0:000:00

0:00

Po czterech latach rządów PiS ma obszary, w których może pochwalić się realnymi osiągnięciami. Jednym z nich jest redukcja luki VAT. Luka VAT to różnica między przewidywanymi wpływami z podatku VAT do budżetu a tym, co realnie do budżetu wpływa.

Rząd PO-PSL po kryzysie gospodarczym rozluźnił niektóre przepisy podatkowe, a luka wzrosła z 8,9 proc. w 2007 roku do 25,7 proc. w 2013 roku. Ówczesny rząd działał zbyt wolno. Pod koniec rządów PO-PSL udało się wprowadzić kilka istotnych korekt. Skorzystał z nich rząd PiS, który poszedł jednak dalej i według szacunków ministerstwa finansów w 2018 roku luka wyniosła 12,5 proc. Pisaliśmy o tym dokładnie tutaj i tutaj.

Zestresowany minister

Dlatego zaskakuje, że PiS, mając się czym chwalić, i tak manipuluje danymi i przypisuje sobie niektóre zasługi poprzedników. 27 sierpnia w „Gościu Wiadomości TVP" taką taktykę zastosował minister finansów Marian Banaś.

Gość Edyty Lewandowskiej powiedział:

„W 2009 roku, gdy władzę przejmowało PO i PSL, luka podatkowa wyniosła 9 proc. i wzrosła do 26 proc. po ośmiu latach. W kwotach bezwzględnych to były 262 miliardy”.

Minister Banaś nie jest gwiazdą medialną i nie czuł się w studiu przyjaznej politykom PiS TVP tak swobodnie, jak choćby Joachim Brudziński. Stąd zapewne pomyłka z rokiem 2009, bo oczywiste jest, że PO objęła władzę dwa lata wcześniej. Byłby to 2009 rok, gdyby Jarosław Kaczyński nie podjął decyzji o skróceniu swoich rządów, by wygrać przyspieszone wybory. Ale je przegrał.

Co do wysokości luki VAT, dane właściwie się zgadzają. W 2007 roku to 8,9 proc., w 2015 nieco mniej niż mówi minister – 24,2 proc. Szacunki kwoty również są wiarygodne.

Żongler

Trochę gorzej minister wypada, gdy mówi o osiągnięciach PiS:

„Myśmy obniżyli tę lukę z 25 proc. z 2015 roku do 11,5 proc., czyli

de facto większość tej luki podatkowej zredukowaliśmy poniżej średniej europejskiej w ciągu trzech lat. A średnia europejska to prawie 15 proc.
Średnia europejska w 2013 roku wynosiła 14 proc., od tego czasu spada, w 2016 wynosiła 12,3 proc. Nie zredukowano też większości luki. Między 2015 a 2018 rokiem luka spadła z 24,2 proc. do 12,5 proc., w złotówkach - z 37,8 mld do 24,2 mld.
"Gość Wiadomości", TVP,27 sierpnia 2019

Minister żongluje liczbami. Ma prawie rację co do wartości. Według szacunków ministerstwa finansów luka VAT najwyższa była w roku 2013 i wynosiła 25,7 proc. W 2015 wyniosła 24,2 proc. Co do wartości najnowszej to nie 11,5 proc., a 12,5 proc.

W punktach procentowych jest to więc redukcja prawie dwukrotna. Problem w tym, że gospodarka nie stoi w miejscu.

Według naszych obliczeń na podstawie danych ministerstwa finansów opublikowanych przez NIK, w wartościach bezwzględnych w 2015 roku wartość luki VAT wyniosła 37,8 mld złotych. W 2018 – 24,2 mld. To spora redukcja, ale budżet państwa wciąż traci ogromne kwoty.

Cała Unia lukę redukuje

Ciąg dalszy żonglerki:

„Największa [luka] to było na poziomie 26 proc., średnia unijna to było 15, a myśmy ją zredukowali do 11, a niektórzy mówią, że nawet do 7 procent, w VAT to jest na pewno poniżej nawet 5 procent”.

Pomieszanie z poplątaniem. Przypomnijmy – najwyższa wartość luki VAT według szacunków ministerstwa finansów to 25,7 proc. w 2013 roku. Wówczas średnia unijna wynosiła 14 proc. Ze zdania wynika, że PiS zredukował średnią unijną do 11 proc. – byłoby to absurdalne, minister zapewne podaje wartości luki VAT w Polsce.

Od tego momentu w całej Europie mamy tendencje spadkowe i większość krajów Unii lukę redukuje. Tego rodzaju szacunki i statystyki są jednak publikowane z dużym opóźnieniem. Ostatni unijny raport na temat luki VAT pochodzi z września 2018 i obejmuje dane za rok 2016. Wówczas unijna średnia wynosiła 12,3 proc. Polska luka była wówczas wciąż dosyć wysoka – 20,6 proc., ale był to dopiero pierwszy rok rządów PiS.

Jeżeli założyć, że tendencja spadkowa w całej Europie się utrzymuje – co jest bardzo prawdopodobne, gdyż nie tylko Polacy korzystają z nowych rozwiązań technicznych w uszczelnianiu systemu podatkowego – wówczas okaże się, że Polska wciąż jest powyżej unijnej średniej.

Skąd 7 procent?

Liczba 7 procent pochodzi z szybkiego szacunku Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, ekonomicznego think tanku, który opracowuje szacunki luki VAT dla Komisji Europejskiej. W marcu 2019 analitycy CASE oszacowali (na podstawie danych GUS, Ministerstwa Finansów oraz pełnych szacunków luki w VAT z 2016 roku), że w 2018 roku luka wyniosła 7,2 proc.

Skąd tak duża różnica między szacunkiem MF a szacunkiem CASE? Zapytaliśmy o to Grzegorza Poniatowskiego, dyrektora naukowego do spraw polityki fiskalnej CASE:

"Różnica w tych szacunkach wynikała z dwóch przyczyn:

  1. nie dysponowaliśmy na tamten moment zmianą tempa zwrotów i
  2. szczegółowymi danymi dot. inwestycji publicznych.

Zmiana tempa zwrotów oraz znacząco wyższe tempo inwestycji publicznych w porównaniu do inwestycji prywatnych w 2018 roku spowodowały niedokładność naszych prognoz. Szacunki MF i szacunki, które wykonujemy na zlecenie KE, wykonywane są później, oparte są o bardziej szczegółowe dane i mają większą wiarygodność".

W przyszłym tygodniu powinien zostać opublikowany raport CASE na zlecenie Komisji Europejskiej. Poniatowski:

"Od tego roku w raporcie zwarte są szybkie szacunki, opóźnione tylko o jeden rok, czyli dla 2018 w najbliższej publikacji. Niestety objęte są one embrago. Mogę jedynie zdradzić, że wartość znajduje się pomiędzy szacunkami MF (12,5 proc.) i naszymi prognozami sprzed kilku miesięcy (7,2 proc)".

Skąd natomiast 5 proc., które przytacza minister Banaś , i o co w ogóle chodzi w tej wypowiedzi? Nie wiadomo.

Jednolity Plik Kontrolny

Minister, tłumacząc skąd sukcesy w redukcji luki, zaczął od pomysłu PO, ale uznał, że to zasługa PiS. To samo robi Mateusz Morawiecki.

Chciałem przywołać kilka elementów legislacyjnych, które umożliwiły nam skuteczną walkę. Mianowicie wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego
Kolejny polityk, który przypisuje PiS zasługę PO. PiS nowelizował pomysł JPK i rozszerzył na koljne typy przedsiębiorstw, ale pierwszy wprowadził go rząd PO-PSL ustawą z 10 września 2015.
"Gość Wiadomości", TVP,27 sierpnia 2019

Jednolity Plik Kontrolny został jednak wprowadzony przez Platformę Obywatelską ustawą z 10 września 2015. Chodzi o ujednolicony format ksiąg i dokumentów księgowych prowadzonych w programach komputerowych, które można przekazać organowi podatkowemu, gdy tego zażąda. Rejestry VAT natomiast należy wysyłać automatycznie co miesiąc. Tę nowelizację przeprowadziło już PiS w maju 2016. Przedsiębiorca ma obowiązek swoje dane księgowe przechowywać w tym formacie.

W życie wszedł za rządów PiS 1 lipca 2016, a wszystkich przedsiębiorców objął 1 lipca 2018. Rzeczywiście więc PiS ten pomysł wdrażał. Pomysł wyszedł jednak od ministerstwa finansów, w którym rządziła PO.

Zapytany, czy ministrowie finansów i premierzy powinni stanąć przed Trybunałem Stanu (co postuluje komisja śledcza ds. VAT) za zaniedbania luki VAT, powiedział tylko, że są to kompetencje komisji, i że komisja wie, co robi.

Być może rozumie, że jeżeli postawić przed Trybunałem ministrów finansów PO, to najpewniej w przyszłości będzie można postawić również jego - luka jest i pod jego rządami i wcale nie jest tak mała, jak sam twierdzi. To logiczna, choć absurdalna konsekwencja utożsamiania całości luki VAT z wyłudzeniami, co regularnie robią politycy PiS.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze