0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.plFot. Jacek Marczewsk...

Nowa dyrektorka IAM jest z wykształcenia politolożką. Zajmowała się kwestią populizmu, tytuł doktora nauk politycznych uzyskała w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim we Florencji. Karierę zawodową zaczynała w Instytucie Polskim w Berlinie. W latach 2009-2018 była związana z IAM, najpierw jako menedżerka międzynarodowych projektów w ramach Polskiej prezydencji w Radzie UE i programu Polska-Turcja 2014, a następnie jako wicedyrektorka. W latach 2018-2022 była wicedyrektorką w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki. Odeszła po tym, jak kierownictwo galerii objął polityczny nominat PiS Janusz Janowski. Od września kieruje Warszawskim Obserwatorium Kultury.

Minister Bartłomiej Sienkiewicz powołał Olgę Wysocką na siedmioletnią kadencję, która rozpocznie się 1 maja 2024 roku.

Olga Wysocka i Bartłomiej Sienkiewicz.
Powołanie dyrektorki Instytutu Adama Mickiewicza. Fot. Danuta Matloch/MKiDN.

Zmiana na stanowisku dyrektora IAM była możliwa dzięki połączeniu IAM z inną rządową instytucją – Biurem „Niepodległa” – zapowiedzianego w styczniu 2024 roku. Według resortu kultury przyczyną połączenia była „optymalizacja wydatkowania środków publicznych przy jednoczesnym zabezpieczeniu pełnej realizacji misji państwa w zakresie działu administracji rządowej – kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, przez wykorzystanie potencjału Biura »Niepodległa« do podniesienia efektywności działań Instytutu Adama Mickiewicza”.

Rzeczywistym celem było jednak odwołanie Schabowskiej, która w trakcie swojej kadencji zwolniła lub doprowadziła do odejścia kilkudziesięciu osób z zespołu.

Byli pracownicy zarzucali jej paraliż w zarządzaniu, działania o cechach mobbingu i realizowanie ideowej linii PiS.

Ministerstwo Kultury w 2024 roku ścięło budżet IAM o 40 mln zł, resort informował też o trwającej kontroli w Instytucie. Pojawia się pytanie, czy po zmianach budżet zostanie przywrócony do poprzedniego poziomu. Przed IAM stoi poważne wyzwanie: najpewniej będzie współtworzyć program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w 2025 roku.

Byli pracownicy o „lekceważącym traktowaniu”

O Barbarze Schabowskiej i problemach Instytutu pisaliśmy w OKO.press:

Przeczytaj także:

Na początku sierpnia 2021 roku kilkoro pracowników i pracownic IAM anonimowo opowiedziało nam, jak w efekcie rządów Barbary Schabowskiej sypie się ta dotychczas szanowana na świecie instytucja.

Po publikacji artykułu dyrektor Schabowska przesłała redakcji sprostowanie. Odmówiliśmy jego publikacji. Sprawa trafiła następnie do sądu, który na początku września 2022 roku przychylił się do żądań dyrektorki IAM (nie odniósł się jednak do rzetelności samego artykułu, a jedynie do prawnoprasowych wymogów publikacji sprostowań).

W odpowiedzi na decyzję sądu kilkudziesięciu byłych pracowników IAM we wrześniu 2022 roku wystosowało list otwarty. Napisali w nim, że „od momentu objęcia stanowiska dyrektora IAM przez Barbarę Schabowską, ze 187 związanych z Instytutem współpracowników i pracowników z instytucji odeszły 134 osoby”.

„Dla części z nas decydujący okazał się sposób, w jaki przydzielano pracownikom projekty w nowej strukturze organizacyjnej nieuwzględniający w naszej opinii ich dotychczasowego doświadczenia i kompetencji zawodowych. W wyniku reformy zostały rozwiązane tworzone i rozwijane latami zespoły projektowe odpowiedzialne za konkretną dziedzinę lub obszar geograficzny” – czytamy w liście.

„Wielu z nas zaczęło podlegać kilku przełożonym jednocześnie, bez jasnego podziału obowiązków, a przydział do realizacji nowych projektów nie uwzględniał ani stażu pracy, ani umiejętności i sprawiał wrażenie losowości lub celowej dezorganizacji. Powodowało to wiele trudności i w konsekwencji spadek efektywności pracy. Dla wielu z nas istotne było to, że traciliśmy twarz przed zagranicznymi partnerami” – pisali byli pracownicy IAM.

W liście wskazywali również, że Schabowska odnosiła się do podwładnych lekceważąco, „z wyśmiewaniem i uwagami, które odbieraliśmy jako upokarzające”.

Schabowska: „Mogę kierować IAM”

Przed odwołaniem, w połowie kwietnia 2024, Schabowska udzieliła wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym stwierdziła, że może być nadal „sprawną dyrektorką IAM u Sienkiewicza”. Podkreślała, że nie realizowała politycznych poleceń z PiS-owskiego ministerstwa kultury, a swoje rządy uznała za sukces. Odniosła się także do zarzutów o złe traktowanie pracowników:

„Dobrostan zespołu? To teraz modny temat. I przejaw politycznego populizmu – jest przyzwolenie społeczne na zmiany po rządach PiS, a argument o dobrostanie zespołu wygląda bardzo dobrze, więc trzeba z niego korzystać”.

Stwierdziła także, że list pracowników i artykuły w OKO.press i Gazecie Wyborczej to „atak polityczny połączony z końcem rządów pewnej grupy w IAM”, którą nazywa „dynastią”. „Znajomi znajomych, dużo latający po świecie, kupujący na koszt IAM najdroższe wkłady do piór, wynajmujący na koszt podatnika nie wiedzieć po co smokingi na gale, spóźniający się na samoloty i nigdy nieponoszący z tego tytułu żadnej odpowiedzialności finansowej itd”.

W odpowiedzi 17 kwietnia 2024 roku byli i obecni pracownicy wystosowali kolejny, obszerny list, który podpisało 95 osób (zarówno pod nazwiskami, jak i niejawnie). Wskazują w nim, że za kadencji Schabowskiej z Instytutu odeszło lub zostało zwolnionych 170 pracowników i współpracowników – prawie tyle, ile liczył cały zespół IAM z osobami współpracującymi. Osoby niegdyś związane z IAM przytaczają szereg przewin byłej dyrektorki i ostrzegają instytucje publiczne przed jej zatrudnianiem.

Wśród poruszanych wątków pojawia się m.in. zatrudnianie po znajomości osób bez odpowiednich kompetencji oraz ekspertów, wśród których znalazł się m.in. „medialny trener” Jarosława Kaczyńskiego Marek Kochan. W liście czytamy o cenzurowaniu programu IAM przez Schabowską i o kontrowersyjnych, a kosztownych pomysłach na promowanie polskiej kultury. Byli pracownicy piszą też o metodach zarządzania Schabowskiej, które prowadzić miały do destabilizacji zespołu. Oraz o szkoleniach antymobbingowych, które w ich ocenie miały zniechęcać do oskarżeń o mobbing.

„Oświadczamy [...], że informacje podane w rozmowie przez Barbarę Schabowską w przytłaczającej większości są kłamstwami lub manipulacjami. Dysponujemy całym katalogiem nadużyć dyrektorki z okresu sprawowania przez nią funkcji, które przeczą tezom zawartym w wywiadzie” – napisali byli pracownicy.

Warszawa, dnia 17 kwietnia 2024 r.

OŚWIADCZENIE PRACOWNIKÓW INSTYTUTU ADAMA MICKIEWICZA

My, byli i obecni pracownicy i współpracownicy Instytutu Adama Mickiewicza z oburzeniem przyjęliśmy treść wywiadu „Niezrozumiały był dla mnie lęk przed myślozbrodnią” przeprowadzonego przez Piotra Śmiłowicza z Barbarą Schabowską, dyrektor IAM (“Rzeczpospolita”, dodatek „Plus Minus” z 12 kwietnia 2024).

Zdajemy sobie sprawę z tego, że od 1 maja 2024 roku Instytut Adama Mickiewicza będzie miał nową dyrekcję, a jednak musimy oprotestować materiał opublikowany w „Plus Minus”. Barbara Schabowska po raz kolejny bowiem próbuje dyskredytować kompetencje i zaangażowanie pracowników oraz współpracowników Instytutu. W dodatku przedstawia siebie jako apolityczną, kompetentną menedżerkę kultury, gotową do pracy w kolejnych instytucjach. Uważa się wręcz za Wallenroda, który działał na rzecz wolności kultury, gdy tymczasem nikt z nas nigdy przedtem nie spotkał się w IAM-ie z tak cenzorskim podejściem do kultury polskiej oraz tak służalczym stosunkiem dyrekcji do obozu władzy.

Oświadczamy zatem, że informacje podane w rozmowie przez Barbarę Schabowską w przytłaczającej większości są kłamstwami lub manipulacjami. Dysponujemy całym katalogiem nadużyć dyrektorki z okresu sprawowania przez nią funkcji, które przeczą tezom zawartym w wywiadzie. Na prośbę zainteresowanych mediów i organizacji udostępnimy je opinii publicznej.

Jednocześnie wobec stwierdzenia Barbary Schabowskiej, iż dobrostan zespołu jest dla niej jedynie „modnym tematem”, czujemy się zobowiązani, aby przestrzec opinię publiczną oraz, w szczególności, wszelkie instytucje kultury przed braniem pod uwagę jej kandydatury na stanowiska menedżerskie i dyrektorskie w przyszłości. Sytuacje, jakich doświadczyliśmy w IAM za sprawą dyrektor Schabowskiej, nie powinny być udziałem innych pracowników.

Dyrektor Schabowska w rozmowie chwali się sukcesem programowym, projektowym, zarządczym i wizerunkowym. Stosując wybiórcze informacje, kreuje obraz instytucji zastanej przez nią w momencie objęcia stanowiska jako „zaniedbanej pod względem administracyjnym, finansowym i kadrowym” – nadmiernie biurokratycznej, wydatkującej pieniądze w sposób niekontrolowany, zatrudniającej osoby niekompetentne i aroganckie.

Dyrektor Schabowska stwierdza, że kiedy przyszła do IAM-u, „do kwoty 5 tys. zł wydatki w IAM nie wymagały rozeznania rynku, a do 3 tys. nie wymagały nawet wniosku”, ale nie wspomina, iż wydatkowanie budżetu w IAM zawsze odbywało się po uprzednim zatwierdzeniu projektów przez dyrekcję – wraz z ich budżetem i kosztorysem. Nie jest więc prawdą, że wydatki w IAM mogły być dokonywane bez uzasadnienia za kadencji poprzednich dyrektorów. Każdy dokument finansowy przed jego opłaceniem był weryfikowany i akceptowany przez menedżera, wydziały controllingu i księgowości oraz dyrekcję.

Zastanawiające jest też, że mimo deklarowanej dbałości o racjonalne gospodarowanie środkami finansowymi, dyrektor Schabowska zadecydowała o wydaniu 100 tys. złotych na nagranie płyty, która miała nigdy nie zostać wydana. IAM pod dyrekcją Schabowskiej wspierał projekty zbyt drogie w stosunku do ich jakości, liczby odbiorców i skuteczności w promowaniu polskiej kultury zagranicą. Za jej dyrekcji w wynajętych, zbyt dużych, salach organizowano wydarzenia, które ze względu na tematykę, np. związaną z polską religijnością, bądź brak zaangażowania partnera zagranicznego (sale wynajmowano) nie cieszyły się zainteresowaniem odbiorców z zagranicy. Przeciwnie – publiczność wabiono tanimi biletami i darmowymi zaproszeniami. W rezultacie IAM z instytucji nakierowanej na zagranicznego odbiorcę stał się organizatorem wątpliwej jakości imprez dla Polonii. Dyrekcja nie liczyła się z wątpliwościami pracowników odpowiedzialnych za realizację projektów, związanymi z zasadnością finansowania przedsięwzięć obarczonych dużym ryzykiem.

Dyrektorka sugeruje, że za poprzednich dyrektorów osoby zatrudniano w IAM ze względu na ich koneksje czy znajomości.

Nie jest prawdą, że przed objęciem stanowiska w IAM przez Barbarę Schabowską w Instytucie nie precyzowano wymogów wobec kandydatów, a rozmowy rekrutacyjne odbywały się bez udziału osób z zespołu. Dyrektor Schabowskiej zdarzało się tymczasem zatrudniać osoby o dyskusyjnych kompetencjach i nieokreślonych zadaniach. Kontrowersje wzbudziło choćby powołanie na stanowisko pełnomocnika dyrektora Szczepana Rumana – który przed podjęciem zatrudnienia w IAM był członkiem zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Nie miał on wcześniejszego doświadczenia pracy w kulturze i po kilku miesiącach zakończył sprawowanie funkcji. Zakres jego obowiązków pozostał dla zespołu IAM zagadką.

Czy dyrektorka nie pamięta również swojej decyzji o zatrudnieniu w Wydziale Marketingu osób, na czele z kierownikami tego działu, które znała i z którymi pracowała w TVP Kultura? A przecież „przeniosła” do IAM, w którym już pracowali specjaliści w zakresie komunikacji i promocji, zlikwidowany w TVP Dział Kreacji Oprawy i Promocji.

Dyrektor Schabowska sugeruje, że zmiany kadrowe przeprowadzała łagodnie, czego dowodem ma być podpisanie przez pracowników i współpracowników porozumień zmieniających ich umowy w grudniu 2020 r. Nie wspomina o tym, że odmowa podpisania zaproponowanych dokumentów była w praktyce decyzją o zakończeniu współpracy. A porozumienia zmieniające podpisywane były, zanim pracownicy mogli przekonać się, jak będą wyglądać wprowadzane przez dyrektorkę zmiany.

Dyrektor Schabowska twierdzi także, że nie spotkała się z zarzutem upolitycznienia działalności programowej IAM. Prowokacyjnie pyta, które z projektów IAM są projektami PiS-owskimi i powołuje się na szereg projektów zrealizowanych z udziałem uznanych artystów oraz przypomina pojawiającą się w jej pierwszej koncepcji programowej zasadę „nieeksportowania konfliktu”.

Warto rozszyfrować, co oznacza sprzeciw dyrektorki wobec pokazywania „Polski jako jakiejś pękniętej wspólnoty, która nie może się dogadać”. Sama zresztą dyrektor Schabowska demaskuje się, mówiąc, że w kolejnej wersji swojego programu nie musiała powtarzać tego

sformułowania – po prostu środowisko kultury w Polsce wiedziało już, że z pewnymi tematami nie ma sensu się do IAM zwracać.

W wywiadzie deklaruje, iż wsparłaby zagraniczną promocję filmu „Zielona granica” Agnieszki Holland, kontrowersyjnego z punktu widzenia rządzącej poprzednio partii. Oczywiście, teraz taka deklaracja nic nie kosztuje. W praktyce frazes o „nieeksportowaniu konfliktu” w czasach dyrekcji Schabowskiej stanowił narzędzie cenzury i politycznej propagandy, a dzieła pokazujące argumenty strony przeciwnej nie były wspierane przez instytucję utrzymywaną przecież z podatków wszystkich obywateli. Doskonale pamiętamy, jakie projekty dyrektorka uważała za „antypolskie” i nie godziła się na ich finansowanie z pieniędzy IAM-u. Przykładem niech tu będzie spektakl „Inni ludzie” z TR Warszawa, na podstawie tekstu pisarki Doroty Masłowskiej.

Na spotkaniach z zespołem Culture.pl dyrektor Schabowska komunikowała zakaz rozmów z aktywnymi politykami. Zakaz dotyczył m.in. twórców Solidarności (z obozu antypisowskiego) przy okazji materiałów na Culture.pl na rocznicę Solidarności. Wkrótce potem dyrektor Schabowska nakazała publikację rozmowy z posłanką PiS Joanną Lichocką, zatytułowanej „Oktostychy Rymkiewicza są odbiciem współczesności”.

Dyrektor Schabowska żali się, że sukcesy IAM pod jej przywództwem nie zostały odnotowane w polskich mediach. O jakie osiągnięcia, za które rzeczywiście odpowiada dyrektorka, a które nie były wynikiem długoletnich wysiłków osób pracujących wcześniej w Instytucie, chodzi? Być może za sukces na arenie międzynarodowej dyrektor Schabowska może uznać neowitraż religijny, który zdobył nagrodę na Biennale we Florencji. Sęk w tym, że aby wystawić się na Biennale we Florencji wystarczy zapłacić. Ministerstwo Kultury winno więc zadać sobie pytanie, ile kosztował polskiego podatnika florencki laur.

Z kolei sztandarowym projektem w roku romantyzmu polskiego była zamówiona przez dyrektorkę instalacja „Sol Salutis – mowa liczb", prezentowana w Stambule, Paryżu, Wilnie i Rzymie. Geometryczna tablica, zestawiająca liczby i litery polskiego alfabetu, miała stanowić narzędzie umożliwiające zrozumienie sensów kryjących się za tajemniczą Mickiewiczowską formułą „czterdzieści i cztery”. Zagraniczni odbiorcy patrzyli na wyświetlane na wielkim kole polskie słowa i przypisane im liczby. Instalacja kosztowała IAM ok. 700 tys. i budzi wątpliwości, jak przełożyła się na promocję kultury polskiej za granicą, skoro nikt za granicą nie miał szans jej zrozumieć.

Jednocześnie dyrektor Schabowska twierdzi, że publikowane w prasie sprzeciwy byłych już pracowników miały charakter polityczny. Tymczasem stanowiły one reakcję na jej kontrowersyjny styl zarządzania i złe traktowanie pracujących w IAM osób o różnych światopoglądach i przekonaniach. O tym, jak bardzo nie szanowała ekipy, którą objęła wraz z funkcją p.o. dyrektora w IAM-ie, świadczą zresztą jej własne słowa. Dyrektorka zbywa pytanie o skalę odejść pracowników i współpracowników. Tymczasem od momentu objęcia przez nią stanowiska pracę w IAM i współpracę z IAM zakończyło ok. 170 osób.

Być może bardziej do myślenia daje fakt, że są wśród nich nie tylko osoby, które w chwili rozpoczęcia pracy w IAM przez dyrektor Schabowską mogły stracić rzekome przywileje „wynajmowania smokingów na gale i kupowania najdroższych wkładów do piór”, lecz kierowały także wydziałami administracji, księgowości, prawnym, controllingu. Rekrutowani

już za dyrekcji Schabowskiej nowi pracownicy również odchodzili lub byli zmuszani do odejścia. Może więc jednak istniał jakiś kłopot z zarządzaniem zespołem?

Przywilejami mogły się jednak cieszyć osoby zaproszone do współpracy przez dyrektor Schabowską, takie jak Piotr Nowak, recenzent obronionego 16 stycznia 2023 roku doktoratu dyrektor Schabowskiej, znany m.in. z wypowiedzi dyskryminującej studentów z niepełnosprawnościami na uczelniach. Publikowane na podlegającej Instytutowi stronie Culture.pl felietony Nowaka opłacano znacznie wyżej niż inne teksty, zaś IAM wydał w języku angielskim książkę jego autorstwa, choć tego rodzaju działalność prowadzi raczej Instytut Książki.

Ponadto dyrektor Schabowska na początku swej pracy w IAM powołała grupę ekspertów programowych – zwanych „mentorami”, wśród których znaleźli się Marek Kochan (dramatopisarz, wykładowca, ale i „medialny trener” Jarosława Kaczyńskiego), Krzysztof Koehler (literaturoznawca, od 2015 roku wicedyrektor Instytutu Książki), Jacek Kopciński (literaturoznawca i redaktor naczelny miesięcznika „Teatr”) i Łukasz Jasina (rzecznik MSZ za PiS u). Panowie mieli wspierać IAM – w rzeczywistości ich udział w pracach Instytutu ograniczał się do prowadzenia pogadanek – szumnie nazywanych zresztą „wykładami”. Z kolei szkolenia z korespondencji służbowej prowadził w IAM Jacek Mroczek – osoba znana z wcielania się w liczne role na antenie TVP za rządów PiS.

W rozmowie opublikowanej w magazynie „Plus Minus” dyrektor Schabowska nazywa pracowników IAM-u „dynastią”, co jest z jej strony niebywale aroganckie i obraźliwe. W dodatku świadczy o tym, że dyrektorka nie zna i nie znała swojego zespołu, nie docenia jego codziennego wysiłku, zaangażowania i efektywnej pracy, która przez lata, zanim to ona została dyrektorem IAM, przynosiła znaczące efekty projektowe na całym świecie. Sukces IAM zawsze opierał się na ludziach, zgranym, zaangażowanym i rozumiejącym siebie i swoje zadania zespole.

Barbara Schabowska używała kontrowersyjnych metod prowadzących do destabilizacji zespołu, spadku wydajności pracowników i podsycania konfliktów między nimi. W kluczowym dla działalności IAM wydziale zrzeszającym wszystkich realizatorów projektów kierownik zmieniał się aż 3 razy w przeciągu 3 lat. Problematyczny jest awans konfliktowego pracownika bez kompetencji zarządczych na stanowisko zastępcy kierownika największego w IAM wydziału, zajmującego się realizacją projektów. W następstwie wyraźnych protestów tego zespołu i jego kierownika (!) względem takiego ruchu, popartych konkretnymi zastrzeżeniami, kontrowersyjny pracownik ostatecznie zajął miejsce dotychczasowego kierownika. Zastępczynią nowego kierownika uczyniono asystentkę Barbary Schabowskiej – bardzo młodą stażem pracowniczkę bez doświadczenia menedżerskiego

Chociaż dyrektorka chwali się stworzeniem wydziału HR i efektywną polityką kadrową, to właśnie za jej kadencji doszło do fali odejść pracowników i współpracowników, powodującej chaos i opóźnienia w wykonywaniu zadań. Wielu z nas doświadczyło zastraszania, degradacji oraz grożenia lub wpisywania nagan do akt – a procedery te miały miejsce przy czynnym udziale Wydziału Zarządzania Kapitałem Ludzkim.

Dyrektorka chwali się brakiem oskarżeń o mobbing ze strony pracowników. Nie dodaje jednak, że sama zorganizowała online’owe „szkolenie antymobbingowe” dla pracowników, prowadzone przez prawnika, które polegało na zaprezentowaniu obszernej listy zachowań nieświadczących (!) o mobbingu – włącznie z tak kuriozalnymi przypadkami, jak uderzenie pracownika przez dyrektora. W trakcie szkolenia podkreślano też konieczność przedstawienia twardych i niepodważalnych dowodów, których właściwie nie sposób uzyskać. Narracja szkolenia miała skutecznie zastraszyć i zniechęcić pracowników do składania skarg. Zmieniono także sposób obsadzania funkcji męża zaufania w instytucji – obecnie pełni ją osoba mianowana przez dyrektor Schabowską, a nie wybrana w trybie głosowania przez zespół instytucji, jak było wcześniej.

Dyrektor Schabowska twierdzi, że w czasie urlopu macierzyńskiego nie zarządzała IAM-em z tylnego fotela. Nie tylko zarządzała, co przekładało się na niebywały paraliż decyzyjny (ponieważ jednak głównym jej zajęciem była wówczas zapewne opieka nad dzieckiem), ale i współorganizowała oraz uczestniczyła poprzez Zoom w służbowych spotkaniach z pracownikami IAM-u oraz pracownikami/dyrektorami innych instytucji.

W naszej ocenie osoba ta, nie tylko ze względu na notoryczne naginanie faktów do swojej narracji, lecz, przede wszystkim, karygodny stosunek do podwładnych, nie powinna ubiegać się o stanowiska kierownicze w instytucjach kultury. Poprzednie kierownictwo ministerstwa nie reagowało na przekazywane przez działający w IAM związek zawodowy informacje o problemach związanych ze stylem zarządzania dyrektor Schabowskiej. Mamy nadzieję, że to się zmieni.

Szkoda, że dziennikarz przeprowadzający wywiad nie zadał sobie trudu, by zweryfikować twierdzenia rozmówczyni.

Zwróciliśmy się do redakcji magazynu „Plus Minus” o niezwłoczną publikację naszego protestu wobec opublikowanej w miniony piątek rozmowy z dyrektor Schabowską, ale redakcja odmówiła.

Zaznaczamy, że przytoczone powyżej nieprawidłowości to zaledwie kilka przykładów. Jesteśmy gotowi udzielić dalszych informacji – nie chcemy bowiem, by przez jedną osobę dobre imię i wieloletni dorobek Instytutu zostały zaprzepaszczone.

Podpisują:

1. Igor Belov

2. Katarzyna Błaszczyk 3. Dominika Brenzel

4. Adam Domagała

5. Marta Dymek

6. Karolina Felberg-Pawłowska

7. Patryk Fornalak

8. Mikołaj Gliński

9. Magdalena Gładysz

10. Paulina Gradkowska

11. Zofia Gulczyńska

12. Swietłana Gutkina

13. Sergei Hannolainen

14. Olga Ilicheva

15. Alicja Jakubiak

16. Joanna Klass

17. Kama Kowalska

18. Polina Kozerenko

19. Dorota Kwinta

20. Alicja Latkowska

21. Marta Lityńska

22. Katarzyna Łuka

23. Zofia Machnicka

24. Karolina Małaczek

25. Joanna Mariuk

26. Bogusława Marszalik

27. Wsewołod Milman

28. Anna Mirkes-Radziwon

29. Katarzyna Mitrovič

30. Michał Nowakowski

31. Maria Ostrowska

32. Iwona Patejuk

33. Marcin Pieszczyk

34. Nitzan Reisner

35. Michał Rogulski

36. Natalia Rymska

37. Michalina Sablik

38. Anna Sajewicz

39. Inna Siemicz

40. Grzegorz Skorupski

41. Emilia Sobczuk

42. Grażyna Soczewka

43. Anna Stelmaszczyk

44. Magdalena Stępień

45. Ewa Szandomirska

46. Olga Szęszoł

47. Anna Szkołut

48. Lucyna Szura

49. Anna Szylar

50. Katarzyna Tadeusz

51. Karol Templewicz

52. Barbara Trojanowska

53. Anna Winkler

54. Joanna Wojtkowska

55. Szymon Wróblewski

56. Antoni Zgorzałek

57. Emilia Ziółkowska

58. Podpis niejawny

59. Podpis niejawny

60. Podpis niejawny

61. Podpis niejawny

62. Podpis niejawny

63. Podpis niejawny

64. Podpis niejawny

65. Podpis niejawny

66. Podpis niejawny

67. Podpis niejawny

68. Podpis niejawny

69. Podpis niejawny

70. Podpis niejawny

71. Podpis niejawny

72. Podpis niejawny

73. Podpis niejawny

74. Podpis niejawny

75. Podpis niejawny

76. Podpis niejawny

77. Podpis niejawny

78. Podpis niejawny

79. Podpis niejawny

80. Podpis niejawny

81. Podpis niejawny

82. Podpis niejawny

83. Podpis niejawny

84. Podpis niejawny

85. Podpis niejawny

86. Podpis niejawny

87. Podpis niejawny

88. Podpis niejawny

89. Podpis niejawny

90. Podpis niejawny

91. Podpis niejawny

92. Podpis niejawny

93. Podpis niejawny

94. Podpis niejawny

95. Podpis niejawny

Na zdjęciu: siedziba Instytutu Adama Mickiewicza w Warszawie przy ul. Mokotowskiej.

;
Na zdjęciu Roman Pawłowski
Roman Pawłowski

publicysta, kurator teatralny, dramaturg. Absolwent teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, w latach 1994-2012 dziennikarz działu kultury „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Zbigniewa Raszewskiego dla najlepszego polskiego krytyka teatralnego (1995). Opublikował m.in. antologie polskich sztuk współczesnych „Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne” (2003) i „Made in Poland. Dziewięć sztuk teatralnych z Polski” (2006), a także zbiór wywiadów z czołowymi polskimi ludźmi kultury „Bitwa o kulturę #przyszłość” (2015), wyróżniony nagrodą „Gazety Wyborczej” w Lublinie „Strzała 2015”. Od 2014 związany z TR Warszawa, gdzie odpowiada za rozwój linii programowej teatru oraz pracę z młodymi twórcami i twórczyniami.

Na zdjęciu Maria Pankowska
Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.

Komentarze