W każdej organizacji sportowej powinny być wprowadzone zasady ochrony dzieci przed wykorzystaniem seksualnym. Wiemy, jak to zrobić – apeluje do ministra sportu Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. To reakcja na aferę w Polskim Związku Tenisowym
"Zaniepokojeni doniesieniami medialnymi o oskarżeniu znanego działacza związku tenisowego o wykorzystanie seksualne dzieci – po wystosowaniu apelu do Ministra Sportu i Turystyki – przedkładamy petycję o konieczności podjęcia kompleksowych działań w celu przeciwdziałania przemocy wobec dzieci, w tym przemocy seksualnej, w obszarze sportu" - pisze Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę w petycji, o podpisywanie której apeluje.
Jak wynika z raportu “Child abuse in sport. European statistics” opublikowanego w 2021 roku, 35 proc. dzieci uprawiających sport jest wykorzystywanych seksualnie, 44 proc. dzieci doświadcza przemocy fizycznej, natomiast aż 75 proc. jest poniżanych przez trenerów.
"Mając na uwadze, że tysiące dzieci trenują różne dyscypliny sportu, konieczne jest wzmocnienie ich ochrony w tym obszarze. Na wszystkich organizacjach działających na rzecz dzieci spoczywa szczególna rola tworzenia przyjaznego i bezpiecznego środowiska, w którym prawa dzieci są znane i przestrzegane. Dotyczy to wszystkich rodzajów aktywności: treningów, zawodów, obozów sportowych czy zgrupowań" - pisze Fundacja. Petycję w chwili publikowania tego tekstu podpisało już blisko 700 osób.
Daniel Flis, OKO.press: Z publikacji Onetu dowiadujemy się, że Mirosław Skrzypczyński, prezes Polskiego Związku Tenisowego, od lat 90. jako trener wykorzystywał seksualnie swoje nieletnie zawodniczki. Co sprawia, że osoby wykorzystane nie mówią o swojej krzywdzie?
Agata Sotomska, koordynatorka programu Standardy Ochrony Dzieci Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę: Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze, sprawcy często manipulują dziećmi. Wpędzają je w poczucie winy. Wmawiają dzieciom, że same chciały kontaktu, same do niego doprowadziły. Często zdobywają zaufanie dzieci i uwodzą je. Nastolatkom się wydaje, że nawiązują z dorosłym szczerą relację romantyczną. Nie wiedzą, że są wykorzystywane, że naprawdę sprawcy zależy tylko na jego gratyfikacji.
W końcu jednak dzieci dorastają, a nastoletnie zauroczenie się kończy.
Jednak trenerzy zwykle wciąż pozostają autorytetami w środowisku. Ofiary boją się, że nikt im nie uwierzy. Z podobnych przyczyn milczą też świadkowie.
Poza tym, z reguły za sportem zawodowym idą duże pieniądze. Sponsorzy, grantodawcy. Ujawnienie wykorzystania seksualnego w danym klubie sportowym to utrata reputacji. A utrata reputacji może zakończyć się odebraniem finansowania, odpływem sponsorów.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę na aferę w Polskim Związku Tenisowym zareagowała petycją do ministra sportu i apeluje o jej podpisywanie. Rekomendujecie w niej wprowadzenie obowiązkowych standardów ochrony dzieci we wszystkich klubach i organizacjach sportowych. Czy są już w Polsce takie, które je wprowadziły?
Nie ma w Polsce prawa, które by zobowiązywało do wprowadzania takich procedur.
Dopiero kilka lat temu pojawił się przepis, nakazujący jedynie sprawdzenie, czy osoba zatrudniana do pracy z dziećmi figuruje w rejestrze sprawców przestępstw seksualnych.
Swoje rozbudowane procedury na pewno ma Polski Związek Piłki Nożnej. Wszystkie kluby piłkarskie są zobowiązane do tworzenia polityk ochrony dzieci i procedur interwencyjnych. To zasługa FIFA, która nakazuje zrzeszonym federacjom wprowadzanie takich standardów i pomaga w szkoleniu trenerów pod tym kątem.
Poza tym polityki ochrony dzieci są wprowadzane oddolnie w placówkach oświatowych: żłobkach, przedszkolach, szkołach.
Ile jest takich szkół?
W Fundacji mamy zarejestrowanych 4 tysiące takich placówek. Ich pracownicy rejestrują się na naszej stronie, korzystają z materiałów, dokształcają się. Ale nie sprawdzamy na bieżąco, czy wdrożona polityka jest weryfikowana regularnie. To byłoby fizycznie niemożliwe. Wszystko zależy od dobrej woli i mądrości dyrektorów tych placówek. Chcielibyśmy, żeby za bieżącą weryfikację były odpowiedzialne kuratoria.
A w przypadku jednostek sportowych Ministerstwo Sportu?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami ministerstwo ma obowiązek prowadzić nad nimi nadzór. My natomiast z chęcią włączymy się w tworzenie odpowiednich rozwiązań, korzystając z naszej wiedzy i doświadczenia.
Co takie standardy powinny zawierać?
Na pierwszym miejscu jest weryfikacja personelu. Podstawa to sprawdzenie kwalifikacji do pracy z dziećmi. Żeby sprawdzić, co myśli kandydat na takie stanowisko, można go zapytać, czym dla niego jest bezpieczeństwo dzieci, jakie zachowania są dozwolone w kontakcie z dziećmi.
A jakie są niedozwolone?
Niedozwolone jest każde zachowanie przemocowe. Bicie, rzucanie przedmiotami, krzyczenie, wyzywanie dzieci. Ważne są też zasady kontaktu po zajęciach. Nie powinno przebywać się z dzieckiem sam na sam.
Zapraszanie do domu prywatnego jest niedozwolone. Opiekun nie powinien kontaktować się z dzieckiem poprzez konta prywatne w social mediach.
Co jest złego w kontakcie przez social media?
Kontakt prywatny, w którym nie uczestniczą inne osoby dorosłe, może być okazją do składania niewłaściwych propozycji czy wysyłania treści. Gdy do takiego kontaktu dochodzi, rodzice dziecka powinni się starać go kontrolować.
Taki zakaz może być trudny do zrozumienia dla trenerów, którzy przez lata stosowali inne metody wychowawcze.
Ważne, żeby w tworzeniu polityk uczestniczyli nie tylko trenerzy, ale wszystkie osoby, które mają kontakt z dziećmi. A oprócz nich też rodzice i same dzieci. Tylko wtedy możemy zapobiec ryzyku nadużyć. Te zasady mogą różnić się między typami organizacji. Inne mogą być w klubie sportowym, a inne w domu dziecka.
W czym mogą się różnić?
Trudno sobie wyobrazić, żeby w domu dziecka opiekunowie nigdy nie przytulali dzieci, którym mają zastąpić rodziców. Ale na pewno dobrym rozwiązaniem jest zapytanie dziecka: „Widzę, że jesteś smutny. Czy mogę cię przytulić?”. Uczymy w ten sposób dziecko, że są granice w kontaktach z nim i że ma szanse o nich decydować. Z drugiej strony, dzięki temu personel może czuć się bezpieczniej — nie ryzykuje, że niechcący te granice naruszy.
Jak w sytuacji naruszenia granic dziecka powinna zadziałać modelowa organizacja?
Przede wszystkim już wcześniej powinna mieć spisane procedury zgłaszania niestosownych zachowań. Powinny wskazywać osobę, której dziecko może powiedzieć o tym, co się zdarzyło. Ważne, żeby była to osoba, której dzieci ufają. Oraz która cieszy się poważaniem w organizacji. Bo zwykle to ona będzie też odpowiedzialna za kierowanie procesem związanym z interwencją.
Ta osoba powinna skontaktować się z rodzicami dziecka. Jeśli podejrzewa, że do przestępstwa doszło, ma obowiązek zawiadomić policję.
A co mogą zrobić rodzice, żeby ustrzec dziecko przed wykorzystaniem na zajęciach sportowych?
Najlepsze, co może zrobić rodzic, to stworzyć z dzieckiem relację, w której ma ono poczucie, że może rodzicom wszystko opowiedzieć, podzielić się wątpliwościami, zdarzeniami z życia.
Ważne jest też uczenie dziecka, gdzie są jego granice i jak ich może bronić.
Radzimy rodzicom, żeby sprawdzali, jakie procedury obowiązują w instytucjach, do których posyłają swoje dzieci. Jeśli klub ich nie ma, powinien je stworzyć. Jeśli je tworzy, powinno to być konsultowane z rodzicami. A potem procedury powinny być weryfikowane co rok lub dwa lata — z uwzględnieniem głosu rodziców oraz dzieci.
Petycję Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę można podpisać tu.
Afery
Edukacja
Rząd Mateusza Morawieckiego
molestowanie
pedofilia
przemoc seksualna
wykorzystywanie seksualne dzieci
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze