Konstanty Radziwiłł wycofuje się z wcześniejszych wypowiedzi deprecjonujących zagrożenie smogiem. Ale podtrzymuje, że palenie jest groźniejsze dla zdrowia. I ma rację. Choć smog zabija rocznie 10 razy więcej osób niż samochody, papierosy zabijają więcej.
Zanieczyszczone powietrze jest czynnikiem ryzyka wielu chorób. I co do tego nie ma żadnych wątpliwości. (…) To [palenie papierosów] jest znacznie większe zagrożenie dla osób, które palą.
Jeszcze na początku stycznia 2017 w radiu TOK.FM twierdził: „Mówiąc o smogu, o zanieczyszczonym powietrzu, zapominamy o tym, co jest znacznie bliżej nas, jeśli chodzi o możliwość oddychania świeżym powietrzem (...) Lubimy mówić o zagrożeniach troszkę bardziej teoretycznych, w sytuacji, kiedy styl życia, jaki przyjmujemy, jest wielokrotnie bardziej szkodliwy”.
We wtorek 31 stycznia, w Polsat News minister Radziwiłł mówił już, że „zanieczyszczone powietrze jest czynnikiem ryzyka wielu chorób. I co do tego nie ma żadnych wątpliwości.” Podtrzymał jednak swoje stanowisko, że papierosy są bardziej szkodliwe.
Zanieczyszczenie powietrza w Polsce zabija kilkadziesiąt tysięcy osób. Światowa Organizacja Zdrowia mówi o ok. 27 tys. przedwczesnych zgonach spowodowanych zanieczyszczonym powietrzem, European Environment Agency nawet o 47 tys.
Różnica wynika z metodyki badania – EEA bierze pod uwagę „całe zanieczyszczenie” powietrza, natomiast WHO ocenia wpływ zanieczyszczenia pyłowego przekraczającego 5-8 µg/m3, uznając, że wpływ niższego poziomu zanieczyszczenia na zdrowie trudno udowodnić.
Według danych, które OKO.press dostało od Głównego Inspektoratu Sanitarnego, liczba zgonów bezpośrednio wynikających z palenia tytoniu wynosi między 67 tys. a 90 tys. rocznie (w 2010 roku). Szacuje się, że około 38 proc. wszystkich zgonów mężczyzn w wieku 38-69 lat ma związek z paleniem tytoniu.
Nawet jeżeli przyjąć mniej konserwatywne założenia metodologiczne, które mówią o niemal 50 tys. przedwczesnych zgonach wywołanych smogiem, palenie tytoniu w Polsce zabija więcej osób.
Takie wnioski płyną również z Global Burden of Disease. Wśród czynników zwiększających ryzyko śmierci palenie papierosów jest na drugim miejscu (po wysokim ciśnieniu krwi), natomiast "pyły zawieszone w powietrzu" - na siódmym za otyłością i niezdrową dietą a przed m. in.: wysokim poziomem cholesterolu, alkoholem i brakiem ruchu.
Minister Radziwiłł ma rację – papierosy szkodzą bardziej niż zanieczyszczone powietrze. W Polsce przyczyniają się zgonów dwa-trzy razy bardziej niż smog.
Smog nie jest jednak zagrożeniem teoretycznym, jak wcześniej mówił minister. To, że nikogo (zapewne) bezpośrednio nie udusił, nie oznacza, że nie przyczynia się do wzrostu liczby chorób i w konsekwencji przedwczesnych zgonów.
Z podobną kwestią mamy do czynienia w przypadku papierosów – raczej nikogo one nie udusiły, ale zwiększają zapadalność na dziesiątki chorób. W dodatku dotyczy to nie wszystkich Polaków, a jedynie osób, które dobrowolnie palą papierosy. Plus ich ofiar, czyli palaczy biernych.
Smog jest znacznie większym zagrożeniem dla życia Polaków niż na przykład wypadki samochodowe, w których rocznie ginie 3 tys. osób. Powoduje od 9 do 15 razy więcej zgonów niż samochody.
Min. Radziwiłł nie zwrócił też uwagi na to, że na palenie papierosów mamy - jako jednostki - wpływ, choć siła uzależnienie tego narkotyku jest wysoka.
Palacze mogą rzucić palenie i w ten sposób wyeliminować czynnik ryzyka śmierci. Ze smogiem tak się nie da - nie można rzucić oddychania, skuteczność masek antysmogowych jest dyskusyjna, a przeprowadzenie się w czystsze rejony kraju dla większości osób jest możliwością niedostępną.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze