Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Cztery gatunki ptaków wyłączone z polowań, zakaz odstrzału loch w ciąży. To główne zmiany, od których ministerstwo klimatu chce rozpocząć reformę łowiectwa.
Plany nowych regulacji przedstawił we wtorek wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała wspólnie z łowczym krajowym Eugeniuszem Grzeszczakiem. Zmiany zostały ustalone z przedstawicielami środowiska myśliwych, co nie było łatwe – przyznawał Dorożała.
„Mieliśmy dużo kontrowersyjnych punktów, ale finalnie to spotkanie zakończyło się dość dobrymi merytorycznymi konkluzjami i perspektywą wspólnej pracy w kontekście wyzwań, jakie mamy przed sobą” – mówił Dorożała. Jak dodawał, niedługo zaprosi myśliwych do pracy w resortowym zespole, którego prace będą opierać się przede wszystkim o ustalenia naukowców. „Tej współpracy do tej pory nie było, naszym celem jest zasypanie okopów, w której znalazły się obie strony” – stwierdził wiceminister. Pierwsze spotkanie nowego zespołu zapowiedziane jest na środę, na godzinę 14:00.
Dorożała zapowiedział rozporządzenie wykluczające z listy gatunków łownych czterech gatunków ptaków: cyraneczkę, głowienkę, czernicę i łyskę. W każdym z tych gatunków plany mówiły o uśmierceniu od kilkunastu do nawet 25 tysięcy ptaków. O zaprzestanie polowań na ptaki od lat apelują organizacje społeczne, wskazując między innymi na zanieczyszczenie z pozostałości amunicji łowieckiej.
Moratorium może objąć również ciężarne lochy dzików. Od 2019 roku trwa masowy sanitarny odstrzał dzików w związku z zagrożeniem afrykańskim pomorem świń (ASF).
„Będziemy rozmawiać z głównym lekarzem weterynarii, z ministerstwem rolnictwa – chcielibyśmy chronić ciężarne lochy. Kwestia polowania na dziki jest kwestią bardzo kontrowersyjną, obserwujemy pewne liczby, pewne trendy. Od roku 2019 w Polsce zostało odstrzelonych milion dzików, głównie z uwagi na walkę z ASF. Widać, że te efekty są dość mierne jeśli idzie o walkę z ASF. Chcielibyśmy rozmawiać z ministerstwem rolnictwa, jak usprawnić tę walkę, nie dokonując takiej rzezi na dzikach” – mówił wiceminister Dorożała.
Wszystko wskazuje na to, że postulat ten nie wywoła buntu wśród myśliwych. Poparcie dla tego pomysłu wyrazili między innymi prezes Polskiego Związku Łowieckiego Marcin Możdżonek.
Dorożała zapowiedział, że będzie dążył do wprowadzenia obowiązku badań psychologicznych i lekarskich dla myśliwych. Rząd PiS uchwalił zmiany w prawie, które zakładały taką konieczność. Ostatecznie lobby myśliwskiemu udało się jednak wymóc ich wykreślenie, zanim minął termin ich obowiązywania.
W 2018, przy okazji zmian w prawie łowieckim (wtedy również ustanowiono zakaz udziału dzieci w polowaniach) zapisano, że regularne badania muszą robić ci, którzy mają broń w celach ochrony osobistej, ochrony osób i mienia oraz w celach łowieckich. Myśliwi mieli aż pięć lat na przedłożenie wyników badań. Termin mijał 1 kwietnia 2023, a rozporządzeniem ministra klimatu i środowiska wydłużono go do końca miesiąca. W połowie kwietnia Sejm przyjął ustawę o likwidacji barier administracyjnych, która wykreśliła myśliwych z obowiązku badań lekarskich.
„Sami myśliwi przyznają, że średnia wieku to ponad 50 lat. Około 40-50 proc. członków Polskiego Związku Łowieckiego nie przeszłoby badań. Skoro co drugi lub trzeci myśliwy nie miałby odpowiedniego wyniku badania lekarskiego, to jak mamy czuć się bezpieczni w lasach? Myśliwi przecież cały czas mylą kogoś z dzikiem, od żony, przez psa, po żubra. Giną zwierzęta, giną koledzy myśliwych. Brak badań jest zagrożeniem dla ludzi i dla przyrody” – mówił nam wtedy Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.
„Jeśli jest postulat, aby wszyscy użytkownicy broni palnej przechodzili badania lekarskie, to oczywiście możemy usiąść i wszystkie aspekty omówić. Możemy podejść do tych rozmów i w sposób merytoryczny kwestię uregulować” – mówił Eugeniusz Grzeszczak.
O propozycjach reformy łowiectwa w Polsce OKO.press mówili sami myśliwi. „Błędem ze strony myśliwych był uparty brak dialogu z całym społeczeństwem, zwłaszcza z przeciwnikami łowiectwa” – stwierdził jeden z nich. Nasi rozmówcy wskazują m.in. na konieczność zmian w szkoleniu myśliwych, ograniczenie odstrzału dzików, a także rewizję listy gatunków łownych. Podkreślają, że środowisko łowieckie od lat nie chce dyskutować ze społeczeństwem.
Prezydent Andrzej Duda z dużym zadowoleniem wypowiedział się o dialogu z rządem Donalda Tuska podczas Rady Gabinetowej. Mówił o „satysfakcji” z „merytorycznej rozmowy”.
„Rozmawialiśmy na temat największych inwestycji rozwojowych: transformacji energetycznej, czyli programu atomowego; Centralnego Portu Komunikacyjnego; modernizacji polskiej armii i rozwoju polskich portów morskich” – mówił Duda.
„Moim zasadniczym celem, który przyświecał mi w związku ze zwołaniem tej Rady Gabinetowej było określenie, że z mojego punktu widzenia te inwestycje mają charakter fundamentalny. Zaznaczyłem, że przede wszystkim zależy mi na tym, by były zrealizowane. Kwestie terminów, detali, mogą być weryfikowane, ale Polska tych inwestycji potrzebuje. One mają charakter rozwojowy, są realizowane dla przyszłych pokoleń” – mówił Duda. Jak stwierdził, inwestycje w elektrownie jądrowe pozwolą nam wypełnić nasze cele dotyczące wykorzystania bezemisyjnych źródeł energii, a energia atomowa będzie szansą na uniezależnienie się od importu prądu. Dodawał, że z rządem rozmawiał o „usytuowaniu” pełnomocników do spraw CPK i budowy polskiej elektrowni jądrowej. Wszystkie inwestycje, o których mowa była podczas obrad, nie są zagrożone, a według prezydenta ich audyt jest dopuszczalny.
„Bardzo spokojnie, szczegółowo omawialiśmy te kwestie, podobnie jak tematy związane z modernizacją polskiej armii” – podkreślał Duda.
„Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania. Mam też satysfakcję, bo i premier Donald Tusk wyraził z niego zadowolenie. To była merytoryczna dyskusja. Dla mnie wynika z niej, że w zdecydowanej części co do samych inwestycji kontrowersji nie ma. Są obszary, w których są wątpliwości – ale mam nadzieję, że dla wszystkich najważniejsze jest to, by zapewnić Polsce tu i teraz, jak i przyszłym pokoleniom możliwości rozwoju i bezpieczeństwo” – podsumowywał Duda. Jak pokreślił, spotkanie nie było jawne, dlatego nie może ujawnić niektórych jego szczegółów.
„Wiem że wszystkie podsłuchy były zatwierdzone i przez prokuraturę, i przez sąd. Wedle mojej wiedzy, ale ja żadnej dokładnej wiedzy w tej sprawie nie mam, z całą pewnością nie był podsłuchiwany premier Morawiecki”- mówił podczas popołudniowego wystąpienia prezes PiS Jarosław Kaczyński.
„Nadmuchany balon”- określił Kaczyński aferę związaną z użyciem Pegasusa w polskich służbach. Wiele wskazuje na to, że polskie ograny używały tego narzędzia szpiegowskiego w sposób nieuprawniony. Prezes PiS stara się jednak przekonywać, że między innymi podsłuchy realizowane z użyciem izraelskiego oprogramowania były w stu procentach uzasadnione. Jak zauważył, państwo płaciło jedynie za dostęp do programu i każde działanie wykonane z jego pomocą, nie posiadało jego kopii na własność.
„W każdym razie wszystko, co było podjęte, było zgodne z polskim interesem narodowym, potrzebami służb, walki zarówno z przestępczością kryminalną, jak i o charakterze szpiegowski” – mówił Kaczyński.
Użycie Pegasusa przez polskie służby w czasie kadencji poprzedniego rządu jest przedmiotem obrad kolejnej komisji śledczej powołanej przez Sejm.
Prezes PiS, co nie może dziwić, negatywnie ocenił premiera Donalda Tuska, odnosząc się do opinii swojego zmarłego brata, byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
„Kiedy jeszcze go nie znałem, ale za to znał go mój śp. brat, to mówił o nim nawet pewne rzeczy dobre, ale jednocześnie mówił, że po prostu straszny kłamczuch, kompletnie mu nie można wierzyć. Nie zmienił się, tylko choroba się coraz bardziej zaostrza” – mówił Kaczyński dorzucając że Koalicja Obywatelska jest „partią niemiecką”, a sprzyjanie interesom Niemiec jest przestępstwem.
„Możemy pokazać Ameryce, że jesteśmy poważnym państwem” – Andrzej Duda na zakończenie Rady Gabinetowej
Podczas otwartej części Rady Gabinetowej Andrzej Duda odniósł się do głośnych słów Donalda Trumpa.
„Ja w tym wyborach nie głosuję, pan premier też nie głosuje. W moim najgłębszym przekonaniu niezależnie od tego, kto jest prezydentem USA, ci którzy pełnią w Polsce najwyższe urzędy w Polsce, powinni działać tak, żeby relacje z USA były jak najlepsze”.
Andrzej Duda podkreślił, że Polska musi mieć „dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi niezależnie od tego która strona sceny amerykańskiej politycznej aktualnie ma więcej do powiedzenia w sensie sprawowania demokratycznego [władzy]”.
„Możemy coś zrobić, żeby pokazać Ameryce w szerokim tego słowa znaczeniu, że jesteśmy poważnym państwem” – mówił dalej Duda.
Powtórzył, że jego zdaniem słowa Donalda Trumpa nie dotyczą Polski.
Kandydat na prezydenta USA powiedział: „Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: «Jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił?» Odpowiedziałem: «Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym [Rosję], żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić»”
„Pogląd pana prezydenta, z którym miałem przyjemność współpracować, jest mi doskonale znany” – powiedział Duda o Trumpie.
Andrzej Duda zakończył: „Każdy z nas reprezentuje interesy swoich rodaków, swoich wyborców w swoich obywateli, ja reprezentuje interesy moich rodaków, interesy Rzeczypospolitej polskiej. To jest naturalne”.
Tusk wylicza miliony, jakie wydano na CPK. „Na program kolejowy wydano pół miliarda złotych. Nie zbudowano nawet jednego kilometra toru”
Podczas posiedzenia Rady Gabinetowej 13 lutego 2024 Donald Tusk przekazał Andrzejowi Dudzie zestawienie dotychczasowych wydatków na budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.
„Mówimy o inwestycji, która jest zaplanowana na minimum 155 miliardów złotych” – podsumował Tusk.
„Wszystkie dotychczasowe ekspertyzy, z jakimi mieliśmy okazję się zapoznać, stawiają pod znakiem zapytania zarówno dane wyjściowe, jak i dane końcowe, jeśli chodzi o tę inwestycję. Wielki niepokój budzą niektóre aspekty także w naszych regionach, województwach, tam gdzie powstały, tam gdzie funkcjonują lotniska regionalne.
Wykażemy najlepszą wolę i wspólnie z panem z prezydentem będziemy dalej monitorować tę kwestię, nie po to, żeby blokować czy zatrzymać [budowę CPK].
Potwierdzaliśmy wielokrotnie – chcemy rozwoju infrastruktury komunikacyjnej”.
„Chcemy, żeby grosz publiczny został wydany racjonalnie, mądrze, oszczędnie i żeby w tym projekcie było mniej propagandy, mniej zadęcia, a przede wszystkim liczby fakty zdarzenia i prawdziwe inwestycje” – zakończył Tusk.