0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

14:55 19-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Będzie rozdzielenie stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział przywrócenie rozdzielności funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości.

Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiada nowelizację prawa rozdzielającą dwa stanowiska połączone wcześniej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Poprzednia władza połączyła obie funkcje nowelizując w 2016 roku ustawę „Prawo o prokuraturze”.

„Uchwalone i przyjęte wówczas przepisy połączyły stanowiska Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości. Ustawa utworzyła też Prokuraturę Krajową w miejsce Generalnej, zlikwidowała Krajową Radę Prokuratury oraz wojskowy pion organizacyjny prokuratury” – zauważa resort sprawiedliwości w swoim komunikacie. – „Było to działanie całkowicie odbierające prokuratorze niezależność od organów władzy wykonawczej i ustawodawczej. Prokuratura stała się narzędziem w rękach ówcześnie rządzących, służyła władzy i realizacji celów politycznych.”

Bodnar chce odpolitycznić prokuraturę

Jak twierdzą przedstawiciele ministerstwa, rozdzielenie tych dwóch funkcji będzie pierwszym krokiem do przywrócenia niezależności w prokuraturze.

Propozycja Bodnara zakłada, że:

  • Prokuratora Generalnego powoływać będzie (bezwzględną większością głosów) Sejm za zgodą Senatu;
  • Kadencja Prokuratora Generalnego będzie trwała 6 lat, bez możliwości jej ponowienia. Po jej zakończeniu Prokurator Generalny będzie mógł przejść w stan spoczynku niezależnie od osiągniętego wieku;
  • Pierwszego zastępcę Prokuratora Generalnego oraz pozostałych, nie więcej niż dwóch, będzie powoływał i odwoływał Prokurator Generalny, spośród prokuratorów, po zasięgnięciu w przyszłości opinii Krajowej Rady Prokuratorów. Zastępcą Prokuratora Generalnego do spraw wojskowych będzie powoływał i odwoływał Prokurator Generalny po uzyskaniu opinii Ministra Obrony Narodowej, spośród prokuratorów będących oficerami wojska w służbie czynnej albo oficerami rezerwy.

Kandydatów będzie mógł wskazywać prezydent, Marszałek Sejmu, grupa 35 posłów, 15 senatorów, 200 prokuratorów w stanie czynnym i 2000 obywateli. Kandydować będą mogli prokuratorzy z przynajmniej 20-letnim stażem pracy.

Przeczytaj także:

„Zgodnie z regulacjami ustawy Prawo o Prokuraturze, Prokurator Generalny jest naczelnym organem prokuratury i kieruję jej pracą. Unifikacja funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w 2016 roku stała się zarzewiem istniejącego konfliktu” – pisali w petycji do szefa resortu sprawiedliwości liniowi prokuratorzy, sędziowie i obywatele. – "Tymczasem osoba nowego Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara daje ogromną nadzieję na istotne zmiany w prokuraturze, wyłączenie instytucji ze struktury władzy wykonawczej, a przede wszystkim na istotne zmiany w sferze funkcjonowania organu” – czytamy w apelu.

Przeczytaj także:

13:33 19-01-2024

Prawa autorskie: ScreenScreen

„Pomidor”. Artur Soboń z PiS testuje odporność komisji śledczej

Były wiceminister aktywów państwowych zastosował obstrukcję przesłuchania przez komisję śledczą. Na każde pytanie powtarzał to samo. Wygląda na to, że to nowa strategia PiS wobec rozliczeń.

„Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”.

Tę frazę Artur Soboń, były wiceminister aktywów państwowych w rządzie Mateusza Morawieckiego, powtórzył przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych kilkadziesiąt razy. Były to jego odpowiedzi na niemal wszystkie pytania członków komisji. Intencja obstrukcji posiedzenia była tu oczywista.

Soboń czyta

We wspomnianej swobodnej części wypowiedzi (od której zaczyna się przesłuchanie każdego świadka), Soboń przez kilkanaście minut odczytywał treść dzienników urzędowych ministerstwa aktywów państwowych dotyczącą zakresu jego kompetencji w resorcie. Spółka po spółce, komórka po komórce, wymieniał instytucje, które nadzorował.

Czy pan zamierza czytać do 17.30? — zapytał przewodniczący Dariusz Joński. — Nie — odpowiedział Soboń. Po czym wrócił do wymieniania instytucji w rodzaju „zakładów unasienia zwięrząt” czy licznych specjalnych stref ekonomicznych w różnych miejscach Polskich.

W końcu przewodniczący Dariusz Joński przy wsparciu kilkorga posłów zdołali Sobonia odwieść od tej recytacji i nakłonić do przedstawienia jedynego płynącego z niej wniosku — otóż Soboń chciał dowieść, że nie nadzorował Poczty Polskiej w trakcie afery z wyborami kopertowymi.

W dalszej części swej swobodnej wypowiedzi Soboń odniósł się do zeznań Jarosława Gowina, który wspomniał o mailu wysłanym przez Sobonia do Michała Dworczyka a zawierającym krytyczną ocenę pomysłu przeprowadzenia wyborów kopertowych. Stwierdził, że ten „prywatny” mail (pochodzący ze słynnej „skrzynki Dworczyka” – przyp. red) został „nielegalnie” opublikowany przez serwis Poufna Rozmowa a on sam nie jest w stanie potwierdzić jego autentyczności.

PiS nie chce odpowiedzi

Potem, gdy rozpoczęło się zadawanie pytań, Soboń na niemal każde z nich odpowiadał tym samym zdaniem – „Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi” – powtarzał. Wyjątki zrobił tylko w wypadku pytań o wykształcenie.

Zachowanie Sobonia wyglądało na strategię PiS. Bo kiedy do głosu doszedł członek komisji z PiS, to nie zadawał pytań, tylko wygłaszał komentarze polityczne przedstawiające stanowisko PiS wobec afery z wyborami kopertowymi.

Soboń odpowiadał cały czas tak samo: „Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”.

„Wszystko, co miałem...”

Ostatecznie na wniosek posłanki Filiks komisja ograniczyła czas pytań do minuty. Przerwało to polityczne analizy PiS, ale Soboń mógł częściej powtarzać: „Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”. Czasem dodawał, że w swobodnej wypowiedzi informacja jest zawarta. A czasem — kiedy posłowie wskazywali, że nie ma w niej słowa o tym, o co pytają, odpowiadał, że to wszystko, co ma do powiedzenia, gdyż „wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”.

Strategia była o tyle korzystna, że Soboniowi nie można było zarzucić odmowy odpowiedzi (świadek musi odpowiadać na pytania). Tyle że odpowiedź była zawsze taka sama.

„Czyli bawimy się w pomidora” – skomentowała posłanka PSL Agnieszka Kłopotek

12:09 19-01-2024

Prawa autorskie: Franciszek Mazur / Agencja GazetaFranciszek Mazur / A...

Komisarz sprawiedliwości UE: Rozmawiałem z Adamem Bodnarem o przywracaniu praworządności

Didier Reynders – komisarz UE ds sprawiedliwości – spotkał się dziś z Adamem Bodnarem. Po spotkaniu, a wspólnej konferencji prasowej z Bodnarem, zadeklarował, że Komisja Europejska pozytywnie ocenia działania Polski w zakresie naprawy rządów prawa

Reynders i Bodnar rozmawiali m.in. o nowym projekcie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o działaniach Polski na rzecz wejścia do struktur Prokuratury Europejskiej. Reynders pozytywnie ocenił dążenia nowego rządu do wypełnienia zawartych w Krajowym Planie Odbudowy „kamieni milowych” z zakresu sprawiedliwości i praworządności. Zapowiedział też, że KE najprawdopodobniej pozytywnie oceni działania Polski w tym zakresie – w kontekście pierwszej płatności z KPO.

„Decyzje podjęte przez nowy rząd idą w dobrym kierunku” – mówił Reynders. „Poprzedni rząd miał wszystkie narzędzia, by po bardzo udanych negocjacjach z KE przedstawić parlamentowi odpowiednie ustawy. Działania prezydenta i Trybunału Konstytucyjnego sprawiły, że zostało to zablokowane” – przypomniał Reynders.

Bodnar wręczył Reyndersowi zdjęcie Warszawy, dziękował mu też za wizytę i wsparcie dla polskiego rządu.

11:05 19-01-2024

Nowacka: od kwietnia bez prac domowych w podstawówkach

„To, co jest potrzebne, to odejście od obowiązkowych i ocenianych prac domowych. Od początku kwietnia takie rozporządzenie będzie funkcjonowało” – zapowiedziała w programie „Tłit” Wirtualnej Polski ministra edukacji Barbara Nowacka. Z jej wypowiedzi wynika, że rozwiązanie to będzie dotyczyło szkół podstawowych.

10:47 19-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Wątpliwości Szumowskiego, wymioty po partyjnych spotkaniach. Wypij o kulisach wyborów kopertowych

Dyskusje o wyborach kopertowych miały wysoką temperaturę, a stanowisko rządu PiS było twarde – mówił podczas przesłuchania przed Komisją Śledczą były poseł Porozumienia, Michał Wypij.

„Można było podjąć wcześniej działania, by tego marnotrawstwa uniknąć” – mówił przed Komisją Śledczą ds. wyborów kopertowych Michał Wypij, były poseł Porozumienia Jarosława Gowina i klubu PiS. Podczas przesłuchania przyznał, że głównym autorem pomysłu prezydenckich wyborów kopertowych w 20210roku był Adam Bielan, o czym mówił wcześniej również Jarosław Gowin.

„Wszyscy parlamentarzyści, nie mam do nikogo o to pretensji, wiedzieli, że sytuacja jest wyjątkowo trudna, wymaga nadzwyczajnych działań. Mówiłem wielokrotnie, że nie można przeprowadzić wyborów w tym trybie. Robiłem wszystko, by do tego nieszczęścia nie doszło” – mówił Wypij, który podczas przesłuchania mówił również o kulisach podjęcia decyzji o organizacji wyborów w trakcie szczytu pandemii.

Były polityk Porozumienia wspomniał o nastawieniu byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego do pomysłu przeprowadzenia pandemicznych wyborów. – „Kuluarowo wiemy, że podzielał zdanie lekarzy i specjalistów, wątpliwości profesorów, którzy wypowiadali się na ich temat. Pamiętam, że pan minister publicznie zostawiał sobie pewną furtkę do podjęcia pewnych decyzji. Wydawało mi się to błędem, bo trzeba było przeciąć tę sprawę na samym początku” – mówił Wypij.

Wypij o kredytach i wymiotach, czyli chaotycznych kulisach sprawy

„Często był podnoszony argument, że taki jest termin konstytucyjny, i koniec. Trudno było z tym polemizować, bo to tak, jakbyśmy rozmawiali o dwóch różnych sprawach. My rozmawialiśmy o życiu o zdrowiu Polaków, a druga strona o trybie utrzymania władzy za każdą cenę” – przekonywał polityk. Według Wypija politycy prawicy zdawali sobie sprawę z tego, jak trudnym zadaniem będzie przeprowadzenie wyborów, w tym także przeliczenie głosów. To, według szacunków ekspertów, mogłoby trwać nawet miesiąc. – „Nie było możliwości, by nie doszło do kryzysu związanego z niemożnością przeprowadzenia drugiej tury wyborów.”

„Kiedy minister Gowin podawał się do dymisji, to pan Jacek Żalek (były poseł Porozumienia – przyp. aut.) zostawał wiceministrem. Popierał ideę wyborów korespondencyjnych. Nie ukrywam, że byłem zawiedziony. Jeden z kolegów w partii powiedział jasno, że on ma kredyty, i jego nie stać na opór” – mówił Wypij. Jak opowiadał, zdarzyła się sytuacja, że jeden z polityków wymiotował po spotkaniu dotyczących planowanych wyborów. Dopytywany przez posłankę KO Magdalenę Filiks o jego nazwisko odpowiedział: „To ten sam, który mówił, że ma kredyty: Michał Cieślak.”

Przeczytaj także: