0:00
0:00

0:00

Chętnie usłyszałbym, co Komisja Wenecka czyni w sprawie przestrzegania wolności obywatelskich w Turcji. Jeżeli Komisja lubi przyjeżdżać do Polski i badać rozmaite problemy, to warto, żeby nie zapominała o Turcji.

"Gość poranka", TVP Info,12 września 2016

Sprawdziliśmy

Fałsz. Komisja Wenecka w 2016 r. wydała w sprawie Turcji trzy opinie.

Uważasz inaczej?

Spełnić życzenie Leszka Millera nie jest trudno. Wystarczy przypomnieć kilka faktów.

Przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio już 18 lipca, dwie doby po zamachu w Turcji (w nocy z 15 na 16 lipca), surowo oceniał reakcje władz, a zwłaszcza falę represji, jaka dotknęła sędziów:

„Poszanowanie praworządności jest sprawą zasadniczą, zwłaszcza w reakcji na próbę obalenia legalnie wybranego rządu. Masowe zwolnienia i aresztowania sędziów są nie do zaakceptowania jako środki przywracania porządku demokratycznego. Sędziowie, jak każdy obywatel, mają prawo do sprawiedliwego postępowania dyscyplinarnego lub karnego, w trakcie którego wina musi zostać należycie udowodniona, a prawo do obrony zagwarantowane”.

Wcześniej w 2016 roku, Komisja Wenecka wydała w sprawie Turcji trzy opinie. Także one dotyczyły - jak to ujął Miller - "przestrzegania wolności obywatelskich w Turcji": ograniczenia wolności słowa w internecie, godziny policyjnej i kodeksu karnego. Komisja zalecała zmianę przepisów, które pozwalają na blokowanie stron internetowych bez wyroku sądu (np. z powodu zagrożenia terrorystycznego), nadużywanie godziny policyjnej poza sytuacjami określonymi w tureckiej konstytucji i karanie za obrazę prezydenta, narodu, państwa oraz jego instytucji.

Głos Millera wpisuje się w przekaz PiS i prawicowych mediów, że instytucje europejskie w szczególny sposób zajmują się Polską, lekceważąc drastyczne wydarzenia w Turcji.

Dwa miesiące temu OKO.press prostowało już wypowiedzi posłanki Krystyny Pawłowicz, która twierdziła, że Turcją nie interesują się ani Komisja Wenecka, ani Parlament Europejski, a odwet prezydenta Erdogana na opozycji poparła kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Przeczytaj także:

Tymczasem wykorzystanie puczu do niedemokratycznych zmian w kraju już 16 lipca potępił szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz: „Turecki rząd nie może korzystać z okazji, aby niszczyć procedury demokratyczne, ograniczać wolność słowa i fundamentalne prawa. (…) Oczekujemy natychmiastowego powrotu do praworządności, całkowitego podziału władzy i poszanowania fundamentalnych praw”.

Trzy dni później oficjalne oświadczenie wydał Elmar Brok, szef Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego: „Po tak gwałtownym ataku na turecką demokrację jest istotne, aby praworządność została wzmocniona, a nie osłabiona. Turecki rząd ma prawo i obowiązek doprowadzić osoby zamieszane w próbę przewrotu przed oblicze sprawiedliwości. Jednak pierwsze reakcje tureckich władz skłaniają do obaw, że prezydent Erdogan rozpoczął polowanie na czarownice ponieważ tysiące wojskowych, policjantów sędziów i wysoko postawionych pracowników administracji zostało aresztowanych lub zdymisjonowanych.”

Jeżeli kogoś można oskarżyć o lekceważenie naruszeń demokracji po tureckim puczu, to szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który ogłosił, że łamanie praw człowieka, do którego dochodzi w Turcji, jest zgodne z jej prawem: „Myśmy nie kwestionowali tego, co się dzieje w Turcji. Legalnie wybrany, demokratyczny prezydent i władze tureckie mają prawo, wręcz obowiązek, dbać o ład konstytucyjny, ład prawny i to czynią.”

Leszek Miller - po tym jak został politycznym emerytem - zniknął na jakiś czas z mediów. Ostatnio wraca w roli komentatora. Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno był numerem jeden. Jak wynika z monitoringu 14 głównych programów publicystycznych radia i telewizji, prowadzonego w ramach akcji"Media bez kobiet"od kwietnia 2014 do marca 2015 roku, Miller wystąpił najczęściej ze wszystkich - aż 83 razy (średnio 7 razy na miesiąc) wyprzedzając Piechocińskiego. Gowina i Palikota.

;
Na zdjęciu Daniel Flis
Daniel Flis

Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze