Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Teraz o losach posła Konfederacji zdecyduje głosowanie na sali plenarnej
We wtorek 16 stycznia 2024 członkowie sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych na niejawnym głosowaniu opowiedzieli się za uchyleniem immunitetu Grzegorzowi Braunowi. Chodzi o sytuację z grudnia 2023, gdy poseł Konfederacji przerwał uroczystości chanukowe w Sejmie. Przy pomocy gaśnicy zgasił świece i zaatakował jedną z kobiet biorących udział w wydarzeniu. Potem z sejmowej mównicy wygłaszał antysemickie hasła.
Komisja przedłoży Sejmowi rekomendacje, a ostateczną decyzję podejmą posłowie podczas głosowania na sali plenarnej.
Wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Grzegorza Brauna złożył 9 stycznia 2024 Prokurator Okręgowy w Warszawie. Składa się on z siedmiu zarzutów dotyczących czynów z lat 2022-2023. Wśród nich m.in.: „publiczne znieważenie grupy ludności z powodu jej przynależności wyznaniowej poprzez złośliwe przeszkodzenie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego”, „znieważenie uczuć religijnych wyznawców judaizmu” oraz „naruszenie nietykalności cielesnej Magdaleny Gudzińskiej-Adamczyk poprzez skierowanie w jej kierunku strumienia gaśnicy proszkowej”.
„Nawet Kaczyński nie wierzy w żadne wcześniejsze wybory – próbuje zdestabilizować sytuację polityczną w kraju. To jest sposób wojny totalnej” – mówił w Sejmie Jan Grabiec
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów spotkał się dziś, we wtorek 16 stycznia, z dziennikarzami w Sejmie. Pytany o scenariusz rozpisania wcześniejszych wyborów, kategorycznie stwierdził, że nie ma ku temu żadnych podstaw podstaw prawnych, choć wiadomo, że obecnej koalicji przyniosłoby to najpewniej dodatkowe mandaty w Sejmie. I to tyle, że realistyczna byłaby wizja odrzucania prezydenckiego weta. „Ale ważniejsza jest stabilność państwa” – stwierdził Grabiec.
„Jeśli nie ma podstaw konstytucyjnych do wcześniejszych wyborów, to jesteśmy winni ludziom to, żeby wykonywać swoje obowiązki jako rząd – realizować obietnice wyborcze, a nie szukać kruczków prawnych, aby wykorzystać zacietrzewienie Kaczyńskiego, żeby przeprowadzić wcześniejsze wybory” – dodał szef KPRM.
Według Grabca w ten scenariusz nie wierzy nawet Jarosław Kaczyński. Jego próby rozhuśtania państwa nazwał „wojną totalną”. „Skoro stracili władzę, to przynajmniej zrobią wszystko, żeby ta władza nie mogła wykonywać swoich obowiązków; żeby ciągle była kwestionowana, podważana, żeby stwarzać wrażenie tymczasowości” – mówił szef KPRM.
Pytany o losy budżetu, nad którym pracuje Sejm, odpowiedział: „Nie mam żadnych obaw. Budżet zostanie uchwalony na czas. Chcemy zdążyć w tym pierwszym, styczniowym terminie”.
Chodzi o ewentualne przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy Straży Granicznej w pierwszych tygodniach kryzysu migracyjnego na pograniczu polsko-białoruskim
O wszczęciu śledztwa poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej Szymon Banna. W rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazał, że postępowanie jest prowadzone na podstawie decyzji Sądu Rejonowego w Sokółce, który uchylił wcześniejsze postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. Tym razem prokuratura zajmie się więc sprawą na poważnie.
Chodzi o wydarzenia, do których doszło w 2021 roku w Usnarzu Górnym. Grupa 32 osób z Afganistanu koczowała wówczas prawie dwa miesiące pomiędzy polskimi a białoruskimi pogranicznikami. Pod gołym niebem, bez dostępu do wody pitnej i jedzenia, przy temperaturze spadającej w nocy do 10 stopni. Polscy funkcjonariusze początkowo przynosili im jedzenie, ale gdy sprawą zainteresowały się media i organizacje społeczne, otoczyli ich szczelnym kordonem. Straż Graniczna ignorowała prośby o dopuszczenie grupy do procedury azylowej. Uniemożliwiała przekazanie im leków, suchej odzieży, namiotów i jedzenia. Nie pozwoliła też, by pomocy udzieliła karetka.
To był początek kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy. Później rządzące wówczas Prawo i Sprawiedliwość zalegalizowało push backi (proceder wypychania ludzi na drugą stronę granicy). A opinię publiczną pozbawiła dostępu do informacji z pierwszej ręki, wprowadzając na przygranicznych terenach stan wyjątkowy.
„Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odmówił zabezpieczenia dodatkowych środków na rok 2024 w wysokości ponad 13 mln zł na budowę siedziby i wystawę stałą Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II ze względu na ograniczone środki inwestycyjne w ustawie budżetowej na rok 2024” – informuje w oficjalnym komunikacie Ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego.
Chodzi o placówkę, która powstała dzięki umowie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Fundacją Lux Veritatis, na czele której stoi Tadeusz Rydzyk. Muzeum „Pamięć i Tożsamość” powstało w 2018 roku, za czasów rządów PiS. Jego budowa trwała cztery lata, a obiekt został otwarty w październiku 2023 roku.
„O dodatkowe dofinansowanie zwrócił się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dyrektor Muzeum »Pamięć i Tożsamość« o. Jan Król” – czytamy w komunikacie.
„Zgodnie z umową o współprowadzeniu Muzeum »Pamięć i Tożsamość« przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Fundację »Lux Veritatis» «, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie jest zobowiązany do zabezpieczenia na rok 2024 środków inwestycyjnych na realizację powyższych zadań, ponieważ ich finansowanie ze strony MKiDN miało odbywać się w latach 2019-2023”.
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak poinformował o porozumieniu, które rząd podpisał z przedstawicielami polskiej branży transportowej.
„Jego efektem będzie zaprzestanie do 1 marca 2024 roku protestu na drogowych przejściach granicznych w trzech miejscowościach: Korczowa, Hrebenne, Dorohusk. Mamy porozumienie. Porozumienie było wyczekiwane nie tylko przez polskich przewoźników, ale wielu przedsiębiorców w Polsce, w Komisji Europejskiej, w Ukrainie. Mamy to” – mówił Klimczak podczas konferencji prasowej.
Protest został zawieszony do 1 marca 2024 roku. „Nie oznacza to końca dialogu. Wręcz przeciwnie. Zaczynamy bardzo intensywne, konstruktywne rozmowy, które mają dać konkretny efekt, czyli realizację postanowień” – powiedział Klimczak.
Protest przewoźników trwał od 6 listopada 2023 roku. Przewoźnicy nie przepuszczali na bieżąco aut ciężarowych na przejściach m.in. w Korczowej na Podkarpaciu oraz Dorohusku (woj. lubelskie). Pod eskortą policyjną przejeżdżały przez granicę przede wszystkim pojazdy z pomocą humanitarną i paliwem.
Dlaczego przewoźnicy protestują? W czerwcu 2022 Unia Europejska zniosła dotychczasowe zasady wjazdu ukraińskich i mołdawskich ciężarówek do Wspólnoty. Wcześniej potrzebowali zezwoleń, dziś mogą poruszać się w UE bez ograniczeń.
Drugim postulatem jest zniesienie systemu e-kolejki po ukraińskiej stronie. Rejestracja w wirtualnej kolejce obowiązuje zarówno samochody wyjeżdżające z Ukrainy z towarem, jak i te powracające z trasy do Ukrainy „na pusto”. Według części organizacji branżowych planem minimum powinno być przepuszczanie samochodów powracających bez ładunku bez obowiązku wpisywania się do kolejki. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.