Nowych przypadków zakażenia w czwartek 25 marca 2021: 34 151. To rekord, drugi dzień z rzędu. A będzie jeszcze gorzej.
Zmarło 520 osób.
Drugi dzień z rzędu liczba zmarłych jednego dnia przekroczyła pół tysiąca. Tutaj też będzie gorzej. To prosta konsekwencja wzrostu liczby hospitalizacji i pacjentów w ciężkim stanie, a szczyt jeszcze daleko przed nami. Zakażeni dziś, będą wymagali hospitalizacji za 7 – 10 dni.
W tak dramatycznym momencie premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim rozpoczął polityczną wojnę o epidemię.
Najpierw zgodnie z faktami przedstawił powagę sytuacji:
„Polska znajduje się w najtrudniejszym momencie pandemii od 13 miesięcy. Musimy to otwarcie przyznać. Zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia, jesteśmy o krok od przekroczenia granicy poza która nie będziemy w stanie leczyć pacjentów. To nie sprzęt jest wąskim gardłem, nie łóżka, tylko personel” – mówił Morawiecki.
„Nie ma już żadnych wątpliwości, że trzecia fala przewyższy drugą falą. Większa liczba zachorowań, ale i zdecydowanie większa liczba hospitalizacji, za co odpowiada mutacja brytyjska” – dodawał minister Niedzielski.
Ale wkrótce dominująca stała się opowieść polityczna. Na konferencji o nowych obostrzeniach Morawiecki atakował opozycję, media, demonstrujących obywateli, sugerując, że to właśnie wraże wobec rządu siły są odpowiedzialne za skalę trzeciej fali epidemii i konieczność wprowadzenia nowych ograniczeń.
Zobacz, jakie obostrzenia wprowadził rząd
Od najbliższej soboty 27 marca do piątku 9 kwietnia obowiązywać będą nowe obostrzenia:
- zamknięte zostaną wielkopowierzchniowe sklepy meblowe i budowlane o powierzchni powyżej 2 tysięcy metrów kwadratowych. Dotyczy to jednak tylko handlu detalicznego. Hurtownie i składy budowlane będą dostępne, z uwagi na płynność sektora budowlanego.
- Galerie handlowe pozostają zamknięte. W innych placówkach handlowych, takich jak np. poczta obowiązywać ma bardziej rygorystyczne podejście. Do tej pory limity stanowiły – jedna osoba na 15 m2. Teraz – w sklepach powyżej 100 m2 – jedna osoba na 20 m2.
- Kościoły i miejsca kultu religijnego pozostają otwarte, ale z nowym limitem – 1 osoba na 20 m2.
- Zamknięte zostaną salony fryzjerskie, salony urody i kosmetyczne.
- Zamknięte zostaną przedszkola i żłobki – z wyjątkiem placówek przeznaczonych do opieki dzieci personelu medycznego i służb mundurowych. Rodzice będą mogli korzystać z zasiłku opiekuńczego.
- Wszystkie obiekty sportowe zostaną zamknięte, dostępne jedynie dla zawodowych sportowców.
Morawiecki zrzuca winę na opozycję
Premier Morawiecki atak na opozycję ubrał w szatę apelu o jedność:
„Apeluję do opozycji. Jeżeli nie potraficie działać solidarnie, razem z rządem, to przynajmniej nie zaostrzajcie, nie zaogniajcie sytuacji. Nie można przeszkadzać dzisiaj lekarzom, nie można kpić z tego, że robimy szpitale tymczasowe, bo one dzisiaj ratują życia”.
Za „wyśmiewanie szpitali tymczasowych” dostało się również nie wymienionym z nazwy mediom, Morawiecki nie wytłumaczył jednak, na czym owo „wyśmiewanie” miało polegać.
Media krytykowały głównie sytuację, w której szpitale tymczasowe stały puste, leżeli w nich tylko pacjenci z lekkimi objawami zakażenia, lub wskazywały możliwe błędy i zaniechania rządu.
W OKO.press dr Cezary Pakulski pisał tak:
„Plany stworzenia szpitali tymczasowych powinny powstać w miesiącach letnich i od razu powinna zostać uruchomiona procedura ich realizacji. Wtedy też należało rozpocząć szkolenia lekarzy i pielęgniarek w prawidłowym poruszaniu się w środowisku chorych zakaźnie, czy środowisku chorych w stanie ciężkim i krytycznym. Wtedy należało opracować systemy pracy i zasady współpracy dostosowane do posiadanych kadr medycznych. Właśnie w taki sposób działali zarządzający ochroną zdrowia w pandemii w większości pozostałych krajów Unii Europejskiej”.
Morawiecki kilkukrotnie odnosił się też do pomysłów Platformy Obywatelskiej na system ochrony zdrowia.
Między innymi mówił tak: „Przypomnijmy sobie tylko, co opozycja w sytuacji służby zdrowia proponowała. Komercjalizację. Czy służba prywatna dzisiaj, wobec której mam jak najwyższy szacunek dzisiaj, czy służba prywatna ratuje? Czy ratuje zdrowie i życie pacjentów Covid-19? Czy słyszymy o tym, że jakieś wielkie szpitale prywatne są otwarte i zamieniane na Covid-19? Otóż nie”.
O ile do idei komercjalizacji można mieć poważne merytoryczne uwagi, Morawiecki nie wyjaśnił, jak pomysły sprzed wielu lat mają się do przygotowania Polski na skutki epidemii koronawirusa w sytuacji już 6-letnich samodzielnych rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Od premiera dostało się też protestującym obywatelom.
„Każdy kto zachęca do nielegalnych zgromadzeń, odpowiada za zwiększoną liczbę zgonów” – stwierdził Morawiecki. Powołał się przy tym na bliżej niesprecyzowane badania z Niemiec.
Masowe zgromadzenia w obecnej sytuacji pandemicznej bez wątpienia są groźne, choć badania – pisaliśmy o nich w OKO.press – nie wskazują jednoznacznie, że mają wpływ na znaczący wzrost zachorowań i zgonów. Jednak Morawiecki nie wyjaśnił, skąd ta tyrada w sytuacji, gdy w Polsce nie odbywają się obecnie tłumne protesty. Powstało wrażenie, że było to zdanie przeznaczone dla jednego słuchacza: Jarosława Kaczyńskiego, który mówił jesienią w Sejmie, że opozycja ma krew na rękach.
Nie dowiedzieliśmy się również, dlaczego śmiertelnie groźne są zgromadzenia na wolnym powietrzu, a msze w kościołach, które pozostaną otwarte na czas Wielkanocy, już nie.
Skąd atak Morawieckiego? Pokazuje to sondaż OKO.press
Powody rozpoczęcia gry w zrzucanie winy na przeciwników politycznych stają się jaśniejsze, gdy spojrzymy na wynik sondażu Kantar dla OKO.press i „Gazety Wyborczej”. Tydzień temu (badanie przeprowadzone metodą telefoniczną w dniach 17-18 marca) zapytaliśmy Polaków:
Rząd wprowadził kolejne obostrzenia w związku z epidemią. Czy Pana(i) zdaniem w obecnej sytuacji jest ich…
- zdecydowanie za dużo,
- raczej za dużo
- tyle, ile trzeba
- raczej za mało,
- zdecydowanie za mało
- trudno powiedzieć
Ankietowani odnosili się wtedy jeszcze do łagodniejszej formy obostrzeń, a i tak ich akceptacja dzieliła badanych – 38 proc. uważało, że restrykcji jest za dużo, tylko 18 proc., że za mało. Na zbyt wielką liczbę obostrzeń narzekało też m.in. 20 proc. wyborców PiS. Po zaostrzeniu restrykcji od soboty 27 marca ta proporcja zapewne zmieni się jeszcze mocniej na korzyść grupy, która źle ocenia wprowadzone ograniczenia.
Również inne badania, m.in. IBRiS-u, pokazują, że Polacy są coraz bardziej zmęczeni pandemią: wg nich aż 66 proc. Polaków uważa, że nadszedł już czas, byśmy wrócili do normalnego życia, 58 proc. jest zmęczona obostrzeniami, a połowa obawia się o swoją sytuację finansową.
Stąd silna pokusa polityczna w obozie władzy, by gniewem społecznym „podzielić się” z opozycją. Ale skutki epidemiczne mogą być katastrofalne: im bardziej kwestia przestrzegania zasad stanie się deklaracją poparcia lub sprzeciwu wobec władzy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że obywatele będą się stosować do nowych reguł.
Między innymi dlatego rządzący zazwyczaj w takich sytuacjach odwołują się do poczucia wspólnoty i wartości wykraczającej poza poparcie dla takich czy innych partii: narodu, patriotyzmu, przyszłości. PiS wybrał inną ścieżkę.
Co z kościołami? „Rekomendujemy, zalecamy, przypominamy”
Minister Niedzielski pytany był przez dziennikarzy o to, czy pozostawienie kościołów otwartych nie jest niesprawiedliwym traktowaniem w obliczu zamknięcia wielu innych branż i miejsc.
