0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

06:38 09-01-2024

Wstrzymane wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości. M.in. dla fundacji Rydzyka

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o zamrożeniu wypłat dla beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości. Obecnie trwa audyt umów podpisanych ze 112 podmiotami na łączną sumę 79 770 098,59 złotych. Wstrzymano m.in. przelanie:

  • 29 777 090 zł dla Fundacji Profeto.pl ks. Michała Olszańskiego, byłego egzorcysty;
  • 2 308 800 zł dla Fundacji Lux Veritatis założonej przez Tadeusza Rydzyka, nadawcy Telewizji Trwam;
  • 1 477 333 zł dla Stowarzyszenia Fidei Defensor związanego z Dariuszem Mateckim, posłem Suwerennej Polski.

„Powodem prowadzonego audytu jest ustalenie czy przyznanie konkretnych dotacji jest zgodne z zadaniami Funduszu oraz zasadami wynikającymi z ustawy o finansach publicznych takimi jak jawność, oszczędność, czy celowość” – napisało w komunikacie ministerstwo.

Fundusz Sprawiedliwości w założeniu ma wspierać ofiary przestępstw. Pod nadzorem Zbigniewa Ziobry był jednak wykorzystywany do wspierania jego partii. Miliony złotych służyły finansowaniu kampanii Suwerennej Polski, trafiały do jej polityków lub katolickich i skrajnie prawicowych organizacji.

20:03 08-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

8 stycznia – podsumowanie dnia. Kamiński i Wąsik do więzienia. Dobry dzień dla polskich lasów

Godziny dzielą nas od aresztowania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Europejscy śledczy oskarżają ABW o dezinformację ws. eksplozji Nord Stream. Ministra klimatu ogłasza moratorium na wycinkę w 10 najcenniejszych przyrodniczo lasach

W poniedziałek 8 stycznia warszawski sąd wykonawczy wydał zarządzenie o doprowadzeniu do więzienia byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wcześniej zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu za zorganizowanie nielegalnej prowokacji podczas afery gruntowej. Sąd oddalił wszystkie wnioski o odłożenie kary, co oznacza, że w każdej chwili polityków PiS może zatrzymać policja.

W poniedziałek wieczorem szef MSWiA Marcin Kierwiński poinformował, że policja wciąż czeka na postanowienie sądu nakazujące doprowadzenie Kamińskiego i Wąsika. „Po jego otrzymaniu stosowne działania będą podjęte natychmiast” – mówił Kierwiński. I dodał, że najpóźniej do zatrzymania dojdzie we wtorek, 9 stycznia 2024.

Przeczytaj także:

Przed odsiadką polityków PiS może uratować już tylko jedno – natychmiastowe ułaskawienie prezydenta. Andrzej Duda spotkał się dziś marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, by porozmawiać o wygaszeniu mandatów posłów Kamińskiego i Wąsika. I powtórzył swoje stanowisko, zgodnie z którym ułaskawienie z 2015 roku pozostaje w mocy i jest skuteczne. Duda od początku nie chciał podważać legalności swojej decyzji. Wiadomo, że Kamiński i Wąsik zostali zaproszeni do Pałacu Prezydenckiego we wtorek na godzinę 11:00. Oficjalnie mają wziąć udział w uroczystości powołania swoich byłych współpracowników – Błażeja Pobożego i Stanisława Żaryna – na doradców prezydenta RP.

W poniedziałek rano Kamiński na antenie RMF FM mówił, że prawdopobnie już niedługo stanie się „pierwszym więźniem politycznym w Polsce”. Także komentarze innych polityków PiS wskazują, że wokół aresztowania i wygaszenia mandatów, opozycja chce stworzyć teatr. Niewykluczone są protesty, które zdominują zbliżające się obrady. Wydarzenia mają też mobilizować ludzi do przyjazdu na manifestację, którą PiS organizuje 11 stycznia na Wiejskiej w Warszawie.

Ministerstwo klimatu ogranicza wycinki

Z dziesięciu najcenniejszych przyrodniczo lasów w Polsce wyjadą piły i harvestery – ogłosiła dziś ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska. Moratorium na wycinkę to dopiero początek porządków w Lasach Państwowych. Wśród obszarów chronionych znalazły się lasy reliktowe Puszczy Karpackiej, lasy Puszczy Boreckiej i Romnickiej w województwie warmińsko-mazurskim, a także podlaskie lasy w Puszczy Augustowskiej i Knyszyńskiej. A do tego: lasy wokół aglomeracji miejskich Trójmiasta i Wrocławia, Puszcza Świętokrzyska, bieszczadzkie lasy i te w rejonie uzdrowiska Iwonicz-Zdrój.

Europejscy śledczy oskarżają ABW o dezinformację

Chodzi o eksplozję gazociągów Nord Stream 1 i 2, do której doszło we wrześniu 2022 roku. Jak podał dziś amerykański dziennik „The Wall Street Journal”, polscy urzędnicy opieszale dostarczali informacje i zataili kluczowe dowody dotyczące przemieszczania się rzekomych dywersantów na terenie Polski. Szczególnie niewspółpracujące miało być ABW, koordynowane przez Stanisława Żaryna. O szczegółach sprawy pisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

O czym jeszcze przeczytasz w OKO.press?

19:59 08-01-2024

Oświadczenie Wyborczej: Przepraszamy za publikację tekstu Kąckiego, usuwamy go z sieci

Przepraszamy Czytelniczki i Czytelników, którzy mają prawo czuć się oburzeni i rozczarowani – pod takim tytułem ukazało się oświadczenie kierownictwa redakcji „Wyborczej” Romana Imielskiego, Aleksandry Sobczak i Bartosza Wielińskiego.

Poniżej zamieszczamy jego treść.

Przepraszamy za publikację tekstu Kąckiego, usuwamy go z sieci.

"Popełniliśmy błąd, publikując w piątek na Wyborcza.pl tekst Marcina Kąckiego „Moje dziennikarstwo – alkohol, nieudane terapie, kobiety źle kochane, zaniedbane córki i strach przed świtem”, w którym autor opisał swoją przeszłość, uzależnienie, a także niewłaściwe zachowania wobec kobiet, łącznie z próbami przekroczeń seksualnych.

Zdajemy sobie sprawę – niestety po czasie – że ta publikacja wyrządziła krzywdę osobom, które bez własnej woli stały się jej bohaterkami. Jedną z nich jest Karolina Rogaska, która w sobotę zamieściła w tej sprawie obszerny wpis na Facebooku.

Przepraszamy też Czytelniczki i Czytelników, którzy mają prawo czuć się oburzeni i rozczarowani. Sprawdzamy i poprawiamy procedury wewnątrz redakcji, które zawiodły przed publikacją tego materiału.

W niedzielę zawiesiliśmy Marcina Kąckiego i odsunęliśmy go od pracy z autorami. Nadużył zaufania redakcji, zatajając przed nami fakt, że przed publikacją tekstu Polska Szkoła Reportażu, gdzie wykładał, zawiesiła go w obowiązkach w związku z oskarżeniem złożonym przez Karolinę Rogaską. Tym samym jego „spowiedź” mogła mieć drugie dno – wyprzedzające usprawiedliwienie własnych postępków.

Przeczytaj także:

Nadal prowadzimy wewnętrzne postępowanie, procedury wyjaśniające rozpoczęła także Agora SA, wydawca „Gazety Wyborczej”. Będziemy informować o kolejnych krokach.

Zdecydowaliśmy też usunąć tekst Marcina Kąckiego z serwisu Wyborcza.pl.

Roman Imielski, Aleksandra Sobczak, Bartosz Wieliński

    19:10 08-01-2024

    RPO: Osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie jest posłem

    Sprawę wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika komentował w poniedziałek wieczorem na antenie RMF FM Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek.

    „Konstytucja mówi jednoznacznie, że posłowi, czy osobie skazanej prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, osobie, która została pozbawiona praw publicznych prawomocnym wyrokiem sądu, nie przysługuje prawo wyborcze, a w szczególności bierne prawo wyborcze. Oznacza to, że posłem nie jest” – stwierdził Wiącek.

    Dodał, że do wygaśnięcia mandatów poselskich doszło w chwili wydania prawomocnego wyroku sądów. „To jest skutek, który następuje z mocy prawa, on nie wymaga rozstrzygnięcia żadnego organu” – – tłumaczył RPO. „Marszałek Sejmu ma w takiej sytuacji obowiązek wynikający z kodeksu wyborczego, stwierdzenia tego faktu swoim postanowieniem, ale podkreślam jest to fakt, który zaistniał z mocy prawa”.

    18:49 08-01-2024

    Prawa autorskie: AFP PHOTO / DANISH DEFENCEAFP PHOTO / DANISH D...

    Polscy śledczy celowo opóźniali śledztwo ws. Nord Stream?

    Według europejskich urzędników prowadzących śledztwo ws. eksplozji gazociągów Nord Stream, polskie władze opierały się współpracy i odmawiały przekazania potencjalnie kluczowych dowodów – informuje amerykański „The Wall Street Journal”

    27 września 2022 roku wysadzono gazociągi Nord Stream 1 i 2. Niemal równocześnie, w trzech miejscach na głębokości 70-80 metrów doszło do wybuchów, które zniszczyły trzy nitki gazociągów. Bardzo szybko wydarzenia uznano za największą akcję sabotażową po II Wojnie Światowej.

    Europejscy śledczy uważają, że za eksplozją na Bałtyku stoi ukraińska grupa, która działała za zgodą Kijowa lub bez niej. A atak przeprowadzono przez Polskę. Jednak brak współpracy polskich władz podczas śledztwa uniemożliwia ustalenie, czy do wydarzeń doszło za wiedzą i przyzwoleniem rządu w Warszawie.

    „Śledczy twierdzą, że polscy urzędnicy opieszale dostarczali informacji i zataili kluczowe dowody dotyczące przemieszczania się rzekomych dywersantów na terenie Polski. Mają teraz nadzieję, że nowy rząd w Warszawie pomoże rzucić światło na atak” – napisał w poniedziałek „The Wall Street Journal”.

    Polski ślad w śledztwie

    Dziennik zastrzega, że śledczy nie mają dowodów na zaangażowanie polskich władz w atak. Jednak opieszałość niektórych służb budzi coraz większe wątpliwości. Europejscy urzędnicy twierdzą, że najmniej chętni do współpracy byli urzędnicy ABW, którzy nie odpowiadali na pytania, zatajali lub podawali sprzeczne informacje.

    Ze wspólnych ustaleń Niemiec, Dani i Szwecji wynika, że atak na gazociąg przeprowadziła sześcioosobowa załoga podróżująca jachtem rekreacyjnym o nazwie Andromeda. 15-metrowa łódź, wynajęta w Niemczech za pośrednictwem polskiej firmy, zawierała ślady tego samego materiału wybuchowego, który znaleziono w podwodnych miejscach eksplozji.

    Przeczytaj także:

    W polskim porcie w Kołobrzegu załoga Andromedy spędziła 24 godziny. Po sprawdzeniu dokumentów przez Straż Graniczną, kontynuowała podroż. To właśnie wtedy miała podłożyć drugą część min pod Nord Stream 1 i 2. Polskie władze podzieliły się informacjami z Kołobrzegu dopiero po interwencji niemieckich służb. A i tak wiele polskich agencji odmówiło udostępnienia śledczym nagrań zarejestrowanych przez kamery CCTV w czasie, gdy jacht był zacumowany w polskim porcie.

    ABW podaje sprzeczne informacje

    Jak pisze amerykański dziennik, Stanisław Żaryn, który koordynował działanie polskich służby bezpieczeństwa, dawał odpór tym ustaleniom. Twierdził, że załoga Andromedy nie miała przeszkolenia wojskowego i była jedynie turystami „szukającymi zabawy”. Ale w tym samym czasie ABW przekazała europejskim śledczym informacje wywiadowcze, z których wynikało, że Andromeda miała powiązania z rosyjskimi służbami. Oficjalnie w wywiadach Żaryn także wielokrotnie podkreślał, że za sabotażem stoi Rosja, a jakiekolwiek zaangażowanie Polski jest mało prawdopodobne.