0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 13.04.2023 Warszawa , ul Wiejska , Sejm . Od lewej : Krystyna Szumilas z KO , Joanna Mucha z PL2050 , Agnieszka Dziemianowicz-Bak z Lewicy , Katarzyna Lubnauer z KO i Dariusz Klimczak z KP-PSL podczas wspolnej konferencji prasowej klubow i kol opozycyjnych nt. "Wotum nieufnosci dla ministra Czarnka" . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl13.04.2023 Warszawa ...

O to ministerstwo walczą prawie wszyscy. Prawie, bo tylko PSL nie zgłosił dotąd chętnej lub chętnego. Pozostali – Koalicja Obywatelska, Polska 2050 i Lewica – chcą kierować ministerstwem edukacji. A nazwisk potencjalnych szefowych tego resortu wymienianych w kuluarach jest co najmniej tuzin.

W negocjacjach koalicyjnych obserwujemy kolejne okrążenia. Ustalane są priorytety przyszłego rządu, strefy wpływów i nazwiska. W poprzednim negocjacyjnym okrążeniu los ministerstwa edukacji miał zostać przesądzony. Edukacja miała się znaleźć w strefie wpływów Koalicji Obywatelskiej.

Jednak we wtorek dziennikarze usłyszeli, że wokół edukacji znów jest gorąco. Lewica miała wrócić do starań o to, by to jej przypadł resort edukacji.

„Obszary lewicy są tradycyjne. Po pierwsze jest to kwestia edukacji, po drugie świadczeń społecznych i rodziny, po trzecie kwestia cyfryzacji, ze względu na mocno progresywną część tej sfery, po czwarte to jest kwestia budownictwa mieszkaniowego, po piąte jest to kwestia rozwoju regionalnego” – powiedział rano 7 listopada w RMF FM współprzewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty.

To właśnie Lewica ma szansę objąć resort edukacji?

Czy nazwisko ministra edukacji poznamy w piątek?

„Właściwie wszystkie personalia są już przemyślane i przygotowane przez premiera Donalda Tuska” – zapewnił Patryka Michalskiego z Wirtualnej Polski Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO.

Nasi rozmówcy znający kulisy negocjacji twierdzą jednak, że wszystko jest cały czas płynne, a ustalenia zmieniają się po każdym spotkaniu. Bo być może Donald Tusk ma wszystko przemyślane, ale przy stole siedzą jeszcze trzy inne osoby. „Nie wiemy, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami” – przypomina polityk Koalicji Obywatelskiej.

„To jest etap, kiedy chodzi już o konkretne osoby, o ich ambicje” – zaznacza osoba biorąca udział w tworzeniu umowy koalicyjnej.

Do rąk liderów trafiła wstępna wersja umowy koalicyjnej i lista spraw do rozstrzygnięcia. Wśród tych ostatnich są takie, które będą wymagały zdecydowanych decyzji finansowych (na co dać, a na co nie) i te, które dzielą koalicjantów ideowo, czyli aborcja.

„Myślę, że w piątek liderzy, którzy prowadzili te prace, te rozmowy, będą mogli publicznie potwierdzić, że koalicja jest faktem” – zapowiedział w poniedziałek w Jagodnie Donald Tusk. Czy to znaczy, że poznamy wtedy nazwiska ministrów? W tym ministra edukacji? Partyjni negocjatorzy studzą takie oczekiwania: na to jeszcze przyjdzie czas.

W piątek nie poznamy składu nowego rządu, a dyskusje dotyczące tego, kto obejmie który resort, mogą potrwać jeszcze kilka tygodni. Zwłaszcza że Andrzej Duda, wyznaczając Mateusza Morawieckiego na premiera, dał partiom paktu senackiego więcej czasu.

Dlaczego edukacja budzi polityczne pożądanie?

„Po Czarnku jest co zrobić i w ogóle jest co zrobić” – odpowiada polityczka Koalicji Obywatelskiej. Ministerstwo edukacji jawi się jako to, w którym wystarczy wymienić ministra i już będzie można mówić o wizerunkowym sukcesie. Wystarczy nie być Czarnkiem i opinia publiczna doceni, że jest lepiej.

