Marsz 4 czerwca w Warszawie. Tysiące osób z całej Polski protestuje przeciwko ustawie lex Tusk i celebruje rocznicę wyborów z 4 czerwca 1989 roku. Na koniec marszu na Placu Zamkowym „ślubowanie” złożył Donald Tusk. Zapraszamy do relacji na żywo
„Chcę wam też powiedzieć te banalne słowa: demokracja umiera w ciszy. Od dzisiaj nie będzie już ciszy. Wy dzisiaj podnieśliście głos w imieniu 38 milionów Polek i Polaków” – mówił Donald Tusk na marszu 4 czerwca. Publikujemy jego przemówienie słowo w słowo:
Dziennikarz OKO.press Witold Głowacki z poświęceniem oglądał przez kilka godzin TVP Info, żeby sprawdzić, co prorządowa stacja będzie mówić o marszu.
To były trzy godziny alternatywnej rzeczywistości z TVP. „Nienawiść, wulgarność i agresja na marszu Tuska”. „31 rocznica zdrady Polski przez Tuska i komunistów” – to paski TVP Info z okazji marszu 4 czerwca.
Kiedy wszystkie media relacjonowały, jak pod naporem tłumów zmierzających na opozycyjną demonstrację zakorkowało się warszawskie metro, prowadzący płynnie przeszedł do omawiania wakacyjnej wizyty króla Anglii Karola III w Rumunii.
Więcej o tym, jak z marszem próbowało sobie poradzić TVP Info w tekście poniżej.
Dziennikarka OKO.press Agata Kowalska z marszu:
Rozmawiałam z ludźmi, którzy przyjechali z całej Polski. Pobudka o 3, 4 rano – opowiadają ci, którzy jechali ze Śląska, Podkarpacia. Potem czekali 2-3 godziny, by zacząć maszerować. Wiele osób mówiło, że spodziewało się tlumow, ale „nie aż takich”. I wszyscy – jednakowo – mówili o nadziei na zmianę, na „przebudzenie” i odsunięcie PiS od władzy. „Nie jestem optymistą, jestem realistą” – mówił z przekonaniem uczestnik Marszu ze Skawiny.
„Ten Marsz pozwoli nam się zobaczyć, policzyć i zebrać energię przed jesienią. Rzeczywiście przez ostatnie kilka lat podupadlem na duchu, ale teraz czuję, że jest szansa na pokonanie PiS. Nie musi być jednej listy, ale żeby była współpraca wśród opozycji”.
Na placu na Rozdrożu oraz na trasie marszu trwa sprzątanie po manifestacji.
Jak policzyła dziennikarka OKO.press Anna Mierzyńska – używając narzędzia internetowego mapchecking.com, które szacuje liczbę osób na podstawie wyznaczania obszaru, na którym znajduje się tłum – w marszu wzięło udział co najmniej 380 tys. osób. To zaktualizowane dane po tym, jak ostatni protestujący ruszyli z Agrykoli, czyli miejsca, z którego startował marsz.
Platforma Obywatelska i Donald Tusk przekonują, że w marszu wzięło udział pół miliona osób.
Ze sceny zszedł już Donald Tusk, teraz pora na koncert. Na początek cover piosenki „Wolność” Chłopców z Placu Broni. Borys Budka informuje, że na Placu Zamkowym nie ma już miejsca, prosi osoby, które wciąż zmierzają w stronę Placu, żeby zatrzymały się wcześniej.
Jak informują dziennikarki OKO.press, tłum ciągle idzie Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Poniżej zdjęcia Agaty Kowalskiej i Magdaleny Chrzczonowicz.
Tusk dalej z Placu Zamkowego.
„Chcę złożyć solenne ślubowanie: idziemy do tych wyborów, żeby zwyciężyć, żeby rozliczyć, żeby naprawić ludzkie krzywdy i żeby w konsekwencji pojednać polskie rodziny. Ślubuję wam, możecie to nazwać ślubowaniem Tuska, zwycięstwo, rozliczenie zła, zadośćuczynienie krzywdom ludzkim i pojednanie między Polakami – to jest nasza strategia”.
„Zwracam się też za waszym pośrednictwem do tych wszystkich, którzy nie wiedzą na kogo głosować, którzy zagłosowali za PiS – jak wiem, to nie jest łatwo powiedzieć sobie ”wybrałem źle„. Oni też mają twarze pełne troski. Dlatego ja mówię zawsze, że rozliczeni ci źli u władzy, ci co ukradli, ci co zrobili zamach na konstytucję będą rozliczeni, nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Ślubuję wam to rozliczenie. To, że oni zatruwają umysły kłamstwem i propagandą, to też jest krzywda ludzka. Musimy tych skrzywdzonych naładować wiarą i energią, że ich krzywdy będą naprawione i musimy wykonać ten wysiłek przed wyborami i po wyborach”.
„Demokracja nie oznacza jedności myślenia. Będziemy się kłócić, spierać, wybierać różne partie, ale będziemy się szanować”.
Na koniec Tusk zachęca tłum do skandowania hasła „Zwyciężymy!”.
Tusk wspomina też o wojnie w Ukrainie. „Giną nasze siostry i nasi bracia Ukraińcy. Wszystkich was serdecznie pozdrawiam. Będziemy z wami do końca tej zwycięskiej wojny”.
„To mówienie prawdy pozbawiło prawdy, którzy wam wmawiają: E, to nie ma znaczenia, kto rządzi, PiS nie jest taki zły, Kaczyński, no co? Zupełnie normalny polityk. Dlaczego to było tak groźne? Tak rodziły się najgorsze momenty w historii Polski i Europy. Każdego dnia to zło rozlewa się po naszym kraju i ciągle znajdują się adwokaci, którzy mówią: nic się nie dzieje, nie ma się czymś przejmować. Więc chcę wam powiedzieć: mamy się czym przejmować. Nie pozwolimy wmówić Polkom i Polakom, że nic się nie dzieje. Dzieje się zło, my z tym złem wygramy 15 października”.
„Macie mocne hasła, niektórych nie będę cytował. Jak widać poczucie humoru też będzie naszym orężem. Bo właściwie nasze życie jest takie smutne, bo rządzą nami ponurzy faceci z kompleksami, którzy nienawidzą kobiet, młodych ludzi, nie kochają dzieci, nie potrafią się śmiać z niczego, z siebie to już w ogóle”.
„Mamy tu dziś młodych, którzy walczyli o prawa kobiet, dziewczyny, które mocnymi słowami, które mocnymi słowami walczyły o swoje prawa i mamy Lecha Wałęsę z Matką Boską w klapie. Bo taka była ta wielka Solidarność, bo wtedy nikt na siłę nie szukał różnic”.
„Jeśli nie chcesz, żeby w Polsce każdego dnia łamano prawa obywatelskie, jesteś przeciw temu, to jesteś przeciw PiS-owi, jeśli nie chcesz, żeby polskie kobiety były upokarzane, to jesteś przeciw PiS-owi. Jeśli jesteś przeciw korupcji, złodziejstwu, drożyźnie, to jesteś przeciw PiS-owi. Jeśli jesteś przeciwko kłamstwu i cenzurze, to znaczy, że jesteś przeciwko PiS-owi”.
Donald Tusk przemawia z Placu Zamkowego.
"W ostatnich tygodniach, miesiącach jeździłem po całym kraju. Spotykałem ludzi wściekłych. Czy to był mechanik, rybacy, pielęgniarki, czy to była pani Agnieszka z niedużego miasta prowadząca salon kosmetyczny, która chciała tylko uczciwych i sprawiedliwych podatków. Wszędzie spotykałem ludzi pięknych i wspaniałych, którzy troszczą się o Polskę.
Jak wiecie jestem Kaszubem, bardzo dobrze rozumiem historię trudniejszą od prostych interpretacji pana prezesa Kaczyńskiego" – mówi Tusk.
„Tak długo, jak mamy Polskę w sercach, to nikt i nic jej nie zagrozi. Czym jest Polska w naszych sercach? To przecież nie jest geografia, abstrakcyjny termin. Polska to jest wolność, solidarność, miłość do tej ziemi, swoich rodaków, historii. Nie ma Polski bez miłości, solidarności i miłości. Dlaczego dzisiaj pół miliona Polek i Polaków wyszło na ulicę? Bo czujemy, że od lat Polską rządzą, którzy nie potrafią kochać, którzy zakłamali słowo solidarność i odbierają nam po kawałku wolność”.
„Chcieli wam wmówić, że nie macie już szans. Ich wielką nadzieją był brak naszej nadziei. Ich siłą była nasza bezsilność. Skończyło się”.
„Demokracja umiera w ciszy. Od dzisiaj nie będzie już ciszy. Wy dzisiaj podnieśliście głos w imieniu 38 milionów ludzi za demokracją. Nie, demokracja w Polsce nie umrze w ciszy, będziemy głośno krzyczeć. Chcieli odebrać nam nadzieję, że nie mamy szans na zwycięstwo”.
„Czy naprawdę warto szukać różnic między nami? Przecież wszyscy jak tu jesteśmy, chcemy Polski wolnej, praworządnej, bezpiecznej, uczciwej, czystej i zielonej, samorządowej i europejskiej. Czy jest tutaj ktoś wśród tego pół miliona, kto nie może się podpisać pod tymi siedmioma punktami? Czy nie warto się poświęcić, ja jestem gotów poświęcić swoje życie, żeby Polska była taka jak w tych siedmiu punktach.”
„Jak wiecie, objechałem setki wsi, miast i miasteczek. Wszędzie widziałem Polki i Polaków zachwycających swoją pracowitością, kreatywnością, odwagą, wiernością ojczyźnie. Nigdy nie musimy się wstydzić samych siebie. Niestety, musimy się wstydzić dzisiaj władzy. Jak to jest, że tak wspaniały naród ma taką władzę? Nie ma żadnego powodu, żeby najlepsi ludzie na świecie mieli najgorszą władzę na świecie?”.
„Wszystko jest w waszych rękach. Jeśli w ciągu dwóch, trzech miesięcy każdy z was przekona 20 wątpiących, jednego na tydzień i zmieciemy z powierzchni tych, którzy dziś Polskę upokarzają. Wszystko jest w waszych rękach”.
Na scenę wchodzi szef PO Donald Tusk.
„Chcę do was dzisiaj zwrócić się z bardzo ważnym przesłaniem. Mógłbym właściwie przeczytać to wszystko, co dzisiaj przynieśliście na swoich banerach, flagach, plakatach, np. ”Szczęśliwej Polski już czas" – mówi ze sceny Tusk i wspomina, że wiele osób mówi, że jest na marszu dla swoich najbliższych.
„Ja będę cały czas z wami, aż do wyborów. Wiem, że robię to dla waszych dzieci, dla waszych wnuków. Dla Agusi, Michałka... O to jest ta walka, po to dzisiaj maszerowaliśmy”.
„Jest nas dzisiaj pół miliona na ulicach Warszawy, absolutny rekord. Ale Polki i Polacy gromadzili się także w innych miastach Polski i na świecie. To oznacza miliony, miliony Polek i Polaków w całym kraju. Tak, tu jest Polska, macie prawo to słyszeć. Żeby usłyszeli na Nowogrodzkiej, na Żoliborzu”.
„Wiecie, że zawsze światło zwycięża mrok. Ci, którzy dzisiaj rządzą, naprawdę się was boją” – mówi ze sceny na Placu Zamkowym Borys Budka z KO. Zachęca do publikacji zdjęć i relacji z marszu w mediach społecznościowych.
„Polska się dzisiaj obudziła, pokazała, że można wygrywać, jeśli ma się Polskę w sercu, uśmiech na twarzy. Dlatego poproszę was teraz o coś, co nas wszystkich łączy. Wzywam was do hymnu. Pokażmy, że dzisiaj tu jest Polska” – zachęca Budka i zaczyna śpiewać Mazurka Dąbrowskiego.
Plac Zamkowy to finałowy punkt na trasie marszu. Są już tam tysiące osób, ale kolejne tysiące dopiero niedawno wyruszyły z okolic Agrykoli i placu na Rozdrożu, czyli tam, gdzie o godz. 12:00 marsz się rozpoczął.
Agata Szczęśniak z OKO.press:
Tomasz Sakiewicz powiedział właśnie w TVP Info, że w marszu biorą udział tylko członkowie Platformy Obywatelskiej” — zwracam się do mężczyzny w kolejce w kawiarni w Instytucie Teatralnym w okolicach Placu na Rozdrożu. Kilka osób odwraca się, zdziwieni, kręcą głowami. „Pan należy do Platformy?” — „Nie należę, mieszkam w Warszawie, to przyszedłem. Zwolennikiem Tuska nie jestem, ale każdy byle nie PiS”. „Każdy, czyli Konfederacja też?” — „O nie, Konfederacja nie. Zresztą oni pójdą z PiS”.
Agata Kowalska, dziennikarka OKO.press z Agrykoli, gdzie rozpoczęła się manifestacja: Jest końcówka marszu! Ludzie którzy o 10:00 wysiedli z autokarów, mówią, że „wreszcie doczekali się maszerowania na marszu”. I że „to można nazwać prawdziwą winą Tuska, że tyle ludzi przyjechało”.
Anna Mierzyńska, dziennikarka OKO.press:
Z ostrożnych szacunków wynika, że w marszu uczestniczy przynajmniej 250 tysięcy osób. Oszacowaliśmy to, używając narzędzia internetowego mapchecking.com, które szacuje liczbę osób na podstawie wyznaczania obszaru, na którym znajduje się tłum. W tej chwili czoło marszu znajduje się przy Pałacu Prezydenckim. Część osób nadal stoi na Agrykoli, czyli w miejscu zbiórki. Nasze szacunki odnoszą się na razie do tych osób, które już idą w przemarszu.
„Panie prezydencie, to największe konsultacje społeczne w ciągu ostatnich 30 lat. To nie są co prawda pana koledzy z Nowogrodzkiej, ale proszę się nie bać” – mówi pod Pałacem Prezydenckim Bartosz Arłukowicz.
„Będziesz siedział!” – skanduje tłum.
Nasze dziennikarki Agata Kowalska i Agata Szczęśniak zbierają relacje z marszu.
Szczęśniak: Na obrzeżach Placu na Rozdrożu wciąż setki ludzi, w okolicznych kawiarniach – kolejki. Te osoby jeszcze nie dołączyły do marszu. „Można powiedzieć, że utknęliśmy w korku” – mówi pani Jagoda, stojąca w kolejce po lody w kawiarni Instytutu Teatralnego.
Kowalska: Czoło jest pod Pałacem Prezydenckim. Pani z Katowic na Agrykoli: Od 2 godzin czekamy, żeby ruszyć. Tego marszu nie da się przykryć i udawać, że go nie ma, że przyszło sto osób. Zresztą nie możemy dać znać rodzinie, że wszystko OK, komórki nie działają. Tyle nas jest.
Na redakcyjną skrzynkę dostaliśmy zdjęcia z symbolicznego marszu 4 czerwca w Izraelu.
"Dzień dobry,
nie mogliśmy być w Warszawie, bo jesteśmy na wczasach w Izraelu, wiec przesyłam zdjęcia z naszego rodzinnego protestu pod ambasadą Polski w Tel Awiwie.
Pozdrawiamy Rodzina Ferenc"
Antonina Majchrzak, najmłodsza radna Łodzi: „Jestem tutaj jako młoda Polka, młoda kobieta, której serce jest pełne chęci do zmiany. Przyszłość, która należy do mojego pokolenia, jest pełna niepewności. Nasze marzenia muszą zostać zawieszone. Dlatego my, młodzi Polacy, chcemy powiedzieć: mamy dość tego, że rząd ma gdzieś naszą przyszłość, nasz interes. Że nie stać nas na to, by kupić własne mieszkania. Jak mamy zakładać rodziny, kiedy rząd zgotował nam piekło kobiet? Ale ta nasza obecność tu nie wystarczy. Potrzebujemy młodej reprezentacji w samorządach, w parlamencie. Bo kto lepiej niż my młodzi, wie, co jest dla nas najlepsze?"
Wcześniej z Majchrzak rozmawiała Agata Szczęśniak z OKO.press.
Tłumy powoli przechodzą Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Na wysokości Pałacu Prezydenckiego co chwila słychać okrzyki pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. „Długopis” można usłyszeć chyba najczęściej.
Marsz skomentował jego główny organizator – Donald Tusk.
„Pierwszym krokiem do zrzucenia niewoli jest być odważnym, aby być wolnym. Pierwszym krokiem do zwycięstwa jest poznać się na własnej sile. Jesteśmy tutaj dzisiaj, żeby cała Polska, cała Europa, cały świat, żeby wszyscy zobaczyli, jak jesteśmy silni!” – napisał na Twitterze szef PO.
Tymczasem TVP Info od kilkudziesięciu minut relacjonuje I Ogólnopolską Paradę Kół Gospodyń Wiejskich. W tej chwili trwa odczyt listu od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Jak donosi Anna Mierzyńska, dziennikarka OKO.press analizująca sieć, w ciągu ostatnich 6 godzin powstało 27 tysięcy tweetów z hashtagiem #Marsz4Czerwca.
Dominika Sitnicka z OKO.press wyłapuje co ciekawsze transparenty.
I garść kolejnych przemówień.
Robert Biedroń z Lewicy: „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Konstytucji musimy bronić od pierwszego do ostatniego artykułu. Kiedy wygramy te wybory, będziemy bronić konstytucji. Jesteśmy gotowi do wyborów i te wybory zwyciężymy. Alleluja i do przodu, opozycjo!”.
Barbara Nowacka z KO: „Nie damy odebrać sobie godności, dziewczyny! Nie damy odebrać sobie Rzeczpospolitej. nie damy sobie odebrać demokracji. Demokracja bez kobiet to pół demokracji. Tchórze z Nowogrodzkiej powinni to wiedzieć. Bali się kobiet, bali się naszej mocy. Przywrócimy demokrację, przywrócimy prawa kobiet. Będziemy dumne, wolne, godne i bezpieczne”.
Dziennikarka OKO.press Dominika Sitnicka, która jest na marszu, zrobiła krótki przegląd transparentów i haseł z marszu:
Scena, z której zaczął marsz Tusk i Wałęsa stała nad trasą łazienkowską. W tym czasie autobus z drugą sceną czekał w alejach ujazdowskich. Stał na nim m.in. Arłukowicz i Biedroń. Przemowy stamtąd rozpoczął KOD – Kuba Karyś i wiceszefowa. Potem Adam Bodnar.
Za busem w szpalerach ustawieni byli samorządowcy i organizacje społeczne, m.in. Wolne Sądy, Strajk Kobiet, Legalna aborcja, miejscy aktywiści, przedstawiciele OPZZ, ZNP.
Choć czoło marszu ruszyło dobre kilkadziesiąt minut temu, tłum jest tak duży, że tysiące osób wciąż czeka na placu na Rozdrożu.
Piotr Pacewicz, naczelny OKO.press z marszu: „Andrzej kredyt też mi podpiszesz?” – transparent pary 30-latków. Macie kredyt? – pytam. – We frankach – kiwają głowami.
Tymczasem w TVP Info. Marsz 4 czerwca nazywany jest „marszem nienawiści”. Zamiast relacji z manifestacji jest o wakacjach nad morzem i kongresie „Polska Wielki Projekt”, na którym przemawia wicepremier Piotr Gliński.
Głos zabiera współprzewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty:
„Żeby były dobrze funkcjonujące szpitale, żeby były dobrze funkcjonujące szkoły, sądy, żeby ludzie, którzy tam pracują godnie zarabiali. Zwyciężymy, bo Polska powinna być w Unii Europejskiej. Zwyciężymy, bo chcemy się zaopiekować starszym pokoleniem, żeby nie było dylematu, czy ktoś ma kupić sobie jedzenie, leki czy zapłacić za czynsz. Zbudujemy bezpieczny dom dla wszystkich!”.
Dzisiaj protestuje nie tylko Warszawa. Na rynku w Krakowie również zgromadziły się tłumy protestujących.
„To nieprawda, że jechaliście tutaj całą noc, jechaliście tutaj 8 lat. W każdym miejscu, gdzie trzeba było bronić demokracji, byliście z nami. Ten marsz tutaj się nie skończy, skończy się jesienią. I skończy się zwycięstwem” – mówi Jakub Karyś z Komitetu Obrony Demokracji.
„Pozdrawiamy wszystkich ludzi dobrej woli, widzimy morze ludzi, niekończący się tłum! Dzisiaj na tym marszu są wszystkie środowiska opozycyjne i wszyscy ludzie, którzy po prostu chcieli tu być” – zagrzewa tłum europoseł Bartosz Arłukowicz.
Marsz powoli się formuje i za chwilę wyruszy Alejami Ujazdowskimi w kierunku Nowego Światu. Na placu na Rozdrożu widać prawdziwe morze polskich i europejskich flag oraz niezliczone transparenty z hasłami wymierzonymi w obóz władzy.
Krótki obrazek z demonstracji. Młode chłopaki sprzedają flagi za co łaska. – Nie mam kasy. – Dla pana za darmo.
Marsz za chwilę ruszy z placu na Rozdrożu, a tymczasem nasza dziennikarka Agata Szczęśniak sprawdziła, jak wygląda trasa marszu – Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście.
Naczelny OKO.press, Piotr Pacewicz z marszu:
Spotykamy parę starszych osób po 70: – Mieszkamy na wsi. Ale mam na bramie osiem gwiazdek i sąsiedzi wiedzą, kim jesteśmy. Ludzie tutaj mają włączone non stop TVP. Ale słyszę, że też mają dość. Wierzą w propagandę, ale mówią, że nie pójdą na wybory.
„Witamy w Warszawie!” – zaczyna przemówienie prezydent Rafał Trzaskowski.
„Chcemy Polski demokratycznej, otwartej, europejskiej! Rzeczywiście jest tak, że to miejsce, w którym jesteśmy ma symboliczną nazwę – plac na Rozdrożu – ale mam pewność, że wszyscy pójdziemy jedną drogą, drogą ku zwycięstwu. 4 czerwca byliśmy wszyscy razem, nagle cała Polska stała się uśmiechnięta, ludzie mieli poczucie wielkiej wspólnoty. Tę wspólnotę musimy odbudować. Obudź się Polsko!” – apeluje Trzaskowski.
„Mamy dość!” – zaczyna skandować prezydent stolicy. „Za chwilę będziemy iść szlakiem wyjątkowym, będziemy mijali pomniki ludzi, którzy walczyli o niepodległą Polskę o demokrację. Być może nie ze wszystkimi się zgadzamy, ale kiedy było trzeba szli razem. Józef Piłsudski, Dmowski, Paderewski, Witos... Będą na nas patrzeć jak walczymy o demokrację”.
„Słyszę w was ten gniew, który musi się przerodzić w siłę. Jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy”.
„Patrzy na nas w tej chwili cała Polska, cała Europa, cały świat – tak jak w roku 1989. I chcę jedno do świata powiedzieć: Jeszcze Polska nie zginęła!” – kończy przemówienie Rafał Trzaskowski i zachęca: „Chodźcie z nami!”.
Naczelny OKO.press Piotr Pacewicz jest na marszu. – Obawiałem się, że przekrój wiekowy maszerujących będzie taki, jak zazwyczaj ostatnio na protestach i spotkaniach opozycji, czyli że dominować będzie pokolenie 60+. Tymczasem jest zupełnie inaczej! Mnóstwo młodych ludzi, młode małżeństwa, pary, samotni i zgrupowani cykliści i cyklistki, ogromna energia dziś na ulicach Warszawy.
„Każdy z was jest tutaj z innych powodów. Ja tu jestem, bo jestem kobietą i chcę móc sama o sobie decydować. Chcę decydować, jak wygląda moja rodzina i moje życie. Jestem tutaj, bo Rubikon upokorzeń wobec kobiet został już dawno przekroczony. Bo odbiera się nam godność, bo traktuje się nas gazem, kiedy wychodzimy bronić swoje prawa” – mówi ze sceny mec. Sylwia Gregorczyk-Abram z Wolnych Sądów.
Gregorczyk-Abram wspomina także o praworządności i lex Tusk. „Każdy z nas może stać się ofiarą tej ustawy” – mówi.
„Tej fali już nikt nie zatrzyma, olbrzym się obudził. Jestem dumny, że mogę to tutaj powiedzieć: zwyciężymy!” – mówi ze sceny Donald Tusk.
„Zwyciężymy!” – skanduje w odpowiedzi tłum na placu na Rozdrożu.
Tusk przekazuje mikrofon Lechowi Wałęsie.
„Podejrzewam, że tylu słuchaczy co dzisiaj, to mi się już w życiu nie zdarzy” – zaczyna były prezydent. Wałęsa opowiada, jak walczył z komuną.
Równo o godzinie 12:00 na scenę na placu na Rozdrożu przy dźwiękach „Imagine” weszli szef PO Donald Tusk, były prezydent Lech Wałęsa, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i mec. Sylwia Grzegorczyk-Abram.
„Nie bójcie się, nikt nas dzisiaj nie zagłuszy! Widzę ocean ludzkich głów, morze biało-czerwonych barw. Są nas tysiące, tysiące ludzi z Polską w sercach, miliony przed telewizorami Polek i Polaków, którzy nie dali się złamać, nie dali się zastraszyć. Polska jest w naszych sercach, dlatego przetrwaliśmy te lata” – mówi ze sceny Tusk. Wspomina pierwsze wolne wybory z 1989 roku i wskazuje na stojącego na scenie Lecha Wałęsę. Tusk dziękuje całemu pokoleniu, które wywalczyło wtedy niepodległość.
„Dzisiaj stoi przed nami podobna misja” – mówi Tusk.
„Chcę wam powiedzieć, jak patrzę na tłumy ludzi, że słowa ”Tu jest Polska„ tak bardzo pasują do miejsca i czasu”.
„Tu jest Polska!” – skanduje w odpowiedzi tłum.
Do udziału w marszu gotowa jest już również Lewica.
I kolejne relacje z warszawskiego metra, które pęka w szwach.
„Nigdy, NIGDY, czegoś takiego nie widziałem” – pisze dziennikarz „Gazety Stołecznej” Wojciech Karpieszuk.
„Nieprawdopodobne tłumy. Kupa ludzi nie wsiadła” – donosi współpracownik OKO.press Krzysztof Boczek.
„Ruszamy zielono-żółtą drużyną na #Marsz4czerwca, marsz wspólnoty, porozumienia i życzliwości – tak go traktujemy” – pisze na Twitterze Polskie Stronnictwo Ludowe.
Warszawskie metro zupełnie zakorkowane, tłumy zmierzają na marsz. Jak donosi nasza dziennikarka Magdalena Chrzczonowicz, setki osób na każdej stacji muszą czekać na kolejne składy metra, wagony są wypełnione po brzegi.
„Młodzi są potrzebni w polityce nie tylko jako wyborcy, ale też jako osoby, które w tej polityce są i decydują”. OKO.press rozmawia z Antoniną Majchrzak, 26-letnią radną PO z Łodzi, która będzie przemawiać na marszu 4 czerwca
Do Warszawy przyjechały osoby z całej Polski, tłumy manifestantów przed Dworcem Centralnym i na peronach:
W samo południe w centrum Warszawy rozpocznie się marsz 4 czerwca. Demonstracja zwołana przez szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska ma być pokazem siły całej opozycji. Po początkowych rozterkach udział w marszu zapowiedzieli Liderzy Polski 2050 i PSL – Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz – które jako Trzecia Droga mają razem wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych. W marszu wezmą również udział liderzy Lewicy – Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy i Magdalena Biejat z Razem.
Bezpośrednim powodem zjednoczenia opozycji na marszu było uchwalenie przez Sejm i podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę „lex Tusk”, ustawy powołującej do życia komisję ds. badania rosyjskich wpływów.
Według zapowiedzi Platformy Obywatelskiej, marsz 4 czerwca ma być największą demonstracją ostatnich lat, a może nawet największą manifestacją w historii III RP.
Manifestacja rozpocznie się na placu na Rozdrożu, przejdzie Alejami Ujazdowskimi, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem, gdzie minie Pałac Prezydencki. Ostatni punkt na trasie marszu to Plac Zamkowy.
Protesty
Szymon Hołownia
Władysław Kosiniak - Kamysz
Donald Tusk
Platforma Obywatelska
Polska 2050
PSL
Marsz 4 czerwca
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze