0:00
Prawa autorskie: Fot. LUDOVIC MARIN / AFPFot. LUDOVIC MARIN /...

Prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził w rozmowie z dziennikarzami „Politico” i „Les Echos”, że Europa nie powinna być „naśladowczynią Ameryki”, jeśli chodzi o politykę wobec Chin. Zamiast tego powinna sięgnąć po pozycję „trzeciego supermocarstwa” między Chinami a Stanami Zjednoczonymi – najlepiej pod przewodnictwem Francji.

Jego słowa nie zostały ciepło przyjęte w Europie. „Bardzo się cieszę, że podzielamy wiele identycznych lub podobnych poglądów na kwestie chińsko-francuskie, chińsko-unijne, międzynarodowe i regionalne” – mówił za to o Macronie sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin i przywódca chińskiego państwa Xi Jinping.

Prezent dla Xi

Macron rozmawiał z dziennikarzami „Politico” i „Les Echos” w samolocie, wracając z wizyty w Pekinie, gdzie spotkał się (i rozmawiał łącznie co najmniej przez 6 godzin) z Xi. Prezydent Francji snuł neogaullistowską opowieść o „trzeciej sile”, jaką mogłaby stać się Europa, gdyby tylko uzyskała „strategiczną autonomię” względem Stanów Zjednoczonych – niczym Francja w okresie zimnej wojny. Podkreślał też, że Europie brak narzędzi, by zajmować się sprawami Azji Wschodniej i Południowej.

"Europejczycy sami nie potrafią rozwiązać kryzysu na Ukrainie, jak więc możemy wiarygodnie powiedzieć Chinom w sprawie Tajwanu: uważajcie, jeśli zrobicie coś złego, będziemy tam? Jeśli naprawdę chcesz zwiększyć napięcia to właśnie w ten sposób” – mówił w samolocie Macron.

Dokładnie w tym samym czasie chińska armia rozpoczęła szeroko zakrojone manewry marynarki i lotnictwa wokół Tajwanu. Celem było zastraszanie mieszkańców i władz wyspy. Według Politico Macron miał się szczerze cieszyć, że manewry zaczęły się już po tym, jak jego samolot opuścił chińską przestrzeń powietrzną.

Przeczytaj także:

10 kwietnia 2023

Napięcie wokół Tajwanu. Chiny przećwiczyły okrążanie wyspy

Prezent dla Macrona

Równolegle z Macronem wizytę w Chinach złożyła również Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej. Razem – ale osobno – to określenie znakomicie pasuje do klimatu, jaki towarzyszył całemu przedsięwzięciu. O ile bowiem Macron przyjmowany był ze wszystkimi możliwymi honorami, von der Leyen została potraktowana po macoszemu. Xi i jego ludzie zrobili wiele, by podkreślić, że z duetu von der Leyen — Macron, to prezydent Francji jest dla nich pożądanym partnerem.

Macrona już przy wyjściu z samolotu uroczyście powitał chiński minister spraw zagranicznych.

Później, już w pekińskiej Hali Ludowej, Xi Jinping zszedł do niego po monumentalnych schodach (na zdjęciu u góry).

Te schody są trochę jak stół Putina — i odgrywają niemałą rolę w chińskiej polityce zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej. Kiedy Xi po nich po kogokolwiek schodzi, jest to zdecydowanie wyróżnienie. Na tym zresztą nie koniec. Xi Jinping wyprawił na cześć Macrona uroczysty bankiet i ceremonię herbacianą. Gesty sympatii nie ograniczały się do tych jedynie symbolicznych. Macron podpisał w Chinach umowę na dostawy 160 samolotów produkowanych przez Airbusa, będącą częścią kontraktu wartego łącznie 36 miliardów euro.

Przy wielkim okrytym ciemnoniebieską tkaniną okrągłym stole siedzą: kobieta i dwaj mężczyźni. W tle flagi Chin, Francji i Unii Europejskiej
Rozmowy w Pekinie miedzy Xi, Macronem i von der Leyen. Fot. LUDOVIC MARIN / AFP

Szefowa Komisji Europejskiej została przez Chińczyków potraktowana inaczej.

Na lotnisku – ale przy zwyczajnym wyjściu dla pasażerów – czekał na nią jedynie minister klimatu. Żadnego powitania z udziałem Xi Jinpinga w Hali Ludowej nie było – i von der Leyen musiała sama pofatygować się po schodach na górę. Nie było jej nawet na bankiecie z chińskim dyktatorem.

O ile zaś podporządkowane władzom chińskie media relacjonowały wizytę Macrona z namaszczeniem, to o von der Leyen mówiły „agentka Ameryki”.

Tajwan dla Chin, Ukraina dla ONZ?

Von der Leyen zajęła jasne stanowisko w kwestii Tajwanu. „Stabilność w Cieśninie Tajwańskiej ma ogromne znaczenie. Groźba użycia siły w celu zmiany status quo jest niedopuszczalna” – mówiła szefowa Komisji Europejskiej na konferencji prasowej w Pekinie. Xi odpowiedział na to, mówiąc, że „każdy, kto myślał, że może wpłynąć na Pekin w sprawie Tajwanu, został zwiedziony”.

Macron nie podzielił się ze światem swoim poglądem na sprawę niepodległości Tajwanu. Stwierdził jedynie, że „intensywnie o tym rozmawiał” z Xi.

Obaj przywódcy wydali natomiast wspólne oświadczenie w sprawie wojny w Ukrainie. „Obie strony popierają wszelkie wysiłki na rzecz przywrócenia pokoju na Ukrainie w oparciu o prawo międzynarodowe oraz cele i zasady Karty Narodów Zjednoczonych” – stwierdzili Xi i Macron, co brzmiało niemal jak cytat z osławionej „chińskiej propozycji pokojowej” przedstawionej z okazji rocznicy rosyjskiej inwazji.

Przeczytaj także:

24 lutego 2023

Chińska "propozycja pokojowa" to lista prezentów dla Putina i żądań pod adresem Zachodu

Przedstawiona przez Macrona koncepcja „strategicznej autonomii” Europy w relacjach z mocarstwami bardzo spodobała się w Chinach. Już wcześniej zresztą to właśnie ta idea ułatwiała Macronowi częste kontakty z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Zarówno w interesie Pekinu, jak i Moskwy jest bowiem jak najdalej idące rozluźnienie transatlantyckich więzi Europy i Stanów Zjednoczonych.

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, pracował w "Dzienniku" i "Polsce The Times". W Oko.press od 2021 roku. Zajmuje się tematyką polityczną i okołopolityczną.

Przeczytaj także:

05 czerwca 2023

Tuleya będzie pozywał za atak prawicy. Zarzucili mu, że popiera Marsz, choć sędzia na nim nie był

05 czerwca 2023

Wyrok TSUE ws. ustawy kagańcowej nie psuje humoru rządzącym: „To nie Polska łamie prawo, tylko KE”

05 czerwca 2023

Prezes Iustitii: Za niewykonanie wyroku TSUE mogą być wysokie kary i blokada funduszy dla Polski

05 czerwca 2023

Róża Rzeplińska: Komisja rosyjska PiS ma służyć do karania infamią

05 czerwca 2023

Marsz 4 czerwca: PiS zmiażdżony w sieci. Media społecznościowe zalane relacjami uczestników marszu

Komentarze