Przeczytaj także:

Polityk Lewicy dodaje, że edukacja stała się jednym z centralnych tematów w debacie publicznej. Właśnie z powodu ministra Przemysława Czarnka. A ponieważ budzi zainteresowanie opinii publicznej, to interesują się nią też politycy.

Nasza rozmówczyni z KO zapewnia jednak, że nie chodzi tylko o punkty sondażowe. „To jest po prostu ciekawa dziedzina, jest wiele do zrobienia”. Rozmówca z Lewicy zgadza się: wiele rzeczy, które trzeba zmienić, widać gołym okiem. Choćby: wymienić kuratorów. Kuratorka Barbara Nowak szybko pożegna się ze stanowiskiem.

Polityczka KO dodaje, że zaangażowanie w poprawę edukacji to polska tradycja.

Być może powód jest jeszcze inny:

edukacja interesuje polityków, bo wielu polityków to pracownicy sektora edukacji.

Jak wyliczył portal Mam Prawo Wiedzieć, pracownicy edukacji byli najliczniejszą grupą zawodową wśród wszystkich kandydatów w wyborach parlamentarnych 2023. Co dziesiąty kandydat był nauczycielką (720 osób). „Może każda partia uważa, że ma specjalistów” – mówi polityczka KO.

Jeszcze inny powód: „To dziedzina, która wpływa na wszystkich”.

Rozmówca z Lewicy zwraca uwagę, że przejęcie resortu nie będzie takie łatwe, jak może się wydawać, bo Przemysław Czarnek cały czas przydziela dotacje, a nawet powołał nową instytucję: Instytut Badań nad Renesansem i Barokiem imienia Jana i Piotra Kochanowskich. Niemal w przeddzień odejścia z ministerstwa. Konieczny będzie szczegółowy audyt.

Dlaczego Lewica wróciła do tematu edukacji?

W sensie programowym Lewica z edukacji nigdy nie zrezygnowała. To dla Lewicy dziedzina fundamentalna: należy do usług publicznych, daje możliwość niwelowania nierówności społecznych i kształtowania postaw prorozwojowych.

A w sensie politycznym? Może chodzić o taktykę: zagrać wyżej. Spróbować ugrać więcej.

Pojawiające się w mediach przecieki z negocjacji dawały Lewicy tylko dwa resorty w rządzie Donalda Tuska: cyfryzacji (ma go objąć Krzysztof Gawkowski) i polityki społecznej. Lewica miałaby dostać też stanowisko wicepremiera (również Krzysztof Gawkowski) oraz marszałka Sejmu w rotacyjnym systemie. Przez pierwsze dwa lata marszałkiem miałby być Szymon Hołownia (czyli: Trzecia Droga/Polska 2050).

Obietnica marszałkowania za dwa lata jest jak gołąbek na dachu ze znanego przysłowia. Ministerstwo teraz – to wróbel w garści. Tym bardziej że za dwa lata może się zmienić sytuacja polityczna. „Po dwóch latach, po tych wszystkich wyborach trzeba będzie zrobić dużą rekonstrukcję” – przyznaje w rozmowie z OKO.press polityk Trzeciej Drogi. Ma na myśli wybory samorządowe (wczesna wiosna 2024), europejskie (późna wiosna 2024), prezydenckie (wiosna/lato 2025).

Zarówno w Trzeciej Drodze, jak i w Koalicji Obywatelskiej spodziewają się, że po wygranej przez ich kandydata (Hołownię/Trzaskowskiego) w wyborach prezydenckich część osób z rządu może się znaleźć w Pałacu Prezydenckim.

„Trudno ocenić, komu naprawdę zależy na danym resorcie” – ostrzega polityk Lewicy.

A polityczka KO dodaje: „Może o walce o inne resorty po prostu mniej wiemy”.

Według niektórych naszych rozmówców to wcale nie Lewica, ale Donald Tusk ma kandydatkę, na której bardzo mu zależy.

Dziemianowicz-Bąk: „Przeciwieństwem Czarnka będzie brak ideologizacji”

Kandydatką Lewicy na ministrę edukacji jest Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Chęć objęcia tego stanowiska potwierdziła między innymi w rozmowie dla „Programu Politycznego” OKO.press.

To bodaj jedyna polityczka, która bez ogródek mówi, że chce zostać ministrem konkretnego resortu i nie stawia warunków wstępnych. Według niektórych edukacja właśnie dlatego budzi duże zainteresowanie, że jest konkretne osoba, o której kandydaturze można rozmawiać. Przy czym co najmniej jeszcze jedna polityczka prowadzi bardzo wyraźną kampanię na rzecz swojej kandydatury: Kinga Gajewska z Platformy Obywatelskiej.

View post on Twitter

Niektórzy komentatorzy i politycy PSL zgłosili obawę, że Dziemianowicz-Bąk byłaby anty-Czarnkiem. „Wahadło pójdzie w drugą stronę” – słychać na korytarzu sejmowym w okolicach pokoi PSL-u.

Zapytaliśmy Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, czy planuje ideologiczną rewolucję w edukacji.

„Nasze podejście do edukacji i priorytety najlepiej ilustrują ustawy, które złożyliśmy. Na przykład ustawa, pod którą podpisały się wszystkie ugrupowania demokratycznej opozycji – o podwyżkach dla nauczycieli” – odpowiada Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z OKO.press.

Przypomina, że w ustawach z dziedziny edukacji, które złożyła Lewica, chodziło o: ciepły posiłek w szkole, podwyżki, świadczenia kompensacyjne, uregulowanie zawodu psychologa.

„Przeciwieństwem Czarnka w systemie oświaty jest brak ideologizacji, a nie jakaś inna ideologizacja” – mówi OKO.press Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Wśród kandydatek do objęcia resortu edukacji przewija się wiele osób. Z Koalicji Obywatelskiej: Barbara Nowacka, Katarzyna Lubnauer, Kinga Gajewska, Izabela Leszczyna, Dorota Łoboda. Z Trzeciej Drogi: Michał Gramatyka, Przemysław Staroń, Joanna Mucha.

Osobno edukacja, osobno nauka

Nowa koalicja planuje rozdzielić naukę i edukację. Przypomnijmy: zostały one połączone 1 stycznia 2021 roku. Na czele nowego resortu stanął Przemysław Czarnek. Co ważne, tego połączenia rząd Mateusza Morawieckiego dokonał rozporządzeniem. Rząd Tuska również rozporządzeniem chce rozdzielić te ministerstwa. To ważny szczegół, bo nowy rząd przynajmniej w początkowym okresie zachowa strukturę gabinetu Mateusza Morawieckiego. Zmiany wymagałyby zmiany ustawy, a ta podpisu Andrzeja Dudy. Oddzielenia ministerstwa edukacji od nauki można dokonać bez tego podpisu.

A może wszystko jedno kto będzie ministrem?

„Wszyscy mamy podobną wizję” – przyznaje polityczka Koalicji Obywatelskiej. Edukacja nie jest dziedziną, która bardzo różni nowych koalicjantów. Wszyscy mówią o rozwoju usług publicznych, w tym publicznej edukacji. Wszyscy podkreślają, że należy pracownikom edukacji (w tym – ale nie tylko – nauczycielkom i nauczycielom) przywrócić godność, czego wyrazem będzie podwyżka płac. Wszyscy chcą odwrócenia wektora nauczania z przeszłości (historia) w przyszłość (angielski, zdrowie, edukacja obywatelska).

Różnice to inne rozłożenie akcentów. Lewica mówi więcej o walce z nierównościami, dbaniu o dzieci i młodzież z wykluczonych środowisk, o funkcjach opiekuńczych szkoły (stąd np. podkreślanie postulatu darmowych posiłków). Koalicja Obywatelska zapowiada ograniczenie prac domowych. Wydaje się też, że KO ma lepsze kontakty w środowiskach obywatelskich, które w ostatnich latach eksperymentowały z programem nauczania i wypróbowywały nowe formy edukacyjne. Lewica mocniej współpracuje ze związkami zawodowymi. Trzecia Droga chce w szkołach zielonej edukacji i nauki cyberbezpieczeństwa. Wszyscy mówią o poszerzeniu dostępu do pomocy psychologicznej.

W czerwcu 2023 osiem partii opozycji (a wkrótce nowej większości) poparło Pakt dla Edukacji i 10 działań na pierwsze 100 dni rządów.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze