0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 11.03.2024 Warszawa , ul Krakowskie Przedmiescie , Palac Prezydencki . Prezydent Andrzej Duda podczas posiedzenia Rady Bezpieczenstwa Narodowego przed wylotem prezydenta i premiera do Waszyngtonu , gdzie maja spotkac sie z Prezydentem USA Joe Bidenem . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl11.03.2024 Warszawa ...

Tuż przed wizytą w Stanach Zjednoczonych prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że będzie się domagał, by wszyscy członkowie NATO przeznaczali na obronność 3 procent PKB.

Postulat na razie nie spotkał się z poparciem ani polskiego premiera, ani amerykańskiej administracji. Choć oficjalnie, w wywiadzie dla TVN24 Donald Tusk powiedział z uśmiechem: „Nie sugeruję złej woli. Jest ok”.

We wtorek 12 marca 2024 wieczorem (czasu polskiego) Andrzej Duda i Donald Tusk spotykają się z prezydentem USA Joe Bidenem.

Przeczytaj także:

„To będzie granica”

W otwartej dla mediów części spotkania RBN Andrzej Duda powiedział:

„Uważam, że powinniśmy postawić taki postulat i chcę to zaproponować. W najbliższym czasie również podczas wizyty w Białym Domu i będę o tym rozmawiał ze wszystkimi naszymi kolejnymi sojusznikami, także z sekretarzem generalnym NATO w kwaterze głównej o tym, żeby państwa NATO wspólnie zdecydowały, żeby wymaganiem sojuszu było wydatkowanie 3 proc. PKB na obronność. To będzie granica, poniżej której absolutnie nie będzie zalecane schodzić”.

Prezydent powtórzył później ten postulat trzy razy: w poniedziałkowym orędziu, podczas konferencji prasowej tuż przed wylotem do Waszyngtonu oraz w tekście opublikowanym w amerykańskim dzienniku „Washington Post”.

„To temat i na rozmowę w Kongresie, i na rozmowę z Prezydentem Joe Bidenem. I później, kiedy będziemy kończyli już tę naszą wizytę [z Jensem Stoltenbergiem w Brukseli]” – mówił Andrzej Duda na Okęciu 11 marca 2024.

Polska wydaje na obronność 4 proc. PKB.

Tusk nie był zachwycony

Osoba, która brała udział w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w poniedziałek 11 marca 2024, mówi OKO.press, że zwróciła uwagę na minę Donalda Tuska w chwili, gdy Andrzej Duda wygłaszał deklarację o trzech procentach.

„Mina Tuska mówiła wszystko. Nie był zachwycony”.

Również źródła Onetu donoszą, że propozycja Andrzeja Dudy nie była konsultowana z rządem, a Donald Tusk zdystansował się od niej.

„To świadczy o pewnym odklejeniu od rzeczywistości pana prezydenta” – powiedział Onetowi ważny urzędnik.

Jednak niektórzy politycy wypowiadają się o tej propozycji przychylnie. Krzysztof Paszyk z PSL powiedział Wirtualnej Polsce: „Propozycja była zaprezentowana pierwszy raz i nie krył się z tym sam prezydent. Została dobrze przyjęta, ale drobne różnice dotyczyły skuteczności”.

Pozytywnie przyjął apel prezydenta Dudy również wiceminister spraw zagranicznych z Lewicy, Andrzej Szejna.

„Zagrywka PR-owa”

W wywiadzie dla TVN Donald Tusk powiedział, że zapytał Andrzeja Dudę: „Czy nie jest jednak ważniejsze, żeby skłonić naszych partnerów, żeby wywiązali się z tych dwóch procent?”

Premier dodał, że uprzedzał prezydenta, „żeby założył z góry, że nie będzie entuzjastycznej odpowiedzi”.

„Nie sugeruję złej woli. Jest ok” – powiedział w oficjalnym wywiadzie Donald Tusk.

Dlaczego taki postulat padł z ust polskiego prezydenta? Oficjalnie politycy podkreślają, że chodzi o wywieranie presji na inne kraje. Również Donald Tusk zaznaczył, że prezydent ma swoje argumenty i chodzi o to, żeby taki apel zadziałał na sojuszników jak zimny prysznic.

Jednak słyszymy też inną interpretację. Prezydent miałby szukać sposobu, by zaistnieć trakcie wizyty. Faktycznie jego wypowiedź w kolejnych godzinach stała się głównym tematem dyskusji w mediach i przedmiotem komentarzy polityków i ekspertów.

„Czuję rękę Marcina Mastalerka” – słyszymy od osoby uczestniczącej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Mastalerek jest szefem Gabinetu Prezydenta RP znanym z wywoływania burz medialnych.

„Andrzej Duda próbował pokazać przywództwo, pokazać, że to on ma inicjatywę” – uważa osoba, z którą rozmawiamy.

Amerykanie się dystansują

Już w poniedziałek amerykańska administracja skomentowała propozycję Dudy.

Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział podczas spotkania z dziennikarzami: „Myślę, że pierwszym krokiem jest skłonienie każdego kraju do spełnienia progu dwóch procent. Widzieliśmy w tej kwestii poprawę, około dwie trzecie z nich już to robi, ale myślę, że powinniśmy wykonać ten pierwszy krok, zanim będziemy rozmawiać o tej dodatkowej propozycji”.

Komentator dziennika „New York Times” zwraca uwagę, że to Donald Trump rozliczał sojuszników z procentów PKB przeznaczanych na obronność.

„Kilku ostatnich prezydentów naciskało na NATO, by zwiększyło wydatki na własną obronę, a przywódcy Sojuszu w 2014 roku zgodzili się na 2-procentowy cel. Była to jednak niewiążąca deklaracja aspiracji – cel miał być osiągnięty do 2024 roku. Trump był bardziej wojowniczy niż jego poprzednicy, domagając się od sojuszników zwiększenia wydatków wojskowych. Mówił o tym tak, jakby byli oni winni pieniądze Stanom Zjednoczonym, co nie było prawdą” – pisze Peter Baker w „New York Times”.

„Pod rządami Donalda Trumpa, liczba członków NATO realizujących cel 2 proc. wzrosła z sześciu do dziewięciu. Pod rządami Bidena liczba ta podwoiła się do 18. Odzwierciedla to rosnący strach przed Rosją od czasu jej inwazji na pełną skalę na Ukrainę w 2022 roku, która nie należy do NATO. Do NATO dołączyły właśnie dwa kolejne państwa, Finlandia i Szwecja, zwiększając łączną liczbę członków do 32” – zaznacza Baker.

Zwraca też uwagę, że Polska może sobie pozwolić na podnoszenie innym poprzeczki:

„Polska, która już wydaje prawie 4 procent swojej gospodarki na wojsko, znajduje się na szczycie listy. Dlatego może sobie pozwolić na naciskanie innych na zwiększenie wydatków bez żadnych dodatkowych zobowiązań z jej strony. Stany Zjednoczone plasują się na 3,5-procentowym miejscu, a większość pozostałych krajów o najwyższych wydatkach znajduje się w Europie Wschodniej, bliżej Rosji. Łącznie europejscy sojusznicy wydadzą w tym roku 2 proc. swojego produktu krajowego brutto, czyli 380 miliardów dolarów” – przypomina dziennikarz „New York Times”.

Aktualizacja:

„To zostało przyjęte z dużym zrozumieniem, bardzo mnie to cieszy” – powiedział Andrzej Duda tuż po spotkaniu z amerykańskimi politykami na Kapitolu. Tak mieli komentować jego apel o przeznaczanie 3 proc. PKB na obronność przez państwa sojusznicze NATO.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze