0:000:00

0:00

Wicepremier Jarosław Gowin 7 września 2018 w TVP 1 zapowiedział w kilku zdaniach, jaka będzie reakcja władz PiS na - zapewne - niekorzystny dla władzy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE.

Jeżeli będzie orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, tutaj chciałbym jednoznacznie tę sprawę  przeciąć. Polska dostosuje się do tych orzeczeń w takim zakresie, w jakim Trybunał ma uprawnienia. W Polsce jest konsensus co do stosowania się do wyroków TS
Manipulacja. Gowin deklaruje respektowanie wyroku, ale zapowiada, że nie będzie przestrzegany
Wypowiedź w "Kwadransie politycznym" TVP1 ,07 września 2018

Wypowiedź Gowina należy do szczególnej formy post-prawdy, opisywanej już wcześniej przez OKO.press jako post-logika, bo jest w oczywisty sposób wewnętrznie sprzeczna. Wicepremier stwierdza, że rząd przestrzega wyroków Trybunału i okazuje mu werbalny szacunek, a zarazem zapowiada swoisty sąd nad wyrokiem. Jeżeli do sędziów w Luksemburgu dotarły te słowa, mogli je uznać za wyjątkową arogancję.

Trybunał Sprawiedliwości UE rozpatruje pytania Sądu Najwyższego z 2 sierpnia 2018. SN miał wątpliwości, czy ustawa PiS określająca przechodzenie w stan spoczynku sędziów SN powyżej 65. roku w trakcie kadencji nie narusza prawa UE, w tym zasady nieusuwalności sędziów. Do czasu wyroku Trybunału Sąd Najwyższy zawiesił działanie ustawy w zakresie, jakiego dotyczy wątpliwość. KRS i prezydent nie powinni podejmować czynności wobec sędziów 65 plus.

Instytucję pytań prejudycjalnych reguluje art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jeżeli sąd krajowy ma jakiekolwiek wątpliwości co do wykładni lub ważności danego aktu prawnego UE, może zwrócić się o wyjaśnienie do Trybunału Sprawiedliwości. Ten sam mechanizm można zastosować do ustalenia, czy krajowe przepisy lub praktyka są zgodne z prawem UE.

Zasada nieusuwalności sędziów regulowana jest przez traktaty unijne:

  • art. 19 ust. 1 TUE, tj. zasadę skutecznej ochrony sądowej;
  • art. 2 TUE dotyczący zasad państwa prawa oraz
  • Kartę Praw Podstawowych (art. 47).

Do czasu wydania wyroku przez TSUE, Sąd Najwyższy zawiesił działanie ustawy o SN w zakresie objętym pytaniem prejudycjalnym, czyli usunięcia sędziów powyżej 65. roku życia, w tym pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.

To postanowienie o tzw. zabezpieczeniu (na wypadek negatywnego dla rządu wyroku TSUE) wiąże wszystkie organy państwa do czasu udzielenia przez Trybunał odpowiedzi na te pytania. Aż do tego rozstrzygnięcia KRS i prezydent nie powinni podejmować czynności wobec sędziów którzy ukończyli 65. rok życia i wyrazili wolę dalszego orzekania.

Przeczytaj także:

Gowin nagle pokochał Konstytucję

Już 26 sierpnia 2018 Gowin groził, że “jeżeli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia, jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej".

Z tamtej wypowiedzi wycofywał się rakiem, ale sens obecnej - mimo odmiennej retoryki - jest podobny, tyle, że Gowin daje do zrozumienia, jak to zostanie zrobione.

