Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Będziemy zamawiali tzw. ocenę skutków regulacji do każdego projektu, który będzie procedowany w Sejmie” – zapowiedział dziś na konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
OSR to dokument, który towarzyszy rządowym projektom ustaw – rządzący wyjaśniają w nich, jakie konsekwencje rodzi dana zmiana w prawie i ile będzie kosztować. Dotychczas przygotowania OSR nie wymagały projekty zgłaszane np. przez posłów.
„Dzisiaj rozmawialiśmy o tym na posiedzeniu kierownictwa Kancelarii Sejmu, że zamawiamy OSR-y do wszystkich projektów, które wchodzą, również tych poselskich, i będziemy je publikować. Senat je publikuje, prezydent często publikuje, w Sejmie bywało z tym bardzo różnie, w zależności od klimatu politycznego, ale uznaliśmy za standard, że będziemy zamawiali ocenę skutków regulacji, pogłębioną analizę tego, z czym wiąże się dana ustawa” – powiedział Hołownia.
„Kancelaria Sejmu będzie zamawiała OSR do każdego takiego projektu, który będzie procedowany i będziemy go publikować jako druk na stronach sejmowych, żeby można było się dowiedzieć, co wynika z ustawy i ile to kosztuje” – dodał.
Jeden z liderów Lewicy, Robert Biedroń, był gościem Moniki Olejnik w „Kropce nad i” w TVN24. Poseł odniósł się m.in. do planów przyszłej koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy dotyczących kontrowersyjnej ustawy wiatrakowej. Poinformował, że zapadła decyzja, że ustawa – w której oprócz planów zamrożenia cen energii znalazły się zapisy dotyczące farm wiatrowych – zostanie rozdzielona.
„My dzisiaj podjęliśmy decyzję, właśnie przed chwilą zapadła decyzja o tym, że te dwie sprawy zostaną rozdzielone, ustawa o turbinach wiatrakowych będzie osobną ustawą procedowaną bardzo dokładnie, bardzo spokojnie i będzie ustawa dotycząca zamrożenia cen energii, która będzie procedowana na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Te dwa projekty zostaną rozdzielone, przed chwilą zapadła decyzja w tej sprawie” – stwierdził Biedroń.
O zamieszaniu wokół jednej z pierwszych ustaw, którą miała przyjąć nowa większość Sejmowa, pisał dziś obszernie w OKO.press Marcel Wandas.
Przeczytaj także:
„Policjanci, pracownicy Policji. W pędzącym pełnym niebezpieczeństw świecie zatrzymajmy się. 5 grudnia – o godz. 17:00 niech w całym kraju zabrzmią syreny naszych radiowozów. Oddajmy część Naszym Kolegom, którzy zginęli podczas wykonywania obowiązków” – zaapelował dziś rano na portalu X komendant główny policji Jarosław Szymczyk.
Policyjne syreny zawyły równo o 17.00, mundurowi zatrzymywali się też, by uczcić minutą ciszy zmarłych funkcjonariuszy z komisariatu Wrocław Fabryczna.
Asp. szt. Daniel Łuczyński oraz asp. sztab. Ireneusz Michalak zostali postrzeleni w głowy przez Maksymiliana F., którego w piątkowy wieczór przewozili w radiowozie do aresztu. Policjanci zmarli w szpitalu. Zbiegły Maksymilian F. został zatrzymany w sobotę rano, prokuratura zamierza postawić mu zarzut zabójstwa.
„Wirtualna Polska” dotarła do zdjęcia broni, z jakiej F. strzelał do funkcjonariuszy. Zdaniem eksperta, z którym rozmawiała WP, to broń czarnoprochowa, którą można kupić bez zezwolenia za ok. 2 tys. złotych.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa płatnej protekcji i w związku z przygotowaniem projektu o zmianie ustawy w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw, jak również jej przebiegu legislacyjnego – poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Informację przekazał PAP nowy minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
„Prokuratorzy zbadają okoliczności i powstania projektu, a przede wszystkim, kto jest faktycznym jego autorem. Treść zawiadomień wskazuje bowiem na nieuprawnioną działalność lobbingową czy wręcz działanie o charakterze korupcyjnym” – powiedział Warchoł dziennikarzom.
Przypomnijmy: posłowie Polski 2050 i KO 28 listopada złożyli w Sejmie projekt ustawy, który zakłada, że elektrownie wiatrowe będą mogły stawać w odległości 300 metrów od zabudowań jednorodzinnych i 400 metrów od budynków wielorodzinnych. Jak pisał w OKO.press Marcel Wandas, to wartości dla najnowocześniejszych i najcichszych turbin. W praktyce jednak większość nowych wiatraków spełni te wymagania. Nawet najbardziej zagorzali zwolennicy odnawialnej energii i przedstawiciele branży przyjęli ten postulat z niedowierzaniem. Sektor energii wiatrowej domagał się przybliżenia elektrowni do zabudowań na 500 metrów.
Zawiadomienie do prokuratury złożyli posłowie Jacek Ozdoba i Janusz Kowalski (Suwerenna Polska) oraz Joanna Lichocka i Krzysztof Szczucki (PiS).
Politycy dawnej Zjednoczonej Prawicy uważają, że projekt ustawy to efekt działalności lobbystów w rządzie Donalda Tuska, który formalnie nie został jeszcze powołany.
Przeczytaj także:
Prokuratorzy po zawiadomieniu posłów mają także zająć się rzekomą manipulacją akcjami giełdowymi Orlenu.
„Nagły spadek notowań o prawie 8 proc. tuż po prezentacji raportu i publicznym ogłoszeniu, że spółka zostanie obciążona wielomiliardowymi kosztami zamrożenia cen energii i ciepła był bezprecedensowy. I każe postawić pytanie, kto do tego doprowadził i co na tym zyskał” – stwierdził Marcin Warchoł.
Akcje Orlenu spadły gwałtownie (9,38 proc.) w dniu złożenia projektu ustawy – 28 listopada. Projekt zakłada m.in. przedłużenie zamrożenia cen energii, gazu i ciepła. Duża część kosztów tego ruchu ma spaść właśnie na Orlen.
Parlamentarzyści wybrani do Krajowej Rady Sądownictwa postanowili donieść do prokuratury na ostatnią uchwałę neoKRS. Chodzi o stanowisko Rady po wyroku Trybunału w Strasburgu ws. Lecha Wałęsy
„Zawiadamiamy prokuraturę, że neoKRS w swoich uchwałach podżega funkcjonariuszy publicznych do niewykonania wyroków ETPCz i popełniania przestępstw. Działają na szkodę interesu publicznego, polskich obywateli i skarbu państwa” – poinformowała dziś posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.
W konferencji prasowej pod siedzibą Krajowej Rady Sądownictwa przy ul. Rakowieckiej w Warszawie wzięli udział także senator Krzysztof Kwiatkowski (KO) oraz poseł Tomasz Zimoch (Polska 2050). Cała trójka została wybrana na członków KRS przez nową większość parlamentarną. Oprócz nich do KRS trafili senator Kazimierz Ujazdowski (Centrum dla Polski) oraz posłowie Robert Kropiwnicki (KO) i Anna Maria Żukowska (Lewica).
Zawiadomienie złożone przez polityków ma związek z ostatnimi wydarzeniami w KRS, w której – poza przedstawicielami parlamentu – zasiadają sędziowie wybrani w wadliwy sposób.
Zmiany w procedurze wyboru sędziów do KRS wprowadził w 2017 roku rząd PiS. Obecnie powołuje ich Sejm, a nie środowisko sędziowskie. Reforma ta była wielokrotnie kontestowana jako sprzeczna z konstytucją. Potwierdził to m.in. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. W wyroku z 23 listopada do sprawy Lech Wałęsa kontra Polska uznał, że Polska w sposób systemowy narusza praworządność, co jest efektem m.in. wadliwie powołanej KRS.
Przeczytaj także:
W uchwale z 24 listopada KRS podważyła kompetencje ETPCz do oceny stanu polskiej praworządności.
„Rada przyjęła stanowisko dotyczące rozstrzygnięcia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce z 23 listopada br. Krajowa Rada Sądownictwa stwierdziła, że Europejski Trybunał Praw Człowieka nie ma kompetencji do samodzielnego kreowania norm dotyczących procedury nominacyjnej sędziów sądów krajowych, co stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 10 marca 2022 r. Orzeczenia TK, zgodnie z Konstytucją, są ostateczne” – czytamy na stronie KRS.
Zdaniem Kamili Gasiuk-Pihowicz, to zachowanie bez precedensu.
„Dla ochrony swojego prywatnego interesu, swoich posad i nielegalnych stanowisk, członkowie neo-KRS podjęli uchwałę, która wzywa do niewykonania orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chcą zepchnąć Polskę na margines państw Europy” – oceniła posłanka KO.
„Zawiadamiamy prokuraturę o tym, że neo-KRS, jej nielegalni członkowie podżegają funkcjonariuszy publicznych, w tym sędziów, do niewykonywania wyroków europejskich trybunałów. Nawołują w ten sposób do popełnienia przestępstwa. Neo-KRS działa na szkodę interesu obywateli” – mówiła Gasiuk-Pihowicz.
Nowi posłowie uważają, że Krajowa Rada Sądownictwa utrudnia im uczestnictwo w obradach.
Bo większość członków KRS, wybranych jeszcze przez PiS, odrzuciła wniosek o przerwę w dniach 11-12 grudnia. W tych dniach w Sejmie odbędzie się ważne głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Skoro wniosek został odrzucony, posłowie nie będą mogli stawić się w KRS, bo będą w Sejmie.
„Mamy do czynienia z realizacją wyłącznie ordynarnego, chamskiego interesu politycznego, najgorzej rozumianego” – powiedział dziś na konferencji prasowej Krzysztof Kwiatkowski.