Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Minister Bartłomiej Sienkiewicz wymienił skład Rady Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Zasiądą w niej m.in. Barbara Engelking, Michał Bilewicz i Dariusz Stola
O zarządzeniu Ministra Kultury poinformowało jako pierwsze radio TOK FM.
W Radzie Muzeum POLIN Jarosława Sellina, byłego wiceministra kultury w rządzie PiS, zastąpi prof. Michał Bilewicz, uznany psycholog społeczny, badacz uprzedzeń, relacji polsko-żydowskich i antysemityzmu.
Miejsce historyka Andrzeja Stanowskiego zajmie prof. Barbara Engelking, dyrektorka Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, którą prześladował były minister nauki Przemysław Czarnek.
Prawicowego publicystę Bronisława Wildsteina zastąpi wieloletni dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN prof. Dariusz Stola.
W Radzie, zamiast wiceprezesa IPN dr Mateusza Stymy, zasiądzie również Małgorzata Niezabitowska, dziennikarka, rzeczniczka prasowa rządu Tadeusza Mazowieckiego, która zajmowała się pamięcią o polskich Żydach już w czasach PRL.
Dziesiątki tysięcy użytkowników wylogowanych z Facebooka. Problemy z wysyłaniem wiadomości na Messengerze. Blokada feedu na Instagramie. Awaria popularnych portali i aplikacji zaczęła się we wtorek po godzinie 16:00
We wtorek 5 marca 2024 po południu doszło do awarii serwisu Facebook. Z danych portalu Downdetector wynika, że użytkownicy portalu z całego świata masowo zgłaszają utrudnienia w korzystaniu zarówno z aplikacji, jak i strony internetowej. „Wylogowało mnie nagle ze wszystkich urządzeń. Zmieniłem hasło, jednak dalej nie mogę się zalogować” – pisze jeden z nich. Przed godziną 17:00 czasu polskiego podobnych skarg na Facebooka było już ponad 160 tys. Nie działają też aplikacje Instagrama i Messengera.
Niektórzy internauci są w panice, inni żartują, że chyba trzeba zacząć znów do siebie dzwonić.
Na razie firma Meta, właściciel Facebooka, nie wydała oświadczenia o przyczynach awarii.
Po godzinie 17:30 sytuacja zaczęła wracać do normy.
„Kto powinien decydować, ile i jakich prac domowych zadaje się uczennicom i uczniom? Ministerstwo edukacji czy nauczycielki/le prowadzący zajęcia w szkole?” – tak brzmi jedno z kluczowych pytań obywatelskiej sondy
Jak już informowaliśmy, organizacje społeczne zajmujące się edukacją postanowiły także w ten sposób zabrać głos w dyskusji o rozporządzeniu MEN ograniczającemu prace domowe w podstawówkach.
Jak informuje nas sekretariat SOS dla Edukacji (jednego z organizatorów sondy) do wtorkowego południa 5 marca 2024 sondę wypełniło już:
Sonda ma choćby w przybliżeniu odpowiedzieć na pytanie, jak jest naprawdę z pracami domowymi: ile jest zadawane, ile czasu „lekcje” zajmują dzieciom i młodzieży, kto im pomaga je odrabiać, które prace są bardziej, a które mniej sensowne. I wreszcie – jak członkowie społeczności szkolnej oceniają propozycje ministerstwa.
Jeśli masz dziecko (a także wnuka/wnuczkę) w szkole, uczysz w szkole, albo sam czy sama się w niej uczysz, dołącz do tej obywatelskiej inicjatywy. Sondę o pracach domowych znajdziesz tutaj.
Sonda trwa tylko do środy 6 marca. Jest anonimowa, wyniki zostaną przekazane władzom oświatowym oraz mediom.
Ministerstwo zakończyło już konsultacje kontrowersyjnego rozporządzenia, w którym uzupełnia poprzednie (z 2023 roku) „o ocenianiu, klasyfikowaniu i promowaniu uczniów”.
Zmiany w sposobie zadawania, czy raczej niezadawania prac domowych dla klas I-III wejdą w życie od kwietnia, a dla klas IV-VIII – od września 2024 roku.
Do ogólnego paragrafu 12 o ocenianiu dołączono dwa kluczowe zapisy:
OKO.press kilkakrotnie pisało o wątpliwościach, jakie budzi pomysł ministerstwa edukacji: już w październiku 2023, potem w styczniu (tutaj i tutaj). Na zarzuty odpowiadała w pogłębionym wywiadzie z Antonem Ambroziakiem i Piotrem Pacewiczem wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.
Szykuje się kolejny zwrot ws. projektów ustaw aborcyjnych. Szymon Hołownia ma nie chcieć politycznej jatki w toku kampanii wyborczej. I będzie rekomendował prezydium Sejmu odłożenie prac
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, temat aborcji może znów spaść z porządku obrad Sejmu. Posłowie i posłanki mieli zająć się czterema projektami ustaw w tym tygodniu. Ale marszałek Szymon Hołownia nie chce, żeby burzliwa dyskusja o aborcji wpłynęła na atmosferę w koalicji podczas kampanii wyborczej. I na odwrót, by kampania wyborcza nie wpłynęła na dyskusję o prawie do przerywania ciąży.
Oficjalnie Hołownia przekazał, że chodzi o to, żeby żaden z projektów nie został wyrzucony do kosza po pierwszym czytaniu.
„Jestem zwolennikiem tezy, że trzeba zrobić absolutnie wszystko, by zminimalizować ryzyko odrzucenia wszystkich czterech projektów w pierwszym czytaniu. Jesteśmy w kampanii wyborczej, nie da się tego ukryć, emocje kampanijne hulają na bardzo dużym diapazonie. Trzeba sobie powiedzieć, że to jest tak ważna sprawa, że ona musi być rozpatrzona poza kontekstem bieżącej i coraz bardziej gorącej kampanii wyborczej. Będę proponował takie rozwiązanie prezydium Sejmu, zobaczymy, jak ono się na to zapatruje” – zapowiedział Hołownia.
Decyzja ma zapaść we wtorek wieczorem.
Według Tuska prywatny detektyw na zlecenie byłego prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka miał „śledzić” posłów ówczesnej opozycji. „Nawet spółki skarbu państwa uczestniczyły w procesie totalnej inwigilacji”
„Może to zabrzmieć sensacyjnie, ale chciałem państwu uzmysłowić, z jakim bagnem mamy do czynienia. I ile czasu i wysiłku zabiera naszym służbom i ministrom sprzątanie po poprzednikach” – powiedział premier Donald Tusk na briefingu po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów.
Tusk pokazał dokumenty, z których ma wynikać, że Daniel Obajtek jako prezes PKN Orlen podpisał zlecenie dla detektywa na „identyfikację źródeł informacji dotyczących funkcjonowania koncernu”. W praktyce miało chodzić o śledzenie posłów opozycji. Tusk wymienił nazwiska: Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca oraz europosła Andrzeja Halickiego. „Na te usługi Orlen wydał ponad milion złotych. Na codzienną obserwację posłów opozycji” – mówił premier.
Tusk przekazał również, że działalność spółki Orlen Trading Switzerland (OTS) założonej przez Orlen w 2022 roku „może narazić Polskę na poważne kłopoty”. Jak czytamy na stronie internetowej OTS, spółka handluje produktami ropopochodnymi, dostarcza produkty zarówno z pięciu rafinerii grupy Orlen, jak i od światowych dostawców. Tusk mówił, że funkcjonowanie OTS będzie przedmiotem „poważnych analiz, poważnych działań”. I hasłowo wymienił, że chodzi o „niegospodarność, hazard i pazerność”.