0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

10:07 14-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ludzie Ziobry ograniczają wstęp do budynku Prokuratury Krajowej. Tusk odpowiada

Zaognia się konflikt w Prokuraturze Krajowej. Część prokuratorów mianowana jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę ogranicza wstęp do budynku PK.

Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand (na zdjęciu) wydał zarządzenie, że wstęp do budynku Prokuratury Krajowej mają jedynie osoby, które posiadają stałą kartę identyfikacyjną. To może oznaczać, że od poniedziałku 15 stycznia do budynku nie wejdzie pełniący obowiązki Prokuratora Krajowego Jacek Bilewicz.

Bilewicz pełni tą funkcję od piątku 12 stycznia, kiedy to minister sprawiedliwości prokuratur generalny Adam Bodnar wydał decyzję o tym, że dotychczasowy Prokurator Krajowy, powołany na to stanowisko przez Zbigniewa Ziobrę Dariusz Barski, nie został powołany prawidłowo, a więc de facto pozostaje w stanie spoczynku.

Tym samym Bodnar orzekł, że decyzja o powołaniu Barskiego nie wywołała skutków prawnych, a więc że Barski nie pełnił funkcji Prokuratora Krajowego. Bodnar argumentował, że jego poprzednik Zbigniew Ziobro popełnił błąd formalny przy przywracaniu Barskiego do czynności. Powołał się bowiem na przepis prawny, który nie mógł być zastosowany w tamtym momencie, bo miał określony wymiar czasowy obowiązywania: pozwalał na przywrócenie prokuratorów ze stanu spoczynku jedynie w okresie od 4 marca do 4 maja 2016 r.

Aby zwolnić go ze stanowiska, Bodnar nie musiał więc wszczynać procedury odwołania, która zgodnie z nowelizacją ustawy o Prokuraturze Krajowej, którą PiS wprowadził tuż przed wyborami, wymaga zgody prezydenta.

Ludzie Ziobry nie zgadzają się z decyzją Bodnara

Zarówno prezydent, jak i zastępcy Prokuratora Generalnego – Robert Hernand oraz Michał Ostrowski – uważają decyzję Bodnara za bezprawną.

Prokurator Robert Hernand wydał w piątek wieczorem zarządzenie, zgodnie z którym „na teren Prokuratury Krajowej bez zgody zastępcy Prokuratora Generalnego mogą się dostać jedynie osoby, które posiadają stałą kartę identyfikacyjną”. Wszyscy inni, aby wejść na teren Prokuratury, potrzebują pisemnej zgody zastępcy Prokuratora Generalnego – Hernanda.

To będzie dotyczyć Bilewicza, który do Prokuratury Krajowej został powołany w piątek.

Hernand tłumaczył na antenie Telewizji Republika w sobotę 13 stycznia wieczorem, że miał prawo wydać takie zarządzenie, ponieważ w związku z „nieobecnością lub chwilową niemożnością wykonywania czynności przez Prokuratora Krajowego, ta kompetencja przechodzi ustawowo na pozostałych zastępców”.

Decyzja Hernanda jest więc efektem nieuznawania przez niego decyzji Bodnara o wadliwości powołania Barskiego na stanowisko Prokuratora Krajowego.

Tłumacząc powód wydania takiego zarządzenia, Hernand stwierdził, że „obawia się destabilizacji pracy”.

Sprawę skomentował premier Donald Tusk na platformie X.

„Tak jak skończyła się pisowska okupacja Polski, tak skończą się okupacje przez PiS państwowych urzędów. Tylko reputacja okupantów zostanie z nimi na długo” – napisał.

Spór w Prokuraturze Krajowej się zaognia

Sytuacja w Prokuraturze Krajowej jest więc coraz trudniejsza. Od piątku, zgodnie z orzeczeniem ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego, dotychczasowy Prokurator Krajowy już nie pełni funkcji. Część prokuratorów tego nie uznaje i uważa, że Barski pozostaje na stanowisku.

W sobotę 13 stycznia zastępcy Prokuratora Generalnego zapowiedzieli też złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Adama Bodnara.

„Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem bezprawnie stworzyli nową funkcję [pełniącego obowiązki Prokuratora Generalnego], nieznaną ustawie Prawo o prokuraturze. Bezprawne działanie Adama Bodnara i Donalda Tuska ma na celu ominięcie przepisów dotyczących trybu odwołania I Zastępcy Prokuratora Generalnego przy wyraźniej pisemnej zgodzie Prezydenta RP” – napisali w oświadczeniu zastępcy prokuratora generalnego.

Osobne oświadczenie zamieścił na portalu X jeden z zastępców, prok. Michał Ostrowski.

„Wspólnie z pozostałymi Zastępcami Prokuratora Generalnego podjęliśmy decyzję o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, prokuratora Jacka Bilewicza i inne działające z nimi osoby w związku z bezprawną próbą odwołania Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego” – powiedział.

„Pracuję w prokuraturze od 26 lat, nigdy nie przypuszczałem, że będę zmuszony składać zawiadomienie na Prokuratora Generalnego” – dodał.

Zaapelował również, żeby nie ulegać „naciskom politycznym i medialnym”.

19:08 13-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Konrad Kozlowski / Agencja Wyborcza.plFot. Konrad Kozlowsk...

13 stycznia – podsumowanie dnia. Rocznica ataku na Adamowicza, kłopoty Rydzyka i spór o Prokuratora Krajowego

Trwa spór w sprawie odwołania prokuratora krajowego, podlegli mu prokuratorzy zarzucają ministrowi Bodnarowi popełnienie przestępstwa. Donald Tusk przyjechał do Gdańska na uroczystości z okazji piątej rocznicy śmierci Pawła Adamowicza

Na zdjęciu: „Światełko przeciw nienawiści”, rozpalone w Krakowie w piątą rocznicę ataku na Pawła Adamowicza.

W sobotę 13 stycznia najważniejszym tematem były zmiany na stanowisku prokuratora krajowego. Dzień wcześniej Adam Bodnar, minister sprawiedliwości, odsunął od pracy dotychczasowego prok. krajowego Dariusza Barskiego – bliskiego przyjaciela Zbigniewa Ziobry.

Dariusz Barski został przywrócony do służby czynnej przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro 16 lutego 2022. Z tym że Ziobro zastosował przepis ustawy prawo o prokuraturze, który już nie obowiązywał. To oznacza, że przywrócenie do służby czynnej Barskiego jest nieważne.

„W efekcie od dnia przekazania powyższego stanowiska Prokuratora Generalnego, a więc od 12 stycznia 2024 r. pan Dariusz Barski pozostaje w stanie spoczynku, co powoduje niemożność sprawowania przez niego funkcji Prokuratora Krajowego” – czytamy w oświadczeniu resortu sprawiedliwości.

Z taką interpretacją nie zgadzają się byli współpracownicy Ziobry, zastępcy prokuratora generalnego. Wydali w tej sprawie oświadczenie, podkreślając, że ich zdaniem Bodnar działa „bezprawnie”.

Bezprawne działanie Adama Bodnara i Donalda Tuska ma na celu ominięcie przepisów dotyczących trybu odwołania I Zastępcy Prokuratora Generalnego przy wyraźniej pisemnej zgodzie Prezydenta RP" – napisali.

Zapowiedzieli także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Bodnara i osoby, które z nim współpracują.

Kaczyński czeka na ruch Bodnara

O sprawie wypowiedział się również Jarosław Kaczyński na konferencji „Niebezpieczeństwa związane z tendencjami zmian w Unii Europejskiej”.

„Zupełnie skandaliczne decyzje ze strony prokuratora Bodnara” – mówił prezes PiS. „Krótko mówiąc, ich żadne prawo nie obowiązuje, prawem jest to, czego sobie życzy Tusk. W takim kraju żyć się nie da, to nie jest już państwo demokratyczne” – oburzał się.

Mówił także o sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – podkreślając, że ruch jest po stronie Adama Bodnara, który powinien jak najszybciej doprowadzić do wypuszczenia ich z więzienia. „Nie jesteśmy w stanie tych ludzi zmienić, ale jesteśmy w stanie naciskać, a także uświadamiać społeczeństwo o tym wszystkim, jak daleko już te sprawy zaszły, do czego posuwa się ten rząd – rząd Tuska, gdyż to on w ostatecznym rachunku ponosi za to wszystko odpowiedzialność” – mówił.

Politycy PiS zachęcają do organizowania codziennych wieców wsparcia pod zakładami karnymi w Radomiu i Przytułach Starych, gdzie przebywają Kamiński i Wąsik. „Spotykamy się o 18:00” – taka zapowiedź pojawiła się na kontach na portalu X obu osadzonych.

Rydzyk zwróci pieniądze

Fundacja Lux Veritatis Tadeusza Rydzyka ma kłopoty.

Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała na portalu X: „Decyzją Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (Lux Veritatis) zwróci dofinansowanie na utworzenie kierunku Informatyka medialna. Naruszenie naprawdę kuriozalne -warunkiem koniecznym przyjęcia na studia było zaświadczenie od proboszcza”.

W poniedziałek – 8 stycznia 2024 – Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o wstrzymaniu wypłaty środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Lux Veritatis jest na liście podmiotów, do których na razie nie trafią pieniądze. Resort podaje, że Fundacja miała w tym roku otrzymać 2 308 800 złotych.

Rocznica ataku na Adamowicza

Na Targu Węglowym w Gdańsku symbolicznie zapalono światełko dla Pawła Adamowicza. Znicze zapalono w większości polskich miast. Mija pięć lat od jego tragicznej śmierci.

„Przez te pięć lat, żeby nie zwariować z bólu, w wyobraźni patrzyłam ci w oczy. Wyobrażałam sobie Twój uśmiech, wiedziałam, że nie chciałbyś, żeby mną kiedykolwiek zawładnęła nienawiść za to, co świat Tobie i nam zrobił. Skoro twój uśmiech zabrała nienawiść, to ja jej powiem nie, najmocniej jak potrafię” – mówiła żona byłego prezydenta Gdańska, Magdalena Adamowicz.

Donald Tusk przypomniał słowa burmistrza Aten, który wręczał bliskim Adamowicza pośmiertną nagrodę dla prezydenta Gdańska przyznaną przez Athens Democracy Forum: „Powiedział: Paweł nie zginął tego jednego dnia, był zabijany przez wiele miesięcy, nienawiścią i pogardą”.

Podczas wieczornego programu informacyjnego TVP „19:30” prowadzący Zbigniew Łuczyński oświadczył: „Żadna telewizja, żaden program informacyjny nie powinien posługiwać się językiem hejtu. Nie może niszczyć ludzi, podsycać złych emocji. Do czego taki język prowadzi – widzieliśmy. Za to, co w ubiegłych latach działo się w »Wiadomościach« TVP, w imieniu redakcji 19:30 i nowego kierownictwa TVP przepraszamy”.

Co jeszcze w OKO.press?

Agnieszka Jędrzejczyk pyta, jak koalicja rządząca chce odbudować wspólnotę, która potrafi spierać się o coś więcej niż o to, kogo z tej wspólnoty wyrzucić? „Rocznica śmierci Pawła Adamowicza jest dobrym momentem, by o to zapytać” – pisze.

Przeczytaj także:

Protest PiS-u 11 stycznia w sieci nie wzbudził zainteresowania Polaków, choć prawica rzuciła do akcji wszystkie internetowe siły. Wśród kont lajkujących na portalu X wpisy na temat demonstracji wiele było kont nieautentycznych. Także takich, które szerzą treści pornograficzne – pisze Anna Mierzyńska.

Przeczytaj także:

Krzysztof Katkowski opowiada o sytuacji w Ekwadorze. Prezydent Naboa wprowadził stan wyjątkowy po fali buntów w więzieniach. „Uwięziono” blisko 180 strażników i pracowników więzień. Bezpośrednim impulsem było wkroczenie przez członków jednego z gangów do siedziby jednej z telewizji w trakcie programu:

Przeczytaj także:

Małgorzata Tomczak pisze o polityce antyazylowej rządu Rishiego Sunaka w Wielkiej Brytanii. Nowa ustawa pozwoli ignorować decyzje Trybunału w Strasburgu i odsyłać ludzi do Rwandy.

Przeczytaj także:

19:05 13-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzale...

Piąta rocznica ataku na Adamowicza. „Twój uśmiech zabrała nienawiść. Mówię jej nie”

„Żeby nie zwariować z bólu, wyobrażałam sobie Twój uśmiech, wiedziałam, że nie chciałbyś, żeby mną kiedykolwiek zawładnęła nienawiść za to, co świat Tobie i nam zrobił ” – mówiła Magdalena Adamowicz podczas uroczystości na Targu Węglowym w Gdańsku.

„Nie będę dziś mówić o nienawiści. Opowiem wam o miłości i o dumie. O miłości, która nienawiść zawsze może pokonać” – mówiła Magdalena Adamowicz, żona byłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

W piątą rocznicę tragicznego ataku na Adamowicza zapłonęło symboliczne światełko przeciw nienawiści. Na Targu Węglowym w Gdańsku spotkali się najbliżsi byłego prezydenta, a także jego następczyni Aleksandra Dulkiewicz i premier Donald Tusk. Pod sceną zgromadziły się tłumy mieszkańców.

Gdańsk: trzeci rodzic, druga miłość

Magdalena Adamowicz mówiła: „Przypomnę słowa Antoniny, gdy razem stałyśmy przy wielkim płonącym z bólu gdańskim sercu: ciebie tatusiu kocham bardzo i na zawsze. Kocham to miasto, tak jak ty. Bo Gdańsk był dla taty trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem, drugą miłością. Wiem, że jeśli to miasto będzie nadal otwarte, kochające, to tata będzie bardzo szczęśliwy. Dziś nasze córki dorastają – są otwarte, mądre, szanują innych, są dokładnie takie, jak sobie wymarzyliśmy, Pawle. Nasze córki przy każdej ważnej decyzji pytają mnie, co Ty byś im doradził, ale odpowiadam pewnie nie tak dobrze, jak Ty byś uczynił”.

Przeczytaj także:

Miłość Adamowicza do Gdańska pojawiła się we wszystkich wypowiedziach. Żona byłego prezydenta miasta przypomniała o wysokiej frekwencji w wyborach parlamentarnych. „80 procent. Możesz być z ukochanych gdańszczan dumny”.

Podkreślała również, że po tragicznej śmierci męża postanowiła, że będzie walczyć z nienawiścią. Chce namawiać innych, żeby spróbowali wyobrazić sobie świat bez nienawiści. „Przez te pięć lat, żeby nie zwariować z bólu, w wyobraźni patrzyłam ci w oczy. Wyobrażałam sobie Twój uśmiech, wiedziałam, że nie chciałbyś, żeby mną kiedykolwiek zawładnęła nienawiść za to, co świat Tobie i nam zrobił. Skoro twój uśmiech zabrała nienawiść, to ja jej powiem nie, najmocniej jak potrafię”.

„Paweł nie zginął jednego dnia”

„Paweł Adamowicz chciałby dziś, żebyśmy wszyscy w Gdańsku i całej Polsce byli uśmiechnięci. To nie jest łatwe, bo przecież zebraliśmy się dzisiaj w naszym kochanym mieście, żeby przypomnieć całej Polsce i Europie o tym tragicznym zdarzeniu” – mówił premier Donald Tusk.

„Pięć lat temu spotkaliśmy się tu, na Długim Targu. Powiedziałem wtedy, przez ściśnięte gardło, byliśmy bardzo poruszeni, mieliśmy oczy pełne łez, powiedziałem, że będę do końca życia pamiętał te słowa jego i mojej ulubionej pieśni, w której prosimy Boga, żeby nas ochronił od pogardy i nienawiści. Paweł swoją ofiarą pomaga ochronić nas od pogardy i nienawiści” – podkreślał.

Przypomniał słowa burmistrza Aten, który wręczał bliskim Adamowicza pośmiertną nagrodę dla prezydenta Gdańska przyznaną przez Athens Democracy Forum.

„Powiedział: Paweł nie zginął tego jednego dnia, był zabijany przez wiele miesięcy, nienawiścią i pogardą” – mówił Tusk.

„Jestem dziś tu, żeby powtórzyć słowa z dnia, kiedy Paweł zginął. Mówiliśmy wtedy, że ochronimy nasze miasto, naszą ojczyznę, Europę od pogardy i nienawiści. Drogi Pawle, przyjacielu, prezydencie, jesteśmy wierni temu ślubowaniu” – deklarował.

Umorzenie mimo hejtu

Brat Pawła Adamowicza, poseł KO Piotr Adamowicz, zwrócił się do Tuska: „Nie będziecie mieli z Adamem Bodnarem łatwo i lekko, ale życzę pełnego powodzenia w przywróceniu normalności”. Nawiązał tym samym do oczekiwania na prawomocny wyrok dla zabójcy prezydenta Gdańska. W marcu Stefan Wilmont został skazany na dożywocie. Odwołał się od tego wyroku.

„Za kilka dni sąd apelacyjny rozpatrzy apelację od wyroku mordercy. Ma prawo korzystać ze wszystkich dopuszczalnych prawem środków, by się bronić. Mówię o tym też dlatego, żebyście państwo wiedzieli, dlaczego tak długo to trwa. Dlatego, że czekamy na potwierdzenie wyroku lub skierowanie do ponownego rozpatrzenia” – powiedział.

Przeczytaj także:

Cytował również hejterskie komentarze, które pojawiały się w mediach po śmierci jego brata. Jak podkreślał, zgłaszał do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym wychwalaniu zbrodni zabójstwa. „Po kilku miesiącach przychodziło jedno, trzyzdaniowe umorzenie” – powiedział.

TVP przeprasza

Po wszystkich wystąpieniach, na Targu Węglowym rozbrzmiał utwór „The Sound of Silence”. Ten sam, który zagrano w dniu śmierci Pawła Adamowicza, 14 stycznia 2019 r. podczas wiecu przeciwko przemocy i nienawiści w Gdańsku.

Podczas wieczornego programu informacyjnego TVP „19:30” prowadzący Zbigniew Łuczyński powiedział: „Żadna telewizja, żaden program informacyjny nie powinien posługiwać się językiem hejtu. Nie może niszczyć ludzi, podsycać złych emocji. Do czego taki język prowadzi — widzieliśmy. Za to, co w ubiegłych latach działo się w »Wiadomościach« TVP, w imieniu redakcji 19:30 i nowego kierownictwa TVP przepraszamy”.

Przeczytaj także:

16:53 13-01-2024

RMF FM: Unijny pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 roku

Unijny pakt azylowo-migracyjny – ten, który dotyczy m.in. relokacji migrantów – zacznie obowiązywać najwcześniej za dwa i pół roku, a więc pod koniec 2026 roku. Taką informację podało radio RMF FM, powołując się na unijnego dyplomatę.

RMF przypomina, że 20 grudnia między Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim i radą Unii Europejskiej osiągnięto zgodę w sprawie najważniejszych elementów paktu migracyjnego. Teraz dopracowywane są techniczne szczegóły – co może potrwać ponad dwa miesiące.

Przeczytaj także:

Pod koniec obecnego półrocza pakt ma być poddany głosowaniu w Parlamencie Europejskim. Później trafi do Rady UE.

RMF podaje: „Kolejnym etapem jest publikacja w unijnym Dzienniku Ustaw i dopiero wówczas pakt wejdzie w życie. Przepisy dotyczące relokacji zaczną jednak obowiązywać dwa lata później, czyli pod koniec 2026 roku”.

15:43 13-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzale...

Kaczyński: Bodnar nie podejmuje działań, to może skończyć się tragicznie

„Dwaj nasi koledzy, którzy zostali bezprawnie skazani i umieszczeni, w wyjątkowo drastycznych okolicznościach, w dwóch więzieniach prowadzą strajk głodowy. To jest sytuacja, która przynajmniej jednemu z nich zagraża w sposób bezpośredni” – mówi Kaczyński

Prezes Prawa i Sprawiedliwości podczas sobotniej konferencji „Niebezpieczeństwa związane z tendencjami zmian w Unii Europejskiej” odniósł się do sprawy Kamińskiego i Wąsika.

"Mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją niebezpieczną. Dwaj nasi koledzy, którzy zostali bezprawnie skazani i umieszczeni, w wyjątkowo drastycznych okolicznościach, w dwóch więzieniach prowadzą strajk głodowy. To jest sytuacja, która przynajmniej jednemu z nich zagraża w sposób bezpośredni, czyli zagraża jego życiu.

W związku z tym, musimy podjąć dodatkowe działania, zorganizować odpowiedni nacisk.

W jaki sposób będziemy to robić, to jest inna kwestia, ale chciałbym, aby opinia publiczna o tym wiedziała. Dzieją się tutaj rzeczy naprawdę straszne" – mówił.

Kaczyński straszy: „To może skończyć się tragicznie”

Podkreślił również, że Adam Bodnar nie podejmuje działań – pomimo tego, że Andrzej Duda zainicjował procedurę ponownego ułaskawienia skazanych polityków PiS. Przypomnijmy: Duda na podstawie art. 139 Konstytucji mógł zapewnić Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi wolność. Wystarczyło jedynie podpisać akt łaski. Wybrał dłuższą drogę, przekazując sprawę Prokuratorowi Generalnemu.

Przeczytaj także:

„To wszystko może skończyć się tragicznie. Dlatego wiedza społeczeństwa na ten temat jest czymś niezbędnym i mam teraz okazję o tym społeczeństwu powiedzieć” – ciągnął Kaczyński. „Prokurator Bodnar powinien przystąpić do działań natychmiast, ale to jest kwestia woli i przyzwoitości. Nie jesteśmy w stanie tych ludzi zmienić, ale jesteśmy w stanie naciskać, a także uświadamiać społeczeństwo o tym wszystkim, jak daleko już te sprawy zaszły, do czego posuwa się ten rząd – rząd Tuska, gdyż to on w ostatecznym rachunku ponosi za to wszystko odpowiedzialność” – mówił.

Kaczyński nie wiedział o decyzji Dudy?

Jak podał „Wprost”, Kaczyński miał o decyzji Dudy dowiedzieć się z mediów.

Prezydent poinformował o ponownym ułaskawieniu polityków PiS 11 stycznia, tuż przed marszem organizowanym przez partię w stolicy.

„To była gigantyczna demonstracja. Tak naprawdę dzięki działaniom władzy wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przecież ludzie nie zgromadzili się w sprawie TVP” – mówi źródło „Wprost”. Jak dodaje rozmówca, ta sytuacja nie była na rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu, który chce uczynić z Kamińskiego i Wąsika symbol. Wolałby więc, żeby zostali w więzieniu dłużej.