Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
O godzinie 11 we wtorek 9 stycznia 2023 w Pałacu Prezydenckim odbędzie się uroczystość powołania Błażeja Pobożego i Stanisława Żaryna na doradców prezydenta RP. Poinformował o tym Marcin Mastalerek, szef Gabinetu Prezydenta RP.
Żaryn i Poboży są politykami PiS związanymi ze skazanymi za przekroczenie uprawnień Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem w aferze gruntowej. Poboży jest radnym PiS, byłym wiceministrem w resorcie spraw wewnętrznych kierowanym przez Kamińskiego. Żaryn był sekretarzem stanu w KPRM i rzecznikiem służb specjalnych.
W grudniu 2023 r. Poboży znalazł już pracę departamencie komunikacji Narodowego Banku Polskiego.
Na uroczystość w Pałacu Prezydenckim Duda zaprosił Kamińskiego i Wąsika, chociaż obaj w każdej chwili mogą być doprowadzeni do więzienia przez policję.
Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o zamrożeniu wypłat dla beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości. Obecnie trwa audyt umów podpisanych ze 112 podmiotami na łączną sumę 79 770 098,59 złotych. Wstrzymano m.in. przelanie:
„Powodem prowadzonego audytu jest ustalenie czy przyznanie konkretnych dotacji jest zgodne z zadaniami Funduszu oraz zasadami wynikającymi z ustawy o finansach publicznych takimi jak jawność, oszczędność, czy celowość” – napisało w komunikacie ministerstwo.
Fundusz Sprawiedliwości w założeniu ma wspierać ofiary przestępstw. Pod nadzorem Zbigniewa Ziobry był jednak wykorzystywany do wspierania jego partii. Miliony złotych służyły finansowaniu kampanii Suwerennej Polski, trafiały do jej polityków lub katolickich i skrajnie prawicowych organizacji.
Godziny dzielą nas od aresztowania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Europejscy śledczy oskarżają ABW o dezinformację ws. eksplozji Nord Stream. Ministra klimatu ogłasza moratorium na wycinkę w 10 najcenniejszych przyrodniczo lasach
W poniedziałek 8 stycznia warszawski sąd wykonawczy wydał zarządzenie o doprowadzeniu do więzienia byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wcześniej zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu za zorganizowanie nielegalnej prowokacji podczas afery gruntowej. Sąd oddalił wszystkie wnioski o odłożenie kary, co oznacza, że w każdej chwili polityków PiS może zatrzymać policja.
W poniedziałek wieczorem szef MSWiA Marcin Kierwiński poinformował, że policja wciąż czeka na postanowienie sądu nakazujące doprowadzenie Kamińskiego i Wąsika. „Po jego otrzymaniu stosowne działania będą podjęte natychmiast” – mówił Kierwiński. I dodał, że najpóźniej do zatrzymania dojdzie we wtorek, 9 stycznia 2024.
Przed odsiadką polityków PiS może uratować już tylko jedno – natychmiastowe ułaskawienie prezydenta. Andrzej Duda spotkał się dziś marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, by porozmawiać o wygaszeniu mandatów posłów Kamińskiego i Wąsika. I powtórzył swoje stanowisko, zgodnie z którym ułaskawienie z 2015 roku pozostaje w mocy i jest skuteczne. Duda od początku nie chciał podważać legalności swojej decyzji. Wiadomo, że Kamiński i Wąsik zostali zaproszeni do Pałacu Prezydenckiego we wtorek na godzinę 11:00. Oficjalnie mają wziąć udział w uroczystości powołania swoich byłych współpracowników – Błażeja Pobożego i Stanisława Żaryna – na doradców prezydenta RP.
W poniedziałek rano Kamiński na antenie RMF FM mówił, że prawdopobnie już niedługo stanie się „pierwszym więźniem politycznym w Polsce”. Także komentarze innych polityków PiS wskazują, że wokół aresztowania i wygaszenia mandatów, opozycja chce stworzyć teatr. Niewykluczone są protesty, które zdominują zbliżające się obrady. Wydarzenia mają też mobilizować ludzi do przyjazdu na manifestację, którą PiS organizuje 11 stycznia na Wiejskiej w Warszawie.
Z dziesięciu najcenniejszych przyrodniczo lasów w Polsce wyjadą piły i harvestery – ogłosiła dziś ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska. Moratorium na wycinkę to dopiero początek porządków w Lasach Państwowych. Wśród obszarów chronionych znalazły się lasy reliktowe Puszczy Karpackiej, lasy Puszczy Boreckiej i Romnickiej w województwie warmińsko-mazurskim, a także podlaskie lasy w Puszczy Augustowskiej i Knyszyńskiej. A do tego: lasy wokół aglomeracji miejskich Trójmiasta i Wrocławia, Puszcza Świętokrzyska, bieszczadzkie lasy i te w rejonie uzdrowiska Iwonicz-Zdrój.
Chodzi o eksplozję gazociągów Nord Stream 1 i 2, do której doszło we wrześniu 2022 roku. Jak podał dziś amerykański dziennik „The Wall Street Journal”, polscy urzędnicy opieszale dostarczali informacje i zataili kluczowe dowody dotyczące przemieszczania się rzekomych dywersantów na terenie Polski. Szczególnie niewspółpracujące miało być ABW, koordynowane przez Stanisława Żaryna. O szczegółach sprawy pisaliśmy tutaj:
Przepraszamy Czytelniczki i Czytelników, którzy mają prawo czuć się oburzeni i rozczarowani – pod takim tytułem ukazało się oświadczenie kierownictwa redakcji „Wyborczej” Romana Imielskiego, Aleksandry Sobczak i Bartosza Wielińskiego.
Poniżej zamieszczamy jego treść.
"Popełniliśmy błąd, publikując w piątek na Wyborcza.pl tekst Marcina Kąckiego „Moje dziennikarstwo – alkohol, nieudane terapie, kobiety źle kochane, zaniedbane córki i strach przed świtem”, w którym autor opisał swoją przeszłość, uzależnienie, a także niewłaściwe zachowania wobec kobiet, łącznie z próbami przekroczeń seksualnych.
Zdajemy sobie sprawę – niestety po czasie – że ta publikacja wyrządziła krzywdę osobom, które bez własnej woli stały się jej bohaterkami. Jedną z nich jest Karolina Rogaska, która w sobotę zamieściła w tej sprawie obszerny wpis na Facebooku.
Przepraszamy też Czytelniczki i Czytelników, którzy mają prawo czuć się oburzeni i rozczarowani. Sprawdzamy i poprawiamy procedury wewnątrz redakcji, które zawiodły przed publikacją tego materiału.
W niedzielę zawiesiliśmy Marcina Kąckiego i odsunęliśmy go od pracy z autorami. Nadużył zaufania redakcji, zatajając przed nami fakt, że przed publikacją tekstu Polska Szkoła Reportażu, gdzie wykładał, zawiesiła go w obowiązkach w związku z oskarżeniem złożonym przez Karolinę Rogaską. Tym samym jego „spowiedź” mogła mieć drugie dno – wyprzedzające usprawiedliwienie własnych postępków.
Nadal prowadzimy wewnętrzne postępowanie, procedury wyjaśniające rozpoczęła także Agora SA, wydawca „Gazety Wyborczej”. Będziemy informować o kolejnych krokach.
Zdecydowaliśmy też usunąć tekst Marcina Kąckiego z serwisu Wyborcza.pl.
Roman Imielski, Aleksandra Sobczak, Bartosz Wieliński
Sprawę wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika komentował w poniedziałek wieczorem na antenie RMF FM Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek.
„Konstytucja mówi jednoznacznie, że posłowi, czy osobie skazanej prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, osobie, która została pozbawiona praw publicznych prawomocnym wyrokiem sądu, nie przysługuje prawo wyborcze, a w szczególności bierne prawo wyborcze. Oznacza to, że posłem nie jest” – stwierdził Wiącek.
Dodał, że do wygaśnięcia mandatów poselskich doszło w chwili wydania prawomocnego wyroku sądów. „To jest skutek, który następuje z mocy prawa, on nie wymaga rozstrzygnięcia żadnego organu” – – tłumaczył RPO. „Marszałek Sejmu ma w takiej sytuacji obowiązek wynikający z kodeksu wyborczego, stwierdzenia tego faktu swoim postanowieniem, ale podkreślam jest to fakt, który zaistniał z mocy prawa”.