Polska dostosuje się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE - "ucina spekulacje" Gowin. I dodaje: "w zakresie, w jakim Trybunał ma uprawnienia". A kto to oceni? Gowin odsyła do "naszej własnej Konstytucji, najwyższego w Polsce prawa". Wyrazem tego wybuchu miłości do Konstytucji, ma być wniosek do TK Julii Przyłębskiej. To TK oceni wyrok Trybunału
Wicepremier Jarosław Gowin 7 września 2018 w TVP 1 zapowiedział w kilku zdaniach, jaka będzie reakcja władz PiS na - zapewne - niekorzystny dla władzy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE.
Wypowiedź Gowina należy do szczególnej formy post-prawdy, opisywanej już wcześniej przez OKO.press jako post-logika, bo jest w oczywisty sposób wewnętrznie sprzeczna. Wicepremier stwierdza, że rząd przestrzega wyroków Trybunału i okazuje mu werbalny szacunek, a zarazem zapowiada swoisty sąd nad wyrokiem. Jeżeli do sędziów w Luksemburgu dotarły te słowa, mogli je uznać za wyjątkową arogancję.
Trybunał Sprawiedliwości UE rozpatruje pytania Sądu Najwyższego z 2 sierpnia 2018. SN miał wątpliwości, czy ustawa PiS określająca przechodzenie w stan spoczynku sędziów SN powyżej 65. roku w trakcie kadencji nie narusza prawa UE, w tym zasady nieusuwalności sędziów. Do czasu wyroku Trybunału Sąd Najwyższy zawiesił działanie ustawy w zakresie, jakiego dotyczy wątpliwość. KRS i prezydent nie powinni podejmować czynności wobec sędziów 65 plus.
Już 26 sierpnia 2018 Gowin groził, że “jeżeli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia, jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej".
Z tamtej wypowiedzi wycofywał się rakiem, ale sens obecnej - mimo odmiennej retoryki - jest podobny, tyle, że Gowin daje do zrozumienia, jak to zostanie zrobione.
Pytany w TVP, kto będzie oceniał, czy Trybunał Sprawiedliwości nie przekroczył swych uprawnień, Gowin składa hołd... Konstytucji:
"Proszę zajrzeć do naszej Konstytucji. Jest jednoznaczna: są trzy źródła prawa. Jest prawo krajowe, ponad nim prawo wspólnotowe i Trybunał Sprawiedliwości UE ma uprawnienia, by badać zgodność między ustawami krajowymi a prawem wspólnotowym...". I dalej:
Tymczasem Trybunał Sprawiedliwości UE tego nie respektuje i dlatego "coraz więcej krajów wyraża obawy o nadmiernie rozszerzoną interpretację uprawnień Trybunału.
Toczy się na przykład spór między Trybunałem Konstytucyjnym Niemiec a Trybunałem o to, jakie są wzajemne relacje".
Taką zatem ścieżkę rysuje Gowin: jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE uzna, że ustawa o SN narusza europejskie prawo, to rząd zapyta Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej, czy europejski sąd nie przekroczył swoich uprawnień naruszając polską Konstytucję. I wtedy nasz, polski Trybunał uzna, że przekracza i wejdzie w spór prawny z Trybunałem UE. A w międzyczasie władza obsadzi swoimi nominatami wszystkie stanowiska w SN.
O wypowiedzi Gowina OKO.press rozmawia ze znawcą prawa europejskiego prof. Janem Barczem. Tłumaczy, że to właśnie na mocy Konstytucji - jako najwyższego polskiego prawa - Polska mogła przystąpić do Unii Europejskiej powierzając prawu europejskiemu i jego instytucjom liczne kompetencje.
Ich zgodność z Konstytucją została potwierdzona przez Trybunał Konstytucyjny, przede wszystkim w wyrokach z 11 maja 2005 roku (w sprawie konstytucyjności traktatu akcesyjnego) i 24 listopada 2010 (w sprawie konstytucyjności Traktatu z Lizbony). Dlatego - w zgodzie z Konstytucją właśnie - Polska zobowiązana jest do przestrzegania zobowiązań wynikających z unijnych Traktatów. Naruszenie takich zobowiązań, na przykład nie wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości, powoduje wszczęcie, przewidzianych w Traktatach postępowań.
Kompetencje Trybunału Sprawiedliwości UE - podkreśla prof. Barcz - określają Traktaty. I tylko sam Trybunał może je doprecyzowywać interpretując Traktaty.
Orzecznictwo TSUE stoi na straży zapewnienia spójnego stosowania prawa unijnego we wszystkich państwach członkowskich, dlatego respektowanie wyroków Trybunału jest jednym z podstawowych obowiązków państwa członkowskiego.
Zaskakująca niekompetencja Gowina polega na tym, że relacje między prawem i instytucjami unijnymi a prawem polskim, w tym Konstytucją zostały dobrze zdefiniowane - podkreśla prof. Ewa Łętowska. Ona także odsyła do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z maja 2005 roku, wydanego w 15-osobowym składzie, pod przewodnictwem prezesa TK (1998-2006) Marka Safjana, z udziałem m.in. prof. Łętowskiej. Pod wyrokiem podpisał się także Wiesław Johann, który w kwietniu 2018 został wiceprzewodniczącym niekonstytucyjnej KRS.
W maju 2005 roku TK wydał wyrok w odpowiedzi na trzy wnioski prawicowych posłów, którzy uważali, że Traktat akcesyjny z 2004 roku jest niezgodny z preambułą i kilkunastoma artykułami Konstytucji. Zdaniem posłów Konstytucja "nie zezwala na przystąpienie do systemu prawnego UE, zakładającego pierwszeństwo prawa wspólnotowego przed prawem polskim; prowadzi to bowiem do naruszenia zasady, zgodnie z którą to Konstytucja jest najwyższym prawem RP”. To ta sama logika, którą kieruje się dziś Gowin.
TK nie uznał tej argumentacji. W uzasadnieniu wyroku stwierdzał, że Konstytucja ma status najwyższego prawa RP, ale "regulacji tej towarzyszy nakaz respektowania i przychylności wobec właściwie ukształtowanych oraz obowiązujących na terytorium RP unormowań prawa międzynarodowego".
Zwracał też uwagę, że "świadomą decyzją ustrojodawca wprowadził do zasad naczelnych Konstytucji , i to w bezpośrednim sąsiedztwie, art. 8 ust.1 i zasadę wyrażoną w art. 9" .
Te dwa zapisy wyglądają tak:
Art.8. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej
Art. 9. Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.
"Akceptując w referendum 1997 roku obowiązującą Konstytucję, sam Naród przesądził, iż godzi się także z możliwością związania Rzeczypospolitej prawem stanowionym przez organizację międzynarodową lub organ międzynarodowy" - stwierdzał TK.
Co więcej, Konstytucja stanowi, że
prawo [międzynarodowe] będzie obowiązywać bezpośrednio na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, z pierwszeństwem przed ustawami w razie wystąpienia kolizji.
Zapis konstytucyjny jest tutaj jasny.
Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach (Art. 90 ust. 1) Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową (Art. 91, ust. 2)
Trybunał Konstytucyjny podkreślał w 2005 roku, że "zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego w stosunku do prawa krajowego jest silnie eksponowana przez orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich". Tego bowiem wymaga "integracja europejska i potrzeba tworzenia wspólnej europejskiej przestrzeni prawnej".
W orzeczeniu z 2005 roku jednoznacznie mowa, że
"Trybunał Konstytucyjny nie może czynić przedmiotem dokonywanej przez siebie bezpośredniej oceny konstytucyjności wypowiedzi orzeczniczych Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich".
Pozostaje to poza kognicją TK ściśle określoną w art. 188 Konstytucji". To ograniczenie dotyczy zarówno orzeczeń (wyroków) europejskiego sądu, jak i wyinterpretowanej "linii orzecznictwa".
W konkluzji uzasadnienia wyroku z 2005 roku TK stwierdza, że
"proces integracji europejskiej związany z przekazywaniem kompetencji w niektórych sprawach organom wspólnotowym (unijnym) ma oparcie w samej Konstytucji RP.
Mechanizm przystąpienia Rzeczypospolitej do Unii Europejskiej znajduje wyraźną podstawę prawną w regulacjach konstytucyjnych. Jego ważność i skuteczność uzależniona jest od spełnienia konstytucyjnych elementów procedury integracyjnej, w tym również – procedury przekazywania kompetencji".
Co oczywiście nie oznacza, że polski Trybunał Konstytucyjny nie może oceniać zgodności z polską Konstytucją prawa unijnego. A stwierdzając ewentualną sprzeczność "zachowuje prawo samodzielnego zadecydowania o sposobie rozwiązania tej sprzeczności, w tym również o celowości ewentualnej zmiany samej Konstytucji".
Udostępnij:
Jarosław Gowin
Julia Przyłębska
Sąd Najwyższy
Trybunał Konstytucyjny
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze