Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„W miejscowości Sorocza Nóżka w powiecie hajnowskim policjanci zostali powiadomieni przez funkcjonariuszy Straży Granicznej o znalezieniu w kompleksie leśnym zwłok mężczyzny. Na miejscu pracują policjanci i prokurator” – przekazał w czwartek rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Prokuratura w Hajnówce potwierdziła, że ciało odnalazła Straż Graniczna podczas patrolu w lesie. Nie można wykluczyć, że ciało leżało na miejscu od kilku dni. Według dokumentów, jakie przy ciele znaleziono, ofiara to 32-letni obywatel Pakistanu.
Dziś hajnowska prokuratura ma rozpocząć śledztwo w tej sprawie, pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka.
Jeśli potwierdzi się, że śmierć ta ma związek ze szlakiem migracyjnym z Białorusi, będzie to przynajmniej 56. ofiara trwającego od 2021 roku kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.
GUS podał, że inflacja spadła poniżej 3 proc., wynik ze stycznia zrewidowano z 3,9 proc. do 3,7 proc. Czeka nas jeszcze jeden miesiąc spadków, a później walka z uporczywością inflacji
Dezinflacja nie zwalnia. Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie najnowsze dane, z których wynika, że w lutym wskaźnik cen i towarów konsumpcyjnych wzrósł o 2,8 proc. w stosunku do lutego 2023 roku. Ostatnio tak niską wartość widzieliśmy w 2019 roku.
Jest to też wynik mieszczący się w celu inflacyjnym Narodowego Banku Polskiego. NBP dąży do tego, by inflacja wynosiła 2,5 proc., i pozwala sobie na jednopunktowy przedział ufności z obu stron – czyli inflacja powinna mieścić się między 1,5 a 3,5 proc. Dzisiejszy wynik nie oznacza jednak, że wróciliśmy właśnie do czasów, w których inflacja nie jest już żadnym newsem, bo jest stała, niska i mieści się w celu. Druga połowa roku najpewniej przyniesie nam wzrosty. Tak twierdzą zarówno niezależni ekonomiści, jak i prognozy NBP, które w przeszłości były całkiem trafne.
W stosunku do stycznia 2024 ceny wzrosły o 0,3 proc. To niski wynik i potwierdzenie, że w krótkim terminie procesy inflacyjne zachowują się normalnie.
GUS zrewidował też system wag, według których wylicza wskaźnik inflacyjny. To standardowy proces, który przeprowadza się co roku. Rewizje wag są nieduże i mają odpowiadać zmieniającym się trendom konsumpcyjnym. Wszystko po to, by jak najdokładniej opisywać inflację. Dla przykładu – w zeszłym roku żywność odpowiadała za 27,01 proc. koszyka konsumpcyjnego GUS. W tym roku zwiększono jej udział do 27,66 proc. O 0,8 punktu procentowego zwiększył się też udział kosztów użytkowania mieszkania.
Te na pozór niewielkie zmiany są konieczne, by poziom inflacji jak najlepiej odwzorowywał rzeczywistość polskich konsumentów. Wiemy nawet na ile zmiana wpływa na poziom inflacji, bo styczniowy poziom został zrewidowany do nowych wag. Według systemu z 2023 roku mieliśmy 3,9 proc., po rewizji to 3,7 proc.
To już prawie koniec spadków. Niższą inflację zobaczymy jeszcze najprawdopodobniej w marcu, być może nawet poniżej 2,5 proc. W kwietniu zgodnie z decyzją rządu wracamy do przedinflacyjnych stawek VAT na żywność, co podniesie ceny. Pamiętajmy też, że inflacja bazowa – czyli wskaźnik po wyłączeniu chwiejnych cen energii, paliw i żywności jest wyższa niż wskaźnik ogólny, wynosi około 5 proc. A to oznacza, że chwiejne ceny dziś spadają szybciej. Po ich ustabilizowaniu, wskaźnik może zatrzymać się w okolicach inflacji bazowej. Według prognozy NBP ta w całym 2024 roku nie spadnie poniżej 4 proc. Czeka nas więc jeszcze sporo czasu, zanim na stałe wrócimy do stabilnie niskiej i bezpiecznej inflacji.
W środę 13 marca Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało, że rozpoczęło proces odwołania 50 ambasadorów ze swoich placówek. Aby jednak do tego doszło, dymisje podpisać musi prezydent. Jego kancelaria wysyła na razie sygnały, że prezydent jest takim zmianom niechętny.
„To jest liczba ponad 50 ambasadorów, to jest jednak trzęsienie zmieni. Jedni nazwą czystką, drudzy powiedzą tak, jak ja, ale na pewno przede wszystkim kładę akcent na kwestie odpowiedzialności, aby ta sytuacja była też dobrze oceniana i poprowadzona ze względu na ocenę jej przez naszych partnerów zagranicznych” – powiedziała dziś w Polsacie sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka.
Wczoraj na konferencji prasowej w Helsinkach szef MSZ Radosław Sikorski mówił:
„Zapewniam, że ciągłość polskiej polityki zagranicznej będzie zachowana i proszę też wziąć pod uwagę, że te swoje preferencje, które przekazał mi prezydent podczas spotkania w tej sprawie jeszcze w grudniu póki co zostały uhonorowane”.
W ostatnim zdaniu Sikorski mówi o nieoficjalnych ustaleniach między nim a prezydentem. Prezydent nie chce, by odwołano czterech ambasadorów – Krzysztofa Szczerskiego, szefa polskiej misji w ONZ, Pawła Solocha, ambasadora w Rumunii, Jakuba Kumocha, ambasadora w Chinach oraz Adama Kwiatkowskiego, ambasadora w Watykanie. Wszyscy oni są ludźmi prezydenta i nie mają poważniejszego zaplecza politycznego w PiS.
Paprocka zaprzecza jednak, by takie ustalenia miały miejsce:
„To bardzo wygodne tłumaczenie ze strony MSZ. Prezydent i mówię to z całą odpowiedzialnością, absolutnie w taki sposób na obsadę placówek nie patrzy i nic absolutnie nie wiem, aby były uzgodnienia co do rzekomej ochrony czterech placówek”.
„My przynajmniej nie kradniemy, staramy się zrobić, żeby nasi ludzie, kurwa, zarabiali” – opisuje swoją filozofię Daniel Obajtek w nagranej rozmowie
My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem. Może kogoś wypierdolę – mówi były prezes Orlenu Daniel Obajtek na nagraniu, o którym pisze Onet, do Piotra Nisztora.
Przed 2015 rokiem Nisztor pracował w „Rzeczpospolitej” czy „Wprost”. Od tego czasu jest związany z „Gazetą Polską” i „Gazetą Polską Codziennie”. To media Tomasza Sakiewicza, wydawane przez spółki związane z PiS. Przez osiem lat rządów tej formacji były silnie dotowane przez władzę i unikały krytykowania rządzących.
W nagranej rozmowie Nisztor prosi w niej Obajtka o znalezienie pracy dla jego żony i ojca. Niedługo po rozmowie żona dziennikarza znalazła pracę w Orlenie, a ojciec został prokurentem w należącej do Orlenu spółce Energa-Operator.
W rozmowie słychać, że obaj mężczyźni są w dobrych stosunkach, rozmawiają jak bliscy znajomi. Z ujawnionych wcześniej danych wynika, że Nisztor był jednym z najczęstszych gości w siedzibie Orlenu. W latach 2018-2022 był w niej aż 72 razy.
Według Onetu podsłuch w gabinecie Daniela Obajtka założyła CBA w 2018 roku, niedługo po tym, jak został prezesem spółki paliwowej. Nie był podejrzany o popełnienie przestępstwa, celem było zbieranie materiałów na wszelki wypadek. Zdaniem źródeł portalu Obajtek początkowo nie wiedział, że jest podsłuchiwany. Gdy się o tym dowiedział, nie próbował usuwać podsłuchu, ale zmienił ton rozmów, był dużo bardziej ostrożny.
Cytowana rozmowa z Nisztorem odbyła się w czerwcu 2018 roku, gdy Obajtek nie wiedział jeszcze, że jest podsłuchiwany. Po obietnicy, że Obajtek załatwi pracę i żonie, i ojcu, słyszymy taką wymianę:
Daniel Obajtek: „Przyjacielu, uważam, że te skurwiele kradły i jeszcze stanowiska załatwiały. A my przynajmniej nie kradniemy, staramy się zrobić, żeby nasi ludzie, kurwa, zarabiali. Bo przyjdą chude lata, że będziemy musieli wszyscy przetrwać”.
Piotr Nisztor: „Ale powiem ci jedną rzecz, ty jesteś jedną z nielicznych osób, która w ten sposób na to patrzy”.
Wciąż nie znamy dokładnej godziny rozpoczęcia przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego przed sejmową komisją śledczą. Posiedzenie może potrwać wiele godzin
„Nie rozumiem, dlaczego miałbym szykować jakiś plan na przesłuchanie. To raczej komisja powinna go mieć” – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński Wirtualnej Polsce na pytanie o jego plan na przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą do spraw Pegasusa.
Lider PiS będzie dziś przesłuchiwany przez komisję pod przewodnictwem Magdaleny Sroki z Trzeciej Drogi, wspierać ją będą między innymi Tomasz Trela z Lewicy i Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej. Ze strony PiS w komisji zasiadają między innymi Jacek Ozdoba i Marcin Przydacz. W planie komisji są dziś dwa przesłuchania – drugim zaplanowanym dziś świadkiem będzie dr hab. Jerzy Kosiński, profesor Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
To jednak na przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego zwrócona będzie uwaga opinii publicznej. Przypomnijmy – Pegasus to system do inwigilacji, używamy na świecie przez służby specjalne. Wiemy, że rząd PiS używał go do śledzenia swoich przeciwników – między innymi prokurator Ewy Wrzosek, mecenasa Romana Giertycha czy polityka Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy.
Kaczyński twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a polskie służby miały prawo do korzystania z systemu, tak jak w wielu innych krajach. Szef PiS z pewnością będzie musiał odpowiedzieć na pytania, czy wiedział o inwigilacji polityków opozycji, a także odnieść się do doniesień medialnych, że za pomocą systemu inwigilowano także polityków PiS. Przypomnijmy, że w czasie rządów PiS Jarosław Kaczyński pełnił funkcję wicepremiera do spraw bezpieczeństwa – a taka funkcja może dawać dostęp do wiedzy o osobach inwigilowanych przez służby.
Kaczyński twierdzi jednak, że jego wiedza jest ograniczona:
„Czy odpowiem na wszystkie pytania? Obawiam się, że będzie wiele pytań, na które nie będę w stanie odpowiedzieć. Bo moja orientacja nie przekracza tego, co jest w tej chwili w mediach” – mówił niedawno na konferencji prasowej.
Poza listą dwóch świadków, komisja nie ma jeszcze dokładnego planu. Według nieoficjalnych informacji przesłuchanie ma zacząć się przed południem i może potrwać aż do godziny 18-19,