Pytany w TVP, kto będzie oceniał, czy Trybunał Sprawiedliwości nie przekroczył swych uprawnień, Gowin składa hołd... Konstytucji:

"Proszę zajrzeć do naszej Konstytucji. Jest jednoznaczna: są trzy źródła prawa. Jest prawo krajowe, ponad nim prawo wspólnotowe i Trybunał Sprawiedliwości UE ma uprawnienia, by badać zgodność między ustawami krajowymi a prawem wspólnotowym...". I dalej:

...ale ponad prawem wspólnotowym są konstytucje państw członkowskich. I nasza Konstytucja, nasza własna Konstytucja, jednoznacznie określa, że najwyższym źródłem prawa w Polsce jest Konstytucja.
Manipulacja. Właśnie Konstytucja zobowiązuje do przestrzegania prawa unijnego
Wypowiedź w "Kwadransie politycznym" TVP1 ,07 września 2018

Tymczasem Trybunał Sprawiedliwości UE tego nie respektuje i dlatego "coraz więcej krajów wyraża obawy o nadmiernie rozszerzoną interpretację uprawnień Trybunału.

Toczy się na przykład spór między Trybunałem Konstytucyjnym Niemiec a Trybunałem o to, jakie są wzajemne relacje".

Taką zatem ścieżkę rysuje Gowin: jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE uzna, że ustawa o SN narusza europejskie prawo, to rząd zapyta Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej, czy europejski sąd nie przekroczył swoich uprawnień naruszając polską Konstytucję. I wtedy nasz, polski Trybunał uzna, że przekracza i wejdzie w spór prawny z Trybunałem UE. A w międzyczasie władza obsadzi swoimi nominatami wszystkie stanowiska w SN.

Opinie Gowina bezpodstawne

O wypowiedzi Gowina OKO.press rozmawia ze znawcą prawa europejskiego prof. Janem Barczem. Tłumaczy, że to właśnie na mocy Konstytucji - jako najwyższego polskiego prawa - Polska mogła przystąpić do Unii Europejskiej powierzając prawu europejskiemu i jego instytucjom liczne kompetencje.

Ich zgodność z Konstytucją została potwierdzona przez Trybunał Konstytucyjny, przede wszystkim w wyrokach z 11 maja 2005 roku (w sprawie konstytucyjności traktatu akcesyjnego) i 24 listopada 2010 (w sprawie konstytucyjności Traktatu z Lizbony). Dlatego - w zgodzie z Konstytucją właśnie - Polska zobowiązana jest do przestrzegania zobowiązań wynikających z unijnych Traktatów. Naruszenie takich zobowiązań, na przykład nie wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości, powoduje wszczęcie, przewidzianych w Traktatach postępowań.

Kompetencje Trybunału Sprawiedliwości UE - podkreśla prof. Barcz - określają Traktaty. I tylko sam Trybunał może je doprecyzowywać interpretując Traktaty.

Orzecznictwo TSUE stoi na straży zapewnienia spójnego stosowania prawa unijnego we wszystkich państwach członkowskich, dlatego respektowanie wyroków Trybunału jest jednym z podstawowych obowiązków państwa członkowskiego.

Zaskakująca niekompetencja Gowina polega na tym, że relacje między prawem i instytucjami unijnymi a prawem polskim, w tym Konstytucją zostały dobrze zdefiniowane - podkreśla prof. Ewa Łętowska. Ona także odsyła do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z maja 2005 roku, wydanego w 15-osobowym składzie, pod przewodnictwem prezesa TK (1998-2006) Marka Safjana, z udziałem m.in. prof. Łętowskiej. Pod wyrokiem podpisał się także Wiesław Johann, który w kwietniu 2018 został wiceprzewodniczącym niekonstytucyjnej KRS.

Wyrok TK z 2005 roku odpowiada na fantazje Gowina

W maju 2005 roku TK wydał wyrok w odpowiedzi na trzy wnioski prawicowych posłów, którzy uważali, że Traktat akcesyjny z 2004 roku jest niezgodny z preambułą i kilkunastoma artykułami Konstytucji. Zdaniem posłów Konstytucja "nie zezwala na przystąpienie do systemu prawnego UE, zakładającego pierwszeństwo prawa wspólnotowego przed prawem polskim; prowadzi to bowiem do naruszenia zasady, zgodnie z którą to Konstytucja jest najwyższym prawem RP”. To ta sama logika, którą kieruje się dziś Gowin.

TK nie uznał tej argumentacji. W uzasadnieniu wyroku stwierdzał, że Konstytucja ma status najwyższego prawa RP, ale "regulacji tej towarzyszy nakaz respektowania i przychylności wobec właściwie ukształtowanych oraz obowiązujących na terytorium RP unormowań prawa międzynarodowego".

Zwracał też uwagę, że "świadomą decyzją ustrojodawca wprowadził do zasad naczelnych Konstytucji , i to w bezpośrednim sąsiedztwie, art. 8 ust.1 i zasadę wyrażoną w art. 9" .

Te dwa zapisy wyglądają tak:

Art.8. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej

Art. 9. Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.

"Akceptując w referendum 1997 roku obowiązującą Konstytucję, sam Naród przesądził, iż godzi się także z możliwością związania Rzeczypospolitej prawem stanowionym przez organizację międzynarodową lub organ międzynarodowy" - stwierdzał TK.

Konstytucja gwarantuje nadrzędność umowy międzynarodowej

Co więcej, Konstytucja stanowi, że

prawo [międzynarodowe] będzie obowiązywać bezpośrednio na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, z pierwszeństwem przed ustawami w razie wystąpienia kolizji.

Zapis konstytucyjny jest tutaj jasny.

Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach (Art. 90 ust. 1) Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową (Art. 91, ust. 2)

Art. 90

  1. Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.
  2. Ustawa, wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej, o której mowa w ust. 1, jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
  3. Wyrażenie zgody na ratyfikację takiej umowy może być uchwalone w referendum ogólnokrajowym zgodnie z przepisem art. 125.
  4. Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Art. 91.

  1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.
  2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
  3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.

Trybunał Konstytucyjny podkreślał w 2005 roku, że "zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego w stosunku do prawa krajowego jest silnie eksponowana przez orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich". Tego bowiem wymaga "integracja europejska i potrzeba tworzenia wspólnej europejskiej przestrzeni prawnej".

Trybunałowi Konstytucyjnemu nie wolno oceniać orzeczeń sądu europejskiego

W orzeczeniu z 2005 roku jednoznacznie mowa, że

"Trybunał Konstytucyjny nie może czynić przedmiotem dokonywanej przez siebie bezpośredniej oceny konstytucyjności wypowiedzi orzeczniczych Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich".

Pozostaje to poza kognicją TK ściśle określoną w art. 188 Konstytucji". To ograniczenie dotyczy zarówno orzeczeń (wyroków) europejskiego sądu, jak i wyinterpretowanej "linii orzecznictwa".

Trybunał Konstytucyjny nie może natomiast czynić przedmiotem dokonywanej przez siebie bezpośredniej oceny konstytucyjności wypowiedzi orzeczniczych Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich. Dotyczy to zarówno konkretnych orzeczeń jak również – wyinterpretowanej z konkretnych orzeczeń – „stałej linii orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości”, do której odnoszą się wnioskodawcy (zwłaszcza we wniosku złożonym 19 kwietnia 2004 r.).

Niezależnie bowiem od elementów subiektywnych w „odczytaniu” i ustaleniu tejże „linii”, co z natury prowadzić może do nader zróżnicowanych rezultatów, ocena orzecznictwa jakiegokolwiek organu jurysdykcyjnego Wspólnot Europejskich pozostaje jednoznacznie poza kognicją Trybunału Konstytucyjnego, ściśle określoną w art. 188 Konstytucji.

W konkluzji uzasadnienia wyroku z 2005 roku TK stwierdza, że

"proces integracji europejskiej związany z przekazywaniem kompetencji w niektórych sprawach organom wspólnotowym (unijnym) ma oparcie w samej Konstytucji RP.

Mechanizm przystąpienia Rzeczypospolitej do Unii Europejskiej znajduje wyraźną podstawę prawną w regulacjach konstytucyjnych. Jego ważność i skuteczność uzależniona jest od spełnienia konstytucyjnych elementów procedury integracyjnej, w tym również – procedury przekazywania kompetencji".

Co oczywiście nie oznacza, że polski Trybunał Konstytucyjny nie może oceniać zgodności z polską Konstytucją prawa unijnego. A stwierdzając ewentualną sprzeczność "zachowuje prawo samodzielnego zadecydowania o sposobie rozwiązania tej sprzeczności, w tym również o celowości ewentualnej zmiany samej Konstytucji".

Art. 188.

Trybunał Konstytucyjny orzeka w sprawach:

  1. zgodności ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją,
  2. zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie,
  3. zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwowe, z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami,
  4. zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych,
  5. skargi konstytucyjnej, o której mowa w art. 79 ust. 1.

Rekapitulując dotychczasowe uwagi, Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że nadrzędność Konstytucji w stosunku do całego porządku prawnego, w obszarze suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej, przejawia się w kilku płaszczyznach.

Po pierwsze, proces integracji europejskiej związany z przekazywaniem kompetencji w niektórych sprawach organom wspólnotowym (unijnym) ma oparcie w samej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Mechanizm przystąpienia Rzeczypospolitej do Unii Europejskiej znajduje wyraźną podstawę prawną w regulacjach konstytucyjnych. Jego ważność i skuteczność uzależniona jest od spełnienia konstytucyjnych elementów procedury integracyjnej, w tym również – procedury przekazywania kompetencji.

Po drugie, nadrzędność Konstytucji znajduje potwierdzenie w konstytucyjnie określonym mechanizmie kontroli konstytucyjności Traktatu akcesyjnego oraz aktów stanowiących jego integralne składniki. Mechanizm ten został oparty na tych samych zasadach, na jakich Trybunał Konstytucyjny orzekać może o zgodności z Konstytucją ratyfikowanych umów międzynarodowych. W takiej sytuacji przedmiotem kontroli stają się także, jakkolwiek pośrednio, inne akty prawa pierwotnego Wspólnot i Unii Europejskiej stanowiące załączniki do Traktatu akcesyjnego.

Po trzecie, przepisy (normy) Konstytucji jako aktu nadrzędnego i stanowiącego wyraz suwerennej woli narodu nie mogą utracić mocy obowiązującej bądź ulec zmianie przez sam fakt powstania nieusuwalnej sprzeczności pomiędzy określonymi przepisami (aktami wspólnotowymi a Konstytucją). W takiej sytuacji suwerenny polski ustrojodawca konstytucyjny zachowuje prawo samodzielnego zadecydowania o sposobie rozwiązania tej sprzeczności, w tym również o celowości ewentualnej zmiany samej Konstytucji.

Zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego w stosunku do prawa krajowego jest silnie eksponowana przez orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich.

Taki stan rzeczy jest uzasadniany celami integracji europejskiej oraz potrzebami tworzenia wspólnej europejskiej przestrzeni prawnej. Zasada ta stanowi niewątpliwie wyraz dążeń do zagwarantowania jednolitego stosowania i egzekucji prawa europejskiego. Nie ona jednak – na zasadzie wyłączności – determinuje ostateczne decyzje podejmowane przez suwerenne państwa członkowskie w warunkach hipotetycznej kolizji pomiędzy wspólnotowym porządkiem prawnym a regulacją konstytucyjną. W polskim systemie prawnym decyzje tego typu winny być podejmowane zawsze z uwzględnieniem treści art. 8 ust. 1 Konstytucji. Zgodnie z art. 8 ust. 1 Konstytucji pozostaje ona najwyższym prawem Rzeczypospolitej.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze