układ, który ją kryje". Od sierpnia 2020 w OKO.press.
Komentarze