Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Sejm miał wrócić do sesji pytań do exposé Donalda Tuska po przerwie ogłoszonej w następstwie awantury z Grzegorzem Braunem. Poseł Konfederacji na korytarzu sejmowym użył gaśnicy, by zgasić świecę chanukową podczas uroczystości związanych z żydowskim świętem. Szymon Hołownia wykluczył go z obrad.
Po przerwie wicemarszałek Piotr Zgorzelski z PSL powiedział, że jego klub rezygnuje z zadawania pytań do exposé. Na mównicę zaprosił posła PiS i byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka.
„Wydarzył się ogromny skandal na terenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Przypomnę, że w ciągu ostatniego miesiąca to nie pierwszy skandal. Zajmujemy się tu show, a nie zajmujemy się porządkiem Wysokiej Izbie i dlatego do tego typu sytuacji dochodzi. Ta sytuacja ma wymiar międzynarodowy i rzeczywiście uderza w nas niebywale, w nas jako Rzeczpospolitą Polską. My mamy jeszcze 100 pytań do pana premiera Donalda Tuska i to pytań o znaczeniu fundamentalnym, ale nie chcemy zadawać tych pytań dzisiaj w atmosferze tego skandalu” – wyjaśnił Czarnek. I dodał, że PiS wnioskuje o odroczenie obrad do jutra.
„Chcemy zadawać pytania, ale jutro. Dzisiaj ten skandal musi być wyjaśniony, bo to jest skandal, który obciąża również tych, którzy dzisiaj zawiadują Sejmem. Kiedy rządziła tym z tej strony pani marszałek Witek, nigdy do takich skandali nie dochodziło. Dzisiaj mamy bałagan w Sejmie. Trzeba to wszystko uporządkować” – stwierdził Czarnek.
Wnioskowi o przerwanie obrad sprzeciwili się posłowie opozycji, którzy wycofali swoje pozostałe na dziś pytania.
„Pan premier Donald Tusk jest gotowy odpowiedzieć na wszystkie pytania, które padły do tej pory. I te, które ewentualnie padną ze strony posłów i posłanek Prawa i Sprawiedliwości” – mówiła Monika Wielichowska z KO.
Czarnek wbiegł potem na mównicę, by doprecyzować, że PiS chce zadać pytania, ale jutro.
Krzysztof Paszyk z PSL stwierdził, że przerywanie obrad, to realizowanie „scenariusza napisanego przez Brauna”. Krzysztof Gawkowski z Lewicy powiedział, że Braun chciał zepsuć Polkom i Polakom święto demokracji. I że do tej próby przyłącza się teraz PiS.
„To święto dzisiaj postanowił wszystkim nam zepsuć jeden poseł – Grzegorz Braun – którego imię powinno być wykasowane ze wszystkich parlamentarnych protokołów. [...] Karą za to, co się wydarzyło, powinno być wyeliminowanie z pracy parlamentarnej. Ale nie ma też zgody, żeby w imię tego, że jeden poseł chce zepsuć nam święto demokracji, Prawo i Sprawiedliwość chciało zdestabilizować państwo” – mówił Gawkowski.
Sejm ma rozpatrzeć wniosek posłów PiS o 18.40.
Grzegorz Braun po ataku na obchody żydowskiego święta Chanuki został wykluczony z obrad, a prezydium Sejmu zapowiada konsekwencje. Oto, jak doszło do tego haniebnego incydentu.
Przed sięgnięciem po gaśnicę Grzegorz Braun występował na mównicy sejmowej. „Przypisano mi tutaj pobudki rasistowskie, tymczasem ja właśnie przywracam tutaj stan normalności i równowagi, kładąc kres aktom satanistycznego, talmudystycznego triumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt” – mówił poseł Konfederacji.
Moment bezpośrednio po ataku uwieczniła nasza reporterka Dominika Sitnicka.
„Nagle usłyszeliśmy krzyk. Poseł Grzegorz Braun odpalił gaśnicę, psiknął kobiecie w twarz, nie mogliśmy oddychać. Nic przy tym nie mówił. Największy akt wandalizmu i antysemityzmu w tym Sejmie” – mówiła naszej dziennikarce Agacie Szczęśniak Barbara Oliwecka z Polski2050, świadkini wydarzeń.
Grzegorz Braun używając gaśnicy zgasił świecę chanukową, a prezydium Sejmu ukarało go w najwyższym możliwym wymiarze. Hołownia zapowiada wniosek do prokuratury, a Bosak wstrzymuje się od głosu.
„Rzeczpospolita ma być domem dla każdego, takiego szacunku oczekuję” – mówił marszałek Szymon Hołownia po zebraniu prezydium Sejmu, które potępiło działanie Grzegorza Brauna z Konfederacji, który zgasił świece chanukowe i zaatakował gaśnicą jedną z osób, które próbowały go powstrzymać. – „Pd lat praktykowana jest uroczystość zapalenia świecy chanukowej. Tak było i w tym roku – po raz kolejny wyznawcy judaizmy chcieli dać znać, że Polska jest domem wszystkich wyznań, niezależnie od tego, w co i jak wierzą. Doszło do hańbiącego incydentu. Poseł Grzegorz Braun najpierw zgasił świece chanukowe, później prawdopodobnie naruszył nietykalność cielesną jednej z osób” – mówił Hołownia.
Prezydium Sejmu po obejrzeniu nagrań z monitoringu odebrało posłowi połowę uposażenia poselskiego na trzy miesiące i całości diety na pół roku. Od głosu w tej sprawie wstrzymał się wicemarszałek Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Na miejscu była nasza reporterka Agata Szczęśniak:
Prezydium upoważniło kancelarię Sejmu do złożenia doniesienia do prokuratury na podstawie artykułów o swobodzie obrządków religijnych oraz ochrony nietykalności cielesnej. „Wierzę głęboko w to, że będziemy mogli zdecydować o uchyleniu immunitetu dla Grzegorza Brauna” – mówił Hołownia.
W związku z wydarzeniami w Sejmie pozostali posłowie wycofali się ze zgłoszonych przez siebie pytań. Donald Tusk według zapowiedzi odpowie jednak na te, które do tej pory padły z mównicy sejmowej. Na razie nie ma informacji o ewentualnym terminie głosowania nad wotum zaufania dla premiera. Jak przekazał Hołownia, o 18:00 zbierze się klub Konfederacji, który może wyciągnąć konsekwencje od Brauna.
„WSTYD. Tak postąpił polski poseł. Kilka minut po tym, jak w tym miejscu odbyła się celebracja Chanuki” – napisał ambasador Izraela w Polsce Ja’akow Liwna w reakcji na postępowanie posła Grzegorza Brauna, który zgasił dziś w Sejmie tradycyjne świece chanukowe.
Na wydarzenie zareagował również przewodniczący komitetu Episkopatu ds. dialogu z judaizmem kard. Grzegorz Ryś.
„W związku z wydarzeniem w Sejmie, którego dopuścił się pan poseł Grzegorz Braun gasząc świece chanukowe i oświadczając, że nie jest mu wstyd za to, co zrobił, oświadczam, że jest mi wstyd i przepraszam całą społeczność Żydów w Polsce” – informuje Episkopat w mediach społecznościowych.
Po antysemickim ekscesie marszałek Hołownia wykluczył posła Brauna z obrad. W Sejmie trwa przerwa w zadawaniu pytań premerowi.
Odbywającą się w Sejmie ceremonią zapalenia świec chanukowych zakłócił poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który zgasił świece gaśnicą. Na mównicy sejmowej wyjaśniał, że „przywracał tolerancję”. Wicemarszałek Krzysztof Bosak próbował go powstrzymać, ale Braun nie słuchał do momentu, aż na salę wszedł marszałek Hołownia. Ten wykluczył Brauna z obrad i zapowiedział wniosek do prokuratury w sprawie o zakłócenie kultu religijnego.
Sejm nie zdołał wznowić obrad. Piotr Gliński, który miał pierwszy po przerwie zadać kolejne pytanie do premiera, wyraził tylko oburzenie tym, co się stało, i zrezygnował z głosu. PiS wniósł o przerwę, którą wicemarszałek Bosak ogłosił.