Europa staje się coraz bardziej bezbożna i atakują nas tajemnicze siły z zagranicy, które chcą przejąć władzę nad Polską. Ale jest ratunek: Matka Boska, która doprowadzi do zwycięstwa. Kogo? Leśników, którzy niedawno powierzyli się jej opiece: "Wiemy, że Ty Niewiasto obleczona w słońce, masz moc oślepić naszego przeciwnika"
"Widzimy, że Polska pozostaje coraz bardziej samotną wyspą na morzu ateizmu, buntu przeciw przeciw Bogu i wartościom chrześcijańskim. Widzimy dobrze, że wiele narodów Europy stara się żyć już tak, jakby Boga, prawdy i honoru na świecie nie było" - czytamy.
Można by się spodziewać, że to fragment listu Konferencji Episkopatu Polski albo żarliwego kazania. Nic bardziej mylnego - to zdania wyjęte z Aktu Zawierzenia Lasów Państwowych Najświętszej Maryi Pannie, sygnowanego przez Dyrektora Generalnego LP, Andrzeja Koniecznego.
Ta religijna deklaracja państwowej instytucji padła 21 września 2019 roku na Jasnej Górze, podczas XXIII Pielgrzymki Leśników. Co ciekawe, o samym Akcie Zawierzenia na stronach internetowych LP (tu i tu) znajdujemy niewiele, bo treści zawierzenia brak, jest tylko niskiej jakości zdjęcie tablicy z tekstem:
Tekstu również nie odnotowały media katolickie, które jedynie sucho poinformowały o tej religijnej deklaracji, nie wchodząc już w szczegóły. Wszystko to zapewne sprawiło, że treść Aktu Zawierzenia dotąd nie przedostała się do szerszego obiegu medialnego.
Informację jako pierwsze podał fejsbukowy profil "Nasze Lasy", który od kilku lat krytycznym okiem przygląda się działalności LP. "Szanujemy poglądy religijne i pobożność uczestników pielgrzymki, ale władze tej instytucji państwowej chyba zanadto angażują się w sprawy, do których nie zostały powołane" - napisali administratorzy.
Autorzy apelu boleją nie tylko nad ateizacją Europy:
"Z lękiem obserwujemy, jak wielu zza granicy rości sobie prawo, aby wtrącać się w nasze sprawy domowe i ojczyźniane, jak wielu chce ingerować i decydować o tym, co ma się dziać w Polsce i na naszej ziemi. Nie godzimy się na to!"
Ton pozostaje nieco spiskowy: nie wskazuje się konkretnie, kto dopuszcza się takiej agresji względem naszego kraju. Być może ten passus to echo sporu o Puszczę Białowieską.
W listopadzie 2017 roku Lasy musiały na polecenie Ministerstwa Środowiska wstrzymać wycinkę. Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) zagroził bowiem Polsce wysokimi karami. Potem Polska przegrała proces sądowy w tej sprawie przed TSUE.
Przez cały ten czas LP upierały się, że cięcia w Puszczy Białowieskiej są zgodne z prawą.
A ówczesny minister środowiska Jan Szyszko i dyrektor LP Konrad Tomaszewski publicznie przekonywali, że cały ten proces to w gruncie rzeczy polityczny atak na Polskę.
Akt Zawierzenia przypomina również, że sto lat temu Polacy musieli bić się o niepodległość swojej ojczyzny. Ale rzekomo "dziś również toczy się bój, może nie krwawy, ale równie fundamentalny i istotny dla naszego narodowego bytowania".
"Jako leśnicy znaleźliśmy się na pierwszej linii walki o niepodległą Rzeczpospolitą. Jako leśnicy pierwsi przekonaliśmy się, że są siły, które chcą nas niepodległości i wolności narodowej pozbawić" - czytamy w religijnej deklaracji.
W tym przypadku również nie dowiadujemy się, czym są owe "siły", które dybią na niepodległość Polski. I dlaczego to właśnie leśnicy są tymi, którzy dostrzegli to pierwsi. Być może to znowu aluzja do sprawy Puszczy Białowieskiej. Ale Polska nie pozostaje bez ratunku, którym jest Matka Boska:
"Wiemy, że Ty Niewiasto obleczona w słońce, masz moc oślepić naszego przeciwnika i doprowadzić nas do zwycięstwa!"
Wniebowzięta wedle tradycji katolickiej matka Jezusa ma również bronić leśników przed "szatanem i wszelkimi złymi duchami".
Co intrygujące, LP biją się również we własne piersi: "Wiemy, że przez zło, które popełniamy, zasługujemy na karę, dlatego wyrzekamy się naszych narodowych grzechów i przywar: pijaństwa rozwiązłości, nieuczciwości, rozpasania, chciwości i wszelkich spraw, które sprzeciwiają się woli Twojego Syna".
Nie jest to pierwszy raz, gdy władze LP publicznie składają religijne deklaracje i wygłaszają teologiczne opinie. Celował w tym przede wszystkim poprzednik Koniecznego, czyli wspomniany Konrad Tomaszewski.
„Bóg wie co czyni. Jeśli powołał szatana do życia, to tylko po to żeby mobilizować nas do działania” – mówił Tomaszewski podczas ceremonii odsłonięcia pomnika Danuty „Inki” Siedzikówny 11 czerwca 2017 roku. „Jeżeli na niewłaściwe drogi skierował część ruchu ekocentrycznego, to tylko po to, aby jeszcze bardziej nas mobilizować do prowadzenia trwale zrównoważonej gospodarki leśnej” – dodał, czyniąc aluzję do środowisk ekologicznych, które protestują przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej.
Lasy Państwowe za Tomaszewskiego współorganizowały i częściowo finansowały w maju 2017 roku konferencję "Jeszcze Polska nie zginęła - wieś", podczas której zarzucano środowiskom ekologicznym "zielony nazizm" i plany przejęcia władzy nad światem (to nie fejk - pisaliśmy o tym tu).
Za jego bytności na fotelu szefa Lasów, retoryka religijna była częścią przekazu Lasów Państwowych. Biblijnym „czyńcie sobie ziemię poddaną” firma już niemal oficjalnie uzasadniała swoją działalność. A spór Lasów z ekologami był przedstawiany jako niemal wojna religijna, kosmiczny konflikt sił dobra i zła.
Wygląda na to, że nic się w tej sprawie nie zmieniło.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze