0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

10:20 31-12-2023

Prawa autorskie: 24.10.2023 Warszawa , ulica Krakowskie Przedmiescie . Palac Prezydencki . Prezydent Andrzej Duda (l) , nowo powolany szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek (p) podczas uroczystosci dokonania zmian w kierownictwie Kancelarii Prezydenta RP . Marcin Mastalerek zastapil Pawla Szrota na stanowisku szefa gabinetu . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl24.10.2023 Warszawa ...

„Przegrał wybory, zachowuje się, jakby wygrał”. Mastalerek o... Tusku

Działania nowej władzy w sprawie TVP są nielegalne, Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego i Wąsika „wręcz podręcznikowo”, a orędzie Tuska to mowa trwa. Prezydencki minister Marcin Mastalerek komentuje rzeczywistość

W programie „Śniadanie Rymanowskiego” w Polsat News 31 grudnia 2023 Marcin Mastalerek, minister w Kancelarii Prezydenta, powiedział, że Donald Tusk przegrał wybory 15 października.

„Ale jest premierem!” – zareagował prowadzący Bogdan Rymanowski.

„Dzięki Trzeciej Drodze” – odpowiedział Mastalerek i dodał, że polityka Tuska doprowadziła go do porażki.

„Każdy chciałby taką porażkę odnosić” – skomentowała siedząca obok Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Mastalerek skomentował też sobotnie orędzie Donalda Tuska. „Mowa trawa, z której nikt niczego nie zapamięta. Piękne słowa, brzydkie czyny, Donald Tusk często mówi coś innego, robi coś innego”.

Przypomniał, że Tusk zapowiadał, że nie podniesie wieku emerytalnego, a to zrobił.

„Ja się po orędziu premiera Tuska naprawdę boję, skoro tak się uśmiecha, to się zastanawiam, co zrobi” – mówił prezydencki minister.

Jakie będzie orędzie Andrzeja Dudy?

Mastalerek i inni goście Rymanowskiego rozmawiali o orędziu Donalda Tuska, które premier wygłosił 30 grudnia 2023 na antenie TVP1. Tusk przypomniał obietnice, jakie złożył podczas Marszu Miliona Serc:

„Zwyciężymy (to już się stało), rozliczymy zło (to już się dzieje), naprawimy krzywdy (to też już zaczynamy) i najważniejsze – pojednamy. Wiem, że pojednanie będzie prawdopodobnie najtrudniejszym zadaniem, ale wierzę, że i tym razem niemożliwe stanie się możliwe”.

W niedzielę 31 grudnia o godz. 20 orędzie ma wygłosić prezydent Andrzej Duda. Co się w nim znajdzie? – pytał Rymanowski Mastalerka.

„Orędzie prezydenta będzie się różniło [od orędzie Tuska] tym, że będzie odpowiadało na najważniejsze sprawy, które się dzieją”. Tą najważniejszą sprawą według Mastalerka jest bezpieczeństwo.

„Zmieniło się wiele, nie zmieniły się najważniejsze wyzwania. W sprawach międzynarodowych prezydent zdał egzamin celująco po 24 lutego [2022 roku, dzień początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę]. Tego nikt nie kwestionował” – mówił Mastalerek.

Tu Mastalerek odniósł się do wcześniejszych słów wiceministra spraw zagranicznych, Andrzeja Szejny z Lewicy, który mówił o kłótliwej i izolacjonistycznej polityce zagranicznej PiS.

Mastalerek o rakiecie i TVP

Politycy rozmawiali też o rakiecie, która w piątek naruszyła polską przestrzeń powietrzną w okolicach Zamościa.

„Polska jako państwo, mimo konfliktu, wysyłała jasny sygnał zarówno do naszych nieprzyjaciół jak i sojuszników, że potrafi reagować” – powiedział Mastalerek.

Monika Rosa podkreśliła, że zostały zachowane wszystkie procedury, była współpraca między rządem, wojskiem i prezydentem. Stwierdziła też, że posłowie PiS siali przy tej okazji panikę, mówiąc o bombardowaniu Polski.

W sprawie przejęcia TVP, Polskiego Radia i PAP przez nowe władze Mastalerek powiedział, że to nielegalne. Stwierdził, że Andrzej Duda „bronił własności i wolności”, gdy PiS planował zmienić zasady przyznawania koncesji stacji TVN. „Był atakowany przez własny obóz polityczny, że zawetował lex TVN” – mówił Mastalerek.

„Mógłbym ją nazwać lex TVP” – powiedział prezydencki minister o ustawie okołobudżetowej, którą Andrzej Duda zawetował. „Przy okazji ustawy okołobudżetowej nowy obóz władzy chciał przeforsować 3 miliardy na TVP”. Dodał, że działania nowego obozu władzy wobec

„Mieliście dwie drogi: legalną i nielegalną. Wybraliście nielegalną i w ramach tej nielegalnej wymyślacie coraz bardziej nielegalne działania” – zwrócił się prezydencki minister do polityków nowej większości.

Mastalerek przypomniał też, że Andrzej Duda doprowadził do odwołania Jacka Kurskiego z funkcji szefa TVP. Kurski kilka miesięcy później na to stanowisko wrócił.

Co zrobi Andrzej Duda w sprawie Kamińskiego i Wąsika?

Mastalerek został też poproszony o odniesienie się do sprawy skazania polityków Pi'S Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika Mastalerek. Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie skazał byłych ministrów 20 grudnia 2023. W 2015 roku Andrzej Duda ich ułaskawił.

Zebrani w studio politycy powtarzali, że Duda ułaskawił przestępców.

Na to Mastalerek wyjął zza pleców podręcznik „Prawo karne” Stanisława Waltosia. „Prezydent ułaskawił Kamińskiego i Wąsika wręcz podręcznikowo” – stwierdził Mastalerek. Odczytał fragment podręcznika, według którego prezydent może ułaskawić w każdym momencie procesu karnego.

Czy prezydent dokona ułaskawienia raz jeszcze?

„Według mojej wiedzy nie zrobi tego po raz drugi” – odpowiedział Mastalerek.

08:32 31-12-2023

Prawa autorskie: AFP PHOTO / RUSSIAN EMERGENCIES MINISTRY /AFP PHOTO / RUSSIAN ...

Moskwa reaguje furią na ukraiński atak na Biełgorod

W dzień po ogromnym ataku powietrznym Rosji na całą Ukrainę Ukraińcy ostrzelali nadgraniczny rosyjski Biełgorod. Moskwa jest w furii: stało się w czasie celebrowanych świąt nowego roku, tuż przed orędziem Putina

W sobotnim ataku zginęło — wedle danych rosyjskich, których sprawdzić się nie da – 21 osób, w tym 3 dzieci, 110 osób zostało rannych, w tym 17 dzieci. Armia ukraińska uszkodziła w Biełgorodzie 30 budynków mieszkalnych, 344 mieszkania, trzy domy prywatne oraz kilka obiektów socjalnych, w tym szkoła, liceum i przedszkole — opowiada teraz propaganda Kremla. Kiedy relacjonuje podobne zniszczenia w Ukrainie, zawsze podkreśla, że to nie Rosja, tylko obrona ukraińska strzelając do nadlatujących pocisków wywołała straty.

Po ataku na Ukrainę

Sobotni ostrzał nastąpił po tym, jak Rosja przeprowadziła w nocy z czwartku na piątek największy atak powietrzny na Ukrainę od początku inwazji na pełną skalę, w wyniku którego zginęło co najmniej 40 osób, a ponad 150 zostało rannych. Kilka godzin później w rosyjskim ostrzale Charkowa co najmniej 26 osób zostało rannych.

Rosja zapowiedziała odwet za Biełgorod — i rzeczywiście 31 grudnia ostrzelała ponownie Charków ogłaszając, że to właśnie ten odwet.

Ukraińskie ataki na rosyjskie regiony przygraniczne trwają niemal codziennie od ponad roku i czasami powodują ofiary wśród ludności cywilnej. Był to jednak jeden z najbardziej śmiertelnych incydentów, jakie kiedykolwiek odnotowano.

Rosja skarży się w ONZ

Rosja zażądała nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w tej sprawie. Przedstawiciel Rosji Wasilij Nebenzja określił atak jako „celowy akt terroryzmu zaplanowany przeciwko ludności cywilnej” i stwierdził, że trafiony został kompleks sportowy, w którym przebywały dzieci, oraz lodowisko z dziećmi.

Przedstawiciel Serhij Dwornyk odpowiedział na to, że „jedynym sposobem na powstrzymanie ludzkich cierpień” jest „zatrzymanie samej wojny” – wzywając Rosję do zaprzestania agresji i wycofania wojsk.

Jego uwagi podzielili zachodni sojusznicy Ukrainy, którzy bezpośrednio zrzucili winę na Rosję i Putina: „Putin powinien być uczciwy wobec własnego narodu co do prawdziwych i rosnących kosztów tej wojny” – powiedział przedstawiciel USA w Radzie John Kelley. „Jesteśmy tu dzisiaj ponownie, ponieważ Kreml nie chce zaprzestać nielegalnej inwazji.”

W samej Rosji atak sprawił, że w kilku regionach odwołano część noworocznych uroczystości. Urzędnicy wysokiego szczebla zapowiadają pomoc dla poszkodowanych, niektórzy nawet pojechali na miejsce. Ale nie Putin. Propaganda podała tylko, że został poinformowany o zdarzeniu.

Tymczasem dziś cała Rosja czeka na orędzie Putina. Zamiar oglądania go zadeklarowało ankieterom państwowej sondażowni 90 proc. pytanych Rosjan.

19:21 30-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.plFot. Jacek Marczewsk...

Orędzie Donalda Tuska. „Pojednanie będzie najtrudniejszym zadaniem” [SŁOWO W SŁOWO]

Donald Tusk wygłosił pierwsze od 10 lat telewizyjne orędzie noworoczne jako szef rządu. "Wszystkim nam marzy się normalność, zgoda i pewność jutra. To zadanie na nadchodzący rok. Postawimy sprawy z głowy na nogi, zaufamy nauce oraz ekspertom – mówił premier. Publikujemy całe jego wystąpienie

Premier Donald Tusk wygłosił orędzie o godz. 20 na antenie TVP 1. Publikujemy je w całości:

"Drodzy Państwo, powoli żegnamy rok 2023. Co to był za rok! W historii Polski zapisze się jako rok przełomu. Chcę wam za ten rok bardzo podziękować. Był trudny, pełen wielkich emocji, sporów, ale też obywatelskiego przebudzenia i triumfu demokracji: udało nam się pobić rekord wyborczej frekwencji. Mijające miesiące nauczyły nas że niemożliwe staje się możliwe i oto dziś ja – w telewizji publicznej – już jako premier Rzeczpospolitej mogę powtórzyć przed wami ślubowanie, które złożyłem podczas Marszu Miliona Serc: zwyciężymy (to już się stało), rozliczymy zło (to już się dzieje), naprawimy krzywdy (to też już zaczynamy)

i najważniejsze – pojednamy.

Wiem, że pojednanie będzie prawdopodobnie najtrudniejszym zadaniem, ale wierzę, że i tym razem niemożliwe stanie się możliwe. Wierzę, że Polacy odradzą się jako jedna wspólnota, jako wielki, silny naród. I nie spocznę, póki to się nie stanie.

Polska to kraj cudów i wspaniałych ludzi. Gdybyście tylko mogli usłyszeć te wszystkie komplementy, zachwyty nad Polakami i ich mądrością, jakie słyszałem od przywódców państw i globalnych autorytetów... Ja miałem przyjemność tego słuchać przy okazji odbierania gratulacji, ale to wielkie uznanie jest dla każdej i każdego z was. To Wy w 2023 roku zadziwiliście świat, to dzięki wam popłynęła z Polski nadzieja dla wszystkich ludzi pragnących wolności.

Możemy być dumni i bardzo wam za to dziękuję.

Wszystkim nam marzy się normalność, zgoda i pewność jutra. To zadanie na nadchodzący rok. Postawimy sprawy z głowy na nogi, zaufamy znowu nauce oraz ekspertom i zdrowemu rozsądkowi. W polityce międzynarodowej odbudujemy naszą pozycję i znaczenie. Kłótnie z sojusznikami zastąpimy twardą, ale przyjazną rozmową o naszych interesach i szukaniem tego, co wspólne. W tych niebezpiecznych czasach Polska nie będzie już samotna, a że są niebezpieczne potwierdziło się choćby wczoraj, kiedy naruszona została nasza przestrzeń powietrzna.

Dlatego tak ważne jest dziś mówić prawdę i tylko prawdę. Przywrócimy słowom ich prawdziwe znaczenie, a patriotyzm nigdy już nie będzie zasłoną dla nieuczciwości, czy zwykłego złodziejstwa. Będziemy ze sobą uczciwie i z szacunkiem rozmawiać, to wam gwarantuję.

Nasza ojczyzna odrodzi się jako nowoczesne, silne państwo, wasze państwo. Pracujące dla każdej i każdego z was, bo ono należy do was i tylko do was.

Jutro bawmy się i zapomnijmy choćby na chwilę o codziennych troskach, a od poniedziałku, czy od wtorku, a właściwie dla większości z was od środy, ale bierzemy się wszyscy do wspólnej pracy, żebyśmy za rok uznali, że 2024 był dla nas wszystkich, dla Polski, rokiem szczęśliwym i bezpiecznym. Rokiem dostatku i pojednania.

Szczęśliwej Polski już czas. Tego nam wszystkim serdecznie życzę".

Odwołanie rad instytutów

Wcześniej w sobotę 30 grudnia szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec poinformował Polską Agencję Prasową, że Tusk odwołał członków rad: Instytutu Strat Wojennych, Instytutu De Republica, Instytutu Europy Środkowej, Instytutu Pokolenia i Instytutu Zachodniego. Grabiec dopytywany, czy odwołanie członków rad oznacza likwidację tych instytutów, odpowiedział, że to miałoby się odbyć innym aktem prawnym: „Zanim premier podejmie decyzję dotyczącą losów tych instytutów, dokonany zostanie przegląd ich działalności, audyt, ocena tego, co tam się wydarzyło i wówczas pan premier podejmie decyzję, jaką rolę mają pełnić te instytuty w przyszłości”.

16:14 30-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Andrej ISAKOVIC / AFPFot. Andrej ISAKOVIC...

Opozycja chce powtórzenia wyborów, tłumy na ulicach Belgradu

Tysiące ludzi zebrało się w sobotę 30 grudnia w centrum Belgradu, by zaprotestować przeciwko fałszerstwom, które ich zdaniem miały miejsce w wyborach parlamentarnych 17 grudnia

Protesty opozycji w Serbii trwają już od kilkunastu dni. Jak informuje Reuters, była to największa taka demonstracja od momentu ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych. Według wstępnych danych z 96 proc. komisji podanych przez serbską Państwową Komisję Wyborczą rządząca od 2012 roku Serbska Partia Postępowa (SNS) prezydenta Aleksandara Vučića zdobyła 46,7 proc. głosów, a jej koalicjant – Socjalistyczna Partia Serbii (SPS) – 6,6 proc. Łącznie daje to około 148 miejsc w liczącym 250 posłów, jednoizbowym parlamencie i pewną większość na kolejną kadencję.

Opozycyjna Serbia Przeciwko Przemocy, która zajęła drugie miejsce w wyborach z wynikiem 23,6 proc. poparcia, oskarżyła SNS o powszechne fałszowanie głosów. Władze zaprzeczają. Ale wstępny raport misji obserwacyjnej OBWE wskazuje na nieprawidłowości w procesie wyborczym:

"Przedterminowe wybory parlamentarne z 17 grudnia, choć technicznie dobrze zarządzane i oferujące wyborcom wybór alternatyw politycznych, były zdominowane przez zdecydowane zaangażowanie prezydenta, co w połączeniu z przewagą systemową partii rządzącej stworzyło niesprawiedliwe warunki.

Dzień głosowania naznaczony był licznymi niedociągnięciami proceduralnymi, w tym wymienić należy niekonsekwentne stosowanie zabezpieczeń podczas głosowania i liczenia głosów, częste przypadki naruszenia tajności głosowania oraz liczne przypadki głosowania grupowego.

Choć ramy prawne w Serbii zapewniają odpowiednią podstawę do przeprowadzenia demokratycznych wyborów, kilka kluczowych kwestii pozostaje nierozwiązanych. Chodzi zwłaszcza o zapobieganie niewłaściwemu wykorzystywaniu urzędów publicznych i zasobów państwowych, rozdzielenie funkcji publicznych od działań związanych z kampanią wyborczą, a także o skuteczne mechanizmy zapobiegania zastraszaniu i presji na wyborców, w tym i naciskom i kupowaniu głosów" – czytamy w raporcie OBWE.

Jak pisaliśmy w OKO.press, jeśli chodzi o manipulowanie wyborami, Serbia mogłaby służyć jako źródło inspiracji dla wszelkich „demokracji nieliberalnych” w Europie. Samo głosowanie, mimo licznych przekupstw, fałszerstw i nacisków, jest z grubsza uczciwe. Problem tkwi jednak w tym, że poprzedza je wielotygodniowa kampania, mająca zapewnić w nim zwycięstwo Aleksandarowi Vučiciowi i jego ludziom. I to przy użyciu całego arsenału, jakim dysponuje serbskie państwo.

Tysiące protestujących pod serbskimi flagami i transparentami z napisem „Nie akceptujemy” wiwatowało w sobotę 30 grudnia na cześć Mariniki Tepic, liderki opozycyjnego sojuszu Serbia Przeciwko Przemocy. Polityczka od 18 grudnia prowadzi strajk głodowy przeciwko fałszerstwom wyborczym. „Te wybory muszą zostać unieważnione” – powiedziała wg Reutersa Tepic do protestujących zgromadzonych przed hotelem Moskwa.

Jovana Djokovic, 29-letnia programistka, powiedziała Reutersowi, że przyjechała na protest ze swoimi rodzicami z Kraljeva, miasta położonego 177 kilometrów na południe od Belgradu: „Przyszłam tutaj, aby wyrazić swój sprzeciw wobec wyników wyborów. Wybory nie były uczciwe”.

Sobotni protest był wspierany przez organizacje studenckie i inicjatywę skupiającą osoby publiczne, w tym wybitnych intelektualistów i aktorów, nazwaną ProGlas. Pełne wyniki wyborów ze 100 proc. komisji zostaną opublikowane przez Państwową Komisję Wyborczą najwcześniej za kilka tygodni.

11:42 30-12-2023

Prawa autorskie: Źródło: profil fb Michała LewandowskiegoŹródło: profil fb Mi...

Strajk ostrzegawczy w Kauflandzie. Związkowcy: buta menedżerów zastąpiła zdrowy rozsądek

Dziś w samo południe zaczął się strajk ostrzegawczy w sieci Kaufland. Pracownicy domagają się m.in. podwyżek i wzrostu zatrudnienia.

Dwugodzinny strajk ostrzegawczy w sieci Kaufland organizuje Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy, która jest w sporze zbiorowym z pracodawcą.

Związek domaga się:

  • Wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 1200 zł dla każdego pracownika zatrudnionego w Kaufland Polska Markety Sp. z o.o. Sp. j. , ze skutkiem od 1 stycznia 2024 r.
  • Wzrostu zatrudnienia o 30 proc. na stanowiskach niemenedżerskich w sklepach spółki, ze skutkiem od dnia 1 stycznia 2024 r.
  • Podniesienia odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych do poziomu, o którym mowa w ustawie.

“O 12:00 powstrzymujemy się od pracy, nie wybijamy żadnego wyjścia, nie zgłaszamy podjęcia strajku, pracodawca dawno został o nim poinformowany i jest zobowiązany zabezpieczyć market, oraz umożliwić pracownikom spółki podjęcie akcji strajkowej. Strajk jest w pełni legalny, potwierdziło to nawet wczoraj ministerstwo pracy i nikt nie może Wam uniemożliwiać w nim udziału” – napisali dziś rano związkowcy z Kauflanda.

Ministerstwo: doszło do wszczęcia sporu zbiorowego

Ostatnie zdanie odnosi się do komunikatu zarządu Kaufland Polska. Twierdzi on, że “strajk ostrzegawczy jest nielegalny”, bo w “spółce nie doszło do wszczęcia sporu zbiorowego” a organizacja związkowa nie przeprowadziła referendum strajkowego.

Związek odpowiada, że spór zbiorowy został wszczęty i na dowód pokazuje korespondencję z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki społecznej, która to potwierdza.

Korespondencja z Ministerstwem Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej, która potwierdza, że: 1. istnieje spór zbiorowy w Kauflandzie, czego pracodawca się wypiera, 2. przy strajku ostrzegawczym nie wymaga się żadnego referendum, przepisy milczą na ten temat.
Korespondencja związku z ministerstwem. Źródło: profil FB OPZZ KP w Kauflandzie.

Ministerstwo pisze też, że “ani przepisy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ani też konstrukcja tych przepisów opisująca kolejne etapy prowadzenia sporu zbiorowego, nie skazują wprost na konieczność przeprowadzenia referendum strajkowego w przypadku strajku ostrzegawczego”.

Taki strajk jest możliwy na etapie mediacji, na którym spór zbiorowy w Kauflandzie znajduje się teraz. Związkowcy skarżą się, że firma zbojkotowała rokowania – wcześniejszy etap w procedurze sporu zbiorowego.

“Strajk wynika z odmowy prowadzenia dialogu wokół podwyżek wynagrodzeń przez spółkę” – pisze prawnik związkowy Grzegorz Ilnicki.

“OPZZ Konfederacja Pracy otrzymała jasny komunikat – damy podwyżki, jakie sami chcemy i niczego uzgadniać nie będziemy.

Będzie to więc kolejny strajk, który bezpośrednio sprowokowali menedżerowie. Po Parocu i Solarisie widać wyraźnie, że strajki w Polsce wybuchają, gdy buta menedżerów zastępuje zdrowy rozsądek i gdy brakuje partnerskiego traktowania pracowników”.

Tor z przeszkodami, czyli spór zbiorowy po polsku

Strajk ostrzegawczy jest legalnym środkiem walki o spełnienie postulatów pracowniczych opisanym w „Ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych” z 1991 roku.

Sam spór zbiorowy to wieloetapowa procedura, a zorganizowanie legalnego strajku – już pełnego, nie ostrzegawczego – jest możliwe tylko po przejściu wszystkich obowiązkowych etapów. Etapami procedury są:

  • wystąpienie przez związek zawodowy z żądaniami;
  • rokowania z pracodawcą i sporządzenie ew. protokołu rozbieżności;
  • mediacje, a jeśli się nie powiodą – sporządzenie protokołu rozbieżności (to na etapie mediacji związek może zorganizować strajk ostrzegawczy);
  • referendum strajkowe, w którym udział weźmie co najmniej 50 proc. zatrudnionych w danym zakładzie pracy, a większość z nich opowie się za strajkiem – referendum przeprowadza związek;
  • ogłoszenie strajku co najmniej na 5 dni przed jego planowaną datą.

Na każdym etapie tego procesu pracodawcy mają okazję, by go spowolnić. Np. nie podpisując kolejnych protokołów rozbieżności z rokowań i mediacji, albo utrudniając związkowi przeprowadzenie referendum. Dlatego polskie prawo o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jest krytykowane przez związki zawodowe.

„Pracodawcy robią naprawdę wiele, żeby utrudnić całą procedurę. W Polsce jak ktoś zorganizował strajk, to znaczy, że przeszedł wielomiesięczną gehennę” – mówiła OKO.press Katarzyna Rakowska, związkowczyni i socjolożka badająca spory zbiorowe w Polsce.

Ale pomimo tych przeszkód udaje się w Polsce organizować legalne i skuteczne strajki. W ostatnich latach to m.in. strajk w fabryce Solaris Bus & Coach w Bolechowie, strajk w zakładach Paroc w Trzemesznie czy strajk w International Paper w Kwidzynie.

Więcej o torze z przeszkodami, jakim jest spór zbiorowy w Polsce, pisaliśmy m.in. w tych tekstach:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Aktualizacja: zgodnie z planem strajk zakończył się o godzinie 14.

„Teraz pozostawiamy stronie pracodawcy kilka dni na przemyślenia… Myślę, że parę rzeczy warto w rozmowach ze stroną społeczną po tym wydarzeniu zrewidować” – napisał przewodniczący OPZZ Konfederacji Pracy Michał Lewandowski.

Druga runda mediacji zaplanowana jest na 4 stycznia.