„Najważniejsze jest przestrzeganie reguł. Strona kościelna zobowiązała się do egzekwowania i wspierania przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Te regulacje mogą być wprowadzone w dialogu i nie ma tutaj elementu dyskryminowania, czy różnicowania różnych podmiotów” – odpowiedział szef resortu zdrowia.
Nawoływał także do spędzania świąt w wąskim gronie domowników. Przypomniał o limitach zgromadzeń wynoszących pięć osób, do których nie wliczają się osoby zaszczepione.
„Widzimy cały czas, że miejsce pracy jest jednym z głównych miejsc, gdzie wybuchają ogniska zakażeń. Dlatego rekomendujemy przejście na pracę zdalną” – dodawał.
Rząd nie zdecydował się wprowadzić zakazu przemieszczania się, o czym spekulowały jakiś czas media. Zdementował także pogłoski o planowanych obostrzeniach w kwestii wyjazdów zagranicznych. Zapytany o wycieczki Polaków na Zanzibar – wyspę, gdzie nie wymaga się żadnych badań na koronawirusa, skomentował, że jest to „głęboko ryzykowne i niestosowne”. „Mogę apelować o postawę solidarności i fair play” – stwierdził.
Na szczęście są też dobre wiadomości. Znów rośnie tempo szczepień.
Wraz ze zwiększonymi dostawami szczepionek coraz większa jest szansa, że powrót do względnej normalności to kwestia najdalej kilku miesięcy. Nawet jeśli szybko nie osiągniemy pełnej odporności zbiorowej, to już wkrótce liczba zaszczepionych i osób, które przeszły zakażenie, będzie na tyle znacząca, by stanowić mocną barierę przed kolejnymi, dużymi falami zakażeń.
Według premiera Mateusza Morawieckiego pandemia w Polsce w zasadzie skończyła się już w lipcu ubiegłego roku. Skoro teraz premier zarzuca mediom i opozycji przeszkadzanie (?) lekarzom i rzekome kpiny z pandemii, to chyba zapomniał wymienić siebie, jako kwestionującego istnienie pandemii rządowego dowcipnisia.
Otwarte kościoły, z ręki roznoszony chlebek do ust wiernych katolików ale:
– dwie osoby nie zagrają w tenisa na świeżym powietrzu, na korcie
– z fryzjera nie skorzystasz, mimo że lokal ma 100m2
– zepsuł ci się kran, poczekasz 2 tygodnie
Morawiecki szczuje na prywatną służbę zdrowia ale dziś tylko prywatnie możesz się leczyć bo szpitale państwowe i lekarze tłuką kasę jakiej nigdy nie mieli szansy zdobyć.
"Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się koronawirusa i epidemii. To dobre podejście, bo COVID-19 jest w odwrocie, już nie musimy się go bać. "
Matousz I Kłamliwy
A najgorsza jest ta pogarda w jego słowach. Gdyby mu zależało na Polakach, tych chorych, przestraszonych, proponowałby współpracę opozycji na serio. Grzecznie, kulturalnie, jakby mu na współpracy zależało. Ale on proponuje lżąc. Nie zależy mu. Pic na wodę. Jak mąż proponujący współdziałanie żonie wymuszając jej uległość razami bata po plecach.
Zakłamany, cyniczny przestępca. Jak tylko upokorzeni sędziowie wrócą do pracy, Mateusz M. będzie pierwszy do osądzenia.
Pewnie zdąży uciec do swego obecnego pracodawcy – do Moskwy.
A tam go czeka tylko odstrzał jak Falentę
Pudrowanie trupa. I jak zwykle kolejne idiotyzmy. A wystarczy tylko wyjrzeć za okno. Tam słońce i piękna pogoda. Więc jak ten duda pozamyka wszystko, co się da, to ludzie i tak wyjdą na zewnątrz. Tylko że nie rozpłyną się po kinach, placach zabaw, galeriach handlowych i siłowniach, ale będą masowo łazić po parkach albo lasach. Dopóki ten duda i lasów nie pozamyka. Do tego idzie Wielkanoc, czyli tradycyjne "wielkie żarcie i chlanie". Ludzie zamiast tłoczyć się w sklepach będą się tłoczyli przed nimi. Bo duda wydał taki rozkaz. Jeszcze dobrze, jak będzie słonecznie. Ale jak spadnie deszcz, to się ci ludzie, osłabieni siedzeniem w domach i podduszeni szmatami dodatkowo poprzeziębiają. Szpitale i tak już padły. Co zrobi z masą staruszków z zapaleniem płuc? A może po kościołach ich rozlokuje? Wyzdrowieją wnet, dzięki "tacolecznictwu". A jak nie, to i za pogrzeb cosik wpadnie…
To juz nie jest kwestia klamstw a zupelnej polityzacji epidemii. Dopoki kosciol nie stanie w jednym rzedzie z rzadem, zamknie koscioly i otworzy zakrystie jako punkty szczepien, nic z tego nie bedzie. A przeciez trzeba zaraz pedzic zeby swiecic jajeczka i baranki – bedzie gorzej! Gdzie sa zamowienia na lekarstwa mogace POMOC juz chorym – wszak takie "koktajle" sa dostepne. To nie jest prawda ze juz zakazeni wyladuja w szpitalu – nie musza przy scislych protokolach separacji i dostepnosci lekarstw jak tych produkowanych przez Regeneron!
No proszę, a podczas drugiej fali prywatna służba zdrowia była tak chwalona, że tworzy łóżka covidowe. Rząd się chwalił każdym łóżkiem. Teraz są wrogiem nr 1, bo do leczenia się nie nadają. Hipokryzja pełna gębą.
Ludzie umierają nie tylko na Covid-19 i choroby współistniejące w czasie zakażenia, ale też… na pierdyliard chorób, które odbierają życie same z siebie. I byłoby tych umierających 10x więcej, gdyby nie prywatna służba zdrowia, niesparaliżowana epidemią i zarządzeniami, działająca z grubsza tak, jak zawsze działała.
Czy Matołusz podziękuje? A gdzie tam, jeszcze n…a na twarz i opluje, jak to na Wielkiego Wolskiego Męża przystało.
szkoda, że pani premier Lidia Sobieska jest premierką Polski tylko w Tekkenie, a nie w realu ;(
Widać panikę, oni wiedzą już, że nie panują nad niczym.
Pinokio łże jak zwykle na zawołanie. Zapomniał tylko o jednym. Cała ta pandemie i wszystkie jej kolejne fale to po prostu wina Tuska!!! Osiem gwiazdek Panie i Panowie!!
Odnośnie nawoływania do zgromadzeń w czasie pandemii, przypominam sobie takiego jednego pana z zaniedbanymi paznokciami, który to wzywał do zbierania się pod kościołami celem ich obrony. Nawet go w telewizji pokazywali, o!
Po Legią zwolenników opozycji nie stwierdzono…
"Na zbyt wielką liczbę obostrzeń narzekało też m.in. 20 proc. wyborców PiS. " Jeśli już podaje się jedna partie to wypadało by poznać wyniki innych. Ich nie ma ponieważ wyborcy opozycji są w większości w grupie krytykującej obostrzenia. Także w obecnej sytuacji pokazywanie ze wyborcy opozycji są jeszcze większymi głupcami niż wyborcy pis nie wyglądało by dobrze.
I znowu hejt z twojej strony. Czy krytykowanie (nielegalnych i często nie mających choćby krzty sensowności) obostrzeń to od razu przejaw głupoty? Jak rozumiem twoim zdaniem mamy się potulnie dostosowywać do tego, co w kolejnym tygodniu wypadnie z maszyny losującej obostrzenia i co nam PMM i MZ ogłoszą, choćby to były największe absurdy wprowadzane z pogwałceniem podstawowych zasad prawa?
Od razu zaznaczam, ze moj komentarz nie jest zaden hejt, czy prowokacja, ale zwykla obserwacja i stwierdzenie faktow.
,,Masowe zgromadzenia w obecnej sytuacji pandemicznej bez wątpienia są groźne, choć badania – pisaliśmy o nich w OKO.press – nie wskazują jednoznacznie, że mają wpływ na znaczący wzrost zachorowań i zgonów''
Jak dziennikarz moze pisac takie glupoty? No tak, a fakt, ze wiekszosc krajow zamyka swoje gospodarki mniej lub bardziej, badz wprowadza rozne limity to tylko ich widzimisie, a nie proba powstrzymania szerzenia sie wirusa…
Przeczytalem sobie kilka waszych tekstow tutaj i z tego co widze to jestescie praktycznie blizniakiem wyborczej(zreszta nieprzypadkowo wielu redaktorow z tej strony bylo w przeszlosci zwiazanych wlasnie z wyborcza ), czyli wieczna szczujnia i ujadanie(w tych mocno subiektywnych tekstach, ktore bardziej mi przypominaja jakies notki z bloga niz beztronne artykuly da sie wyczuc ogromna niechec do pisu) PIS i ciagle wybielanie PO, nawet w tak absurdalnych sytuacjach jak nawolywanie do zgromadzen w czasie epidemii. O tyle dobrze, ze chociaz jest tutaj jest jakas kultura w komentarzach, a nie taki rynsztok i patologia jak na wyborczej, gdzie nie tylko ida wyzwiska, ale i nawet zyczenie komus smierci
Szkoda, ze w polskim internecie nie ma(moze to ja zle szukam?), bezstronnej strony w temacie polityki…
"Od razu zaznaczam, ze moj komentarz nie jest zaden hejt, czy prowokacja, ale zwykla obserwacja i stwierdzenie faktow", kilka faktów? W tekście znalazłem tylko hejt na Wyborczą. Do samego tekstu znalazłem tylko odniesienie "jak dziennikarz może pisać takie głupoty?", pytanie retoryczne odnoszące się do tego, że nie odkryto aby zgromadzenia publiczne na świeżym powietrzu znacząco podnosiły liczbę zachorowań. Wbrew pozorom robiono badania i faktycznie nie wykazały one, że zgromadzenia publiczne na "świeżym powietrzu" (o ile np. w Warszawie powietrze można nazwać świeżym) podnosiły liczbę zachorowań, zatem dziennikarz może o tym napisać. Drugim faktem (bardzo rozmytym i bardzo niekonkretnym) było odniesienie do tego, że ogólnie świat trochę błądzi z obostrzeniami i próbuje znaleźć złoty środek pomiędzy obostrzeniami a pandemią i de facto nikomu to nie wychodzi. I to jest prawda, dziś słuchałem sobie audycji "Pat sumuje" w radio 3 5 7 i doszedłem do wniosku, że nikomu nie podobają się obostrzenia, ale prawda jest taka, że nikt z krytykujących nie ma spójnej wizji, innymi słowy, gdyby krytykanci mieli rozwiązanie znaleźć, to gwarantuję, że każdy znalazłby zupełnie różne rozwiązania i każde z tych rozwiązań spotkałoby się z taką samą krytyką. I to fakt, ale artykuł był nie o tym. Artykuł wskazuje na pozorowanie przez Morawieckiego ponadpartyjnej zgody, która kończy się atakiem opozycji i tych, którzy krytykują. Co do Twojego komentarza – faktów bardzo niewiele, a zarzuty nie ad rem, a ad personam: bo "Wyborcza". Nie lubię "Wyborczej" natomiast jeśli się z czymś nie zgadzam, to zawsze piszę konkretnie z czym się nie zgadzam. "Bo Wyborcza" nie uważam za argument…
Nie ma się co ekscytować. Można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że 9 kwietnia wykona się trochę mniej testów, wykryje zachorowań na poziomie cirka 9 tyś. Pan premier ogłosi zwycięstwo oraz powrót do chwały dzięki nadludzkim wysiłkom rządu, pomimo wrednego działania opozycji rzucającej rządzącym kłody pod nogi. Oberwie się też za opieszałość UE. To raczej pewne, bo wszak 10-tego to nie tylko kolejna miesięcznica, ale także rocznica….
Pan Niedzielski "konsultował" obostrzenia w kościołach z przedstawicielem episkopatu. Czy konsultował to z przedstawicielami fryzjerów, kosmetyczek i małych sklepikarzy, małej gastronomii i t. d.?
A może jest tak skromny, że o tym po prostu nie wspomina?
Cała hipokryzja i bezradność tego rządu, próbującego przerzucić odpowiedzialność za swoją nieumiejętność (jestem bardzo delikatny) na innych. Jak to było w znanej anegdocie? To złodziej najgłośniej będzie krzyczał: Łapcie złodzieja, tam, tam!
Ja także pamiętam,że problem choroby kowidowej dla Pana Premiera przestał istnieć od lipca 2020 roku.
Ale dla mnie jest to zrozumiałe.
Zapadły porozumienia dopracowano szczegóły w KE
i należało tylko wprowadzić je w życie.
Co wykazała rzeczywistość : że duża społeczeństwa zaakceptuje noszenie masek dopiero teraz bo może być ukarana mandatem bezspornie .
A Pan Premier ma inne poważne kwestie do rozważenia.
Jest to przede wszystkim transformacja energetyczna kraju oraz modyfikacja systemów grzewczych budynków mieszkalnych wolnostojących.
I co na to inni. A co opozycja sądzi mini elektrowniach atomowych regionalnych.
Czy tylko Instytut Staszica jest pozytywnie zaangażowany w temat.
Wkrótce ten temat będzie wrażliwy, a odpowiedź najbardziej interesująca dla KE.
Dobry urzędnik zagadnienia widzi przez kilka pryzmatow.
Czy policja, zamiast biciem kobiet i pilnowaniem domu tej pokraki, nie mogłaby się zająć wyłapywaniem łobuzów bez maseczek, których pełno na ulicach i w sklepach?