Ryszard Terlecki pognębia opozycję. Wbrew prawdzie twierdzi, że nawet sama nie wie, o co jej chodziło w 28 dniowym proteście. Ocenia, że była śmieszna i niepoważna jak Muppet show. Jako nestor drużyny, gdzie roi się od postaci typu Macierewicz, Szyszko, Pawłowicz, Suski, Waszczykowski czy sam Kaczyński, powinien uważać z tą metaforą
Na konferencji prasowej w Sejmie wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS) wyłożył 12 stycznia główną PiS-owską interpretację zawieszonego kryzysu parlamentarnego. Nie wiadomo, o co chodziło, protest był bezprzedmiotowy.
Muppet show się kończy, będzie pewnie nudno w Sejmie, jak wyjdą posłowie z sali i przestaną się wygłupiać. Najwyższy czas, żeby ta komedia się zakończyła. PO nie wie, po co spędziła trzy tygodnie w Sejmie, my też nie wiemy, opinia publiczna też nie wie
Terlecki twierdzi, że nie wiadomo, dlaczego opozycja protestowała w sali posiedzeń Sejmu. To zdanie jest jawnie fałszywe, a z pewnością sama opozycja wiedziała, co jest powodem protestu i jaki był jego cel. Wiedział o tym także PiS, bo opozycja komunikowała to w jasny sposób za pośrednictwem mediów i w bezpośrednich kontaktach. Nieskuteczność akcji PO i N w niczym tego nie zmienia.
Przeciw czemu protestowała Platforma?
Terlecki może mieć natomiast częściowo rację, że opinia publiczna nie do końca rozumie cele protestu opozycji.
Po pierwsze dlatego, że - jak pokazują sondaże OKO.press
opinia publiczna jest radykalnie podzielona, zwolennicy i zwolenniczki PiS tworzą odrębna grupę, która podziela poglądy PiS i w pełni ufa "Wiadomościom" TVP.
Ta część opinii publicznej może nie rozumieć protestu opozycji.
Także niepisowska część opinii publicznej może być jednak częściowo zdezorientowana. A to za sprawą szumu medialnego dotyczącego form tego protestu.
W wypowiedzi Terleckiego pojawia się prześmiewczy ton. Metafora "Muppet show" wpisuje się w psucie wizerunku 28-dniowego protestu (od 16 grudnia 2016 do 12 stycznia 2017) - ukazywanie go jako niepoważnego wydarzenia, podczas którego posłowie i posłanki naruszają powagę poselskiej pracy. Przejawami tej niepoważnej, kabaretowej formy protestu było "robienie sobie selfie", pokazywanie scen świątecznych posiłków, a zwłaszcza piosenki (wokół słowa "pucz") w wykonaniu posłanki Joanny Muchy.
Media i politycy prawicowi przez wszystkie przypadki odmieniali słowo „powaga” i jej zaprzeczenia typu „śmieszność, groteska”. Przekaz został wzmocniony, bo w tę retorykę wpisało się sporo polityków i polityczek z innych opcji.
Działaczka Partii Razem Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w „Kropce nad i, komentowała, że protest opozycji „jest na wyrost, sięgnął śmieszności. Nie chciałabym, żeby to się obróciło w kabaret”. Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej mówiła: „Mamy festiwal selfie na sali sejmowej, kiedy po przeciwnej stronie ulicy ludzie stoją i marzną w geście solidarności z posłami".
Nawet Ryszard Petru współtworzył tę aurę krytykując w wywiadzie dla 300polityka.pl Joannę Muchę: „Nie był to najlepszy pomysł. Powinna zostać zachowana powaga, bo to bardzo poważna sprawa”. Następnie sam udał się na urlop do Portugalii, co było najpoważniejszym ciosem w powagę protestu.
OKO.press zwracało uwagę, że zarzut braku powagi odwraca uwagę od głównego sensu protestu, który był politycznie desperacką - i jak się okazało nieskuteczną - próbą zatrzymania antydemorkatycznych praktyk forsowanych przez większość parlamentarną.
Działania PiS od 16 grudnia 2016 współtworzą - w praktyce parlamentarnej - system władzy, który określa się czasem jako „demokrację nieliberalną” czy „miękki autorytaryzm”.
Z tej perspektywy triumfalizm Terleckiego jest uzasadniony, bo PiS stosując przemoc parlamentarnej większości "pokonał" opozycję, która w dodatku skłóciła się między sobą. Sukces PiS oddalił nas od modelu demokracji liberalnej. Być może ona właśnie jest dla Terleckiego śmiesznym Muppet Show.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze